Dowcipy o Bacy
Pijany góral wraca z wesela i zaczyna się rozbierać:
- Maryna, pomóz bo ni moge kosuli sciongnoć. - Prosi żonę.
Ta podchodzi i załamuje ręce.
- Jezusicku, Jendrek, psecie ty mas ciupaske w plecach!
- Maryna, pomóz bo ni moge kosuli sciongnoć. - Prosi żonę.
Ta podchodzi i załamuje ręce.
- Jezusicku, Jendrek, psecie ty mas ciupaske w plecach!
47
Dowcip #4973. Pijany góral wraca z wesela i zaczyna się rozbierać w kategorii: „Śmieszny humor o Bacy”.
Baca trzyma swoją teściową nad przepaścią i tak rzece:
- Mój dziad zarąbał swoją teściową ciupaską, mój ojciec swoją teściowa powiesił, a jo cie kochom to cie puscom wolno!
- Mój dziad zarąbał swoją teściową ciupaską, mój ojciec swoją teściowa powiesił, a jo cie kochom to cie puscom wolno!
29
Dowcip #6549. Baca trzyma swoją teściową nad przepaścią i tak rzece w kategorii: „Humor o Bacy”.
Przychodzi Jędrzej do domu i mówi:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim? - pyta zagadnięty.
- Z Maryna Gąsienicówną - odpowiada syn.
- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.
Za jakiś czas Jędrzej informuje ponownie:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim? - pyta ojciec.
- Z Jagną od Śliwów.
- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.
Po kilku miesiącach znowu:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim?
- A Helszką Hajdukową.
- Łoj, synek nie możesz, bo to też moja dziołcha jest - pada odpowiedź.
Jędrzej załamany siada przed chałupą. Nadchodzi matka widzi syna i pyta:
- Coś ty taki markotny Jędruś? Stało sie co?
- Oj, matuś - odpowiada Jedrzej - żenić sie chciołech z Maryna Gąsienicówną, potem z Jagną od Sliwów i z Helszką Hajdukową, ale ojciec gadają, że to szyćko jego córki so.
- Nie martw sie dziecko - mówi kobieta - ty nie jego syn.
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim? - pyta zagadnięty.
- Z Maryna Gąsienicówną - odpowiada syn.
- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.
Za jakiś czas Jędrzej informuje ponownie:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim? - pyta ojciec.
- Z Jagną od Śliwów.
- Łoj, synek nie możesz, bo to moja córka jest - mówi ojciec.
Po kilku miesiącach znowu:
- Ojciec, bede sie żenił.
- A z kim?
- A Helszką Hajdukową.
- Łoj, synek nie możesz, bo to też moja dziołcha jest - pada odpowiedź.
Jędrzej załamany siada przed chałupą. Nadchodzi matka widzi syna i pyta:
- Coś ty taki markotny Jędruś? Stało sie co?
- Oj, matuś - odpowiada Jedrzej - żenić sie chciołech z Maryna Gąsienicówną, potem z Jagną od Sliwów i z Helszką Hajdukową, ale ojciec gadają, że to szyćko jego córki so.
- Nie martw sie dziecko - mówi kobieta - ty nie jego syn.
211
Dowcip #4975. Przychodzi Jędrzej do domu i mówi w kategorii: „Żarty o Bacy”.
Baca pyta w sklepie:
- Jest kiełbasa Beskidzka?
na to ekspedientka:
- Bez cegło?
- Jest kiełbasa Beskidzka?
na to ekspedientka:
- Bez cegło?
37
Dowcip #6851. Baca pyta w sklepie w kategorii: „Śmieszne kawały o Bacy”.
Rozprawa w sądzie o przyznanie alimentów:
- Baco, a znacie tę oto Marynę?
- Ano znam.
- A to dziecko, to wyście jej zmajstrowali?
- Ano ja.
- A co będzie z płaceniem za dziecko?
- Ja tam panocku za te robote to jo nic nie chce.
- Baco, a znacie tę oto Marynę?
- Ano znam.
- A to dziecko, to wyście jej zmajstrowali?
- Ano ja.
- A co będzie z płaceniem za dziecko?
- Ja tam panocku za te robote to jo nic nie chce.
29
Dowcip #7461. Rozprawa w sądzie o przyznanie alimentów w kategorii: „Kawały o Bacy”.
Ślązak do górala:
- Baco, coś to wasze powietrze podejrzane.
- A dlacego to?
- Coś go nie widać.
- Baco, coś to wasze powietrze podejrzane.
- A dlacego to?
- Coś go nie widać.
16
Dowcip #7805. Ślązak do górala w kategorii: „Dowcipy o Bacy”.
Sąsiad mówi do Bacy:
- Baco, tam za stodołą, na waszych deskach, chłopaki gwałcą waszą córkę!
Baca przerażony biegnie natychmiast za stodołę, po chwili wraca uśmiechnięty i mówi:
- Aaaaa... wiedziołem, ze żartowołeś, to wcale nie moje deski.
- Baco, tam za stodołą, na waszych deskach, chłopaki gwałcą waszą córkę!
Baca przerażony biegnie natychmiast za stodołę, po chwili wraca uśmiechnięty i mówi:
- Aaaaa... wiedziołem, ze żartowołeś, to wcale nie moje deski.
35
Dowcip #7857. Sąsiad mówi do Bacy w kategorii: „Dowcipy o Bacy”.
Baca po imprezie widzi taxi i się pyta:
- Ile zapłacę na ul. Kostek?
- 20zł.
- A dało by się za 15?
- Nie.
Następnego dnia Baca przechodzi koło taksówek i widzi, że pierwszy to ten wredny więc podchodzi od tyłu i każdego taksówkarza się pyta:
- Ile na ul. Kostek?
- 20zł.
- Dam panu 50 jak w drodze zrobi mi pan loda.
- Spadaj!
I tak przy każdej taksówce.
W końcu podchodzi do tego wrednego i mówi:
- Ile na ul. Kostek?
- 20.
- Dam panu 50 jeżeli wjedzie pan powoli pod górkę i pomacha swoim kolegom.
- Ile zapłacę na ul. Kostek?
- 20zł.
- A dało by się za 15?
- Nie.
Następnego dnia Baca przechodzi koło taksówek i widzi, że pierwszy to ten wredny więc podchodzi od tyłu i każdego taksówkarza się pyta:
- Ile na ul. Kostek?
- 20zł.
- Dam panu 50 jak w drodze zrobi mi pan loda.
- Spadaj!
I tak przy każdej taksówce.
W końcu podchodzi do tego wrednego i mówi:
- Ile na ul. Kostek?
- 20.
- Dam panu 50 jeżeli wjedzie pan powoli pod górkę i pomacha swoim kolegom.
28
Dowcip #7863. Baca po imprezie widzi taxi i się pyta w kategorii: „Humor o Bacy”.
Śpiewa juhas na hali. Baca nie może wytrzymać i woła:
- Czego się drzes?!
- Dyć to nie dżez, to folklor!
- Czego się drzes?!
- Dyć to nie dżez, to folklor!
38
Dowcip #7864. Śpiewa juhas na hali. w kategorii: „Śmieszne żarty o Bacy”.
Przychodzi Baca do jasnowidza i puka. Jasnowidz podchodzi do drzwi i pyta się:
- Kto tam?
- Pierniczę takiego jasnowidza.
- Kto tam?
- Pierniczę takiego jasnowidza.
511