Dowcipy o Rosjanach
Podczas sobotniego czynu społecznego jeden mężczyzna kopie dołki, a drugi zasypuje.
- Co robicie? - pyta przechodzień.
- Trzeci miał sadzić drzewka, ale nie przyszedł.
- Co robicie? - pyta przechodzień.
- Trzeci miał sadzić drzewka, ale nie przyszedł.
37
Dowcip #13767. Podczas sobotniego czynu społecznego jeden mężczyzna kopie dołki w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Rosjanach”.
Moskwa, u szewca:
- Przyszedłem odebrać buty z naprawy.
- Płaci pan dwadzieścia rubli.
- Tak mało? Na kwicie jest napisane, że mam do zapłaty czterdzieści rubli.
- Jeden but zgubiliśmy.
- Przyszedłem odebrać buty z naprawy.
- Płaci pan dwadzieścia rubli.
- Tak mało? Na kwicie jest napisane, że mam do zapłaty czterdzieści rubli.
- Jeden but zgubiliśmy.
36
Dowcip #14063. Moskwa, u szewca w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Rosjanach”.
Polak oprowadza Rosjanina po rynku. Rosjanin się pyta:
- Szto takoje?.
- Marchewka.
- Takoje maluczkoje! A u nas takoje balszoje.
Idą dalej i Rosjanin się pyta:
- Szto takoje?
- Ogórek.
- Takoje maluczkoje! A u nas takoje balszoje.
Idą dalej i Rosjanin pokazując na arbuza się pyta:
- Szto takoje?
- Agrest.
- Szto takoje?.
- Marchewka.
- Takoje maluczkoje! A u nas takoje balszoje.
Idą dalej i Rosjanin się pyta:
- Szto takoje?
- Ogórek.
- Takoje maluczkoje! A u nas takoje balszoje.
Idą dalej i Rosjanin pokazując na arbuza się pyta:
- Szto takoje?
- Agrest.
25
Dowcip #14352. Polak oprowadza Rosjanina po rynku. w kategorii: „Śmieszne kawały o Rosjanach”.
Rzecz się dzieje w Rosji, w czasie kolektywizacji wsi. Rankiem prezenter mówi:
- Towarzysze, towarzysz Stalin właśnie się obudził - obudźcie się i wy!
Po chwili:
- Towarzysze, towarzysz Stalin właśnie się myje - umyjcie się i wy!
- Towarzysze, towarzysz Stalin właśnie je śniadanie, a dla was chwila muzyki.
- Towarzysze, towarzysz Stalin właśnie się obudził - obudźcie się i wy!
Po chwili:
- Towarzysze, towarzysz Stalin właśnie się myje - umyjcie się i wy!
- Towarzysze, towarzysz Stalin właśnie je śniadanie, a dla was chwila muzyki.
316
Dowcip #14964. Rzecz się dzieje w Rosji, w czasie kolektywizacji wsi. w kategorii: „Żarty o Rosjanach”.
Andropow, jeszcze jako szef KGB, zwierzał się najbliższym:
- Kiedy zostanę gensekiem, zmienię te idiotyczne strefy czasowe. Ileż to kłopotów!
Dzwonię do Pekinu z gratulacjami z okazji wyboru Deng Xiaopinga, a tam mówią:
”To było wczoraj!”. Dzwonię do Watykanu z kondolencjami po zamachu na papieża, a tam pytają: ”Jaki zamach?!”
- Kiedy zostanę gensekiem, zmienię te idiotyczne strefy czasowe. Ileż to kłopotów!
Dzwonię do Pekinu z gratulacjami z okazji wyboru Deng Xiaopinga, a tam mówią:
”To było wczoraj!”. Dzwonię do Watykanu z kondolencjami po zamachu na papieża, a tam pytają: ”Jaki zamach?!”
419
Dowcip #8522. Andropow, jeszcze jako szef KGB, zwierzał się najbliższym w kategorii: „Dowcipy o Rosjanach”.
Rabinowicz pracował w zakładzie produkcji wózków dziecięcych. Ponieważ żona spodziewała się dziecka, postanowił wynosić części z zakładu, aż z czasem uskłada się cały wózek. Wynosił Rabinowicz, wynosił... Ale jak przyszło do składania, z której by strony nie zaczynał, zawsze mu wychodził karabin maszynowy.
46
Dowcip #9229. Rabinowicz pracował w zakładzie produkcji wózków dziecięcych. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Rosjanach”.
Z fabryki odkurzaczy w ZSRR odchodzi najstarsza pracownica. Dyrektor wygłasza mowę:
- Była pani z nami najdłużej ze wszystkich. Była pani najlepszą pracownicą. Tak więc w dowód uznania zasług dla kraju, za zgodą KC KPZR otrzymuje pani dyplom ”Zasłużony dla socjalizmu” oraz Order Przodownika Pracy.
- A czy nie mogłabym w zamian dostać odkurzacza?
- Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosła? Dobrze wiemy, wszyscy wynoszą.
- A wyniosłam, wyniosłam. Kilkanaście ich było... Ale co w domu złożyłam, to zawsze był Kałasznikow.
- Była pani z nami najdłużej ze wszystkich. Była pani najlepszą pracownicą. Tak więc w dowód uznania zasług dla kraju, za zgodą KC KPZR otrzymuje pani dyplom ”Zasłużony dla socjalizmu” oraz Order Przodownika Pracy.
- A czy nie mogłabym w zamian dostać odkurzacza?
- Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosła? Dobrze wiemy, wszyscy wynoszą.
- A wyniosłam, wyniosłam. Kilkanaście ich było... Ale co w domu złożyłam, to zawsze był Kałasznikow.
39
Dowcip #9231. Z fabryki odkurzaczy w ZSRR odchodzi najstarsza pracownica. w kategorii: „Śmieszne kawały o Rosjanach”.
Rozmawiają Stalin z Trumanem:
Truman:
- U mnie to jest demokracja, nie to co u Ciebie! U mnie każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć ”PRECZ Z TRUMANEM!”
- Chwileczkę, odpowiada Stalin. U mnie też jest demokracja! U mnie też każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć:
”PRECZ Z TRUMANEM!”
Truman:
- U mnie to jest demokracja, nie to co u Ciebie! U mnie każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć ”PRECZ Z TRUMANEM!”
- Chwileczkę, odpowiada Stalin. U mnie też jest demokracja! U mnie też każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć:
”PRECZ Z TRUMANEM!”
310
Dowcip #9232. Rozmawiają Stalin z Trumanem w kategorii: „Śmieszne kawały o Rosjanach”.
Pierwszy Czukcza w historii opłynął świat dookoła. Po rocznym rejsie urządzono mu wielkie powitanie na Czukotce. Witano go z orkiestrą, okrzyknięto bohaterem narodowym. Dostał też prezenty - telewizor, radio i skrzynkę konserw. Gdy w domu Czukcza włączył telewizor, na pierwszym kanale pokazał się Putin, na drugim też Putin i na wszystkich pozostałych Putin. Czukcza włączył radio, a tam znów - w pierwszym programie Putin, w drugim Putin i we wszystkich pozostałych tak samo. Czukcza wyłączył radio, pomyślał i postanowił, że na wszelki wypadek nie będzie otwierać konserw.
665
Dowcip #9242. Pierwszy Czukcza w historii opłynął świat dookoła. w kategorii: „Śmieszne kawały o Rosjanach”.
Woła Władimir Putin dowódcę swoich Specsłużb:
- Debilu! Prosiłem Cię, żebyś ładnie przywitał Litwinienkę w Londynie?
- Taaakkk... - wyjąkał przestraszony generał.
- I o co jeszcze Cię prosiłem?
- Hmmmm...
- Miałeś dać mu kilka dobrych rad?
- Rad... Polon... co za różnica? Ja tam towarzyszu Putin Maria Skłodowska - Curie nie jestem.
- Debilu! Prosiłem Cię, żebyś ładnie przywitał Litwinienkę w Londynie?
- Taaakkk... - wyjąkał przestraszony generał.
- I o co jeszcze Cię prosiłem?
- Hmmmm...
- Miałeś dać mu kilka dobrych rad?
- Rad... Polon... co za różnica? Ja tam towarzyszu Putin Maria Skłodowska - Curie nie jestem.
845