LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o Kowalskim


Szedł raz Kowalski ulicą i zobaczył swojego sąsiada Fąfarę.
- No cześć panie Fąfara. To co? Jestem u was jak zwykle w sobotę wieczorem?
- Nonie bardzo... Lepiej żebyś do nas nie przychodził.
- Ale co się stało?
- Nic się nie stało, po prostu do nas nie przychodź!
- Tyle lat się znamy, powiedz mi chociaż o co chodzi.
- No dobrze. Ostatnio jak byłeś u nas zginęło sto pięćdziesiąt złotych.
- Chyba nie myślisz że to ja...?
- Oczywiście, że nie, zresztą pieniądze się znalazły, ale niesmak pozostał...
416

Dowcip #32227. Szedł raz Kowalski ulicą i zobaczył swojego sąsiada Fąfarę. w kategorii: „Humor o Kowalskim”.

Kowalski opowiada koledze:
- Coraz częściej spotykamy się z nowym, niebezpiecznym procederem. Dotyczy on głównie starszych mężczyzn. Mianowicie, kiedy samochód zatrzymuje się na czerwonym świetle, przed samochodem zjawia się młoda, naga kobieta i zachowuje się jakby chciała umyć nam szyby w aucie. W tym samym czasie inna osoba otwiera po cichu tylne drzwi twojego samochodu i kradnie stamtąd wszystko co się da. Oni są naprawdę dobrzy w tym co robią. Złapali mnie na to pięć razy w piątek i siedem razy w sobotę. W niedzielę nie dałem rady ich znaleźć.
717

Dowcip #32512. Kowalski opowiada koledze w kategorii: „Śmieszny humor o Kowalskim”.

Do pubu wchodzi Nowak, stały bywalec, ale wygląda, jakby go co najmniej pociąg przejechał. Ręka na temblaku, nos złamany, facjata ogólnie pokiereszowana, idąc utyka na jedną nogę.
- Co się stało? - pyta barman.
- Pobiłem się z Kowalskim.
- No ale przecież ta chudzina Kowalski nie mógł Cię tak załatwić. Musiał chyba mieć coś w ręku.
- A miał, miał. Łopatę. Dlatego tak wyglądam.
- No ale... To trzeba było się bronić! Dlaczego Ty nic nie miałeś w ręku?
- Miałem, miałem... Pierś pani Kowalskiej... Najprawdziwsze śliczności! Tyle, że w bójce zupełnie na nic.
415

Dowcip #32948. Do pubu wchodzi Nowak, stały bywalec, ale wygląda w kategorii: „Kawały o Kowalskim”.

Kowalski usłyszał w radiu, że wylądowały ufoludki.
- Są małe, zielone, mają duże wyłupiaste oczy i trzeba mówić do nich bardzo powoli.
Następnego dnia Kowalski wybrał się na grzyby. Rozchyla krzaczek, grzybek, następny, też grzybek, następny, a tam mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami. Pamiętając radiową informację mówi do niego bardzo powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Henryk Kowalski, jestem elektromonterem, właśnie zbieram grzyby.
Mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami odpowiada mu również powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski, jestem leśniczym, właśnie robię kupę.
1018

Dowcip #27694. Kowalski usłyszał w radiu, że wylądowały ufoludki. w kategorii: „Śmieszne kawały o Kowalskim”.

Masztalski i Kowalski kłócą się zawzięcie. Doprowadzony do ostateczności Kowalski krzyczy:
- Pan jesteś bydlę, a ciało masz obrośnięte jak małpa!
- A jo wom powiem, - odcina się Masztalski - że waszo żona to plotkarka i tela.
919

Dowcip #15729. Masztalski i Kowalski kłócą się zawzięcie. w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.

Kowalski mówi do kolegi:
- Ja tam nie życzę swoim wrogom źle. Niech mają i po cztery samochody pod swoimi domami. Karetkę, straż pożarną, radiowóz i karawan.
611

Dowcip #32246. Kowalski mówi do kolegi w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.

Przychodzi do szpitala kolega odwiedzić Kowalskiego po wypadku:
- O cholera! Kowalski!! Czołg Cię przejechał? Strasznie wyglądasz!
Zagipsowany na amen odpowiada:
- Najpierw przejechało mnie auto jak spadłem z konia...
- Jezu!
- Potem był tramwaj, lokomotywa...
- Chryste Panie!!! Co było dalej?
- Na końcu był łabędź...
- Co ty mówisz? Łabędź?
- Tak. Łabędź był ostatni, bo ten dupek operator dopiero wtedy zatrzymał karuzelę...
219

Dowcip #32355. Przychodzi do szpitala kolega odwiedzić Kowalskiego po wypadku w kategorii: „Śmieszne kawały o Kowalskim”.

Kowalski mówi do żony:
- Kochanie, czy jak by mnie wywalili z roboty i gdybym stracił zdrowie, to czy dalej byś mnie kochała?
- Oczywiście, że bym Cię kochała! Tęskniłabym, ale kochała!
47

Dowcip #31996. Kowalski mówi do żony w kategorii: „Kawały o Kowalskim”.

Doktor Jan bada pacjentów miejscowego szpitala psychiatrycznego. Sprawdza czy są oni gotowi do ponownego wejścia w społeczeństwo. Odwiedza pana Clarka.
- Tak, Panie Kowalski, widzę na wykresie, że może Pan zostać zwolniony ze szpitala. Czy ma Pan jakieś plany czym się Pan zajmie po opuszczeniu szpitala?
Pacjent zastanowił się chwilę, po czym odpowiedział:
- Cóż, może pójdę do szkoły dla inżynierów. To wciąż dobry zawód i niezłe pieniądze. Z drugiej strony myślałem, żeby napisać książkę o moim pobycie w szpitalu. Ludzi na pewno zainteresują relacje z pierwszej ręki. Poza tym, chyba wrócę na studia. Studiowałem historię sztuki. Chciałbym skończyć ten kierunek.
Doktor słucha pacjenta z zainteresowaniem i mówi:
- To wszystko brzmi bardzo intrygująco.
- A najlepsze jest to, że w wolnym czasie znowu będę mógł stać się czajniczkiem.
324

Dowcip #31293. Doktor Jan bada pacjentów miejscowego szpitala psychiatrycznego. w kategorii: „Śmieszny humor o Kowalskim”.

Kowalski oprowadza teściową po muzeum.
- To jest Rembrandt, a to Wyspiański.
- A to pewnie Picasso?
- Nie mamo, to lustro.
410

Dowcip #30637. Kowalski oprowadza teściową po muzeum. w kategorii: „Humor o Kowalskim”.

Śmieszne żarty o KowalskimŚmieszne dowcipy o KowalskimŚmieszny humor o KowalskimHumor o KowalskimDowcipy o KowalskimKawały o KowalskimŚmieszne kawały o KowalskimŻarty o Kowalskim

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Tłumacz alfabetu Morse'a OnLine

» Nowe samochody osobowe

» Internetowy słownik wyrazów przeciwstawnych języka polskiego

» Definicje

» Hasła i odpowiedzi do krzyżówek

» Odmiana wyrazów

» Opiekun do seniora

» Internetowy słownik rymów do przymiotników

» Stopniowanie przysłówków i przymiotników

» Internetowy słownik wyrazów bliskoznacznych języka polskiego

» Śmieszne wyliczanki

» Zagadki z odpowiedziami dla dzieci

» Zmiana czasu na czas letni

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost