LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o zakonnicach


Rzecz dzieje się w Stanach. Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie, a w samochodzie siedzą trzy zakonnice. Policjant mówi do prowadzącej:
- Jechała siostra za wolno.
Zakonnica:
- Przecież minimalna prędkość jest dwadzieścia dwa mph.
- To jest autostrada i minimalna prędkość to sześćdziesiąt mph, a dwadzieścia dwa to numer drogi.
Policjant patrzy jeszcze na tylne siedzenie, gdzie dwie pozostałe zakonnice cale blade telepią się ze strachu jak głupie i pyta:
- A im co się stało?
- Bo widzi pan, panie władzo. Właśnie zjechałyśmy z drogi numer sto dwadzieścia pięć.
210

Dowcip #27044. Rzecz dzieje się w Stanach. w kategorii: „Dowcipy o zakonnicach”.

Przed kościołem grupa zakonnic krzyczy jeżdżąc na rowerach. W pewnym momencie wychodzi zdenerwowany ksiądz i mówi:
- Cicho mi tu bo wam siodełka do rowerów poprzykręcam.
35

Dowcip #25765. Przed kościołem grupa zakonnic krzyczy jeżdżąc na rowerach. w kategorii: „Humor o zakonnicach”.

Dwie szarytki miały za zadanie pomalować pokoik. Nie chciały pobrudzić habitów, więc zamknęły się na klucz, zdjęły je z siebie i zabrały się do pracy. Nagle pukanie...
- Kto tam? - pytają.
- Ślepiec. - odpowiada męski głos.
Wzruszyły ramionami patrząc na siebie. Co też im ślepiec, a nie będą się ubierały! Otworzyły drzwi i wchodzi facio z obrazem pod pachą i mówi:
- Niezłe cycki. Gdzie mam zawiesić ”Weneckiego Ślepca”?
18

Dowcip #32888. Dwie szarytki miały za zadanie pomalować pokoik. w kategorii: „Żarty o zakonnicach”.

Pewien ksiądz zauważył, że jedna ze znajomych zakonnic odrobinę przytyła:
- Cóż to siostro? Przybraliśmy trochę na wadze?
- Ależ nie ojcze. To tylko małe wzdęcie...
Miesiąc czy dwa później ksiądz zauważył, że zakonnica przytyła jeszcze bardziej:
- Widzę, że jednak siostra trochę przytyła...
- Ależ ojcze, to tylko gazy...
Kilka miesięcy później ksiądz spotkał siostrę pchającą wózek z niemowlęciem... Pochylił się, zajrzał do wózka i rzekł:
- Jaki słodki, mały bąk...
311

Dowcip #32651. Pewien ksiądz zauważył w kategorii: „Dowcipy o zakonnicach”.

W dużej, miejskiej parafii swą duszpasterską służbę pełnił ksiądz, który przed laty był kapelanem wojskowym. Dawne to były czasy, ale że stan żołnierski ukochał całą duszą, więc jego wojskową naturę widać było na każdym kroku. Głos miał stanowczy i donośny, ruchy energiczne, wyraz twarzy marsowy, choć tak naprawdę serce miał miękkie i czułe dla bliźnich. Gdy nadchodził dzień dorocznej procesji Bożego Ciała, ksiądz ów był w swoim żywiole. Wydawał rozkazy, rzucał komendy, panował nad swą armią ministrantów, bielanek, osób duchownych i świeckich. Raz, na moment przed ruszeniem procesji, przed byłym kapelanem wydającym ostatnie rozkazy stanęła siostra zakonna. Siostrzyczka była młoda, drobnej postury, niewielkiego wzrostu. Cichutkim i cienkim głosikiem zapytała:
- Proszę księdza, to gdzie ja mam stanąć?
Boży kapłan spojrzał na nią z góry, zmarszczył brwi i huknął gromko:
- A siostra, z którego pododdziału?
19

Dowcip #32564. W dużej, miejskiej parafii swą duszpasterską służbę pełnił ksiądz w kategorii: „Humor o zakonnicach”.

Facet idąc przez miasto zauważył na bramie klasztoru wielki plakat, a na nim napis: ”Burdel u sióstr Urszulanek”. Zdziwił się bardzo bo jeszcze nie widział ani nie słyszał nic podobnego. Postanowił więc spróbować tej rozkoszy. Wszedł do klasztoru, a tam w wielkim i długim holu za biurkiem siedzi stara Matka Przełożona. Facet podszedł do niej nieco zakłopotany, nie bardzo wiedząc jak zacząć. Matka przełożona wyprzedziła go pytaniem:
- W czym mogę Panu pomóc?
Na co Facet:
- Ja chciałbym skorzystać z usług.
- Rozumiem. Płaci Pan sto złotych i proszę się udać do końca korytarza, ostatnie drzwi na lewo.
Facet zapłacił i poszedł. Wszedł za wskazane drzwi, a tam kolejny nieco mniejszy ale również długi pokój, a w nim kolejne biurko i kolejna nieco już młodsza zakonnica. Podchodzi do niej, a ta:
- Słucham Pana, w czym mogę pomóc?
- Ja chciałbym skorzystać...
Nie zdążył dokończyć bo zakonnica przerwała mu słowami:
- Sto złotych. Pójdzie Pan do końca korytarza i wejdzie w ostatnie drzwi na lewo.
Facet zdziwił się, że znowu musi płacić ale pomyślał, że skoro zapłacił już poprzednią stówę to przecież nie zrezygnuje teraz. Więc zapłacił i udał się do końca korytarza. Przeszedł przez kolejne drzwi, patrzy, a tu znowu długi pokój z biurkiem i zakonnicą siedzącą za nim.Ta jednak była już dużo młodsza od poprzednich sióstr. Podszedł więc do niej ale nawet nie zdążył się odezwać gdy ta odezwała się do niego:
- Proszę sto złotych. Do końca korytarza i ostatnie drzwi na lewo.
Facet stanął jak wryty. Zapłacił już dwie stówy, ale nie odezwał się tylko zapłacił i poszedł we wskazanym kierunku. Przeszedł przez kolejne trzecie już drzwi i znalazł się, oczywiście, w długim pokoju z biurkiem. Tym razem jednak za biurkiem siedziała piękna, młodziutka jeszcze siostra Nowicjuszka.
- Hmm...- facet pomyślał - Może nie na marne te trzysta złotych zapłaciłem.
- W czym mogę Panu pomóc? - zapytała młoda kobieta.
- Ja przyszedłem skorzystać z usług... - zaczął niepewnie.
Siostrunia na to:
- Płaci Pan sto złotych i idzie do końca korytarza i drzwi na wprost.
- Co?- pomyślał osłupiały - No bez przesady czwarta stówka? Jeszcze nigdy mnie to tak drogo nie kosztowało! Ale co zrobić skoro zapłaciłem już trzysta to nie odpuszczę w tym momencie.
Lekko podenerwowany spojrzał na zakonnicę. Pomyślał, że skoro do tej pory w każdym następnym pokoju była co raz to młodsza zakonnica to ciekawe co czeka mnie w kolejnym. Zapłacił czwartą stówę i ruszył. Przeszedł przez kolejne drzwi, patrzy gdzie się znalazł, a tu ulica, z której wszedł do klasztoru tylko kilkanaście metrów dalej.
- Co? Do cholery co jest grane? - mówi do siebie.
Odwraca się by wejść z powrotem do klasztoru, a tu jego oczom ukazał się napis na drzwiach: ”Właśnie zostałeś wyr*chany przez siostry Urszulanki”.
110

Dowcip #31472. Facet idąc przez miasto zauważył na bramie klasztoru wielki plakat w kategorii: „Żarty o zakonnicach”.

Siostra na religii pyta się Jasia:
- Jasiu. Kto zbudował arkę?
- No ... eee.
- Dobrze, siadaj piątka.
03

Dowcip #27990. Siostra na religii pyta się Jasia w kategorii: „Śmieszny humor o zakonnicach”.

Na lekcji religii siostra mówi do Jasia:
- Jasiu różaniec trzeba szanować! Wyobraź sobie, że w każdej kuleczce mieszka aniołek.
Na to Jasiu:
- No! Aniołki, szykujcie się na karuzelę!
68

Dowcip #25897. Na lekcji religii siostra mówi do Jasia w kategorii: „Śmieszny humor o zakonnicach”.

W małym francuskim miasteczku pewien młodzian od dawna marzył o tym aby wykąpać się w krystalicznie czystym jeziorku położonym na terenie miejscowego klasztoru żeńskiego. W końcu pewnego letniego poranka wziął się na odwagę, przeskoczył wysoki mur, rozebrał się w krzaczkach i uzbrojony jedynie w ręcznik pognał w stronę wody. Parę metrów od celu usłyszał nadchodzące z porannej mszy zakonnice. Jako, że wkoło nie było żadnego schowka, chłopak wybrał inną taktykę. Nabrał kilka garści wapna ze ścieżki i obsypał nim swoje ciało. Następnie zastygł obok ścieżki w bezruchu. Zakonnice nadeszły i oczywiście natychmiast zainteresowały się nowym elementem ozdobnym. Pierwsza zakonnica:
- Patrzcie, nowy posąg! Jaki słodki!
Druga:
- Jakiś taki nowoczesny... O, z tyłu ma otwór!!!
Trzecia:
- Może to automat!? Wrzucimy pieniążka?
Nie zastanawiając się długo włożyła w otwór tylny monetę jednofrankową... Jako, że nic się nie działo pociągnęła dodatkowo za uchwyt z przodu. W tym momencie chłopak z wrażenia wypuścił mydło...
- Super! To działa! - stwierdziła siostrzyczka.
Druga zaryzykowała dwa franki i po dwukrotnym pociągnięciu uchwytu stała się właścicielką ręcznika.
Trzecia zakonnica poszła na całość i zainwestowała biednemu chłopakowi w tyłek pięć franków pociągając po tym ze dwadzieścia razy za uchwyt. Już po chwili nie mogła ukryć rozczarowania:
- Wiedziałam, że to oszustwo!!! Pięć franków za troszkę szamponu.
210

Dowcip #32803. W małym francuskim miasteczku pewien młodzian od dawna marzył o tym w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zakonnicach”.

Przychodzi zakonnica do ginekologa lekarz każe jej się rozebrać. Chwile ją bada po czym oznajmia:
- Przykro mi to zatwierdzić, ale ma pani grzybicę pochwy.
Zakonnica zakłopotana mówi:
- To kurcze z czego oni robią te parówki z Constar - u?
715

Dowcip #22805. Przychodzi zakonnica do ginekologa lekarz każe jej się rozebrać. w kategorii: „Żarty o zakonnicach”.

Śmieszne kawały o zakonnicachŚmieszne dowcipy o zakonnicachŚmieszny humor o zakonnicachDowcipy o zakonnicachŚmieszne żarty o zakonnicachKawały o zakonnicachŻarty o zakonnicachHumor o zakonnicach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Tłumacz alfabetu Morse'a

» Nowe auta osobowe

» Słownik wyrazów przeciwstawnych

» Słownik definicji

» Odpowiedzi do krzyżówek

» Słownik odmiany wyrazów

» Opiekunki do osób starszych

» Słownik rymów do wyrażeń

» Stopniowanie przysłówków

» Słownik wyrazów bliskoznacznych

» Wyliczanki dla starszych dzieci

» Zagadki z odpowiedziami do druku dla dzieci

» Następna zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost