
Dowcipy o Kowalskim
Ksiądz udziela ostatniego namaszczenia Kowalskiemu. Wzywa chorego:
- Wyrzeknij się szatana!
- Nie. - odpowiada umierający facet.
- Powtarzam, wyrzeknij się diabła i uczynków jego!
- Nie.
- Dlaczegóż to, w imię wszystkich świętości?
- Bo zanim się nie zorientuję, dokąd idę, to nie chcę nikogo wkurzać.
- Wyrzeknij się szatana!
- Nie. - odpowiada umierający facet.
- Powtarzam, wyrzeknij się diabła i uczynków jego!
- Nie.
- Dlaczegóż to, w imię wszystkich świętości?
- Bo zanim się nie zorientuję, dokąd idę, to nie chcę nikogo wkurzać.
212
Dowcip #32720. Ksiądz udziela ostatniego namaszczenia Kowalskiemu. w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.
Fąfara pyta Kowalskiego:
- Jak tam Twój nowy samochód?
- Zachowuje się jak pies.
- Nie rozumiem...
- Mniej więcej przy każdej latarni staje.
- Jak tam Twój nowy samochód?
- Zachowuje się jak pies.
- Nie rozumiem...
- Mniej więcej przy każdej latarni staje.
05
Dowcip #32711. Fąfara pyta Kowalskiego w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.

Kowalski znajduje się w przededniu bankructwa. Właśnie wszedł do kantoru kupieckiego.
- Zdaje się, że mam dziś wykupić weksel?
- Tak. - potwierdza bankier - I myślę, że pan go dziś wykupi.
- A jeśli nie wykupię?
- To nic, my tylko zrobimy panu niespodziankę. Wyślemy zawiadomienie do wszystkich pańskich wierzycieli, że pan wykupił u nas weksel w terminie.
- Zdaje się, że mam dziś wykupić weksel?
- Tak. - potwierdza bankier - I myślę, że pan go dziś wykupi.
- A jeśli nie wykupię?
- To nic, my tylko zrobimy panu niespodziankę. Wyślemy zawiadomienie do wszystkich pańskich wierzycieli, że pan wykupił u nas weksel w terminie.
17
Dowcip #32626. Kowalski znajduje się w przededniu bankructwa. w kategorii: „Dowcipy o Kowalskim”.
Na komisji wojskowej przewodniczący pyta Kowalskiego:
- No to do jakiego miasta chcesz iść na służbę?
- Nie mam zielonego pojęcia, jest mi to obojętne.
- No to Przemyśl.
- A no przemyślę, przemyślę.
- No to do jakiego miasta chcesz iść na służbę?
- Nie mam zielonego pojęcia, jest mi to obojętne.
- No to Przemyśl.
- A no przemyślę, przemyślę.
26
Dowcip #32643. Na komisji wojskowej przewodniczący pyta Kowalskiego w kategorii: „Śmieszny humor o Kowalskim”.

Wpada do norki na polu zając i od drzwi krzyczy do żony:
- Szybko budź dzieciaki i wiejemy, bo idzie od zachodu nagonka, a na wschodzie czekają myśliwi ze strzelbami.
Żona zaczyna lamentować:
- Co to będzie?
A zając mówi:
- Nic nie będzie, Ty z najmłodszym leć na północ schowaj się za górką, a dwóch starszych niech biegnie na południe do lasku.
Żona na to:
- A Ty kochanie?
- A ja tak jak w zeszłym roku polecę prosto na Kowalskiego, on i tak nie trafi.
- Szybko budź dzieciaki i wiejemy, bo idzie od zachodu nagonka, a na wschodzie czekają myśliwi ze strzelbami.
Żona zaczyna lamentować:
- Co to będzie?
A zając mówi:
- Nic nie będzie, Ty z najmłodszym leć na północ schowaj się za górką, a dwóch starszych niech biegnie na południe do lasku.
Żona na to:
- A Ty kochanie?
- A ja tak jak w zeszłym roku polecę prosto na Kowalskiego, on i tak nie trafi.
110
Dowcip #32647. Wpada do norki na polu zając i od drzwi krzyczy do żony w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Kowalskim”.
Wchodzi sędzia na salę rozpraw i mówi do prawników obu stron:
- A więc obaj panowie zaproponowali mi łapówkę za korzystne rozstrzygnięcie sprawy. Pan panie Kowalski dał mi piętnaście tysięcy, a pan panie Nowak dziesięć tysięcy.
W tym momencie sędzia sięgnął do kieszeni i wyjął portfel.
- Oddaję panu panie Kowalski pięć tysięcy i możemy przystąpić do sprawiedliwego procesu.
- A więc obaj panowie zaproponowali mi łapówkę za korzystne rozstrzygnięcie sprawy. Pan panie Kowalski dał mi piętnaście tysięcy, a pan panie Nowak dziesięć tysięcy.
W tym momencie sędzia sięgnął do kieszeni i wyjął portfel.
- Oddaję panu panie Kowalski pięć tysięcy i możemy przystąpić do sprawiedliwego procesu.
122
Dowcip #32619. Wchodzi sędzia na salę rozpraw i mówi do prawników obu stron w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Kowalskim”.

Kowalska zabawia się z kochankiem, nagle wpada jej mąż. Kowalska patrzy to na męża, to na kochanka, w końcu mówi:
- Poznajcie się. To jest mój mąż Franek, a to jest pan Robert. Wy tu sobie porozmawiajcie, a ja dzwonię po karetkę.
- Poznajcie się. To jest mój mąż Franek, a to jest pan Robert. Wy tu sobie porozmawiajcie, a ja dzwonię po karetkę.
010
Dowcip #32592. Kowalska zabawia się z kochankiem, nagle wpada jej mąż. w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.
Policjant zatrzymał szwendającego się po parku Kowalskiego przepasanego liną:
- Mógłby pan powiedzieć co pan tu robi?
- Powiesić się chciałem.
- Ale to trzeba linę na szyję założyć - poinstruował policjant fachowo.
- Próbowałem, duszno!
- Mógłby pan powiedzieć co pan tu robi?
- Powiesić się chciałem.
- Ale to trzeba linę na szyję założyć - poinstruował policjant fachowo.
- Próbowałem, duszno!
39
Dowcip #32601. Policjant zatrzymał szwendającego się po parku Kowalskiego w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.

Okres międzywojenny. Północ. Ulica Bielańska. Kowalski spotyka Fąfarę.
- Co robisz tutaj o tej porze?
- Wracam od bankiera Aprikozenkranca. Jego córka zaręczyła się. Z tej okazji wydał wspaniałe przyjęcie. Jakie menu!!! Jaka zastawa!!! Nakrycia jakie. Samo srebro, a łyżeczki deserowe ze szczerego złota!!!
- Pokaż!!!
- Co robisz tutaj o tej porze?
- Wracam od bankiera Aprikozenkranca. Jego córka zaręczyła się. Z tej okazji wydał wspaniałe przyjęcie. Jakie menu!!! Jaka zastawa!!! Nakrycia jakie. Samo srebro, a łyżeczki deserowe ze szczerego złota!!!
- Pokaż!!!
26
Dowcip #32570. Okres międzywojenny. Północ. Ulica Bielańska. Kowalski spotyka Fąfarę. w kategorii: „Śmieszny humor o Kowalskim”.
Kowalski przychodzi do kościoła. Zagląda do wszystkich konfesjonałów. Przechodzący właśnie obok kapłan pyta:
- Kogo pan szuka?
- Mojego stałego spowiednika, księdza Jana.
- Proszę pana, ksiądz Jan od pięciu lat nie żyje.
- Kogo pan szuka?
- Mojego stałego spowiednika, księdza Jana.
- Proszę pana, ksiądz Jan od pięciu lat nie żyje.
116
Dowcip #32554. Kowalski przychodzi do kościoła. Zagląda do wszystkich konfesjonałów. w kategorii: „Śmieszny humor o Kowalskim”.
