
Dowcipy o wojsku
Wizytacja w jednostce dwa tysiące sześćset trzydzieści dziewięć. Dowódca, pułkownik Szpara, zdaje relację wizytującemu obiekt generałowi:
- Największym moim osiągnięciem jest wprowadzenie bezwzględnej dyscypliny...
W tym momencie otwierają się drzwi, wsuwa się głowa kaprala Maruszaka i mówi:
- Ej, Ty stary ch*ju, biorę gazik, bo jedziemy z plutonem na k*rwy. Dobra?
Głowa się wycofuje, drzwi trzaskają, a pułkownik, widząc zdziwienie w oczach generała, wyjaśnia:
- Widzi pan? Jeszcze rok temu żaden by się nawet nie zapytał...
- Największym moim osiągnięciem jest wprowadzenie bezwzględnej dyscypliny...
W tym momencie otwierają się drzwi, wsuwa się głowa kaprala Maruszaka i mówi:
- Ej, Ty stary ch*ju, biorę gazik, bo jedziemy z plutonem na k*rwy. Dobra?
Głowa się wycofuje, drzwi trzaskają, a pułkownik, widząc zdziwienie w oczach generała, wyjaśnia:
- Widzi pan? Jeszcze rok temu żaden by się nawet nie zapytał...
525
Dowcip #33075. Wizytacja w jednostce dwa tysiące sześćset trzydzieści dziewięć. w kategorii: „Śmieszne żarty o wojsku”.
W niebie spotkali się: Aleksander Wielki, Fryderyk Wielki oraz Napoleon i razem oglądają wydarzenia w Iraku.
Aleksander mówi:
- Wow, gdybym miał tylko jedną uzbrojoną dywizję Busha mógłbym ostatecznie podbić Indie.
Fryderyk mówi:
- Tak, a gdybym ja miał do swojej dyspozycji kilka eskadr Busha, to wówczas Wojnę Siedmioletnią rozstrzygnął bym na swoją korzyść w kilka tygodni.
Nastąpiła dłuższa pauza, podczas której byli dowódcy dalej obserwowali wydarzenia. Wreszcie odezwał się Napoleon:
- A gdybym tylko miał Fox News, nikt nigdy nie dowiedziałby się o klęsce podczas kampanii w Rosji.
Aleksander mówi:
- Wow, gdybym miał tylko jedną uzbrojoną dywizję Busha mógłbym ostatecznie podbić Indie.
Fryderyk mówi:
- Tak, a gdybym ja miał do swojej dyspozycji kilka eskadr Busha, to wówczas Wojnę Siedmioletnią rozstrzygnął bym na swoją korzyść w kilka tygodni.
Nastąpiła dłuższa pauza, podczas której byli dowódcy dalej obserwowali wydarzenia. Wreszcie odezwał się Napoleon:
- A gdybym tylko miał Fox News, nikt nigdy nie dowiedziałby się o klęsce podczas kampanii w Rosji.
520
Dowcip #32724. W niebie spotkali się w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wojsku”.
W dużej, miejskiej parafii swą duszpasterską służbę pełnił ksiądz, który przed laty był kapelanem wojskowym. Dawne to były czasy, ale że stan żołnierski ukochał całą duszą, więc jego wojskową naturę widać było na każdym kroku. Głos miał stanowczy i donośny, ruchy energiczne, wyraz twarzy marsowy, choć tak naprawdę serce miał miękkie i czułe dla bliźnich. Gdy nadchodził dzień dorocznej procesji Bożego Ciała, ksiądz ów był w swoim żywiole. Wydawał rozkazy, rzucał komendy, panował nad swą armią ministrantów, bielanek, osób duchownych i świeckich. Raz, na moment przed ruszeniem procesji, przed byłym kapelanem wydającym ostatnie rozkazy stanęła siostra zakonna. Siostrzyczka była młoda, drobnej postury, niewielkiego wzrostu. Cichutkim i cienkim głosikiem zapytała:
- Proszę księdza, to gdzie ja mam stanąć?
Boży kapłan spojrzał na nią z góry, zmarszczył brwi i huknął gromko:
- A siostra, z którego pododdziału?
- Proszę księdza, to gdzie ja mam stanąć?
Boży kapłan spojrzał na nią z góry, zmarszczył brwi i huknął gromko:
- A siostra, z którego pododdziału?
211
Dowcip #32564. W dużej, miejskiej parafii swą duszpasterską służbę pełnił ksiądz w kategorii: „Humor o wojsku”.
Ogłoszono w rosyjskim wojsku konkurs na najlepszą kompanię. Zwyciężyła Kompania numer dwa Pułku Moskiewskiego. Minister obrony wręcza kapitanowi, dowódcy kompanii nagrodę i pyta:
- Proszę mi powiedzieć kapitanie, jak Panu się udało tak zdyscyplinować żołnierzy?
- Towarzyszu generale, w naszej kompani już trzydzieści lat służy pewien chorąży, to jego zasługa...
Minister podchodzi do chorążego.
- Proszę powiedzieć, chorąży, jak Pan tego dokonał?
- Zapiąć się!!!! - ryknął chorąży.
- Co? O co chodzi?
- Zapiąć się. - powtarza chorąży oblizując językiem wargi...
- Czego? O co tu chodzi?
Kapitan szeptem:
- Proszę zapiąć kołnierz. - towarzyszu generale, on trzeci raz nie powtórzy...
- Proszę mi powiedzieć kapitanie, jak Panu się udało tak zdyscyplinować żołnierzy?
- Towarzyszu generale, w naszej kompani już trzydzieści lat służy pewien chorąży, to jego zasługa...
Minister podchodzi do chorążego.
- Proszę powiedzieć, chorąży, jak Pan tego dokonał?
- Zapiąć się!!!! - ryknął chorąży.
- Co? O co chodzi?
- Zapiąć się. - powtarza chorąży oblizując językiem wargi...
- Czego? O co tu chodzi?
Kapitan szeptem:
- Proszę zapiąć kołnierz. - towarzyszu generale, on trzeci raz nie powtórzy...
310
Dowcip #32463. Ogłoszono w rosyjskim wojsku konkurs na najlepszą kompanię. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wojsku”.

Wspólne manewry wojsk NATO. Na odprawie kolumny transportowej dowódca pyta włoskiego kierowcę ciężarówki:
- Żołnierzu, co zrobicie, jeśli nad kolumną transportową pojawi się myśliwiec wroga?
- Wysiadam i umykam w las. - odpowiada Włoch.
- Niespecjalnie to dzielne, ciężarówka zostanie zniszczona, ale dobrze, uratujecie życie. A wy, żołnierzu? Co zrobicie w takiej sytuacji? - dowódca kieruje pytanie do żołnierza Bundeswehry
- Wysiadam, rozstawiam RKM i pruję do myśliwca.
- Odważne, ale niezbyt mądre. Stracisz i życie, i transport. - komentuje dowódca i to samo pytanie zadaje żołnierzowi Królewskiej Armii Niderlandów.
- A wy, żołnierzu, jaki wy macie plan?
- Wrzucam lewy migacz i skręcam w prawo w las.
- Brawo, świetny manewr mylący. Gdzie się tego nauczyliście?
- Jaki manewr? My zawsze tak jeździmy...
- Żołnierzu, co zrobicie, jeśli nad kolumną transportową pojawi się myśliwiec wroga?
- Wysiadam i umykam w las. - odpowiada Włoch.
- Niespecjalnie to dzielne, ciężarówka zostanie zniszczona, ale dobrze, uratujecie życie. A wy, żołnierzu? Co zrobicie w takiej sytuacji? - dowódca kieruje pytanie do żołnierza Bundeswehry
- Wysiadam, rozstawiam RKM i pruję do myśliwca.
- Odważne, ale niezbyt mądre. Stracisz i życie, i transport. - komentuje dowódca i to samo pytanie zadaje żołnierzowi Królewskiej Armii Niderlandów.
- A wy, żołnierzu, jaki wy macie plan?
- Wrzucam lewy migacz i skręcam w prawo w las.
- Brawo, świetny manewr mylący. Gdzie się tego nauczyliście?
- Jaki manewr? My zawsze tak jeździmy...
113
Dowcip #32397. Wspólne manewry wojsk NATO. w kategorii: „Kawały o wojsku”.
Izrael, Fąfara stawia się przed komisje wojskową:
- Wyobraź sobie taką sytuacje poborowy, znaleźliście się na polu walki, a przed wami stoi Arab, co robicie?
- Odbezpieczam karabin i zabijam go.
- Dobrze, druga sytuacja. To samo pole walki, ale przed wami pojawia się dwóch Arabów.
- Odbezpieczam karabin i zabijam ich.
- Dobrze, trzecia sytuacja, ale teraz macie Araba z prawej, z lewej i przed sobą. Co robicie?
- Też odbezpieczam karabin i strzelam do nich krótkimi seriami.
- Dobrze, a teraz macie przed sobą całą drużynę Arabów i czołg, co robicie?
- Strzelam, a jak ich zabiję odbezpieczam granat i likwiduję czołg.
- Świetnie!
- A czy ja mogę zadać pytanie?
- Tak.
- To ja sam będę służył w tej armii?
- Wyobraź sobie taką sytuacje poborowy, znaleźliście się na polu walki, a przed wami stoi Arab, co robicie?
- Odbezpieczam karabin i zabijam go.
- Dobrze, druga sytuacja. To samo pole walki, ale przed wami pojawia się dwóch Arabów.
- Odbezpieczam karabin i zabijam ich.
- Dobrze, trzecia sytuacja, ale teraz macie Araba z prawej, z lewej i przed sobą. Co robicie?
- Też odbezpieczam karabin i strzelam do nich krótkimi seriami.
- Dobrze, a teraz macie przed sobą całą drużynę Arabów i czołg, co robicie?
- Strzelam, a jak ich zabiję odbezpieczam granat i likwiduję czołg.
- Świetnie!
- A czy ja mogę zadać pytanie?
- Tak.
- To ja sam będę służył w tej armii?
020
Dowcip #32304. Izrael, Fąfara stawia się przed komisje wojskową w kategorii: „Humor o wojsku”.

Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł niedźwiedź.
- I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł.
- A mam przydział do kampanii budowlanej.
- Oj, to nie jest złe, powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
- Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, że nie wiem. Pokazali granat, powiedziałem, że nie wiem. Pokazali cegłę, powiedziałem ”cegła” i mnie przydzielili.
Wszedł zając na komisje.
- Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
- Nie wiem!
- A co to jest? - pytają pokazując granat.
- Nie wiem!
W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegle i zanim ją podniósł zając wrzasnął:
- Cegła!
- Do kontrwywiadu!
- I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł.
- A mam przydział do kampanii budowlanej.
- Oj, to nie jest złe, powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
- Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, że nie wiem. Pokazali granat, powiedziałem, że nie wiem. Pokazali cegłę, powiedziałem ”cegła” i mnie przydzielili.
Wszedł zając na komisje.
- Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
- Nie wiem!
- A co to jest? - pytają pokazując granat.
- Nie wiem!
W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegle i zanim ją podniósł zając wrzasnął:
- Cegła!
- Do kontrwywiadu!
115
Dowcip #28219. Zwierzęta dostały powołanie do wojska. w kategorii: „Śmieszne żarty o wojsku”.
Pada rozkaz:
- Wszyscy na konie!
- Ja nie mogę, mam wilka!
- To na wilka!
- Wszyscy na konie!
- Ja nie mogę, mam wilka!
- To na wilka!
915
Dowcip #19020. Pada rozkaz w kategorii: „Humor o wojsku”.

Jednostka zapasowa wojsk lądowych w Kijanach. Korytarzem idzie sobie kapitan Waleń. Nagle słyszy zza drzwi głośne: ”Padnij! Powstań! Padnij! Powstań!”. Wchodzi, patrzy a tam plutonowy musztruje szeregowca.
- Czartoryski, Czarotyski... W dobie poprawności politycznej oraz standardów NATO nie wolno tak prostacko znęcać się psycho-fizycznie nad żołnierzem!
- A jak panie kapitanie?
- Weźcie Czartoryski go sposobem. Wiecie, gdzie jest kuchnia?
- Piętro niżej, panie kapitanie!
- Poproście Czartoryski, żeby przyniósł herbatę. Jak przyniesie, to poproście, żeby przyniósł chłodniejszej, bo ta za gorąca.
- Tak jest!
- A jak przyniesie znów, to poproście, żeby przyniósł bardziej posłodzoną.
- Tak jest!
- A za trzecim razem, niech ona będzie w szklance, a nie w kubeczku. Zrozumieliście ten subtelny sposób perswazji?
- Tak jest!
- A teraz przykład naoczny. Widzicie tego kota? Szeregowy, do mnie! - ryknął kapitan Waleń. - Przynieście mi natychmiast herbaty z kuchni!
- Chłodnej czy gorącej panie kapitanie?
- Gorącej!
- Z cukrem czy bez?
- Z cukrem!
- W kubeczku czy w szkla...
- Ku*wa, koniec! Szeregowy: Padnij! Powstań! Padnij! Powstań!
- Czartoryski, Czarotyski... W dobie poprawności politycznej oraz standardów NATO nie wolno tak prostacko znęcać się psycho-fizycznie nad żołnierzem!
- A jak panie kapitanie?
- Weźcie Czartoryski go sposobem. Wiecie, gdzie jest kuchnia?
- Piętro niżej, panie kapitanie!
- Poproście Czartoryski, żeby przyniósł herbatę. Jak przyniesie, to poproście, żeby przyniósł chłodniejszej, bo ta za gorąca.
- Tak jest!
- A jak przyniesie znów, to poproście, żeby przyniósł bardziej posłodzoną.
- Tak jest!
- A za trzecim razem, niech ona będzie w szklance, a nie w kubeczku. Zrozumieliście ten subtelny sposób perswazji?
- Tak jest!
- A teraz przykład naoczny. Widzicie tego kota? Szeregowy, do mnie! - ryknął kapitan Waleń. - Przynieście mi natychmiast herbaty z kuchni!
- Chłodnej czy gorącej panie kapitanie?
- Gorącej!
- Z cukrem czy bez?
- Z cukrem!
- W kubeczku czy w szkla...
- Ku*wa, koniec! Szeregowy: Padnij! Powstań! Padnij! Powstań!
118
Dowcip #33497. Jednostka zapasowa wojsk lądowych w Kijanach. w kategorii: „Kawały o wojsku”.
Poligon wojskowy. Młodzi żołnierze mają organoleptycznie poznać potęgę wojsk pancernych. Cała uroczystość jest dowodzona przez generała. Wozy pancerne ustawiły się w szyku i gotowości:
Generał wydaje rozkaz:
- Pierwszy czołg, jazda...
Czołg ruszył z kopyta.
- Drugi, poszedł...
Drugi zachrzęścił gąsienicami i ruszył...
- Trzeci, jazda...
Nic.
- Trzeci, ruszaj, ruszaj...
Zero reakcji
- Ku*wa, trzeci, jedziesz... - drze się generał.
Nagle otwiera się właz w czołgu i wychyla się głowa.
- Ku*wa chłopaki, wiecie co? Mam gadającą czapkę...
Generał wydaje rozkaz:
- Pierwszy czołg, jazda...
Czołg ruszył z kopyta.
- Drugi, poszedł...
Drugi zachrzęścił gąsienicami i ruszył...
- Trzeci, jazda...
Nic.
- Trzeci, ruszaj, ruszaj...
Zero reakcji
- Ku*wa, trzeci, jedziesz... - drze się generał.
Nagle otwiera się właz w czołgu i wychyla się głowa.
- Ku*wa chłopaki, wiecie co? Mam gadającą czapkę...
912
Dowcip #32823. Poligon wojskowy. w kategorii: „Żarty o wojsku”.
