Dowcipy o Kowalskim
Żona zmusiła Kowalskiego do przysięgi:
- Tu klękaj i przysięgaj, że już więcej pić nie będziesz.
- Klęczy Kowalski i przysięga:
- Już więcej pić nie będę, ale mniej też nie.
- Tu klękaj i przysięgaj, że już więcej pić nie będziesz.
- Klęczy Kowalski i przysięga:
- Już więcej pić nie będę, ale mniej też nie.
511
Dowcip #8428. Żona zmusiła Kowalskiego do przysięgi w kategorii: „Śmieszne kawały o Kowalskim”.
Badania socjologiczne. Ankieter wypytuje Kowalską:
- Co robi pani mąż?
- Jak to co?! Robi to, co mu każę!
- Co robi pani mąż?
- Jak to co?! Robi to, co mu każę!
35
Dowcip #8449. Badania socjologiczne. w kategorii: „Kawały o Kowalskim”.
Do drzwi Kowalskiego nieśmiało puka sąsiad:
- Czy odrobił pan już zadanie domowe swojego syna Jasia?
- Tak, właśnie skończyłem.
- A da pan odpisać?
- Czy odrobił pan już zadanie domowe swojego syna Jasia?
- Tak, właśnie skończyłem.
- A da pan odpisać?
35
Dowcip #8586. Do drzwi Kowalskiego nieśmiało puka sąsiad w kategorii: „Śmieszne kawały o Kowalskim”.
Tata Jasia jest słynnym lekarzem. Jaś zawsze przedstawia się:
- Jestem synkiem doktora Kowalskiego.
Mama stwierdziła, że to nieładnie się tak chwalić i mówi:
- Wiesz Jasiu, nie mów, że jesteś synem doktora Kowalskiego. Przedstawiaj się po prostu jako Jaś Kowalski.
Kilka dni później jeden z pacjentów spotkał Jasia na ulicy. Pogłaskał go po głowie i pyta:
- To ty jesteś synkiem doktora Kowalskiego?
- Zawsze tak twierdziłem - odpowiada Jaś. - Ale mama mówi, że nie.
- Jestem synkiem doktora Kowalskiego.
Mama stwierdziła, że to nieładnie się tak chwalić i mówi:
- Wiesz Jasiu, nie mów, że jesteś synem doktora Kowalskiego. Przedstawiaj się po prostu jako Jaś Kowalski.
Kilka dni później jeden z pacjentów spotkał Jasia na ulicy. Pogłaskał go po głowie i pyta:
- To ty jesteś synkiem doktora Kowalskiego?
- Zawsze tak twierdziłem - odpowiada Jaś. - Ale mama mówi, że nie.
26
Dowcip #8607. Tata Jasia jest słynnym lekarzem. w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.
Podczas strzyżenia Kowalski zauważa w rogu psa, który z uwagą śledzi każdy ruch fryzjera.
- To pański pies? - pyta.
- Nie.
- To dlaczego on tak na pana patrzy?
- Bo jak wczoraj odciąłem klientowi ucho, to on je potem zjadł.
- To pański pies? - pyta.
- Nie.
- To dlaczego on tak na pana patrzy?
- Bo jak wczoraj odciąłem klientowi ucho, to on je potem zjadł.
36
Dowcip #8825. Podczas strzyżenia Kowalski zauważa w rogu psa w kategorii: „Dowcipy o Kowalskim”.
Kowalski siedzi nad rzeką i nerwowo przekłada wędkę z ręki do ręki:
- Gdyby wędkarstwo nie uspokajało nerwów, to bym zaraz to rzuci!
- Gdyby wędkarstwo nie uspokajało nerwów, to bym zaraz to rzuci!
05
Dowcip #9341. Kowalski siedzi nad rzeką i nerwowo przekłada wędkę z ręki do ręki w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.
Kowalski zagaduje starego wędkarza:
- I co, biorą?
- Biorą panie, biorą... Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce się dać złapać.
- I co, biorą?
- Biorą panie, biorą... Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce się dać złapać.
04
Dowcip #9343. Kowalski zagaduje starego wędkarza w kategorii: „Śmieszne żarty o Kowalskim”.
W mieszkaniu dzwoni telefon. Kowalski, ojciec trzech dorastających córek podnosi telefon.
- Halo, czy to ty żabciu? - słyszy w słuchawce ciepły baryton.
- Nie, przy telefonie właściciel stawu.
- Halo, czy to ty żabciu? - słyszy w słuchawce ciepły baryton.
- Nie, przy telefonie właściciel stawu.
36
Dowcip #9509. W mieszkaniu dzwoni telefon. w kategorii: „Żarty o Kowalskim”.
Kowalski jedzie pociągiem. Po godzinie przychodzi konduktor i mówi:
- Proszę bilecik do kontroli.
- A ja nie mam.
- No to proszę dziewięćdziesiąt złotych.
- Panie! Dziewięćdziesiąt złotych?! Za co dziewięćdziesiąt złotych?!
- Za bilet.
- A! Chciałbyś! Od koników nie kupuję!
- Proszę bilecik do kontroli.
- A ja nie mam.
- No to proszę dziewięćdziesiąt złotych.
- Panie! Dziewięćdziesiąt złotych?! Za co dziewięćdziesiąt złotych?!
- Za bilet.
- A! Chciałbyś! Od koników nie kupuję!
49
Dowcip #9642. Kowalski jedzie pociągiem. w kategorii: „Śmieszny humor o Kowalskim”.
Kowalski przychodzi do biura rzeczy znalezionych i pyta:
- Czy nikt nie przyniósł mojego parasola, który zostawiłem w autobusie?
- Proszę go bliżej opisać. - mówi przyjmujący zgłoszenie.
- Był czerwony, miał brudne siedzenia i trąbił na zakrętach.
- Czy nikt nie przyniósł mojego parasola, który zostawiłem w autobusie?
- Proszę go bliżej opisać. - mówi przyjmujący zgłoszenie.
- Był czerwony, miał brudne siedzenia i trąbił na zakrętach.
34