Dowcipy o zajączku
Miś, zajączek i lis grają w karty. Nagle zajączek orientuje się, że ktoś oszukuje. Zdenerwowany wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje, nie będę pokazywał palcem ale jak strzelę w ten rudy łeb!
- Ktoś tu oszukuje, nie będę pokazywał palcem ale jak strzelę w ten rudy łeb!
59
Dowcip #6596. Miś, zajączek i lis grają w karty. w kategorii: „Śmieszny humor o zajączku”.
Uciekają zające przez Bug do Polski. Jeden z naszych zajęcy łapie uciekiniera i pyta o powód. Tamten odpowiada:
- A bo u nas obcinają zającom trzecie ucho!
- No jakże! Przecież zające mają tylko dwoje uszu!?
- Zgoda, my to wiemy, ale oni najpierw obcinają, a potem liczą!
- A bo u nas obcinają zającom trzecie ucho!
- No jakże! Przecież zające mają tylko dwoje uszu!?
- Zgoda, my to wiemy, ale oni najpierw obcinają, a potem liczą!
27
Dowcip #6598. Uciekają zające przez Bug do Polski. w kategorii: „Żarty o zajączku”.
Przychodzi zajączek ze starym zającem do leśnej knajpy. Siadają przy barze i zamawiają piwo. W pewnym momencie podchodzi do nich niedźwiedź i mówi do zajączka:
- Postaw mi piwo, albo zasunę twojemu staremu!
Zajączek na to:
- No to spróbuj!
Niedźwiedź zasunął wiec staremu zającowi tak, że ten spadł z krzesła. Sytuacja ta powtórzyła się jeszcze kilka razy, aż stary zając nie podniósł się z podłogi. Widząc to zajączek wstał z krzesła, podniósł starego zająca i powiedział:
- Chodź ojciec do domu, bo cię tu zatłuką!
- Postaw mi piwo, albo zasunę twojemu staremu!
Zajączek na to:
- No to spróbuj!
Niedźwiedź zasunął wiec staremu zającowi tak, że ten spadł z krzesła. Sytuacja ta powtórzyła się jeszcze kilka razy, aż stary zając nie podniósł się z podłogi. Widząc to zajączek wstał z krzesła, podniósł starego zająca i powiedział:
- Chodź ojciec do domu, bo cię tu zatłuką!
56
Dowcip #6634. Przychodzi zajączek ze starym zającem do leśnej knajpy. w kategorii: „Śmieszny humor o zajączku”.
Jak co roku burmistrz lasu, niedźwiedź, zorganizował ważenie zwierząt. Wszystkie zwierzęta już się zważyły oprócz wilka, sarny i zająca. Podchodzi sarna. Niedźwiedź pyta:
- Sarna ile ty to tak na oko ważysz?
A sarna:
- A z trzydzieści kg.
Zważyła się i wyszło trzydzieści dwa kg. Potem podchodzi wilk. Niedźwiedź pyta go:
- Wilk ile ty na oko ważysz?
A wilk na to:
- A około czterdzieści pięć kg.
Wyszło, że czterdzieści osiem kg. Potem podchodzi zając. Niedźwiedź pyta go:
- Zając ile ty tak na oko ważysz?
A zając na to:
- A z pięćdziesiąt kg.
Niedźwiedź na to:
- Zając, no nie żartuj!
- No nie żartuje - powiedział zając. A niedźwiedź na to:
- Zając no bez jaj.
A zając na to:
- Aaa, bez jaj to z piętnaście kg.
- Sarna ile ty to tak na oko ważysz?
A sarna:
- A z trzydzieści kg.
Zważyła się i wyszło trzydzieści dwa kg. Potem podchodzi wilk. Niedźwiedź pyta go:
- Wilk ile ty na oko ważysz?
A wilk na to:
- A około czterdzieści pięć kg.
Wyszło, że czterdzieści osiem kg. Potem podchodzi zając. Niedźwiedź pyta go:
- Zając ile ty tak na oko ważysz?
A zając na to:
- A z pięćdziesiąt kg.
Niedźwiedź na to:
- Zając, no nie żartuj!
- No nie żartuje - powiedział zając. A niedźwiedź na to:
- Zając no bez jaj.
A zając na to:
- Aaa, bez jaj to z piętnaście kg.
27
Dowcip #6693. Jak co roku burmistrz lasu, niedźwiedź, zorganizował ważenie zwierząt. w kategorii: „Śmieszny humor o zajączku”.
Mały zajączek budzi się rano i idzie nad rzeczkę. Zaczyna się przeciągać po przespanej nocy i mówi:
- Oj zajączek jak się wyśpi to jest w stanie każdemu nawalić.
W tym samym momencie w lustrze rzeki dostrzega niedźwiedzia i szybko dodaje:
- Ale jak się nie wyśpi to straszne głupoty pierdoli.
- Oj zajączek jak się wyśpi to jest w stanie każdemu nawalić.
W tym samym momencie w lustrze rzeki dostrzega niedźwiedzia i szybko dodaje:
- Ale jak się nie wyśpi to straszne głupoty pierdoli.
29
Dowcip #6707. Mały zajączek budzi się rano i idzie nad rzeczkę. w kategorii: „Śmieszne kawały o zajączku”.
Idzie dróżką lis. Nagle z krzaków wyskakuje banda rozwydrzonych, wyrośniętych wilczątek. Po chwili lisek został pobity, stracił komórkę, portfel i uciekł sromotnie. Idzie miś. Scenariusz podobny. Miś trochę się stawiał ale efekt ten sam - obrobiony i sponiewierany uciekł. Idzie zajączek wielkanocny niosąc koszyczek z pisankami. Wyskakują wilczki, a zajączek jak nie zawinie koszyczkiem, sruuuu jednego, drugiego, kopem poprawił i wilczątka skowycząc zbiegły.
Morał: Jak masz jaja to zawsze sobie poradzisz.
Morał: Jak masz jaja to zawsze sobie poradzisz.
512
Dowcip #6742. Idzie dróżką lis. w kategorii: „Żarty o zajączku”.
Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na pięćdziesiąt metrów, przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na dwadzieścia metrów. - to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy, strzelił. Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Popieprzyło Cię?
- Popieprzyło Cię?
38
Dowcip #6757. Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. w kategorii: „Kawały o zajączku”.
Żyli sobie kiedyś: zając, niedźwiedź i lis. Pewnego razu podczas przechadzki po lesie zobaczyli piwo. Piwo było w szklanej butelce, ale żeby je otworzyć, potrzebowali otwieracza. Lis wpadł na pomysł:
- Zajączku kochany, pójdź po otwieracz. Ja cię tak bardzo lubię - oznajmił lis.
- Nie mam zamiaru iść, bo jak pójdę, to jakoś otworzycie to piwo i wypijecie je beze mnie! - krzyknął zając.
- Ale zajączku, nie otworzymy tego piwa bez otwieracza, a ty jesteś mały i zwinny i szybko pobiegniesz po otwieracz - wtrącił się niedźwiedź.
- No dobra, ale to jest mój pierwszy i ostatni raz - oznajmił zajączek i wnet pobiegł po otwieracz.
Niedźwiedź i lis czekali na niego godzinami, tygodniami, miesiącami... Aż po jakimś roku lis się odezwał:
- Musimy jakoś otworzyć to piwo bez zajączka i otwieracza, bo się przeterminuje.
Niedźwiedź zaczął szarpać butelkę, a w tym czasie zajączek wyskoczył zza krzaków i krzyknął:
- Ej... Bo nie pójdę!
- Zajączku kochany, pójdź po otwieracz. Ja cię tak bardzo lubię - oznajmił lis.
- Nie mam zamiaru iść, bo jak pójdę, to jakoś otworzycie to piwo i wypijecie je beze mnie! - krzyknął zając.
- Ale zajączku, nie otworzymy tego piwa bez otwieracza, a ty jesteś mały i zwinny i szybko pobiegniesz po otwieracz - wtrącił się niedźwiedź.
- No dobra, ale to jest mój pierwszy i ostatni raz - oznajmił zajączek i wnet pobiegł po otwieracz.
Niedźwiedź i lis czekali na niego godzinami, tygodniami, miesiącami... Aż po jakimś roku lis się odezwał:
- Musimy jakoś otworzyć to piwo bez zajączka i otwieracza, bo się przeterminuje.
Niedźwiedź zaczął szarpać butelkę, a w tym czasie zajączek wyskoczył zza krzaków i krzyknął:
- Ej... Bo nie pójdę!
437
Dowcip #482. Żyli sobie kiedyś: zając, niedźwiedź i lis. w kategorii: „Humor o zajączku”.
Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało. Nie wie co zrobić ale jednak musiał, więc się załatwił. Ale słychać, że niedźwiedź idzie. Więc wiele nie myśląc wziął i ukrył kupę w łapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta:
- Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
- Nic takiego, motylka.
- Pokaż go tu. - mówi niedźwiedź.
Zajączek otwiera łapki i powiada:
- Ale świntuch! Aaaaleee kopę nawalił!
- Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
- Nic takiego, motylka.
- Pokaż go tu. - mówi niedźwiedź.
Zajączek otwiera łapki i powiada:
- Ale świntuch! Aaaaleee kopę nawalił!
319
Dowcip #699. Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. w kategorii: „Humor o zajączku”.
Idzie niedźwiedź przez las, miał ochotę kogoś zbić. Zauważył zajączka, a że musiał mieć jakiś powód mówi:
- Zajączek, ty znowu chodzisz bez czapki... - i mu wlał.
Nie minęło dziesięć minut, a znowu miał ochotę kogoś zbić. Zauważył lisa i mówi:
- Chodź no tu lis, muszę cię zlać.
- Ale czemu akurat mnie? Zajączek chodzi sobie po lesie, jest słabszy, jego zbij!
- Zajączek dostał już dziesięć minut temu.
- Mam pomysł - mówi lis. - Powiedz, że chcesz fajkę. Jak ci da z filtrem to powiesz, że chciałeś bez filtru i w pysk, a jeśli da ci bez filtru to powiedz, że chciałeś z filtrem.
- Ok.
Niedźwiadek poszedł do zajączka i mówi:
- Daj mi fajkę!
- Z filtrem czy bez?
- A ty znowu bez czapki chodzisz!
- Zajączek, ty znowu chodzisz bez czapki... - i mu wlał.
Nie minęło dziesięć minut, a znowu miał ochotę kogoś zbić. Zauważył lisa i mówi:
- Chodź no tu lis, muszę cię zlać.
- Ale czemu akurat mnie? Zajączek chodzi sobie po lesie, jest słabszy, jego zbij!
- Zajączek dostał już dziesięć minut temu.
- Mam pomysł - mówi lis. - Powiedz, że chcesz fajkę. Jak ci da z filtrem to powiesz, że chciałeś bez filtru i w pysk, a jeśli da ci bez filtru to powiedz, że chciałeś z filtrem.
- Ok.
Niedźwiadek poszedł do zajączka i mówi:
- Daj mi fajkę!
- Z filtrem czy bez?
- A ty znowu bez czapki chodzisz!
522