Podczas przyjęcia z okazji czterdziestej rocznicy ślubu poproszono
Podczas przyjęcia z okazji czterdziestej rocznicy ślubu poproszono Tomka, żeby wyjaśnił pokrótce, jakie są korzyści z małżeństwa z tak długim stażem.
- Powiedz nam, czego się nauczyłeś przez te wszystkie wspaniałe lata z Twoją żoną?
- Cóż. - odpowiedział Tomek - Nauczyłem się, że małżeństwo jest najlepszym nauczycielem życia. Uczy lojalności, skromności, łagodności, powściągliwości, wybaczania i wielu innych umiejętności, których nie potrzeba, gdy jest się samemu.
- Powiedz nam, czego się nauczyłeś przez te wszystkie wspaniałe lata z Twoją żoną?
- Cóż. - odpowiedział Tomek - Nauczyłem się, że małżeństwo jest najlepszym nauczycielem życia. Uczy lojalności, skromności, łagodności, powściągliwości, wybaczania i wielu innych umiejętności, których nie potrzeba, gdy jest się samemu.
815
Dowcip #26962. Podczas przyjęcia z okazji czterdziestej rocznicy ślubu poproszono w kategorii: Śmieszne żarty o małżeństwie.
- Franek, dzisiaj mija trzydzieści lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę?
- A co ona winna?
- A co ona winna?
110
Dowcip #26963. - Franek, dzisiaj mija trzydzieści lat od naszego ślubu. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kurach, Humor o rocznicy ślubu.
Para była dwadzieścia pięć lat po ślubie i właśnie w srebrną rocznicę mieli największą sprzeczkę w życiu. Żona rzuca coraz ostrzej i głośniej:
- Gdyby nie moje pieniądze, nie było by tu tego telewizora! Gdyby nie moje pieniądze, nie byłoby tego krzesła, na którym siedzisz!
- Żartujesz? - wtrącił mąż - Gdyby nie Twoje pieniądze, nie byłoby mnie tutaj!
- Gdyby nie moje pieniądze, nie było by tu tego telewizora! Gdyby nie moje pieniądze, nie byłoby tego krzesła, na którym siedzisz!
- Żartujesz? - wtrącił mąż - Gdyby nie Twoje pieniądze, nie byłoby mnie tutaj!
211
Dowcip #26964. Para była dwadzieścia pięć lat po ślubie i właśnie w srebrną rocznicę w kategorii: Śmieszne dowcipy o kłótniach, Dowcipy o rocznicy ślubu.
Rozmawiają dwaj starsi panowie. Jeden mówi do drugiego:
- Zbliża się wasza rocznica ślubu nieprawdaż?
- Tak - odpowiada drugi - i to spora, bo dwudziesta.
- Wow i co zamierzasz zrobić z tej okazji dla swojej żony?
- Zabiorę ją na wycieczkę do Australii.
- Nieźle, a co zrobisz dla żony z okazji dwudziestej piątej rocznicy ślubu?
- Pojadę i przywiozę ją z powrotem.
- Zbliża się wasza rocznica ślubu nieprawdaż?
- Tak - odpowiada drugi - i to spora, bo dwudziesta.
- Wow i co zamierzasz zrobić z tej okazji dla swojej żony?
- Zabiorę ją na wycieczkę do Australii.
- Nieźle, a co zrobisz dla żony z okazji dwudziestej piątej rocznicy ślubu?
- Pojadę i przywiozę ją z powrotem.
14
Dowcip #26965. Rozmawiają dwaj starsi panowie. w kategorii: Humor o mężu, Dowcipy o prezentach, Śmieszne dowcipy o rocznicy ślubu.
Na dwudziestą piątą rocznicę ślubu małżeństwo wybrało się na drugi miesiąc miodowy. Wieczorem w hotelu, żona zalotnie pyta męża:
- Kochanie, powiedz mi, co myślałeś, gdy dwadzieścia pięć lat temu stanęłam przed Tobą naga?
- Hmm ... Chciałem się z Tobą kochać tak by odebrało Ci rozum, a Twoje piersi. Chciałem całe wyssać.
- A teraz, co myślisz? - powiedziała żona uśmiechając się zalotnie.
- Że wykonałem dobrą robotę.
- Kochanie, powiedz mi, co myślałeś, gdy dwadzieścia pięć lat temu stanęłam przed Tobą naga?
- Hmm ... Chciałem się z Tobą kochać tak by odebrało Ci rozum, a Twoje piersi. Chciałem całe wyssać.
- A teraz, co myślisz? - powiedziała żona uśmiechając się zalotnie.
- Że wykonałem dobrą robotę.
1031
Dowcip #26966. Na dwudziestą piątą rocznicę ślubu małżeństwo wybrało się na drugi w kategorii: Dowcipy o piersiach, Śmieszne kawały o rocznicy ślubu.
Dwadzieścia pięć lat po ślubie budzą się małżonkowie rano.
Ona myśli:
- Ojej, dwadzieścia pięć lat razem, jak to szybko zleciało!
On myśli:
- Ojej dwadzieścia pięć lat, jakbym ją zabił pierwszego dnia, to dzisiaj bym wychodził na wolność.
Ona myśli:
- Ojej, dwadzieścia pięć lat razem, jak to szybko zleciało!
On myśli:
- Ojej dwadzieścia pięć lat, jakbym ją zabił pierwszego dnia, to dzisiaj bym wychodził na wolność.
517
Dowcip #26967. Dwadzieścia pięć lat po ślubie budzą się małżonkowie rano. w kategorii: Dowcipy o mężu i żonie, Śmieszne dowcipy o mężu, Dowcipy o żonie, Kawały o rocznicy ślubu.
Małżeństwo obchodzi dwudziestą piątą rocznicę ślubu. Żona myśli sobie:
- Ciekawe co mi kupił. Może futro albo jakąś kolię.
A mąż myśli do siebie:
- Kurcze, gdybym ją wtedy zarżnął, to bym jutro wychodził z więzienia.
- Ciekawe co mi kupił. Może futro albo jakąś kolię.
A mąż myśli do siebie:
- Kurcze, gdybym ją wtedy zarżnął, to bym jutro wychodził z więzienia.
146
Dowcip #26968. Małżeństwo obchodzi dwudziestą piątą rocznicę ślubu. w kategorii: Śmieszne kawały o mężu i żonie, Śmieszne żarty o mężu, Śmieszne żarty o żonie, Śmieszne żarty o rocznicy ślubu.
Pewnego dnia przybiegłem do Tomka. Po lunchu gadaliśmy i podzielił się ze mną sensacją.
- Marek. - powiedział - Beata i ja rozwodzimy się.
Byłem zdumiony.
- Dlaczego? Co się stało?! Wyglądaliście na szczęśliwą parę!
- No cóż, - powiedział - odkąd się pobraliśmy, żona próbowała mnie zmienić. Oduczyła mnie picia, palenia, powrotów w środku nocy. Nauczyła mnie, jak się elegancko ubierać, oglądać dobrą sztukę, wyrobić sobie gust kulinarny, muzyczny i robić zapasy w sklepie.
- I co, jesteś teraz zgorzkniały, bo tak bardzo Cię zmieniła?
- Nie, nie jestem zgorzkniały. Teraz jestem tak dobry, że ona na mnie nie zasługuje.
- Marek. - powiedział - Beata i ja rozwodzimy się.
Byłem zdumiony.
- Dlaczego? Co się stało?! Wyglądaliście na szczęśliwą parę!
- No cóż, - powiedział - odkąd się pobraliśmy, żona próbowała mnie zmienić. Oduczyła mnie picia, palenia, powrotów w środku nocy. Nauczyła mnie, jak się elegancko ubierać, oglądać dobrą sztukę, wyrobić sobie gust kulinarny, muzyczny i robić zapasy w sklepie.
- I co, jesteś teraz zgorzkniały, bo tak bardzo Cię zmieniła?
- Nie, nie jestem zgorzkniały. Teraz jestem tak dobry, że ona na mnie nie zasługuje.
913
Dowcip #26969. Pewnego dnia przybiegłem do Tomka. w kategorii: Śmieszne dowcipy o rozwodzie.
Jan pyta żonę, jak chce uczcić ich czterdziestą rocznicę ślubu.
- Chcesz nowe futro z norek?
- Nie bardzo.
- Hm, a może nowego Mercedesa?
- Nie.
- A może nowy domek letniskowy gdzieś na wsi?
- Nie, dzięki. - znowu odmawia.
- No to co byś chciała?
- Janek, chcę rozwodu! - zażądała.
- Wybacz, dzióbku, nie planowałem wydać tak dużo!
- Chcesz nowe futro z norek?
- Nie bardzo.
- Hm, a może nowego Mercedesa?
- Nie.
- A może nowy domek letniskowy gdzieś na wsi?
- Nie, dzięki. - znowu odmawia.
- No to co byś chciała?
- Janek, chcę rozwodu! - zażądała.
- Wybacz, dzióbku, nie planowałem wydać tak dużo!
615
Dowcip #26970. Jan pyta żonę, jak chce uczcić ich czterdziestą rocznicę ślubu. w kategorii: Śmieszne żarty o prezentach, Śmieszne żarty o rozwodzie, Śmieszne żarty o rocznicy ślubu.
Pewien starszy człowiek, z Niderlandów rodem,
osiągnąwszy wiele w swej pracy przez lata,
niezwykłych sukcesów wciąż trawiony głodem,
szukał największego spośród wyzwań świata.
Przemierzał więc kraje, pytał i rozważał,
radził się ekspertów, babci i kuzynów,
Lecz wszystko za banał, błahostkę uważał,
a on niemożliwych chciał dokonać czynów.
Ktoś mu radził: ”Może pogodzić spróbujesz
dowódców Hamasu wreszcie z Izraelem?”,
Lecz on prychał gniewnie ”No co Ty? Żartujesz?
Takie łatwe sztuczki nie są moim celem!”.
Jakiś czas rozważał wyjazd do Phenianu
by rozbroić wielką armię Kim Dzong Ila,
Ale zrezygnował szybko z tego planu
uznawszy że łatwy i starczy nań chwila.
Osuszyć ocean, z piasku bicz ukręcić,
divę operową zrobić z Mandaryny
Wszystko proste, łatwe, nudne do niechęci,
a jemu marzyły się niezwykłe czyny!
Wreszcie, w desperacji pięścią w stół uderzył:
”Niech to diabli!” krzyknął - i się diabeł zjawił,
”Witam” czart mu rzecze ”Czyżbyś pan nie wierzył
że los ci wyzwanie nieliche postawił?”
”Mam tu taką pracę dla ciebie” czart prawi,
”której nie podejmie się geniuszy tysiąc!”
”Trudna i niewdzięczna?” - ”Trudna i niewdzięczna”,
”Bez szansy na sukces?”- ”Na to mogę przysiąc!”.
Trafił więc do Polski, wiedząc że go kupią,
I reprezentacji w piłce jest trenerem,
A diabeł? Choć zły, to nawet jemu głupio
jest za to, co zrobił z biednym Beenhakkerem.
osiągnąwszy wiele w swej pracy przez lata,
niezwykłych sukcesów wciąż trawiony głodem,
szukał największego spośród wyzwań świata.
Przemierzał więc kraje, pytał i rozważał,
radził się ekspertów, babci i kuzynów,
Lecz wszystko za banał, błahostkę uważał,
a on niemożliwych chciał dokonać czynów.
Ktoś mu radził: ”Może pogodzić spróbujesz
dowódców Hamasu wreszcie z Izraelem?”,
Lecz on prychał gniewnie ”No co Ty? Żartujesz?
Takie łatwe sztuczki nie są moim celem!”.
Jakiś czas rozważał wyjazd do Phenianu
by rozbroić wielką armię Kim Dzong Ila,
Ale zrezygnował szybko z tego planu
uznawszy że łatwy i starczy nań chwila.
Osuszyć ocean, z piasku bicz ukręcić,
divę operową zrobić z Mandaryny
Wszystko proste, łatwe, nudne do niechęci,
a jemu marzyły się niezwykłe czyny!
Wreszcie, w desperacji pięścią w stół uderzył:
”Niech to diabli!” krzyknął - i się diabeł zjawił,
”Witam” czart mu rzecze ”Czyżbyś pan nie wierzył
że los ci wyzwanie nieliche postawił?”
”Mam tu taką pracę dla ciebie” czart prawi,
”której nie podejmie się geniuszy tysiąc!”
”Trudna i niewdzięczna?” - ”Trudna i niewdzięczna”,
”Bez szansy na sukces?”- ”Na to mogę przysiąc!”.
Trafił więc do Polski, wiedząc że go kupią,
I reprezentacji w piłce jest trenerem,
A diabeł? Choć zły, to nawet jemu głupio
jest za to, co zrobił z biednym Beenhakkerem.
59