Dowcipy szkolne

Na lekcji geografii pani miała na szyi naszyjnik w kształcie samolocika. Jasiu przez całe 45 min wpatrywał się w nauczycielkę, nie mogąc oderwać od niej wzroku.Pod koniec lekcji pani pyta się Jasia:
- Co Jasiu, podoba Ci się mój naszyjnik w kształcie samolocika?
- Tak, ale bardziej te dwa bombowce.

Jasio po lekcji biologii, pani zapoznała dzieci z teorią ewolucji Darwina, zrozumiał po swojemu i pyta swojego ojca:
- Tato, czy to prawda, że Twój ojciec był gorylem?
Ojciec ze złością
- Chyba Twój, gówniarzu!

Nauczyciel opowiada klasie o małpach. Dostrzega, że mała Małgosia nie słucha. Zwraca więc jej uwagę:
- Małgosiu! Słuchaj uważnie i patrz na mnie, bo nie będziesz wiedziała jak wygląda małpa.

Cesarz Klaudiusz był nieśmiały, wiec nie odważył się zabić swojej żony.

Nauczycielka w szkole pyta dzieci, czy ktoś zna jakieś zdanie po niemiecku?
Wyrywa się Jasiu:
- Ja znam!
- No to powiedz!
- Posztraffiam ffszystkichhh polakufff.

Na lekcji Plastyki dzieci rysują sporty zimowe, podchodzi pani do Jasia i pyta.
- Jasiu czemu nic nie narysowałeś.
- Nieprawda narysowałem Małysza.
- A gdzie on jest.
- Poleciał.

Wchodzi Jasio na lekcje, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i krzyczy:
- Siema.
Widząc to, zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu natychmiast podnieś ten tornister wyjdź z klasy i wejdź jeszcze raz, tym razem tak grzecznie jak Twój ojciec kiedy wraca z pracy!
Jasio ze spuszczoną głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po chwili drzwi, pod wpływem mocnego kopnięcia, otwierają się z hukiem, do sali wskakuje Jasio i krzyczy
- Nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!

Pani pyta się Jasia w szkole jaki jest najlepszy czworonożny przyjaciel człowieka? Jasiu odpowiada:
- Łóżko.

Jasiu wyrzucił plecak kolegi przez okno i powiedział że jak kocha to wróci.

Kopernik już będąc małym chłopcem miewał stosunki z ciałami niebieskimi.