Dowcipy o zawodach
Władca wszechświata z nudów zorganizował zawody. Orzeł, jeleń i kret mieli się ścigać dookoła specjalnie stworzonego do tego celu globu.
- Wygra ten kto pierwszy obiegnie glob i znajdzie się ponownie w punkcie startu. Ty, orle polecisz dwa kilometry nad ziemią, możesz sobie zażyczyć warunki lotu...
- A więc na planecie ma być w sam raz ciepło, bez chmur i małe ptaszki, którymi mógłbym się w drodze odżywiać.
- Tak będzie. Ty jeleniu pobiegniesz po ziemi, co sobie w związku z tym życzysz?
- Ziemia, po której pobiegnę ma być pokryta mięciutką trawą, idealną do biegania i do jedzenia, i żadnych przeszkód do omijania!
- Tak się stanie. Ty, krecie będziesz brnął pięć metrów pod ziemią. Czego sobie w związku z tym życzysz? Ciepłej, miękkiej ziemi, mnóstwa dżdżownic, robaczków do jedzenia?
- Pieprzyć robaczki, zrób tylko, żeby planeta miała dziesięć metrów średnicy.
- Wygra ten kto pierwszy obiegnie glob i znajdzie się ponownie w punkcie startu. Ty, orle polecisz dwa kilometry nad ziemią, możesz sobie zażyczyć warunki lotu...
- A więc na planecie ma być w sam raz ciepło, bez chmur i małe ptaszki, którymi mógłbym się w drodze odżywiać.
- Tak będzie. Ty jeleniu pobiegniesz po ziemi, co sobie w związku z tym życzysz?
- Ziemia, po której pobiegnę ma być pokryta mięciutką trawą, idealną do biegania i do jedzenia, i żadnych przeszkód do omijania!
- Tak się stanie. Ty, krecie będziesz brnął pięć metrów pod ziemią. Czego sobie w związku z tym życzysz? Ciepłej, miękkiej ziemi, mnóstwa dżdżownic, robaczków do jedzenia?
- Pieprzyć robaczki, zrób tylko, żeby planeta miała dziesięć metrów średnicy.
410
Dowcip #33158. Władca wszechświata z nudów zorganizował zawody. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zawodach”.
Do finału międzynarodowego konkursu rozpoznawania alkoholi po smaku przeszli Czech, Rosjanin i Polak. Ich zadanie polegało na tym, aby z zawiązanymi oczami podać nazwy i kraje pochodzenia trunków, które im polewano. Najpierw Czech:
- Co to za alkohol?
- Piwo.
- Dobrze. A z jakiego kraju?
- Eee, nie wiem. Poddaję się.
Kolej na Rosjanina.
- Co to za alkohol?
- Piwo.
- Dobrze. A skąd?
- Irlandzkie.
- Jaka marka?
- Guiness.
- Dobrze. A teraz co?
- Wino białe.
- Dobrze. Z jakiego kraju?
- Eee, nie wiem. Poddaję się.
Teraz Polak.
- Co to za alkohol?
- Piwo, czeskie, Karkonosz.
- Dobrze. A teraz?
- Wino, tokaj, Węgry.
- Zgadza się. A teraz co?
- Szampan.
- Jaki?
- Ruski, igristoje.
- Bardzo dobrze.
W sumie i tak już wygrał, ale jury postanowiło dać mu jeszcze bimber, w końcu co to trzy proste alkohole dla prawdziwego Polaka.
- Co pan pije?
- Żytnia ...
Cała widownia i jury w śmiech, bo co to za Polak, bimbru nie poznał.
- Cicho, jeszcze nie skończyłem. Żytnia ... Żytnia 34, Łomianki pod Warszawą.
- Co to za alkohol?
- Piwo.
- Dobrze. A z jakiego kraju?
- Eee, nie wiem. Poddaję się.
Kolej na Rosjanina.
- Co to za alkohol?
- Piwo.
- Dobrze. A skąd?
- Irlandzkie.
- Jaka marka?
- Guiness.
- Dobrze. A teraz co?
- Wino białe.
- Dobrze. Z jakiego kraju?
- Eee, nie wiem. Poddaję się.
Teraz Polak.
- Co to za alkohol?
- Piwo, czeskie, Karkonosz.
- Dobrze. A teraz?
- Wino, tokaj, Węgry.
- Zgadza się. A teraz co?
- Szampan.
- Jaki?
- Ruski, igristoje.
- Bardzo dobrze.
W sumie i tak już wygrał, ale jury postanowiło dać mu jeszcze bimber, w końcu co to trzy proste alkohole dla prawdziwego Polaka.
- Co pan pije?
- Żytnia ...
Cała widownia i jury w śmiech, bo co to za Polak, bimbru nie poznał.
- Cicho, jeszcze nie skończyłem. Żytnia ... Żytnia 34, Łomianki pod Warszawą.
750
Dowcip #24495. Do finału międzynarodowego konkursu rozpoznawania alkoholi po smaku w kategorii: „Kawały o zawodach”.
Masztalski opowiada koledze, jak to poszedł obejrzeć wyścigi konne na Służewcu.
- Stołech blisko tego toru, wiesz i nagle schyliłech się, coby zawiązać sznurowadło. No i wtedy ktoś założył mi siodło na plecy.
- Niemożliwe! I co?
- Byłech drugi.
- Stołech blisko tego toru, wiesz i nagle schyliłech się, coby zawiązać sznurowadło. No i wtedy ktoś założył mi siodło na plecy.
- Niemożliwe! I co?
- Byłech drugi.
010
Dowcip #21137. Masztalski opowiada koledze w kategorii: „Dowcipy o zawodach”.
Leci Małysz sobie nad skocznią kiedy nagle przed nim ukazuje się jastrząb i skała. Małysz leci prosto na nie. Nie ma już czasu, wybiera skałę i wali w nią spadając na skocznie. Kiedy ludzie później się go pytają dlaczego wybrał skałę odpowiada im:
- Wybrałem mniejsze zło.
- Wybrałem mniejsze zło.
56
Dowcip #11866. Leci Małysz sobie nad skocznią kiedy nagle przed nim ukazuje się w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zawodach”.
Prezes jednego z wielkich europejskich banków aby udowodnić swoim klientom, że w jego firmie ich pieniądze są najbezpieczniejsze zorganizował międzynarodowe zawody dla włamywaczy. Konkurencja polegała na tym, że w sejfie w jednej z komnat skarbca umieszczono pięć milionów dolarów. Zawodnicy mieli w całkowitych ciemnościach otworzyć w ciągu jednej minuty drzwi sejfu. Po tym czasie zapalało się światło co było równoznaczne z włączeniem się alarmu i aresztowaniem przez policję w ciągu kolejnej minuty. Żaden z kasiarzy nie był jednak w stanie sprostać zadaniu i gdy zapalało się światło sejf pozostawał zamknięty. Przyszła kolej na reprezentantów Polski. Jasiek Kicha z Pruszkowa i Lucek Mańkut z Wołomina weszli do skarbca i w tym momencie zgasło światło i zaczęto odliczać czas. Po minucie przewodniczący komisji sędziowskiej naciska włącznik światła i nic. Dalej jest ciemno. Znowu pstryka, ciemno. Nagle w ciemności rozlega się szept:
- Jasiek, ukradliśmy pięć milionów dolców więc po co ci ta żarówka?
- Jasiek, ukradliśmy pięć milionów dolców więc po co ci ta żarówka?
418
Dowcip #8918. Prezes jednego z wielkich europejskich banków aby udowodnić swoim w kategorii: „Śmieszny humor o zawodach”.
Są zawody to najdłużej wytrzyma w wodzie. Pierwszy uczestnik wytrzymał 1 minutę. Wszyscy ludzie pytają jak on to zrobił. A on odpowieda:
- Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następny uczestnik wytrzymał 2 minuty. Tego też się pytają jak on to zrobił, a on na to:
- Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następny uczestnik wytrzymał 3 minuty. Ludzie pod wrażeniem pytają jak tego dokonał, na co uczestnik odpowiada:
- Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następnym uczestnikiem jest Jasio. 1 minuta nic ... 2 minuta nic ... 3 minuta nic ... Po 4 minucie wychodzi ledwo żywy. Wszyscy się pytają jak on to zrobił:
- Gdzieś musiałem gaciami zahaczyć.
- Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następny uczestnik wytrzymał 2 minuty. Tego też się pytają jak on to zrobił, a on na to:
- Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następny uczestnik wytrzymał 3 minuty. Ludzie pod wrażeniem pytają jak tego dokonał, na co uczestnik odpowiada:
- Trening, trening i jeszcze raz trening.
Następnym uczestnikiem jest Jasio. 1 minuta nic ... 2 minuta nic ... 3 minuta nic ... Po 4 minucie wychodzi ledwo żywy. Wszyscy się pytają jak on to zrobił:
- Gdzieś musiałem gaciami zahaczyć.
48
Dowcip #5429. Są zawody to najdłużej wytrzyma w wodzie. w kategorii: „Śmieszny humor o zawodach”.
Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego ogłosiło zawody na najlepszy dowcip polityczny.
Nagrody: I - 5 lat obozu pracy, II - 4 lata, III - 3 lata.
Przyznanych będzie również kilka nagród pocieszenia - od roku do sześciu miesięcy obozu pracy.
Nagrody: I - 5 lat obozu pracy, II - 4 lata, III - 3 lata.
Przyznanych będzie również kilka nagród pocieszenia - od roku do sześciu miesięcy obozu pracy.
26
Dowcip #6143. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego ogłosiło zawody na najlepszy w kategorii: „Śmieszne kawały o zawodach”.
Barman urządził zawody w tym kto rozpozna najlepiej swój rodzimy trunek. Pierwszy pije Anglik i mówi:
- To jest piwo, a mianowicie Dog.
Drugi pije Francuz i mówi:
- To jest wino, a nazywa się Szato i pochodzi z południowego stoku góry.
Trzeci pije Polak, przechyla kieliszek i mówi:
- Żytnia.
Przerywa mu barman:
- Nie, nie to jest bimber.
Na to Polak:
- Nie, nie, ja podaję adres: Żytnia 14, mieszkania 8.
- To jest piwo, a mianowicie Dog.
Drugi pije Francuz i mówi:
- To jest wino, a nazywa się Szato i pochodzi z południowego stoku góry.
Trzeci pije Polak, przechyla kieliszek i mówi:
- Żytnia.
Przerywa mu barman:
- Nie, nie to jest bimber.
Na to Polak:
- Nie, nie, ja podaję adres: Żytnia 14, mieszkania 8.
224
Dowcip #547. Barman urządził zawody w tym kto rozpozna najlepiej swój rodzimy w kategorii: „Śmieszne kawały o zawodach”.
Lech Wałęsa został powołany na sędziego startowego w biegu na 100 metrów. Dostał pistolet startowy i dowiedział się, że jak tylko główny arbiter zezwoli na bieg ma
wystrzelić.
- Do którego zawodnika najpierw? - pyta Wałęsa.
wystrzelić.
- Do którego zawodnika najpierw? - pyta Wałęsa.
628
Dowcip #1300. Lech Wałęsa został powołany na sędziego startowego w biegu na 100 w kategorii: „Śmieszne żarty o zawodach”.
Jest konkurs kto najdłużej wytrzyma pod wodą. Zgłosiło się trzech mężczyzn. Mówi pierwszy:
- Ja to wytrzymam ponad godzinę.
Drugi na to:
- A ja, drogi kolego, co najmniej trzy godziny, bo jestem zawodowym nurkiem.
Na to trzeci:
- A ja to dłużej niż minutę to nie posiedzę bo się dla jaj zgłosiłem.
Pierwszy zawodnik nieoczekiwanie wypłynął po pięciu minutach.
Komisja pyta:
- A co to się stało, mówił pan, że godzinę wytrzyma.
- A daj pan spokój z wprawy wyszedłem.
- Drugi zawodnik wypłynął po trzydziestu minutach.
Komisja pyta:
- Co się stało? W panu cała nadzieja była zawodowy nurek i co?
- A daj pan spokój. Przeceniłem swoje możliwości.
Trzeci najbardziej słaby zawodnik jak wskoczył tak mija godzina, dwie wypływa po trzech godzinach. Komisja w szoku. Jak pan to zrobił?
- Kurwa nie wiem, musiałem o coś gaciami zahaczyć!
- Ja to wytrzymam ponad godzinę.
Drugi na to:
- A ja, drogi kolego, co najmniej trzy godziny, bo jestem zawodowym nurkiem.
Na to trzeci:
- A ja to dłużej niż minutę to nie posiedzę bo się dla jaj zgłosiłem.
Pierwszy zawodnik nieoczekiwanie wypłynął po pięciu minutach.
Komisja pyta:
- A co to się stało, mówił pan, że godzinę wytrzyma.
- A daj pan spokój z wprawy wyszedłem.
- Drugi zawodnik wypłynął po trzydziestu minutach.
Komisja pyta:
- Co się stało? W panu cała nadzieja była zawodowy nurek i co?
- A daj pan spokój. Przeceniłem swoje możliwości.
Trzeci najbardziej słaby zawodnik jak wskoczył tak mija godzina, dwie wypływa po trzech godzinach. Komisja w szoku. Jak pan to zrobił?
- Kurwa nie wiem, musiałem o coś gaciami zahaczyć!
224