Dowcipy o Bacy
Baca leży goły na trawniku... Przychodzą turystki i się pytają:
- Baco co robicie?
A baca na to:
- A konia se pose.
- Baco co robicie?
A baca na to:
- A konia se pose.
36
Dowcip #3423. Baca leży goły na trawniku... w kategorii: „Kawały o Bacy”.
Turysta wynajmując pokój u gazdy w Zakopanem, zastrzega się:
- Cena jest wygórowana, ale niech tam, tylko żeby był spokój, i żadnych dzieci!
- Tu nima zadnych dzieci panocku...
Rano słychać potworny hałas i z poddasza zbiega wrzeszcząc niemiłosiernie wataha rozbrykanych dzieciaków. Oburzony turysta idzie do gazdy.
- Gazdo, miało nie być żadnych dzieci!
- Panocku, to nie dzieci, ino diabły wcielone!
- Cena jest wygórowana, ale niech tam, tylko żeby był spokój, i żadnych dzieci!
- Tu nima zadnych dzieci panocku...
Rano słychać potworny hałas i z poddasza zbiega wrzeszcząc niemiłosiernie wataha rozbrykanych dzieciaków. Oburzony turysta idzie do gazdy.
- Gazdo, miało nie być żadnych dzieci!
- Panocku, to nie dzieci, ino diabły wcielone!
211
Dowcip #3426. Turysta wynajmując pokój u gazdy w Zakopanem, zastrzega się w kategorii: „Żarty o Bacy”.
Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. Lekarz
zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta
o zdrowie żony. Lekarz odpowiada:
- No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.
Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.
- Nie trzeba, gazdo, żona już płaciła.
- Panie doktorze, macie tu 100 tysięcy, i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna,
bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.
zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta
o zdrowie żony. Lekarz odpowiada:
- No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.
Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.
- Nie trzeba, gazdo, żona już płaciła.
- Panie doktorze, macie tu 100 tysięcy, i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna,
bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.
513
Dowcip #3428. Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. w kategorii: „Humor o Bacy”.
W wagoniku kolejki na Kasprowy turysta konwersuje z góralem:
- Baco, a co by było, gdyby ta lina się urwała?
- A to by było... trzeci roz w tym tygodniu...
- Baco, a co by było, gdyby ta lina się urwała?
- A to by było... trzeci roz w tym tygodniu...
114
Dowcip #3435. W wagoniku kolejki na Kasprowy turysta konwersuje z góralem w kategorii: „Śmieszne żarty o Bacy”.
Turysta spotyka Bacę i pyta:
- Baco, mogę przejść przez waszą łąkę? Chce zdążyć na pociąg o dziesiątej czterdzieści.
- Idźcie, idźcie, a jak spotkacie mojego psa, to i na ten o dziewiątej piętnaście zdążycie!
- Baco, mogę przejść przez waszą łąkę? Chce zdążyć na pociąg o dziesiątej czterdzieści.
- Idźcie, idźcie, a jak spotkacie mojego psa, to i na ten o dziewiątej piętnaście zdążycie!
19
Dowcip #3437. Turysta spotyka Bacę i pyta w kategorii: „Żarty o Bacy”.
Turysta pyta Bacę:
- Baco, głęboki ten staw?
- Nie.
Więc turysta wszedł się wykąpać i się utopił. A Baca cichutko mówi:
- Kacce to było ino do sksydeł.
- Baco, głęboki ten staw?
- Nie.
Więc turysta wszedł się wykąpać i się utopił. A Baca cichutko mówi:
- Kacce to było ino do sksydeł.
316
Dowcip #3440. Turysta pyta Bacę w kategorii: „Śmieszne żarty o Bacy”.
Idzie Baca z workiem na plecach, cały zakrwawiony na twarzy. Spotyka go drugi Baca.
- Kto cię tak urządził?!
- Teściowa.
- Ooo! Ja, jakbym miał taka teściową, to bym ja ciupagą zarąbał!
- A ty myślisz, że co ja niosę w worku?
- Kto cię tak urządził?!
- Teściowa.
- Ooo! Ja, jakbym miał taka teściową, to bym ja ciupagą zarąbał!
- A ty myślisz, że co ja niosę w worku?
310
Dowcip #3849. Idzie Baca z workiem na plecach, cały zakrwawiony na twarzy. w kategorii: „Dowcipy o Bacy”.
Idzie Jasiu do Bacy i mówi:
- Powiedzcie: Chrząszcz brzmi w trzcinie.
A baca na to:
- chrobok burcy w trowie.
- Powiedzcie: Chrząszcz brzmi w trzcinie.
A baca na to:
- chrobok burcy w trowie.
39178
Dowcip #60. Idzie Jasiu do Bacy i mówi w kategorii: „Żarty o Bacy”.
Idzie Baca na dwór za potrzebą. Wraca calutki mokry. Żona się pyta:
- Józwa, deszcz pada?
- Ni... ino halny wieje.
- Józwa, deszcz pada?
- Ni... ino halny wieje.
967
Dowcip #161. Idzie Baca na dwór za potrzebą. Wraca calutki mokry. w kategorii: „Kawały o Bacy”.
Stoi baca na jednym brzegu Dunajca, a góral na drugim. Baca drze się:
- Głęboka?!
Ale góral nie dosłyszał, bo Dunajec okropnie szumiał, wiec mówi:
- To nie Oka, to Dunajec!
Na to baca wchodzi do wody, prąd go porywa, ledwo żywy wychodzi na drugim brzegu. Po chwili podchodzi wściekły do górala i mówi:
- Ja ci k*rwa dam do jajec!
- Głęboka?!
Ale góral nie dosłyszał, bo Dunajec okropnie szumiał, wiec mówi:
- To nie Oka, to Dunajec!
Na to baca wchodzi do wody, prąd go porywa, ledwo żywy wychodzi na drugim brzegu. Po chwili podchodzi wściekły do górala i mówi:
- Ja ci k*rwa dam do jajec!
639