Dowcipy o wojsku
Idą trzy gówna przez pustynię, napotkały sraczkę! Sraczka się ich pyta:
- Gdzie idziecie?
- Do wojska.
- Mogę iść z wami?
- My się z mięczakami nie zadajemy!
- Gdzie idziecie?
- Do wojska.
- Mogę iść z wami?
- My się z mięczakami nie zadajemy!
2379
Dowcip #25212. Idą trzy gówna przez pustynię, napotkały sraczkę! w kategorii: „Humor o wojsku”.
- Co pan taki smutny? - pyta barman klienta.
- Panie, żonę mi do wojska biorą!
- Żonę?! To pana żona jest mężczyzną?
- Gdzie tam mężczyzną! Przecież to jeszcze chłopak!
- Panie, żonę mi do wojska biorą!
- Żonę?! To pana żona jest mężczyzną?
- Gdzie tam mężczyzną! Przecież to jeszcze chłopak!
917
Dowcip #13010. - Co pan taki smutny? - pyta barman klienta. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wojsku”.
Pedał wylądował w jednostce desantowej. Po pierwszych ćwiczeniach zwierza się ojcu:
- Tato, dziś skakaliśmy na spadochronach.
- I jak było synu?
- No na początku, gdy padła komenda: skok, skoczyli najodważniejsi.
- Ma się rozumieć, że i Ty.
- No niezupełnie tatku. Później skoczyli Ci mniej odważni.
- No to w tej grupie na pewno się znalazłeś.
- No nie. Na końcu została nas garstka... No i oni wyskoczyli.
- To Ty tchórzu chyba w końcu też!!! - krzyczy coraz bardziej wkurwiony ojciec.
- No... W sumie to zostałem sam i przyszedł pan dowódca z takim wielkim bejsbolem i powiedział, że wsadzi mi go w dupę, jak nie skoczę.
Ojciec poirytowany i lekko wystraszony:
- No to wtedy już chyba synku skoczyłeś, prawda?
- No tak. Tak... Tak troszeczkę...
- Tato, dziś skakaliśmy na spadochronach.
- I jak było synu?
- No na początku, gdy padła komenda: skok, skoczyli najodważniejsi.
- Ma się rozumieć, że i Ty.
- No niezupełnie tatku. Później skoczyli Ci mniej odważni.
- No to w tej grupie na pewno się znalazłeś.
- No nie. Na końcu została nas garstka... No i oni wyskoczyli.
- To Ty tchórzu chyba w końcu też!!! - krzyczy coraz bardziej wkurwiony ojciec.
- No... W sumie to zostałem sam i przyszedł pan dowódca z takim wielkim bejsbolem i powiedział, że wsadzi mi go w dupę, jak nie skoczę.
Ojciec poirytowany i lekko wystraszony:
- No to wtedy już chyba synku skoczyłeś, prawda?
- No tak. Tak... Tak troszeczkę...
320
Dowcip #33222. Pedał wylądował w jednostce desantowej. w kategorii: „Śmieszny humor o wojsku”.
Jest druga wojna światowa Polak woła:
- Hans.
Hans wychyla łeb i mówi:
- Ja.
Po czym zaraz dostaje kulę. Polak znowu woła:
- Hans.
Hans znowu wychyla łeb i mówi:
- Ja.
I znowu dostaje kulę. Niemcy myślą jakie jest znane Polskie imię i wymyślili, że Zdzisław po czym zaraz wołają:
- Zdzichu, Zdzichu.
Po krótkiej chwili Hans wychyla się i mówi:
- Zdzicha nie ma pojechał na wakacje.
Polacy skorzystali z tego po czym Hans dostał swoją ostatnią kulę.
- Hans.
Hans wychyla łeb i mówi:
- Ja.
Po czym zaraz dostaje kulę. Polak znowu woła:
- Hans.
Hans znowu wychyla łeb i mówi:
- Ja.
I znowu dostaje kulę. Niemcy myślą jakie jest znane Polskie imię i wymyślili, że Zdzisław po czym zaraz wołają:
- Zdzichu, Zdzichu.
Po krótkiej chwili Hans wychyla się i mówi:
- Zdzicha nie ma pojechał na wakacje.
Polacy skorzystali z tego po czym Hans dostał swoją ostatnią kulę.
160
Dowcip #25220. Jest druga wojna światowa Polak woła w kategorii: „Humor o wojsku”.
Podczas wojny żołnierz do wody dodaje blondynce środek przeczyszczający. Ona o niczym jednak nie wie i po paru minutach chce się jej kupę. No to idzie poza obóz. Na następny dzień żołnierze niemieccy chcą napaść na obóz, a parę kroków od niego dowódca mówi:
- Uwaga chłopaki mamy miny na drodze.
- Uwaga chłopaki mamy miny na drodze.
167
Dowcip #30507. Podczas wojny żołnierz do wody dodaje blondynce środek w kategorii: „Kawały o wojsku”.
Przychodzi szeregowy Rozencwajg do sierżanta po przepustkę na trzy dni.
- A po co wam, Rozencwajg, trzy dni urlopu?
- Bo ja mam panie sierżancie immatrykulację.
- Ej, Rozencwajg, wy z tymi waszymi żydowskimi świętami!
- A po co wam, Rozencwajg, trzy dni urlopu?
- Bo ja mam panie sierżancie immatrykulację.
- Ej, Rozencwajg, wy z tymi waszymi żydowskimi świętami!
17
Dowcip #9314. Przychodzi szeregowy Rozencwajg do sierżanta po przepustkę na trzy w kategorii: „Dowcipy o wojsku”.
Idą trzy gówna przez pustynie, napotkały sraczkę! Sraczka się ich pyta:
- Gdzie idziecie?
A gówna mówią:
- Do wojska.
A sraczka się ich pyta:
- Mogę iść z wami?
A gówna na to:
- My się z mięczakami nie zadajemy!
- Gdzie idziecie?
A gówna mówią:
- Do wojska.
A sraczka się ich pyta:
- Mogę iść z wami?
A gówna na to:
- My się z mięczakami nie zadajemy!
1328
Dowcip #9379. Idą trzy gówna przez pustynie, napotkały sraczkę! w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wojsku”.
Badania wykazały, że 40% mężczyzn miało pierwszy kontakt seksualny pod prysznicem. Pozostałych 60% w wojsku nie służyło.
57
Dowcip #10891. Badania wykazały w kategorii: „Humor o wojsku”.
Jasio jedzie do wojska, na co mama:
- Synku, nie zapomnij przysłać zdjęcia.
Jasio wpadł na świetny pomył, żeby zrobić sobie zdjęcie nago pod prysznicem i dolną część wysłać dziewczynie, a górną mamie. Niestety koperty się zamieszały i dolna część trafiła do matki. Po otwarciu koperty matka przerażona krzyczy:
- Jasiu, jak ty wyglądasz?!Nie ogolony, wory pod oczami i na dodatek papieroch w gębie!
- Synku, nie zapomnij przysłać zdjęcia.
Jasio wpadł na świetny pomył, żeby zrobić sobie zdjęcie nago pod prysznicem i dolną część wysłać dziewczynie, a górną mamie. Niestety koperty się zamieszały i dolna część trafiła do matki. Po otwarciu koperty matka przerażona krzyczy:
- Jasiu, jak ty wyglądasz?!Nie ogolony, wory pod oczami i na dodatek papieroch w gębie!
27
Dowcip #11459. Jasio jedzie do wojska, na co mama w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wojsku”.
Pamiętnik partyzanta:
Poniedziałek:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Wtorek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Środa:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Czwartek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Piątek:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Sobota:
Niemcy gonili nas po lesie.
Niedziela:
Gajowy wypieprzył wszystkich z lasu.
Poniedziałek:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Wtorek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Środa:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Czwartek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Piątek:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Sobota:
Niemcy gonili nas po lesie.
Niedziela:
Gajowy wypieprzył wszystkich z lasu.
315