Dowcipy o zakonnicach
Mowa o IV przykazaniu, zima.
- Nie słuchał mamy, szedł na sanki bez rękawic, bez szalika, aż się przeziębił, rozchorował i umarł.
Wśród małych słuchaczy pełna przejęcia cisza. Głosik z ostatniej ławki:
- Proszę siostry, a gdzie są te sanki?
- Nie słuchał mamy, szedł na sanki bez rękawic, bez szalika, aż się przeziębił, rozchorował i umarł.
Wśród małych słuchaczy pełna przejęcia cisza. Głosik z ostatniej ławki:
- Proszę siostry, a gdzie są te sanki?
49
Dowcip #17304. Mowa o IV przykazaniu, zima. w kategorii: „Śmieszne kawały o zakonnicach”.
Przychodzi zakonnica do lekarza - ginekologa.
Lekarz mówi jej, że jest w ciąży na co zakonnica po chwili zastanowienia:
- Co oni teraz do tych świeczek dodają?
Lekarz mówi jej, że jest w ciąży na co zakonnica po chwili zastanowienia:
- Co oni teraz do tych świeczek dodają?
02
Dowcip #17784. Przychodzi zakonnica do lekarza - ginekologa. w kategorii: „Śmieszne kawały o zakonnicach”.
Jak zostać zakonnicą?
- Przodem puścić konnicę i zostać za nią w tyle.
- Przodem puścić konnicę i zostać za nią w tyle.
35
Dowcip #14532. Jak zostać zakonnicą? w kategorii: „Kawały o zakonnicach”.
Idzie dwóch skinów ulicą i mijają ich dwie zakonnice.
- Oni chyba nigdy nie widzieli prysznica! - mówi jedna z nich na tyle głośno by usłyszeli.
- Ty - mówi jeden do drugiego po chwili namysłu - co to jest prysznic?
- Nie wiem, ja jestem niewierzący.
- Oni chyba nigdy nie widzieli prysznica! - mówi jedna z nich na tyle głośno by usłyszeli.
- Ty - mówi jeden do drugiego po chwili namysłu - co to jest prysznic?
- Nie wiem, ja jestem niewierzący.
16
Dowcip #4727. Idzie dwóch skinów ulicą i mijają ich dwie zakonnice. w kategorii: „Śmieszne kawały o zakonnicach”.
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - dwadzieścia kilometrów”.
Myśli sobie - dziwne - ale jedzie dalej i widzi napis:
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - dziesięć kilometrów”.
Może mi się coś zdaje? - pomyślał, ale jedzie a tu:
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - następny zjazd tysiąc pięćset m”.
”Ciekawe, czegoś takiego jeszcze nie próbowałem, może by tam zajrzeć” myśli facet i zjeżdża z autostrady, po kilku kilometrach jazdy wąską drogą dojeżdża do bramy klasztoru. Puka. Otwiera mu zakonnica w długim habicie.
- Czytałem ogłoszenie sióstr ...
- Proszę nic nie mówić - przerwała mu zakonnica przy bramie - ja wszystko wiem ... Proszę iść za mną ...
Zakonnica doprowadziła go do ciężkich dębowych drzwi. Zapukała trzy razy, drzwi otworzyły się i stanęła w nich siostra w habicie, ale bez nakrycia głowy. W dłoni trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do tej puszki sto złotych i rób, co ci każe ta siostra ...
Facet wrzucił stówę do puszki i zaczął iść za drugą siostrą, na początku korytarzem, potem po schodach w górę, aż doszedł do następnych, ciemnych, dębowych drzwi. Prowadząca go zakonnica zapukała do drzwi trzy razy, drzwi otworzyły się, i oczom faceta ukazała się następna zakonnica, bez nakrycia głowy i wierzchniej części sutanny. W dłoniach, podobnie jak poprzednia, trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do puszki sto złotych i rób, co ci każe ta siostra ...
Facet posłusznie wrzucił sto złotych do puszki i poszedł za następną siostrą. Najpierw ciemnym korytarzem, potem po schodach w dół, aż do kolejnych ciężkich, dębowych drzwi. Zakonnica zapukała trzy razy, drzwi uchyliła inna zakonnica, już w samej bieliźnie ...
W dłoniach trzymała metalową puszkę, do której domyślny facet bez wezwania włożył kolejne sto złotych i posłusznie podążył za nią. Przez dłuższą chwilę szedł ciemnym korytarzem, aż znalazł się przed ciężkimi, okutymi żelazem dębowymi drzwiami.
- Za te drzwi wejdziesz już sam ... Ale wcześniej włóż do mojej puszki jeszcze sto złotych ...
Facet posłusznie włożył do puszki sto zotychł i otworzył drzwi. Jego zdumionym oczom ukazał się parking, na którym stało jego własne auto ... Nad ogrodzeniem wisiała duża tablica z napisem:
”ZOSTAŁEŚ WYR*CHANY. ODEJDŹ W POKOJU. SIOSTRY SZARYTKI.”
Myśli sobie - dziwne - ale jedzie dalej i widzi napis:
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - dziesięć kilometrów”.
Może mi się coś zdaje? - pomyślał, ale jedzie a tu:
”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - następny zjazd tysiąc pięćset m”.
”Ciekawe, czegoś takiego jeszcze nie próbowałem, może by tam zajrzeć” myśli facet i zjeżdża z autostrady, po kilku kilometrach jazdy wąską drogą dojeżdża do bramy klasztoru. Puka. Otwiera mu zakonnica w długim habicie.
- Czytałem ogłoszenie sióstr ...
- Proszę nic nie mówić - przerwała mu zakonnica przy bramie - ja wszystko wiem ... Proszę iść za mną ...
Zakonnica doprowadziła go do ciężkich dębowych drzwi. Zapukała trzy razy, drzwi otworzyły się i stanęła w nich siostra w habicie, ale bez nakrycia głowy. W dłoni trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do tej puszki sto złotych i rób, co ci każe ta siostra ...
Facet wrzucił stówę do puszki i zaczął iść za drugą siostrą, na początku korytarzem, potem po schodach w górę, aż doszedł do następnych, ciemnych, dębowych drzwi. Prowadząca go zakonnica zapukała do drzwi trzy razy, drzwi otworzyły się, i oczom faceta ukazała się następna zakonnica, bez nakrycia głowy i wierzchniej części sutanny. W dłoniach, podobnie jak poprzednia, trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do puszki sto złotych i rób, co ci każe ta siostra ...
Facet posłusznie wrzucił sto złotych do puszki i poszedł za następną siostrą. Najpierw ciemnym korytarzem, potem po schodach w dół, aż do kolejnych ciężkich, dębowych drzwi. Zakonnica zapukała trzy razy, drzwi uchyliła inna zakonnica, już w samej bieliźnie ...
W dłoniach trzymała metalową puszkę, do której domyślny facet bez wezwania włożył kolejne sto złotych i posłusznie podążył za nią. Przez dłuższą chwilę szedł ciemnym korytarzem, aż znalazł się przed ciężkimi, okutymi żelazem dębowymi drzwiami.
- Za te drzwi wejdziesz już sam ... Ale wcześniej włóż do mojej puszki jeszcze sto złotych ...
Facet posłusznie włożył do puszki sto zotychł i otworzył drzwi. Jego zdumionym oczom ukazał się parking, na którym stało jego własne auto ... Nad ogrodzeniem wisiała duża tablica z napisem:
”ZOSTAŁEŚ WYR*CHANY. ODEJDŹ W POKOJU. SIOSTRY SZARYTKI.”
28
Dowcip #4724. ”SIOSTRY SZARYTKI- DOM PUBLICZNY - dwadzieścia kilometrów”. w kategorii: „Żarty o zakonnicach”.
Pedał jest w sądzie, sędzia się go pyta.
- Dlaczego zgwałcił pan tę zakonnice?
- A to nie był Zorro?
- Dlaczego zgwałcił pan tę zakonnice?
- A to nie był Zorro?
109
Dowcip #18973. Pedał jest w sądzie, sędzia się go pyta. w kategorii: „Dowcipy o zakonnicach”.
Zakonnica macha na stopa i zatrzymuje jej się piękna kobieta w sportowym kabriolecie. Po chwili jazdy zakonnica pyta się kobiety:
- Taki ładny samochód skąd na to ma pani pieniądze?
- A mam takiego jednego, puszczę się z nim parę razy i mi kupuje ładne samochody.
Jadą dalej, a zakonnica znowu się pyta:
- A ta biżuteria skąd?
- A to taki inny przyjaciel mi kupuje, wystarczy, że prześpię się z nim kilka razy.
Wieczorem gdy zakonnica śpi w swoim pokoju, ktoś puka i mówi:
- Siostro to ja, ksiądz Józef.
A zakonnica na to:
- Niech sobie ksiądz Józef te czekoladki w dupę wsadzi!
- Taki ładny samochód skąd na to ma pani pieniądze?
- A mam takiego jednego, puszczę się z nim parę razy i mi kupuje ładne samochody.
Jadą dalej, a zakonnica znowu się pyta:
- A ta biżuteria skąd?
- A to taki inny przyjaciel mi kupuje, wystarczy, że prześpię się z nim kilka razy.
Wieczorem gdy zakonnica śpi w swoim pokoju, ktoś puka i mówi:
- Siostro to ja, ksiądz Józef.
A zakonnica na to:
- Niech sobie ksiądz Józef te czekoladki w dupę wsadzi!
1119
Dowcip #16571. Zakonnica macha na stopa i zatrzymuje jej się piękna kobieta w w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zakonnicach”.
Jadą trzy zakonnice po drodze z wybojami, kiedy zaczyna się szosa przełożona mówi:
- No moje kochane siostry, dosyć tego dobrego zakładamy siodełka!
- No moje kochane siostry, dosyć tego dobrego zakładamy siodełka!
1014
Dowcip #6867. Jadą trzy zakonnice po drodze z wybojami w kategorii: „Śmieszny humor o zakonnicach”.
Autobus pełen zakonnic spadł z urwiska. Żadna nie przeżyła. Zapukały do bramy niebios i otworzył im święty Piotr. Kazał im ustawić się w kolejce, a następnie powiedział do pierwszej z nich:
- Czy dotykałaś kiedyś męskiego członka? Zakonnica na to:
- Tak, raz dotknęłam palcem.
św. Piotr na to:
- Aby dostać się do nieba musisz umoczyć palec w wodzie święconej.
Nagle wśród zakonnic wybuchła kłótnia. Św, Piotr spytał co się stało. Na to jedna z zakonnic:
- Nie ma mowy! Nie włożę ust do tej wody po tym, jak siostra Teresa włoży tam dupę!
- Czy dotykałaś kiedyś męskiego członka? Zakonnica na to:
- Tak, raz dotknęłam palcem.
św. Piotr na to:
- Aby dostać się do nieba musisz umoczyć palec w wodzie święconej.
Nagle wśród zakonnic wybuchła kłótnia. Św, Piotr spytał co się stało. Na to jedna z zakonnic:
- Nie ma mowy! Nie włożę ust do tej wody po tym, jak siostra Teresa włoży tam dupę!
810
Dowcip #18519. Autobus pełen zakonnic spadł z urwiska. Żadna nie przeżyła. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o zakonnicach”.
W Częstochowie Ksiądz w piwnicy wciskał piwo zakonnicy,
choć nie piła nigdy tego wzięła łyka głębokiego.
Piwo jej zasmakowało, w końcu seksu się zachciało.
Więc sutannę swą zadarła i kolumny się podparła.
Ksiądz od dawna w celibacie, wiec w mig ściągnął siostrze gacie.
Proboszcz tylko na to czekał, wyjął pałę i przeleciał.
Gdy jej wciskał mocno ch.ja, to krzyczała ”Alleluja”.
choć nie piła nigdy tego wzięła łyka głębokiego.
Piwo jej zasmakowało, w końcu seksu się zachciało.
Więc sutannę swą zadarła i kolumny się podparła.
Ksiądz od dawna w celibacie, wiec w mig ściągnął siostrze gacie.
Proboszcz tylko na to czekał, wyjął pałę i przeleciał.
Gdy jej wciskał mocno ch.ja, to krzyczała ”Alleluja”.
1712