Dowcipy o wojsku
Przychodzi żołnierz do generała i mówi:
- Da mi pan wolne generale, bo teściowa przyjechała?
- Nie, nie dam.
- Wiedziałem, że równy z pana gość.
- Da mi pan wolne generale, bo teściowa przyjechała?
- Nie, nie dam.
- Wiedziałem, że równy z pana gość.
18
Dowcip #26178. Przychodzi żołnierz do generała i mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wojsku”.
Przed komisją poborową staje młodzieniec. Przewodniczący zadaje pytanie:
- Płeć?
Młodzieniec:
- Mężczyzna, ale nie fanatyk ...
- Płeć?
Młodzieniec:
- Mężczyzna, ale nie fanatyk ...
45
Dowcip #15149. Przed komisją poborową staje młodzieniec. w kategorii: „Humor o wojsku”.
Siedza dwaj chinscy generalowie i mowia:
- Skrzydłami atakowac bedziemy malymi grupami, po dwa, trzy miliony. A środkiem pojadą czołgi.
Na co drugi pyta:
- Obydwa?
- Skrzydłami atakowac bedziemy malymi grupami, po dwa, trzy miliony. A środkiem pojadą czołgi.
Na co drugi pyta:
- Obydwa?
310
Dowcip #15593. Siedza dwaj chinscy generalowie i mowia w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wojsku”.
Czterech górali wezwano przed oblicze komisji poborowej. Kapitan pyta ich o zawód.
- Cieśla. - odpowiada pierwszy.
- Cieśla. - odpowiada drugi.
- Cieśla. - odpowiada trzeci.
- Optyk! - mówi czwarty.
- Optyk? - dziwi się wojskowy. - A co wy robicie?
- Jak oni chałupę wybudujom, to ja ją mchem optykom ...
- Cieśla. - odpowiada pierwszy.
- Cieśla. - odpowiada drugi.
- Cieśla. - odpowiada trzeci.
- Optyk! - mówi czwarty.
- Optyk? - dziwi się wojskowy. - A co wy robicie?
- Jak oni chałupę wybudujom, to ja ją mchem optykom ...
28
Dowcip #15792. Czterech górali wezwano przed oblicze komisji poborowej. w kategorii: „Humor o wojsku”.
Sierżant do żołnierzy:
- Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch.
- Dobra, pozostali pójdą na piechotą.
- Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch.
- Dobra, pozostali pójdą na piechotą.
17
Dowcip #16408. Sierżant do żołnierzy w kategorii: „Humor o wojsku”.
W wojsku dowódca objaśnia:
- Gdy skaczemy z samolotu liczymy do pięciu i szarpiemy dłuższą linkę. Jeśli nic się nie otworzy, krótszą. Jak nadal nic czytać dalsze instrukcje.
Jasio skacze.
- Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Pięć.
Ciągnie i nic.
Łapie za drugą, ciągnie i nadal nic. Wyjmuje książkę z instrukcją i czyta:
- Zdrowaś Maryjo łaskiś pełna.
- Gdy skaczemy z samolotu liczymy do pięciu i szarpiemy dłuższą linkę. Jeśli nic się nie otworzy, krótszą. Jak nadal nic czytać dalsze instrukcje.
Jasio skacze.
- Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Pięć.
Ciągnie i nic.
Łapie za drugą, ciągnie i nadal nic. Wyjmuje książkę z instrukcją i czyta:
- Zdrowaś Maryjo łaskiś pełna.
38
Dowcip #16555. W wojsku dowódca objaśnia w kategorii: „Śmieszne żarty o wojsku”.
Sierżant tłumaczy zasady metrycznego układu jednostek:
- W układzie metrycznym woda wrze przy dziewięćdziesięciu stopniach.
Na to szeregowiec:
- Najmocniej przepraszam panie sierżancie, woda wrze w temperaturze stu stopni.
- Oczywiście, co za głupia pomyłka! To kąt prosty wrze przy dziewięćdziesięciu stopniach.
- W układzie metrycznym woda wrze przy dziewięćdziesięciu stopniach.
Na to szeregowiec:
- Najmocniej przepraszam panie sierżancie, woda wrze w temperaturze stu stopni.
- Oczywiście, co za głupia pomyłka! To kąt prosty wrze przy dziewięćdziesięciu stopniach.
17
Dowcip #16911. Sierżant tłumaczy zasady metrycznego układu jednostek w kategorii: „Śmieszny humor o wojsku”.
Przychodzi młody chłopczyk do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, ja nie mogę iść do wojska.
- Dlaczego?
- Widzi pan tego pająka?
- No widzę.
- No widzi pan, a ja go nie widzę.
- Panie doktorze, ja nie mogę iść do wojska.
- Dlaczego?
- Widzi pan tego pająka?
- No widzę.
- No widzi pan, a ja go nie widzę.
26
Dowcip #11659. Przychodzi młody chłopczyk do lekarza i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o wojsku”.
Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność ...
Nagle Głos z niebios:
- Głupcze! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność ...
Nagle Głos z niebios:
- Głupcze! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!
37
Dowcip #12451. Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. w kategorii: „Żarty o wojsku”.
Telefon do dowódcy jednostki wojskowej:
- Podczas manewrów czołgi zniszczyły moją uprawę chmielu. Żądam odszkodowania!
- Proszę pana, manewry zaczynają się dopiero jutro.
- Nie szkodzi. Pojutrze zatelefonuję jeszcze raz.
- Podczas manewrów czołgi zniszczyły moją uprawę chmielu. Żądam odszkodowania!
- Proszę pana, manewry zaczynają się dopiero jutro.
- Nie szkodzi. Pojutrze zatelefonuję jeszcze raz.
25