Dowcipy po góralsku
Śpiewa juhas na hali. Baca nie może wytrzymać i woła:
- Czego się drzes?!
- Dyć to nie dżez, to folklor!
- Czego się drzes?!
- Dyć to nie dżez, to folklor!
38
Dowcip #7864. Śpiewa juhas na hali. w kategorii: „Humor po góralsku”.
Wraca Baca z Krakowa do Zakopanego autostopem i mówi do kierowcy:
- Panocku ale teroz to som czasy. Kaj chces to wos zawiezom. Zawiezom wos do hotelu, jeść dadzom, przenocujom i jeszcze dutków dadzom.
Kierowca pyta:
- Baco, wam się tak zdarzyło?
- Mnie nie, ale mojej córce to często.
- Panocku ale teroz to som czasy. Kaj chces to wos zawiezom. Zawiezom wos do hotelu, jeść dadzom, przenocujom i jeszcze dutków dadzom.
Kierowca pyta:
- Baco, wam się tak zdarzyło?
- Mnie nie, ale mojej córce to często.
26
Dowcip #7867. Wraca Baca z Krakowa do Zakopanego autostopem i mówi do kierowcy w kategorii: „Humor po góralsku”.
Spotyka się dwóch baców:
- Sąsiedzie, jak tam wasz nowy sołtys?
- Eee, jeszcze go po trzeźwemu nie widział...
- Co? Tak pije?
- On nie, ino ja!
- Sąsiedzie, jak tam wasz nowy sołtys?
- Eee, jeszcze go po trzeźwemu nie widział...
- Co? Tak pije?
- On nie, ino ja!
314
Dowcip #1208. Spotyka się dwóch baców w kategorii: „Dowcipy po góralsku”.
Przychodzi turysta do bacy i pyta:
- Baco macie wrzątek?
A baca odpowiada:
- Ano mam ino zimny...
- Baco macie wrzątek?
A baca odpowiada:
- Ano mam ino zimny...
516
Dowcip #1209. Przychodzi turysta do bacy i pyta w kategorii: „Humor po góralsku”.
Baca wprowadził swoją teściowa na szczyt Giewontu i mówi do niej:
- Suchojcie mnie kobito, mój dziadziuś swoją teściową w Dunajcu utopił, mój tatuś swoja teściowa ciupaska zaciukał, a jo cie kobito puszczam wolno.
- Suchojcie mnie kobito, mój dziadziuś swoją teściową w Dunajcu utopił, mój tatuś swoja teściowa ciupaska zaciukał, a jo cie kobito puszczam wolno.
415
Dowcip #1214. Baca wprowadził swoją teściowa na szczyt Giewontu i mówi do niej w kategorii: „Humor po góralsku”.
Rozprawa w sądzie:
- Więc Baco - mówi sędzia - weszliście przez komin, przelecieliście Kowalską, zabraliście telewizor i kuchenkę mikrofalową i wyszliście drzwiami frontowymi. Przyznajecie się do popełnienia tej zbrodni?
- Nie, nie przyznom się, ale pomysł pana sędziego tyż jest ciekawy.
- Więc Baco - mówi sędzia - weszliście przez komin, przelecieliście Kowalską, zabraliście telewizor i kuchenkę mikrofalową i wyszliście drzwiami frontowymi. Przyznajecie się do popełnienia tej zbrodni?
- Nie, nie przyznom się, ale pomysł pana sędziego tyż jest ciekawy.
212
Dowcip #1469. Rozprawa w sądzie w kategorii: „Śmieszny humor po góralsku”.
Przychodzi turysta do bacy i pyta:
- Baco, macie jakiś pokój do wynajęcia?
- Mom.
- Za ile?
- Dwiście.
- Baco! Za tyle? To bardzo drogo!
- Panocku ale tu jest piknie.
- No dobra Baco, ale musi tu być spokój i żadnych dzieci.
- Tu nimo żadnych dzieci.
Turysta idzie spać. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszczą, wywracają meble itp.
Turysta zwleka się z wyra i zaspanym głosem mówi do Bacy:
- Baco, baco, tu nie miało być żadnych dzieci!
- Dzieci? To są diabły nie dzieci!
- Baco, macie jakiś pokój do wynajęcia?
- Mom.
- Za ile?
- Dwiście.
- Baco! Za tyle? To bardzo drogo!
- Panocku ale tu jest piknie.
- No dobra Baco, ale musi tu być spokój i żadnych dzieci.
- Tu nimo żadnych dzieci.
Turysta idzie spać. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszczą, wywracają meble itp.
Turysta zwleka się z wyra i zaspanym głosem mówi do Bacy:
- Baco, baco, tu nie miało być żadnych dzieci!
- Dzieci? To są diabły nie dzieci!
311
Dowcip #1815. Przychodzi turysta do bacy i pyta w kategorii: „Dowcipy po góralsku”.
Na polanie pasą się owce, które dzielą się na czarne i białe, a pilnuje ich Baca.
- Baco! - pyta turysta - Ile jedzą te owce?
- Które czorne czy biołe?
- Czarne!
- O! Duziutko!
- A białe?
- Tyle samiuśko!
- A ile taka owca waży?
- Czorna czy bioła?
- Czarna!
- O! Ze 30 kilogramów!
- A ta biała?
- Tyle samo!
- A ile taka owieczka żyje?
- Ale czorna czy bioła?
- Czarna!
- O! Nie duzo!
- A biała?
- Tile samiuśeńko!
- To po co mnie się Baca pyta czy czarne czy białe?
- Bo czorne są moje.
- A białe?
- Biołe tyż są moje!
- Baco! - pyta turysta - Ile jedzą te owce?
- Które czorne czy biołe?
- Czarne!
- O! Duziutko!
- A białe?
- Tyle samiuśko!
- A ile taka owca waży?
- Czorna czy bioła?
- Czarna!
- O! Ze 30 kilogramów!
- A ta biała?
- Tyle samo!
- A ile taka owieczka żyje?
- Ale czorna czy bioła?
- Czarna!
- O! Nie duzo!
- A biała?
- Tile samiuśeńko!
- To po co mnie się Baca pyta czy czarne czy białe?
- Bo czorne są moje.
- A białe?
- Biołe tyż są moje!
324
Dowcip #1817. Na polanie pasą się owce, które dzielą się na czarne i białe w kategorii: „Śmieszne kawały po góralsku”.
Dwaj górale sikają na mur, mały i duży. Mały strasznie mruga oczami. Duży pyta:
- Co tak mrugos?
- Bo mi do ocu prysko! - odpowiada mały.
- Co tak mrugos?
- Bo mi do ocu prysko! - odpowiada mały.
12
Dowcip #2411. Dwaj górale sikają na mur, mały i duży. Mały strasznie mruga oczami. w kategorii: „Śmieszne dowcipy po góralsku”.
Turysta spał u Bacy. Rano budzi się i drapie. Widząc to Baca pyta:
- Cóż to panocku, wsiura wos ugryzła?
- Nie, w plecy.
- Cóż to panocku, wsiura wos ugryzła?
- Nie, w plecy.
49