Dowcipy o zakonnicach
Zakonnica może wyjść z zakonu cztery razy. Wychodzi pierwszy raz usłyszała słowo ”cipa”. Poszła do siostry i się pyta co to jest cipa na to siostra:
- To jest czoło!
Wychodzi po raz drugi i usłyszała słowo ”fiut”. Poszła do siostry i się pyta co to jest, a na to siostra, że fiuty to są ludzie.
Wychodzi trzeci raz i usłyszała słowo ”prostytutka”. Poszła do siostry i się pyta co to jest, na to siostra:
- To my, zakonnice.
Wychodzi po raz czwarty i mówi:
- Ale mi się cipa spociła, co się fiuty patrzycie, kurwy nie widzieliście!?
- To jest czoło!
Wychodzi po raz drugi i usłyszała słowo ”fiut”. Poszła do siostry i się pyta co to jest, a na to siostra, że fiuty to są ludzie.
Wychodzi trzeci raz i usłyszała słowo ”prostytutka”. Poszła do siostry i się pyta co to jest, na to siostra:
- To my, zakonnice.
Wychodzi po raz czwarty i mówi:
- Ale mi się cipa spociła, co się fiuty patrzycie, kurwy nie widzieliście!?
173
Dowcip #23508. Zakonnica może wyjść z zakonu cztery razy. w kategorii: „Śmieszne kawały o zakonnicach”.
Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. Nikt nie chce się zatrzymać i podwieźć siostry. Deszcz, chłód, burza straszliwa. W końcu zatrzymuje się piękna blondyna w czerwonym ferrari i zabiera zakonnicę. Ta szczęśliwa stara się nawiązać rozmowę:
- Piękne auto, pewnie ma pani wspaniałą posadę, skoro stać panią na taki wóz.
- A nie nie, to mój trzeci kochanek mi je kupił.
- Jak to, nie ma pani męża?
- Nie, żyje w wolnych związkach, lepiej na tym wychodzę, na przykład te futro na tylnym siedzeniu dostałam od innego kochanka, a ta piękna biżuteria - ta jest od jeszcze innego.
W końcu dojeżdżają do klasztoru, zakonnica wysiada smutna, że jej życie jest takie szare, ale tłumaczy sobie ze wybrała życie klasztorne, więc tak musi być. Około dwudziestej drugiej zakonnica zmówiła wieczorny pacierz i kładzie się do łóżka, nagle ktoś cichutko puka: puk, puk.
- Kto tam?
- To ja, ksiądz Antoni.
A zakonnica na to:
- W dupę sobie wsadź te swoje bombonierki.
- Piękne auto, pewnie ma pani wspaniałą posadę, skoro stać panią na taki wóz.
- A nie nie, to mój trzeci kochanek mi je kupił.
- Jak to, nie ma pani męża?
- Nie, żyje w wolnych związkach, lepiej na tym wychodzę, na przykład te futro na tylnym siedzeniu dostałam od innego kochanka, a ta piękna biżuteria - ta jest od jeszcze innego.
W końcu dojeżdżają do klasztoru, zakonnica wysiada smutna, że jej życie jest takie szare, ale tłumaczy sobie ze wybrała życie klasztorne, więc tak musi być. Około dwudziestej drugiej zakonnica zmówiła wieczorny pacierz i kładzie się do łóżka, nagle ktoś cichutko puka: puk, puk.
- Kto tam?
- To ja, ksiądz Antoni.
A zakonnica na to:
- W dupę sobie wsadź te swoje bombonierki.
78
Dowcip #28036. Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. w kategorii: „Śmieszny humor o zakonnicach”.
Lekcja religii. Siostra pyta dzieci jak umarł Jezus. Wszystkie dzieci zgłaszają się do odpowiedzi, tylko Jasio nie podnosi ręki. Siostra pyta Jasia:
- Jasiu, naprawdę nie wiesz jak umarł Jezus?
- Nie.
- To w takim razie na następną lekcję religii przyjdź z ojcem.
Na następnej lekcji religii siostra mówi do ojca Jasia:
- Pytam dzieci jak umarł Jezus, wszystkie dzieci zgłaszają się do odpowiedzi, a pana syn tego nie wie.
- Siostro. - odpowiada ojciec Jasia. - My na takim zadupiu mieszkamy, że nawet nie wiedzieliśmy, że on chorował!
- Jasiu, naprawdę nie wiesz jak umarł Jezus?
- Nie.
- To w takim razie na następną lekcję religii przyjdź z ojcem.
Na następnej lekcji religii siostra mówi do ojca Jasia:
- Pytam dzieci jak umarł Jezus, wszystkie dzieci zgłaszają się do odpowiedzi, a pana syn tego nie wie.
- Siostro. - odpowiada ojciec Jasia. - My na takim zadupiu mieszkamy, że nawet nie wiedzieliśmy, że on chorował!
731
Dowcip #24618. Lekcja religii. Siostra pyta dzieci jak umarł Jezus. w kategorii: „Żarty o zakonnicach”.
Ksiądz i siostra zakonna wracają z konwencji kiedy nagle nawala im samochód. Ponieważ awaria jest poważna, zdani oni są na nocowanie w przydrożnym hotelu. Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, wiec powstaje mały problem.
- Siostro, wydaje mi się, że w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze, siostra weźmie łóżko.
- Myślę, że to będzie w porządku.
Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po dziesięciu minutach.
- Ojcze jest mi strasznie zimno.
- Dobrze, podam Siostrze koc z szafy.
Dziesięć minut później.
- Ojcze, nadal mi strasznie zimno.
- No dobrze, podam Siostrze następny koc.
po kolejnych dziesięciu minutach.
- Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyną noc.
- Masz rację ... Wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.
- Siostro, wydaje mi się, że w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze, siostra weźmie łóżko.
- Myślę, że to będzie w porządku.
Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po dziesięciu minutach.
- Ojcze jest mi strasznie zimno.
- Dobrze, podam Siostrze koc z szafy.
Dziesięć minut później.
- Ojcze, nadal mi strasznie zimno.
- No dobrze, podam Siostrze następny koc.
po kolejnych dziesięciu minutach.
- Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyną noc.
- Masz rację ... Wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.
310
Dowcip #2010. Ksiądz i siostra zakonna wracają z konwencji kiedy nagle nawala im w kategorii: „Dowcipy o zakonnicach”.
Na przystanku stoją dwie zakonnice i dwóch punków. Zakonnice rozmawiają i jedna pyta drugiej:
- Co ci się stało w rękę, że masz ją w gipsie.
- Chciałam się wykąpać, wchodziłam do wanny i poślizgnęłam się ...
Punk tak spojrzał na kolegę i pyta:
- Ty, co to jest wanna?
- Wiesz co, nie mam pojęcia, ale ja niewierzący jestem.
- Co ci się stało w rękę, że masz ją w gipsie.
- Chciałam się wykąpać, wchodziłam do wanny i poślizgnęłam się ...
Punk tak spojrzał na kolegę i pyta:
- Ty, co to jest wanna?
- Wiesz co, nie mam pojęcia, ale ja niewierzący jestem.
49
Dowcip #15562. Na przystanku stoją dwie zakonnice i dwóch punków. w kategorii: „Śmieszne kawały o zakonnicach”.
Klasztor na południu USA. Siostrzyczkom zostało sporo zupy z obiadu. Postanowiły się nią podzielić z robotnikami z sąsiadującej z klasztorem budowy.
- Ale dajcie tylko tym wierzącym...! - upomina sroga przeorysza.
Jedna ze starszych sióstr udaje się z termosem zupy na budowę. Pyta pierwszego napotkanego robotnika:
- Zna pan Jezusa?
Robotnik zastanawia się chwilę, po czym zwraca się do swych kolegów na rusztowaniach:
- Chłopy, znacie Jezusa!?
- No... A co? ! - odpowiadają tamci pytaniem.
- A nic! Zdaje się, że teściowa przyniosła mu żarcie!
- Ale dajcie tylko tym wierzącym...! - upomina sroga przeorysza.
Jedna ze starszych sióstr udaje się z termosem zupy na budowę. Pyta pierwszego napotkanego robotnika:
- Zna pan Jezusa?
Robotnik zastanawia się chwilę, po czym zwraca się do swych kolegów na rusztowaniach:
- Chłopy, znacie Jezusa!?
- No... A co? ! - odpowiadają tamci pytaniem.
- A nic! Zdaje się, że teściowa przyniosła mu żarcie!
714
Dowcip #33068. Klasztor na południu USA. Siostrzyczkom zostało sporo zupy z obiadu. w kategorii: „Żarty o zakonnicach”.
Idzie pijak ulicą i spotyka zakonnicę. Kopie ją, kopie, wreszcie staje nad nią spocony:
- Co?! Batman nie w formie?!
- Co?! Batman nie w formie?!
165
Dowcip #23085. Idzie pijak ulicą i spotyka zakonnicę. w kategorii: „Śmieszne żarty o zakonnicach”.
Pielęgniarka do zakonnicy:
- Jest pani w ciąży.
- Niemożliwe! Co oni do tych świec dodali!?
- Jest pani w ciąży.
- Niemożliwe! Co oni do tych świec dodali!?
159
Dowcip #22635. Pielęgniarka do zakonnicy w kategorii: „Humor o zakonnicach”.
Siostra przełożona do innych sióstr:
- Jutro marchewka na obiad!
- Hura!
- Ale pokrojona ...
- Łe ...
- Jutro marchewka na obiad!
- Hura!
- Ale pokrojona ...
- Łe ...
414
Dowcip #23514. Siostra przełożona do innych sióstr w kategorii: „Śmieszne kawały o zakonnicach”.
Idą dwie zakonnice ulicą L:logika I M:matematyka. Widzą, że idzie cały czas za nimi facet.
Logika Logicznie powiedziała żeby się rozdzieliły, więc logika poszła w prawo, a matematyka w lewo. Facet poszedł za logiką, a matematyka wróciła do klasztoru i czeka na logikę. Gdy ta się zjawia pyta jej:
- I co ci zrobił
A ta mówi:
- Nic.
I opowiada całą sytuacje:
- Skręciłam w prawo, a facet za mną.
- Boże i co?
- Przyśpieszyłam, a facet za mną.
- Boże i co?
- Zaczęłam biec to on za mną.
- Boże i co?
- Stanęłam i sukienkę w górę.
- Boże i co?
- On spodnie w dół
- Boże i co?
- I na logikę zakonnica z podniesioną sukienką szybciej biega niż facet z opuszczonymi spodniami.
Logika Logicznie powiedziała żeby się rozdzieliły, więc logika poszła w prawo, a matematyka w lewo. Facet poszedł za logiką, a matematyka wróciła do klasztoru i czeka na logikę. Gdy ta się zjawia pyta jej:
- I co ci zrobił
A ta mówi:
- Nic.
I opowiada całą sytuacje:
- Skręciłam w prawo, a facet za mną.
- Boże i co?
- Przyśpieszyłam, a facet za mną.
- Boże i co?
- Zaczęłam biec to on za mną.
- Boże i co?
- Stanęłam i sukienkę w górę.
- Boże i co?
- On spodnie w dół
- Boże i co?
- I na logikę zakonnica z podniesioną sukienką szybciej biega niż facet z opuszczonymi spodniami.
014