Dowcipy o Polakach
Przyjeżdża Polak na stację benzynową i się pyta:
- Ile kosztuje kropelka benzyny?
- No nic.
- To proszę nakropić do pełna.
- Ile kosztuje kropelka benzyny?
- No nic.
- To proszę nakropić do pełna.
417
Dowcip #3147. Przyjeżdża Polak na stację benzynową i się pyta w kategorii: „Kawały o Polakach”.
Rozmawia Polak z Amerykaninem:
- U nas to jest normalnie demokracja, mogę stanąć sobie na środku Central Park i krzyknąć ”amerykański prezydent jest idiotą!” - mówi Amerykanin.
- Wiesz, to zupełnie jak u nas, też możesz stanąć na środku dworca kolejowego i krzyknąć ”amerykański prezydent jest idiotą” - odparł Polak.
- U nas to jest normalnie demokracja, mogę stanąć sobie na środku Central Park i krzyknąć ”amerykański prezydent jest idiotą!” - mówi Amerykanin.
- Wiesz, to zupełnie jak u nas, też możesz stanąć na środku dworca kolejowego i krzyknąć ”amerykański prezydent jest idiotą” - odparł Polak.
4249
Dowcip #3844. Rozmawia Polak z Amerykaninem w kategorii: „Żarty o Polakach”.
Polak we Francuskiej restauracji. Nie zna języka, jednak usiłuje coś zamówić:
- La Spaghetti proszę i La piwo.
Okazuje się, że kelner nie ma większych problemów. Zadowolony Polak dodaje:
- La jeszcze jedno piwo.
Znowu otrzymuje to co zamówił. Prosząc o rachunek mówi więc do kelnera:
- La kelner widzi jak ja La dobrze po La Francusku La mówię?
- Jakbym nie był Polakiem, to byś La gówno zjadł!
- La Spaghetti proszę i La piwo.
Okazuje się, że kelner nie ma większych problemów. Zadowolony Polak dodaje:
- La jeszcze jedno piwo.
Znowu otrzymuje to co zamówił. Prosząc o rachunek mówi więc do kelnera:
- La kelner widzi jak ja La dobrze po La Francusku La mówię?
- Jakbym nie był Polakiem, to byś La gówno zjadł!
310
Dowcip #3848. Polak we Francuskiej restauracji. w kategorii: „Humor o Polakach”.
Diabeł złapał Polaka, Francuza i Ruska i mówi:
- Macie jedno życzenie na rok.
Francuz mówi, że chce kobiet. Polak, że chce wódki. Rusek, że chce papierosy. Przychodzi diabeł po roku mówi, że mają następne życzenie.
Francuz chce kobiet. Polak chce wódki. A Rusek mówi.
- Zapałek do cholery.
- Macie jedno życzenie na rok.
Francuz mówi, że chce kobiet. Polak, że chce wódki. Rusek, że chce papierosy. Przychodzi diabeł po roku mówi, że mają następne życzenie.
Francuz chce kobiet. Polak chce wódki. A Rusek mówi.
- Zapałek do cholery.
510
Dowcip #3858. Diabeł złapał Polaka, Francuza i Ruska i mówi w kategorii: „Śmieszny humor o Polakach”.
Spotyka się dwóch kumpli:
- Ty, wiesz, wczoraj na targu od ruskich kopiłem mapę Europy.
- No i co?
- No i wyobraź sobie, że nas tam nie ma!
- Ty, wiesz, wczoraj na targu od ruskich kopiłem mapę Europy.
- No i co?
- No i wyobraź sobie, że nas tam nie ma!
17
Dowcip #3888. Spotyka się dwóch kumpli w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Polakach”.
Anglik udowadnia Polakowi, że jego język jest najtrudniejszy:
- Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.
- To jeszcze nic. W Polsce pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki.
- Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.
- To jeszcze nic. W Polsce pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki.
723
Dowcip #545. Anglik udowadnia Polakowi, że jego język jest najtrudniejszy w kategorii: „Śmieszny humor o Polakach”.
Spotyka się czterech kanibali. Trzech pyta się pierwszego:
- Jadłeś coś dzisiaj?
- Zjadłem Japończyka. Fuj same ryby.
To samo pytanie zadają drugiemu.
- Ja dziś zjadłem Chińczyka. Sam ryż.
- Ja zjadłem Francuza - mówi trzeci - łee same żaby.
- A Ty? - pytają czwartego.
- Ja zjadłem Polaka.
- Ooo, chuchnij!
- Jadłeś coś dzisiaj?
- Zjadłem Japończyka. Fuj same ryby.
To samo pytanie zadają drugiemu.
- Ja dziś zjadłem Chińczyka. Sam ryż.
- Ja zjadłem Francuza - mówi trzeci - łee same żaby.
- A Ty? - pytają czwartego.
- Ja zjadłem Polaka.
- Ooo, chuchnij!
819
Dowcip #548. Spotyka się czterech kanibali. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Polakach”.
Był sobie Polak, Rusek i Amerykanin. Spotkali Diabła który powiedział:
- Przynieście to czego macie w kraju najwięcej.
Polak przyniósł ziarno. Amerykanin kaktusa. Ruska jeszcze nie było.
Diabeł rzekł:
- Wsadźcie sobie to co przynieśliście w zadek. Polak wsadził sobie bez problemu. Amerykanin po wsadzeniu zaczął śmiać się i płakać.
Polak zapytał:
- Czemu płaczesz?
Bo kaktus mnie kłuje w czułe miejsce.
- A czemu się śmiejesz?
- Bo Rusek jedzie czołgiem.
- Przynieście to czego macie w kraju najwięcej.
Polak przyniósł ziarno. Amerykanin kaktusa. Ruska jeszcze nie było.
Diabeł rzekł:
- Wsadźcie sobie to co przynieśliście w zadek. Polak wsadził sobie bez problemu. Amerykanin po wsadzeniu zaczął śmiać się i płakać.
Polak zapytał:
- Czemu płaczesz?
Bo kaktus mnie kłuje w czułe miejsce.
- A czemu się śmiejesz?
- Bo Rusek jedzie czołgiem.
524
Dowcip #845. Był sobie Polak, Rusek i Amerykanin. w kategorii: „Humor o Polakach”.
W samolocie pilot oznajmia, że samolot jest przeciążony i trzeba wyrzucić wszystkie bagaże. Tak się stało, ale po kilkunastu minutach znów sytuacja się powtarza i znów ktoś musi wyskoczyć. Zgłosił się Amerykanin. Wypił całą wódkę z barku. Krzyknął:
- Niech żyje Ameryka!
I skoczył.
Niestety po kilkunastu minutach znów samolot był przeciążony. Tym razem zgłosił się Francuz. Wypił całe wino z barku, przeleciał wszystkie blondynki na pokładzie.
- Niech żyje Francja! - krzyknął na pożegnanie i skoczył.
Po jakimś czasie sytuacja się powtarza... Zgłasza się Polak. Wypił wszystko co było w barku, przeleciał wszystkie panienki i krzyknął:
- Niech żyje Mozambik!
I wyrzucił Murzyna...
- Niech żyje Ameryka!
I skoczył.
Niestety po kilkunastu minutach znów samolot był przeciążony. Tym razem zgłosił się Francuz. Wypił całe wino z barku, przeleciał wszystkie blondynki na pokładzie.
- Niech żyje Francja! - krzyknął na pożegnanie i skoczył.
Po jakimś czasie sytuacja się powtarza... Zgłasza się Polak. Wypił wszystko co było w barku, przeleciał wszystkie panienki i krzyknął:
- Niech żyje Mozambik!
I wyrzucił Murzyna...
27
Dowcip #13251. W samolocie pilot oznajmia w kategorii: „Żarty o Polakach”.
Dwaj policjanci, polski i amerykański, przeszli razem szkolenie i dostali konie na wyposażenie. Zastanawiają się więc jak je odróżnić od siebie.
Amerykanin mówi:
- Mojemu obetniemy grzywkę, twojemu nie, więc będziemy wiedzieć, który jest który.
Tak więc zrobili. Ale Polak mówi:
- Zobacz jak głupio ten bez grzywki wygląda, mojemu też obetniemy.
Na to Amerykanin:
- Ale dalej nie wiemy, który mój, a który twój, mojemu obetniemy ogon.
Polak mówi:
- Zobacz jak on głupio wygląda bez ogona, mojemu też obcinamy.
Tak też zrobili. Siedzą i się zastanawiają jak dalej ich zaznaczyć. Polak wreszcie wpadł na pomysł i mówi:
- Podzielmy się tak - ty weźmiesz białego, a ja czarnego.
Amerykanin mówi:
- Mojemu obetniemy grzywkę, twojemu nie, więc będziemy wiedzieć, który jest który.
Tak więc zrobili. Ale Polak mówi:
- Zobacz jak głupio ten bez grzywki wygląda, mojemu też obetniemy.
Na to Amerykanin:
- Ale dalej nie wiemy, który mój, a który twój, mojemu obetniemy ogon.
Polak mówi:
- Zobacz jak on głupio wygląda bez ogona, mojemu też obcinamy.
Tak też zrobili. Siedzą i się zastanawiają jak dalej ich zaznaczyć. Polak wreszcie wpadł na pomysł i mówi:
- Podzielmy się tak - ty weźmiesz białego, a ja czarnego.
38