Od czego herbata jest słodka?
Od czego herbata jest słodka?
- Od mieszania.
Po co się sypie cukier?
- Żeby było wiadomo jak długo mieszać.
- Od mieszania.
Po co się sypie cukier?
- Żeby było wiadomo jak długo mieszać.
1417
Dowcip #31021. Od czego herbata jest słodka? w kategorii: Śmieszny humor zagadka.
Dlaczego w maluchach nie montują wyciszaczy?
- Bo jak się siedzi w środku, to i tak zatyka się uszy kolanami.
- Bo jak się siedzi w środku, to i tak zatyka się uszy kolanami.
915
Dowcip #31022. Dlaczego w maluchach nie montują wyciszaczy? w kategorii: Śmieszny humor zagadka.
- Czym różni się samiec jeża od samiczki?
- Samiec ma jeden kolec więcej.
- Samiec ma jeden kolec więcej.
42
Dowcip #31023. - Czym różni się samiec jeża od samiczki? w kategorii: Śmieszne dowcipne zagadki.
Jest tylko jedno, krótkie pytanie Co z nami w życiu kiedyś się stanie? Może pożyjemy tylko krótką chwilę, a życzliwi ludzie zasadzą nam kwiaty na mogiłę...
61
Dowcip #31024. Jest tylko jedno, krótkie pytanie Co z nami w życiu kiedyś się stanie? w kategorii: Śmieszne dowcipy zagadki.
Dlaczego Święty Mikołaj jest taki radosny? - Bo wie gdzie mieszkają wszystkie niegrzeczne dziewczynki...
59
Dowcip #31025. Dlaczego Święty Mikołaj jest taki radosny? w kategorii: Śmieszne dowcipy zagadki.
Co robi kobieta po stosunku?
Przeszkadza.
Przeszkadza.
76
Dowcip #31026. Co robi kobieta po stosunku? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki.
Co maja wspolnego ze soba spalony chleb i kobieta w ciazy? - Za pozno wyjety...
711
Dowcip #31027. Co maja wspolnego ze soba spalony chleb i kobieta w ciazy? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki.
Jak sie mowi potocznie o facecie z malymi jajami?
- Facet z ikrą!
- Facet z ikrą!
915
Dowcip #31028. Jak sie mowi potocznie o facecie z malymi jajami? w kategorii: Śmieszne pytania zagadki.
Papa Smerf wychodzi ze swojego grzybka i mówi do zebranego przed nim tłumikiem Smerfów:
- Smerfetka jest w ciąży. Kto to zrobił?
Każdy wbija wzrok w ręce, które zaczęły się pocić.
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Chrr! Ja nie! - powiedział Śpioch.t
- Ja cały ostatni miesiąc pisałem setny tom swoich przemyśleń oraz filozofii, Papo Smerfie! - powiedział Ważniak!
- A ja cały rok bez przerwy rozbijam się i biorę psychotropy! - powiedział Ciamajda.
- A ja nie jestem lesbą! - pisnęła Sasetka.
A Maruda patrzy w ziemię, ze złością kopie kamień i mruczy gniewnie:
- Jak ja nie cierpię prezerwatyw!
- Smerfetka jest w ciąży. Kto to zrobił?
Każdy wbija wzrok w ręce, które zaczęły się pocić.
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Ja nie!
- Chrr! Ja nie! - powiedział Śpioch.t
- Ja cały ostatni miesiąc pisałem setny tom swoich przemyśleń oraz filozofii, Papo Smerfie! - powiedział Ważniak!
- A ja cały rok bez przerwy rozbijam się i biorę psychotropy! - powiedział Ciamajda.
- A ja nie jestem lesbą! - pisnęła Sasetka.
A Maruda patrzy w ziemię, ze złością kopie kamień i mruczy gniewnie:
- Jak ja nie cierpię prezerwatyw!
1037
Dowcip #31029. Papa Smerf wychodzi ze swojego grzybka i mówi do zebranego przed nim w kategorii: Śmieszne kawały o postaciach z bajek, Śmieszne kawały o kobietach w ciąży, Żarty o prezerwatywach, Dowcipy o smerfach.
Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami.
- No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki.
Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze leśniczy Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. ”Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne” - pomyślał - ”Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność i pomóc w potrzebie!”.
- Hop hop! - zawołał.
Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać.
- No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki.
Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze leśniczy Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. ”Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne” - pomyślał - ”Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność i pomóc w potrzebie!”.
- Hop hop! - zawołał.
Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać.
1114