
Dowcipy z podtekstem erotycznym
Przychodzi głodny facet z pracy do domu. Patrzy, a żona zjeżdża z góry na dół na poręczy od schodów.
- Co Ty robisz? Głodny jestem!
Na to żona:
- Pieroga Ci podgrzewam!
- Co Ty robisz? Głodny jestem!
Na to żona:
- Pieroga Ci podgrzewam!
25
Dowcip #31569. Przychodzi głodny facet z pracy do domu. w kategorii: „Śmieszne kawały erotyczne”.
Dziewczyna przychodzi do lekarza zaniepokojona ciemnymi plamami na udach. Lekarz zbadał pacjentkę i postawił diagnozę:
- Pani chłopak nosi kolczyki w uszach?
- Tak.
- To niech mu pani powie, że te kolczyki nie są złote tylko podróby z tombaku.
- Pani chłopak nosi kolczyki w uszach?
- Tak.
- To niech mu pani powie, że te kolczyki nie są złote tylko podróby z tombaku.
03
Dowcip #31544. Dziewczyna przychodzi do lekarza zaniepokojona ciemnymi plamami na w kategorii: „Śmieszny humor erotyczny”.

Rozmawia dwóch kolegów przy drinku:
- Stachu, a gdzie jest Franek?
- A bije konia na strychu!
- Dobrze mu tak, po co tam właził!
- Stachu, a gdzie jest Franek?
- A bije konia na strychu!
- Dobrze mu tak, po co tam właził!
24
Dowcip #31462. Rozmawia dwóch kolegów przy drinku w kategorii: „Śmieszne dowcipy erotyczne”.
Brat do brata.
- Młody?!
- Co się stało?
- Brałeś książkę z Kamasutrą?
- No brałem. - przyznaje nieśmiało młodszy brat.
- Dorysowałeś tam coś?
- No tak, dorysowałem.
- To bądź tak dobry i idź rozłączyć starych.
- Młody?!
- Co się stało?
- Brałeś książkę z Kamasutrą?
- No brałem. - przyznaje nieśmiało młodszy brat.
- Dorysowałeś tam coś?
- No tak, dorysowałem.
- To bądź tak dobry i idź rozłączyć starych.
515
Dowcip #31443. Brat do brata. w kategorii: „Kawały erotyczne”.

Tata wybudował garaż i pyta się Jasia:
- Jasiu jak go nazwiemy?
- Nie wiem tato...
- Idź Jasiu na spacer, zapamiętaj pierwszy wyraz jaki usłyszysz, bo tak nazwiemy ten garaż.
Jasiu idzie na spacer pierwszy wyraz to ”pipa” więc tak nazwali ten garaż. Trzy dni później tata kupił samochód, sytuacja się powtarza. Jasiu idzie na spacer, wraca i mówi:
- Tato, usłyszałem ”penis”.
- No to dobrze.
Tak też nazwali ten samochód. Tata i Jaś pojechali na narty. Wracając Jasiu krzyczy do mamy:
- Mamo, mamo! Otwieraj pipę bo tata penisem będzie wjeżdżał!
- Jasiu jak go nazwiemy?
- Nie wiem tato...
- Idź Jasiu na spacer, zapamiętaj pierwszy wyraz jaki usłyszysz, bo tak nazwiemy ten garaż.
Jasiu idzie na spacer pierwszy wyraz to ”pipa” więc tak nazwali ten garaż. Trzy dni później tata kupił samochód, sytuacja się powtarza. Jasiu idzie na spacer, wraca i mówi:
- Tato, usłyszałem ”penis”.
- No to dobrze.
Tak też nazwali ten samochód. Tata i Jaś pojechali na narty. Wracając Jasiu krzyczy do mamy:
- Mamo, mamo! Otwieraj pipę bo tata penisem będzie wjeżdżał!
28
Dowcip #31442. Tata wybudował garaż i pyta się Jasia w kategorii: „Humor erotyczny”.
Mężczyzna wprowadza do baru krokodyla, odwraca się do zdziwionego tłumu i mówi:
- Pokażę Wam sztuczkę. Włożę moje genitalia do paszczy tego krokodyla. Gad zamknie paszczę i przez minutę jej nie otworzy, a po minucie wypluje moje genitalia bez uszkodzenia. Jeśli będzie tak jak mówię każdy z Was stawia mi drinka. Zgoda?
Tłum przytakuje z zaciekawieniem. Mężczyzna wstaje, ściąga spodnie i wkłada jądra do paszczy krokodyla. Gad zamyka paszczę. Mija minuta. Facet bierze butelkę piwa i uderzą nią 3 razy w głowę gada, który natychmiast otwiera zęby. Facet wyjmuje nienaruszone jądra i pokazuje widzom. Klienci baru zaczynają stawiać drinki, a facet mów:
- Każdemu kto odważy się to zrobić zapłacę 100 dolarów.
W barze panuje cisza. Nagle słychać nieśmiały głos blondynki siedzącej z tyłu:
- Ja mogę spróbować, pod warunkiem, że nie będziesz bił mnie po głowie butelką.
- Pokażę Wam sztuczkę. Włożę moje genitalia do paszczy tego krokodyla. Gad zamknie paszczę i przez minutę jej nie otworzy, a po minucie wypluje moje genitalia bez uszkodzenia. Jeśli będzie tak jak mówię każdy z Was stawia mi drinka. Zgoda?
Tłum przytakuje z zaciekawieniem. Mężczyzna wstaje, ściąga spodnie i wkłada jądra do paszczy krokodyla. Gad zamyka paszczę. Mija minuta. Facet bierze butelkę piwa i uderzą nią 3 razy w głowę gada, który natychmiast otwiera zęby. Facet wyjmuje nienaruszone jądra i pokazuje widzom. Klienci baru zaczynają stawiać drinki, a facet mów:
- Każdemu kto odważy się to zrobić zapłacę 100 dolarów.
W barze panuje cisza. Nagle słychać nieśmiały głos blondynki siedzącej z tyłu:
- Ja mogę spróbować, pod warunkiem, że nie będziesz bił mnie po głowie butelką.
16
Dowcip #31328. Mężczyzna wprowadza do baru krokodyla w kategorii: „Żarty erotyczne”.

Młody chłopiec szedł ulicą, gdy zauważył swojego dziadka siedzącego na ganku w bujanym fotelu, nagi poniżej pasa.
- Dziadku, co robisz? - wykrzyknął.
Starzec spojrzał i nic nie odpowiedział.
- Dziadku, co robisz? Dlaczego siedzisz tu nieubrany poniżej pasa?
Starzec chytrze spojrzał na niego i powiedział:
- No, w zeszłym tygodniu usiadłem tu bez koszuli i mam sztywny kark. To był pomysł Twojej babci!
- Dziadku, co robisz? - wykrzyknął.
Starzec spojrzał i nic nie odpowiedział.
- Dziadku, co robisz? Dlaczego siedzisz tu nieubrany poniżej pasa?
Starzec chytrze spojrzał na niego i powiedział:
- No, w zeszłym tygodniu usiadłem tu bez koszuli i mam sztywny kark. To był pomysł Twojej babci!
210
Dowcip #31229. Młody chłopiec szedł ulicą w kategorii: „Humor erotyczny”.
Pewna pchła wygrzewa się na słonecznej plaży w Miami. Nagle spotyka starego przyjaciela. Przyjaciel pchła trzęsie się i jest strasznie przemarznięty.
- Co Ci się stało?
- A bo przyjechałam tu w wąsach jakiegoś motocyklisty i strasznie mnie przewiało.
- Na drugi raz zrób tak jak ja. Skaczę sobie na lotnisko, upatruję jakąś stewardessę, wskakuję jej pod spódniczkę, wchodzę pod majteczki i całą podróż śpię w przytulnym i ciepłym ”lasku”. Potem wyskakuję i jak widzisz, wygrzewam się na słonecznych plażach.
- OK tak zrobię następnym razem.
Po roku pchły znowu się spotykają i sytuacja się powtarza. Jedną z pcheł trzepie znów z zimna.
- I co nie skorzystałeś z moich rad?
- Zrobiłem dokładnie tak jak mówiłeś, poskakałem na lotnisko, upatrzyłem stewardessę, wskoczyłem jej pod spódniczkę, pod majteczki, znalazłem ciepły przytulny lasek i zasnąłem. A jak się obudziłem byłem w wąsach motocyklisty.
- Co Ci się stało?
- A bo przyjechałam tu w wąsach jakiegoś motocyklisty i strasznie mnie przewiało.
- Na drugi raz zrób tak jak ja. Skaczę sobie na lotnisko, upatruję jakąś stewardessę, wskakuję jej pod spódniczkę, wchodzę pod majteczki i całą podróż śpię w przytulnym i ciepłym ”lasku”. Potem wyskakuję i jak widzisz, wygrzewam się na słonecznych plażach.
- OK tak zrobię następnym razem.
Po roku pchły znowu się spotykają i sytuacja się powtarza. Jedną z pcheł trzepie znów z zimna.
- I co nie skorzystałeś z moich rad?
- Zrobiłem dokładnie tak jak mówiłeś, poskakałem na lotnisko, upatrzyłem stewardessę, wskoczyłem jej pod spódniczkę, pod majteczki, znalazłem ciepły przytulny lasek i zasnąłem. A jak się obudziłem byłem w wąsach motocyklisty.
29
Dowcip #31338. Pewna pchła wygrzewa się na słonecznej plaży w Miami. w kategorii: „Dowcipy z podtekstem erotycznym”.

Kobieta leciała samolotem obok księdza. W pewnym momencie odzywa się do niego:
- Przepraszam, proszę księdza, mam taką delikatną sprawę. Czy mogłabym Cię o coś prosić?
- Oczywiście, moje dziecko. Co mogę dla Ciebie zrobić? - zapytał ksiądz.
- Kupiłam ekskluzywny sprzęt do usuwania włosów. Zapłaciłam za niego bardzo dużą sumę pieniędzy. Obawiam się, że celnicy będą chcieli go skonfiskować. Czy mógłbyś schować mi to pod sutanną?
- Mogę, moje dziecko, jednak musisz wiedzieć, że gdy zapytają mnie o coś nie będę mógł skłamać.
- Tak dobrze patrzy księdzu z oczu. Na pewno o nic nie będą pytać.
Przyszedł moment wysiadania z samolotu. Celnicy czekają już na podróżnych. Kolej księdza:
- Czy ma ksiądz coś do oclenia?
- Od czubka mojej głowy do samego pasa nie mam noc do oclenia mój synu.
- A poniżej pasa? - dopytuje celnik.
- Mam tam cudowny mały przyrząd do użytku dla kobiet, jednak ten nie był jeszcze używany.
Celnik uśmiechnął się pod nosem o puścił księdza dalej.
- Przepraszam, proszę księdza, mam taką delikatną sprawę. Czy mogłabym Cię o coś prosić?
- Oczywiście, moje dziecko. Co mogę dla Ciebie zrobić? - zapytał ksiądz.
- Kupiłam ekskluzywny sprzęt do usuwania włosów. Zapłaciłam za niego bardzo dużą sumę pieniędzy. Obawiam się, że celnicy będą chcieli go skonfiskować. Czy mógłbyś schować mi to pod sutanną?
- Mogę, moje dziecko, jednak musisz wiedzieć, że gdy zapytają mnie o coś nie będę mógł skłamać.
- Tak dobrze patrzy księdzu z oczu. Na pewno o nic nie będą pytać.
Przyszedł moment wysiadania z samolotu. Celnicy czekają już na podróżnych. Kolej księdza:
- Czy ma ksiądz coś do oclenia?
- Od czubka mojej głowy do samego pasa nie mam noc do oclenia mój synu.
- A poniżej pasa? - dopytuje celnik.
- Mam tam cudowny mały przyrząd do użytku dla kobiet, jednak ten nie był jeszcze używany.
Celnik uśmiechnął się pod nosem o puścił księdza dalej.
16
Dowcip #31335. Kobieta leciała samolotem obok księdza. w kategorii: „Śmieszny humor erotyczny”.
Reporter wybrał się w wysokie góry aby zrobić reportaż o ludziach żyjących tam. Spotyka się ze starcem i prosi go aby opowiedział mu jakąś zapamiętaną przez niego historię. Starzec zamyśla się na chwilę, po czym mówi:
- Pewnego dnia zagubiła mi się ukochana owca. Ja i moim sąsiedzi wzięliśmy bimber i zaczęliśmy jej szukać. W końcu się znalazła. W radości piliśmy bimber, a potem każdy z nas przeleciał owcę od tyło. Było przy tym sporo zabawy.
Reporter stwierdził, że to nie jest odpowiedni materiał na reportaż więc poprosił starca o inną historię.
- Więc pewnego dnia zaginęła żona sąsiada. Wszyscy we wsi wzięliśmy bimber i poszliśmy szukać kobiety. Po długich poszukiwaniach odnalazła się. W radości piliśmy bimber, a potem każdy z nas przeleciał babę na różne sposoby. Było przy tym sporo zabawy.
Reporter był zniesmaczony historiami starca. Wiedział, że nie może opisać takiej historii.
- Starcze, a może opowiesz mi jakąś tragiczną lub smutną historię?
- Cóż... - zasmucił się starzec - Pewnego dnia ja się zgubiłem w lesie...
- Pewnego dnia zagubiła mi się ukochana owca. Ja i moim sąsiedzi wzięliśmy bimber i zaczęliśmy jej szukać. W końcu się znalazła. W radości piliśmy bimber, a potem każdy z nas przeleciał owcę od tyło. Było przy tym sporo zabawy.
Reporter stwierdził, że to nie jest odpowiedni materiał na reportaż więc poprosił starca o inną historię.
- Więc pewnego dnia zaginęła żona sąsiada. Wszyscy we wsi wzięliśmy bimber i poszliśmy szukać kobiety. Po długich poszukiwaniach odnalazła się. W radości piliśmy bimber, a potem każdy z nas przeleciał babę na różne sposoby. Było przy tym sporo zabawy.
Reporter był zniesmaczony historiami starca. Wiedział, że nie może opisać takiej historii.
- Starcze, a może opowiesz mi jakąś tragiczną lub smutną historię?
- Cóż... - zasmucił się starzec - Pewnego dnia ja się zgubiłem w lesie...
04
Dowcip #31326. Reporter wybrał się w wysokie góry aby zrobić reportaż o ludziach w kategorii: „Śmieszne żarty erotyczne”.
