Dowcipy religijne
Ostatnia wieczerza. Jezus mówi:
- Nim kur zapieje trzy razy, jeden z Was zdradzi mnie.
A na to Judasz:
- Ty Jezus, jak Ty sobie wypijesz to się zawsze do mnie przypieprzasz.
- Nim kur zapieje trzy razy, jeden z Was zdradzi mnie.
A na to Judasz:
- Ty Jezus, jak Ty sobie wypijesz to się zawsze do mnie przypieprzasz.
413
Dowcip #16473. Ostatnia wieczerza. w kategorii: „Humor religijny”.
Pani od religii pyta się dzieci:
- Jak nazywają się trzy osoby Pana Boga?
Jasiu podnosi rękę i mówi:
- Ich troje.
- Jak nazywają się trzy osoby Pana Boga?
Jasiu podnosi rękę i mówi:
- Ich troje.
13
Dowcip #16490. Pani od religii pyta się dzieci w kategorii: „Śmieszny humor religijny”.
Podobno na początku wszyscy ludzie byli jednej barwy. Ale kiedy Pan zapytał się Kaina, co zrobił ze swoim bratem, to ten zbladł i tak mu już zostało.
45
Dowcip #17272. Podobno na początku wszyscy ludzie byli jednej barwy. w kategorii: „Śmieszne żarty religijne”.
Przed bramą nieba staje ksiądz i kierowca autobusu. święty Piotr mówi:
- Ty kierowco do nieba, a ty księże do czyśćca.
- Ale czemu tak? - pyta ksiądz.
- Bo widzisz, jak ty prawiłeś kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus to wszyscy się modlili.
- Ty kierowco do nieba, a ty księże do czyśćca.
- Ale czemu tak? - pyta ksiądz.
- Bo widzisz, jak ty prawiłeś kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus to wszyscy się modlili.
015
Dowcip #18036. Przed bramą nieba staje ksiądz i kierowca autobusu. w kategorii: „Śmieszne dowcipy religijne”.
Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerażony żegna się i mówi:
- Boże spraw, żeby ta istota miała chrześcijańskie uczucia.
Na to lew przyklęka, żegna się i mówi:
- Boże pobłogosław ten dar, który zaraz będę spożywał.
- Boże spraw, żeby ta istota miała chrześcijańskie uczucia.
Na to lew przyklęka, żegna się i mówi:
- Boże pobłogosław ten dar, który zaraz będę spożywał.
014
Dowcip #18037. Na pustyni misjonarz spotyka lwa. w kategorii: „Śmieszne żarty religijne”.
Trzech księży rozmawia o ofiarach. Pierwszy:
- Ja rysuję na podłodze kreskę i staję na niej, rzucam pieniądze otrzymane na ofierze w powietrze i patrzę - te co spadną na prawo, biorę dla siebie, a te co na lewo, dla Boga.
Drugi:
- Ja robię podobnie, ale rysuję koło: co wypadnie poza koło, to Boga, co w kole - to moje!
A trzeci:
- Ja to po prostu stoję, rzucam pieniądze w powietrze i co sobie pan Bóg złapie, to jego, co spadnie, to moje!
- Ja rysuję na podłodze kreskę i staję na niej, rzucam pieniądze otrzymane na ofierze w powietrze i patrzę - te co spadną na prawo, biorę dla siebie, a te co na lewo, dla Boga.
Drugi:
- Ja robię podobnie, ale rysuję koło: co wypadnie poza koło, to Boga, co w kole - to moje!
A trzeci:
- Ja to po prostu stoję, rzucam pieniądze w powietrze i co sobie pan Bóg złapie, to jego, co spadnie, to moje!
413
Dowcip #18044. Trzech księży rozmawia o ofiarach. w kategorii: „Śmieszne kawały religijne”.
Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność ...
Nagle Głos z niebios:
- Głupcze! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność ...
Nagle Głos z niebios:
- Głupcze! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!
37
Dowcip #12451. Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. w kategorii: „Kawały religijne”.
Idzie sobie Rabinowicz ulicą, patrzy - wypadek. Samochody porozbijane, ludzie leżą.
Podszedł bliżej:
- Agent ubezpieczeniowy już był?
- Nie.
- No to się z wami położę.
Podszedł bliżej:
- Agent ubezpieczeniowy już był?
- Nie.
- No to się z wami położę.
58
Dowcip #12453. Idzie sobie Rabinowicz ulicą, patrzy - wypadek. w kategorii: „Dowcipy religijne”.
Na lekcji religii ksiądz mówi dzieciom:
- Jest siedem sakramentów.
- Już nie, proszę księdza! - zgłasza się Jaś. - Moja babcia wczoraj przyjęła ostatni!
- Jest siedem sakramentów.
- Już nie, proszę księdza! - zgłasza się Jaś. - Moja babcia wczoraj przyjęła ostatni!
05
Dowcip #12678. Na lekcji religii ksiądz mówi dzieciom w kategorii: „Dowcipy religijne”.
Rabbi Izaak z Berdyczowa mawiał:
- Nie ma człowieka bez grzechu. Istnieje jednak zasadnicza różnica miedzy cadykiem, a grzesznikiem. Cadyk, dopóki żyje, wie że grzeszy. Grzesznik, dopóki grzeszy, wie że żyje.
- Nie ma człowieka bez grzechu. Istnieje jednak zasadnicza różnica miedzy cadykiem, a grzesznikiem. Cadyk, dopóki żyje, wie że grzeszy. Grzesznik, dopóki grzeszy, wie że żyje.
110