
Dowcipy z podtekstem erotycznym
Stoi myszka nad brzegiem rwącej rzeki, widzi, że z boku stoi ptak i mówi:
- Ptaszku przenieś mnie na drugą stronę rzeki.
- Nie.
- Ale ja proszę.
- Nie.
Myszka wkurzyła się i przepłynęła rzekę. Jaki morał z tej bajki?
- Gdy ptak twardy myszka mokra.
- Ptaszku przenieś mnie na drugą stronę rzeki.
- Nie.
- Ale ja proszę.
- Nie.
Myszka wkurzyła się i przepłynęła rzekę. Jaki morał z tej bajki?
- Gdy ptak twardy myszka mokra.
34
Dowcip #22268. Stoi myszka nad brzegiem rwącej rzeki, widzi w kategorii: „Dowcipy erotyczne”.
Prowadził anioł homoseksualistę do nieba, ale rozwiązała mu się sznurówka. Nachylił się by ją zawiązać i pedał nie mógł się oprzeć i wykorzystał nachylonego anioła.
- Jeszcze raz taki numer i nici z nieba.- mówi anioł.
Idą dalej, a tu druga sznurówka i znowu pedał wykorzystał anioła. Wkurzyło go to i zaprowadził pedała do piekła.
- Jak będziesz się dobrze sprawował, to za rok po ciebie wrócę ... Wraca anioł po roku i piekła nie poznaje. Zimno jak jasna cholera.
- Co się tu dzieje? Już smoły nie gotujecie? - pyta Diabła.
- To spróbuj się po drewno schylić.
- Jeszcze raz taki numer i nici z nieba.- mówi anioł.
Idą dalej, a tu druga sznurówka i znowu pedał wykorzystał anioła. Wkurzyło go to i zaprowadził pedała do piekła.
- Jak będziesz się dobrze sprawował, to za rok po ciebie wrócę ... Wraca anioł po roku i piekła nie poznaje. Zimno jak jasna cholera.
- Co się tu dzieje? Już smoły nie gotujecie? - pyta Diabła.
- To spróbuj się po drewno schylić.
311
Dowcip #22735. Prowadził anioł homoseksualistę do nieba w kategorii: „Dowcipy z podtekstem erotycznym”.

Podczas strajku kolejarzy do dwóch siedzących przy piwku maszynistów podchodzi trzeci i pyta co nowego słychać:
- A wiesz stary, jedziemy jak zwykle z Heńkiem na trasie do Szczecina, nagle patrzymy, a przy torach leży rozebrana laska, mówię ci, tak ze dwadzieścia latek, pięknie opalona, no to ja po hamulcach, zatrzymaliśmy cały skład i wzięliśmy ją do lokomotywy.
- I co?
- No jak to co? Całą drogę do Szczecina i z powrotem, najpierw ja, potem Heniek. Znowu ja, potem on dwa razy, no a potem obaj, jakie ciałko, stary! Ale była jazda ...
- No tego chłopaki, a do buzi brała?
- E no co ty stary! Głowy to myśmy nie znaleźli.
- A wiesz stary, jedziemy jak zwykle z Heńkiem na trasie do Szczecina, nagle patrzymy, a przy torach leży rozebrana laska, mówię ci, tak ze dwadzieścia latek, pięknie opalona, no to ja po hamulcach, zatrzymaliśmy cały skład i wzięliśmy ją do lokomotywy.
- I co?
- No jak to co? Całą drogę do Szczecina i z powrotem, najpierw ja, potem Heniek. Znowu ja, potem on dwa razy, no a potem obaj, jakie ciałko, stary! Ale była jazda ...
- No tego chłopaki, a do buzi brała?
- E no co ty stary! Głowy to myśmy nie znaleźli.
16
Dowcip #22736. Podczas strajku kolejarzy do dwóch siedzących przy piwku maszynistów w kategorii: „Dowcipy erotyczne”.
Do kierowcy autobusu stojącego na dworcu podchodzi starsza kobieta i pyta:
- W Zimnej Wodzie staje?
- Chyba kaczorowi! - odpowiada kierowca.
- W Zimnej Wodzie staje?
- Chyba kaczorowi! - odpowiada kierowca.
18
Dowcip #23152. Do kierowcy autobusu stojącego na dworcu podchodzi starsza kobieta i w kategorii: „Śmieszne dowcipy erotyczne”.

Chłopak poznał się z dziewczyną. Długo spacerowali, zwiedzali różne miejsca. W końcu chłopak mówi:
- Może pójdziemy do mnie do domu?
- Po co?
- Cóż, poczytamy książki, posłuchamy muzyki ...
- A co, bez tego ci nie stanie?!
- Może pójdziemy do mnie do domu?
- Po co?
- Cóż, poczytamy książki, posłuchamy muzyki ...
- A co, bez tego ci nie stanie?!
09
Dowcip #23816. Chłopak poznał się z dziewczyną. w kategorii: „Dowcipy z podtekstem erotycznym”.
Idzie Jaś z Małgosią przez las, stajĄ pod pięknym bujnie rosnącym bzem:
- Małgosiu lubisz Bez?
- Nie Jasiu, lepiej załóż.
- Małgosiu lubisz Bez?
- Nie Jasiu, lepiej załóż.
225
Dowcip #23932. Idzie Jaś z Małgosią przez las w kategorii: „Śmieszne dowcipy erotyczne”.

Dziennikarz pewnego radia wybrał się do Zakopanego w poszukiwaniu materiału na audycję. Spotkał bace i pyta:
- Baco, znacie jakąś wesołą historyjkę, którą mógłbym w radio puścić?
- A znam. Pewnego razu zgubiła się nam owiecka na hali ... Nie było jej jeden dzień, drugi, trzeci no to zebrali my się z chłopakami i poszlimy jej szukać ... Szukalimy jeden dzień, drugi, trzeci i znaleźlimy ją. Takeśmy się uciesyli, ze my ją wydupcyli ...
- Baco, ale to się nie nadaje do radia. Nie znacie innej wesołej historyjki?
- A znam. Pewnego razu zgubił się nam pies na hali ... Nie było go jeden dzień, drugi, trzeci no to zebrali my się z chłopakami i poszlimy go szukać ... Szukalimy jeden dzień, drugi, trzeci i znaleźlimy go. Takeśmy sie uciesyli, ze my go wydupcyli ...
- Baco, ale to też się nie nadaje do radia. To może znacie jakąś smutną historyjkę?
Baca myśli i myśli, w końcu się odezwał:
- A znam. Pewnego razu jo zek zgubuł sie na hali ...
- Baco, znacie jakąś wesołą historyjkę, którą mógłbym w radio puścić?
- A znam. Pewnego razu zgubiła się nam owiecka na hali ... Nie było jej jeden dzień, drugi, trzeci no to zebrali my się z chłopakami i poszlimy jej szukać ... Szukalimy jeden dzień, drugi, trzeci i znaleźlimy ją. Takeśmy się uciesyli, ze my ją wydupcyli ...
- Baco, ale to się nie nadaje do radia. Nie znacie innej wesołej historyjki?
- A znam. Pewnego razu zgubił się nam pies na hali ... Nie było go jeden dzień, drugi, trzeci no to zebrali my się z chłopakami i poszlimy go szukać ... Szukalimy jeden dzień, drugi, trzeci i znaleźlimy go. Takeśmy sie uciesyli, ze my go wydupcyli ...
- Baco, ale to też się nie nadaje do radia. To może znacie jakąś smutną historyjkę?
Baca myśli i myśli, w końcu się odezwał:
- A znam. Pewnego razu jo zek zgubuł sie na hali ...
19
Dowcip #23893. Dziennikarz pewnego radia wybrał się do Zakopanego w poszukiwaniu w kategorii: „Śmieszne żarty erotyczne”.
Grupa studentów przyjechała na praktyki do kołchozu na obrzeżach Syberii. Miejscowi zaprosili ich na wieczorek integracyjny. W trakcie jeden ze studentów widzi, jak w pewnej chwili sześciu kołchoźników wynosi jednego z nich zalanego w trupa. Pyta jednego z miejscowych:
- Gdzie oni go niosą?
- Do sąsiedniego pokoju.
- A po co?
- No wiesz, u nas kobiet nie ma, więc trzeba korzystać z tego co los da, idą tam w kilku i sobie poużywają ...
Student wystraszony, postanowił się pilnować, niestety, pół godziny później i jemu się zmarło ... Ocknął się po jakimś czasie i czuje, że jest niesiony, zaczyna wrzeszczeć niemiłosiernie:
- Nie! Nie chcę! Puśćcie mnie! Nie chcę do tamtego pokoju!
W odpowiedzi słyszy:
- Nie szarp się tak i nie denerwuj. My cię już z powrotem niesiemy!
- Gdzie oni go niosą?
- Do sąsiedniego pokoju.
- A po co?
- No wiesz, u nas kobiet nie ma, więc trzeba korzystać z tego co los da, idą tam w kilku i sobie poużywają ...
Student wystraszony, postanowił się pilnować, niestety, pół godziny później i jemu się zmarło ... Ocknął się po jakimś czasie i czuje, że jest niesiony, zaczyna wrzeszczeć niemiłosiernie:
- Nie! Nie chcę! Puśćcie mnie! Nie chcę do tamtego pokoju!
W odpowiedzi słyszy:
- Nie szarp się tak i nie denerwuj. My cię już z powrotem niesiemy!
14
Dowcip #23918. Grupa studentów przyjechała na praktyki do kołchozu na obrzeżach w kategorii: „Śmieszne dowcipy erotyczne”.

Idzie myśliwy przez las. Rozgląda się na boki w poszukiwaniu zwierzyny ... Nagle - Jest! Niedźwiedź! Przyłożył szybko dwururkę do ramienia, przymierzył i BACH! Kłęby dymu zasłoniły mu pole widzenia więc rozgania je machając ręką, patrzy, misia ani śladu, podchodzi bliżej i czuje, że coś go delikatnie klepie w ramię. Odwraca się, a tu za nim stoi niedźwiedź i uśmiechając się mówi.
- Wiesz stary, u nas w lesie jest taki zwyczaj, że każdy kto do mnie strzeli i nie trafi robi mi laskę ...
Wraca wkurzony myśliwy do domu wydłubując futro z pomiędzy zębów i myśli ”Ta zniewaga krwi wymaga, już ja cie załatwię!” Kilka dni później zasadził się gość w tym samym miejscu z pożyczonym od znajomego wielkokalibrowym sztucerem z lunetą. Nagle na polanę wtoczył się leniwie niedźwiedź. Myśliwy przymierzył bardzo starannie, odmierzył poprawkę na wiatr, wstrzymał oddech i BACH! Zanim dym się rozwiał poczuł lekkie klepanie w ramię. Znowu niedźwiedź stoi za nim i mówi:
- Wiesz stary, u nas w lesie jest taki zwyczaj ...
Wraca myśliwy do domu wykasłując kłaki z gardła i myśli ”Dubeltówka nie dała rady, sztucer nie dał rady ... Trzeba coś mocniejszego bo przecież nie mogę tego tak zostawić!”
Kilka dni później zasadził się w tym samym miejscu z kupionym na stadionie dziesięciolecia granatnikiem przeciwpancernym i czeka, czeka ... Jest! Znowu ten sam niedźwiedź w tym samym miejscu. Przyłożył więc rurę do ramienia, przymierzył, wstrzymał oddech i bach! Kupa dymu, latające w powietrzu kawałki drzew i ziemi, odgłos eksplozji poniósł się echem po lesie ... Echo ucichło, dym i kurz opadł. Na środku polany został dymiący krater. Podchodzi myśliwy ostrożnie, zagląda do dziury w ziemi i czuje delikatne klepnięcie w ramię ... Odskoczył jak oparzony nie wierząc własnym oczom, a tu nawet nie draśnięty niedźwiedź patrzy na niego ze zdziwieniem w oczach i mówi:
- Wiesz stary, tak się zastanawiam, czy ty aby na pewno przychodzisz tu na polowanie?
- Wiesz stary, u nas w lesie jest taki zwyczaj, że każdy kto do mnie strzeli i nie trafi robi mi laskę ...
Wraca wkurzony myśliwy do domu wydłubując futro z pomiędzy zębów i myśli ”Ta zniewaga krwi wymaga, już ja cie załatwię!” Kilka dni później zasadził się gość w tym samym miejscu z pożyczonym od znajomego wielkokalibrowym sztucerem z lunetą. Nagle na polanę wtoczył się leniwie niedźwiedź. Myśliwy przymierzył bardzo starannie, odmierzył poprawkę na wiatr, wstrzymał oddech i BACH! Zanim dym się rozwiał poczuł lekkie klepanie w ramię. Znowu niedźwiedź stoi za nim i mówi:
- Wiesz stary, u nas w lesie jest taki zwyczaj ...
Wraca myśliwy do domu wykasłując kłaki z gardła i myśli ”Dubeltówka nie dała rady, sztucer nie dał rady ... Trzeba coś mocniejszego bo przecież nie mogę tego tak zostawić!”
Kilka dni później zasadził się w tym samym miejscu z kupionym na stadionie dziesięciolecia granatnikiem przeciwpancernym i czeka, czeka ... Jest! Znowu ten sam niedźwiedź w tym samym miejscu. Przyłożył więc rurę do ramienia, przymierzył, wstrzymał oddech i bach! Kupa dymu, latające w powietrzu kawałki drzew i ziemi, odgłos eksplozji poniósł się echem po lesie ... Echo ucichło, dym i kurz opadł. Na środku polany został dymiący krater. Podchodzi myśliwy ostrożnie, zagląda do dziury w ziemi i czuje delikatne klepnięcie w ramię ... Odskoczył jak oparzony nie wierząc własnym oczom, a tu nawet nie draśnięty niedźwiedź patrzy na niego ze zdziwieniem w oczach i mówi:
- Wiesz stary, tak się zastanawiam, czy ty aby na pewno przychodzisz tu na polowanie?
013
Dowcip #23934. Idzie myśliwy przez las. w kategorii: „Śmieszny humor erotyczny”.
Dowódca zapragnął poznać, jak się układa życie seksualne jego żołnierzy.Zarządził zbiórkę i pyta się pierwszego żołnierza:
- Z kim mieliście ostatnio stosunek?
- Melduje posłusznie, że z wiewiórą.
- Zboczeniec! A wy z kim mieliście? - pyta się następnego.
- Z wiewiórą.
- A wy.
- Też z wiewiórą.
- Zboczeńcy, jak można tak haniebnie męczyć zwierzęta! Jak wam nie wstyd? Wy też pewnie mieliście ostatnio stosunek z wiewiórą? - pyta się dowódca stojącego na końcu szeregu żołnierza.
- Melduje, że nie.
- Oto jest wzorowy żołnierz, wzór dla was. Powiedzcie szeregowy jak się nazywacie?
- Wiewióra.
- Z kim mieliście ostatnio stosunek?
- Melduje posłusznie, że z wiewiórą.
- Zboczeniec! A wy z kim mieliście? - pyta się następnego.
- Z wiewiórą.
- A wy.
- Też z wiewiórą.
- Zboczeńcy, jak można tak haniebnie męczyć zwierzęta! Jak wam nie wstyd? Wy też pewnie mieliście ostatnio stosunek z wiewiórą? - pyta się dowódca stojącego na końcu szeregu żołnierza.
- Melduje, że nie.
- Oto jest wzorowy żołnierz, wzór dla was. Powiedzcie szeregowy jak się nazywacie?
- Wiewióra.
820
Dowcip #13375. Dowódca zapragnął poznać w kategorii: „Śmieszne żarty erotyczne”.
