Dowcipy o zdradzie
Mały chłopiec wchodzi do sypialni rodziców i widzi, że jego matka siedzi na jego ojcu i podskakuje. Matka zauważyła swego syna, zsiadła szybko z ojca, ubrała się i zaniepokojona tym, co mógł zobaczyć, poszła się dowiedzieć, co naprawdę widział. Syn spytał:
- Co robiłaś tatusiowi, mamusiu?
Mamusia odparła:
- Wiesz, jaki twój tata ma wielki brzuch?
Chłopczyk odpowiedział:
- Tak, rzeczywiście ma.
- Widzisz, wiec czasami pomagam mu go spłaszczyć- wyjaśniła mamusia.
Chłopczyk na to:
- Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziała.
Mamusia, skonfundowana, spytała
- Dlaczego tak uważasz, synku?
- Bo za każdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, klęka w sypialni przed tatusiem i pompuje go znowu!
- Co robiłaś tatusiowi, mamusiu?
Mamusia odparła:
- Wiesz, jaki twój tata ma wielki brzuch?
Chłopczyk odpowiedział:
- Tak, rzeczywiście ma.
- Widzisz, wiec czasami pomagam mu go spłaszczyć- wyjaśniła mamusia.
Chłopczyk na to:
- Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziała.
Mamusia, skonfundowana, spytała
- Dlaczego tak uważasz, synku?
- Bo za każdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, klęka w sypialni przed tatusiem i pompuje go znowu!
919
Dowcip #121. Mały chłopiec wchodzi do sypialni rodziców i widzi w kategorii: „Śmieszne kawały o zdradzie”.
Żona mówi zalotnie do męża:
- Wkrótce czeka cię romantyczny wieczór i super seks z piękną kobietą.
Mąż na to zdziwiony:
- A ty co? Znowu w delegację jedziesz?
- Wkrótce czeka cię romantyczny wieczór i super seks z piękną kobietą.
Mąż na to zdziwiony:
- A ty co? Znowu w delegację jedziesz?
112
Dowcip #33803. Żona mówi zalotnie do męża w kategorii: „Śmieszny humor o zdradzie”.
Przychodzi facet do domu i widzi żonę z cyganem w łóżku:
- Co ty tu robisz?
- Ten pan mnie prosił żebym mu dala cos używanego po mężu.
- Co ty tu robisz?
- Ten pan mnie prosił żebym mu dala cos używanego po mężu.
1321
Dowcip #837. Przychodzi facet do domu i widzi żonę z cyganem w łóżku w kategorii: „Śmieszne żarty o zdradzie”.
U lekarza zjawia się mężczyzna po trzydziestce i mówi:
- Panie doktorze, mam problem związany z z seksem.
- W takim razie niech pan mi opowie o swoim zwykłym dniu. - zachęca lekarz.
- Wszystko zaczyna się jeszcze w środku nocy. Żona budzi mnie o trzeciej nad ranem na mały numerek, a potem jeszcze raz o piątej, żebyśmy mogli kochać się przed pójściem do pracy.
- Aha, wszystko jasne. - odpowiada lekarz.
- Nie, sekundę, - tłumaczy mężczyzna - bo widzi pan, zawsze kiedy jadę pociągiem do pracy spotykam tę ślicznotkę, znajdujemy wolny przedział i kochamy się cała drogę.
- Aha, teraz już wszystko jasne. - przytakuje doktor.
- Nie, sekundę, - kontynuuje pacjent - kiedy przyjeżdżam do pracy nie mogę oprzeć się urokom mojej sekretarki i kochamy się na zapleczu.
- Aha, teraz już wszystko jasne. - ocenia specjalista.
- Nie, nie, nie. - ripostuje facet - Podczas obiadu widzę się z bardzo atrakcyjną kelnerką, a że bardzo mi się podoba, kochamy się w restauracyjnej kuchni.
- Aha, wszystko jasne. - informuje doktor.
- Nie, jest ciąg dalszy, - dodaje pacjent - kiedy wracam do pracy muszę zaspokoić moją wymagającą szefową, bo inaczej wylałaby mnie z pracy.
- Aha ... - mówi lekarz - Teraz wszystko jasne.
Na co mężczyzna odzywa się:
- Nie, to jeszcze nie wszystko. Bo kiedy wracam do domu moja żona tak cieszy się z mojego powrotu, że chce ulżyć mi jak tylko ujrzy mnie w drzwiach.
- Więc w czym problem? - pyta doktor.
- No cóż, - odpowiada trzydziestolatek - strasznie mnie boli gdy się onanizuję.
- Panie doktorze, mam problem związany z z seksem.
- W takim razie niech pan mi opowie o swoim zwykłym dniu. - zachęca lekarz.
- Wszystko zaczyna się jeszcze w środku nocy. Żona budzi mnie o trzeciej nad ranem na mały numerek, a potem jeszcze raz o piątej, żebyśmy mogli kochać się przed pójściem do pracy.
- Aha, wszystko jasne. - odpowiada lekarz.
- Nie, sekundę, - tłumaczy mężczyzna - bo widzi pan, zawsze kiedy jadę pociągiem do pracy spotykam tę ślicznotkę, znajdujemy wolny przedział i kochamy się cała drogę.
- Aha, teraz już wszystko jasne. - przytakuje doktor.
- Nie, sekundę, - kontynuuje pacjent - kiedy przyjeżdżam do pracy nie mogę oprzeć się urokom mojej sekretarki i kochamy się na zapleczu.
- Aha, teraz już wszystko jasne. - ocenia specjalista.
- Nie, nie, nie. - ripostuje facet - Podczas obiadu widzę się z bardzo atrakcyjną kelnerką, a że bardzo mi się podoba, kochamy się w restauracyjnej kuchni.
- Aha, wszystko jasne. - informuje doktor.
- Nie, jest ciąg dalszy, - dodaje pacjent - kiedy wracam do pracy muszę zaspokoić moją wymagającą szefową, bo inaczej wylałaby mnie z pracy.
- Aha ... - mówi lekarz - Teraz wszystko jasne.
Na co mężczyzna odzywa się:
- Nie, to jeszcze nie wszystko. Bo kiedy wracam do domu moja żona tak cieszy się z mojego powrotu, że chce ulżyć mi jak tylko ujrzy mnie w drzwiach.
- Więc w czym problem? - pyta doktor.
- No cóż, - odpowiada trzydziestolatek - strasznie mnie boli gdy się onanizuję.
1317
Dowcip #24815. U lekarza zjawia się mężczyzna po trzydziestce i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o zdradzie”.
Mąż za wcześniej wrócił z delegacji:
- No tak... Moja żona, mój przyjaciel, moje prezerwatywy...
- No tak... Moja żona, mój przyjaciel, moje prezerwatywy...
913
Dowcip #12007. Mąż za wcześniej wrócił z delegacji w kategorii: „Śmieszny humor o zdradzie”.
Chłopak proszony przez dziewczynę by się z nią ożenił zgadza się:
- Wezmę z Tobą ślub ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Przez całe nasze wspólne życie nie zajrzysz do szuflady w szewce przy łóżku.
Dziewczyna oczywiście się zgodziła. Po dwudziestu pięciu latach małżeństwa jednak nie wytrzymała i zajrzała do szuflady. Zobaczyła tam dwa jajka i sto złotych. Gdy tylko mąż wrócił do domu pyta jej się co to ma znaczyć.
- Co to są za jajka?
- No wiesz za każdym razem kiedy Cię zdradziłem to wkładałem do szuflady jedno jajko.
Dziewczyna pomyślała sobie, że dwa razy to nie tak źle.
- A co to za pieniądze?
- No za każdym razem gdy szuflada była już pełna jajek to szedłem na bazar i je sprzedawałem.
- Wezmę z Tobą ślub ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Przez całe nasze wspólne życie nie zajrzysz do szuflady w szewce przy łóżku.
Dziewczyna oczywiście się zgodziła. Po dwudziestu pięciu latach małżeństwa jednak nie wytrzymała i zajrzała do szuflady. Zobaczyła tam dwa jajka i sto złotych. Gdy tylko mąż wrócił do domu pyta jej się co to ma znaczyć.
- Co to są za jajka?
- No wiesz za każdym razem kiedy Cię zdradziłem to wkładałem do szuflady jedno jajko.
Dziewczyna pomyślała sobie, że dwa razy to nie tak źle.
- A co to za pieniądze?
- No za każdym razem gdy szuflada była już pełna jajek to szedłem na bazar i je sprzedawałem.
717
Dowcip #5899. Chłopak proszony przez dziewczynę by się z nią ożenił zgadza się w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zdradzie”.
Żona wróciła z wczasów.
- Czy byłaś mi wierna? - dopytuje się mąż.
- Tak samo jak ty mi.
- No to moja droga - ostatni raz pojechałaś na wczasy!
- Czy byłaś mi wierna? - dopytuje się mąż.
- Tak samo jak ty mi.
- No to moja droga - ostatni raz pojechałaś na wczasy!
822
Dowcip #17250. Żona wróciła z wczasów. w kategorii: „Dowcipy o zdradzie”.
Kiedy widzę, że moja żona śpi z otwartymi ustami, to wykorzystuję sytuację. Rozpinam spodnie, wyjmuję penisa i bzykam jej siostrę.
159
Dowcip #28665. Kiedy widzę, że moja żona śpi z otwartymi ustami w kategorii: „Śmieszne kawały o zdradzie”.
Mówi kolega do kolegi:
- Co byś wolał? Mieć piękną żonę, która by cię zdradzała non stop, czy brzydką, a wierną ci do końca życia?
Ten się zastanawia, kolega mu przerywa i pyta:
- Zastanów się co byś wolał jeść gówno sam czy tort z kolegami?
- Co byś wolał? Mieć piękną żonę, która by cię zdradzała non stop, czy brzydką, a wierną ci do końca życia?
Ten się zastanawia, kolega mu przerywa i pyta:
- Zastanów się co byś wolał jeść gówno sam czy tort z kolegami?
723
Dowcip #17108. Mówi kolega do kolegi w kategorii: „Dowcipy o zdradzie”.
Przychodzi stary żyd do rabina i prosi o pomoc:
- Rabe jak to jest możliwe. Ja mam prawie dziewięćdziesiąt lat, moja żona ma trzydzieści lat i wczoraj zakomunikowała mi, że jest ze mną w ciąży. Przecież Rabe ja już od trzydziestu lat nic ... Jak to?
Na to rabin:
- Przypomina mi się pewna opowieść: pewien król poszedł na polowanie na lwa. z roztargnienia zamiast strzelby zabrał ze sobą parasol. Idzie przez las, idzie, aż tu nagle wyskakuje na niego ogromny lew. Król czym prędzej wyciąga strzelbę naciska spust i okazuje się, że to parasol. Równocześnie słychać strzał, lew pada nie żywy.”
- Nie możliwe Rabe, - mówi żyd - ktoś musiał strzelić z boku.
- No właśnie ...
- Rabe jak to jest możliwe. Ja mam prawie dziewięćdziesiąt lat, moja żona ma trzydzieści lat i wczoraj zakomunikowała mi, że jest ze mną w ciąży. Przecież Rabe ja już od trzydziestu lat nic ... Jak to?
Na to rabin:
- Przypomina mi się pewna opowieść: pewien król poszedł na polowanie na lwa. z roztargnienia zamiast strzelby zabrał ze sobą parasol. Idzie przez las, idzie, aż tu nagle wyskakuje na niego ogromny lew. Król czym prędzej wyciąga strzelbę naciska spust i okazuje się, że to parasol. Równocześnie słychać strzał, lew pada nie żywy.”
- Nie możliwe Rabe, - mówi żyd - ktoś musiał strzelić z boku.
- No właśnie ...
1251