Dowcipy o wiewiórce
Na lekcji religii katechetka mówi do dzieci
: - Drogie dzieci. Co to jest? Małe, rude, ma dużą kitę i skacze po drzewach.
Jasio podnosi rękę i mówi:
- Na 99% to wiewiórka ale znając siostrę, to może być Jezus.
: - Drogie dzieci. Co to jest? Małe, rude, ma dużą kitę i skacze po drzewach.
Jasio podnosi rękę i mówi:
- Na 99% to wiewiórka ale znając siostrę, to może być Jezus.
822
Dowcip #18043. Na lekcji religii katechetka mówi do w kategorii: „Śmieszny humor o wiewiórce”.
Siostra na religii pyta:
- Co to jest rude i je orzeszki?
Jasiu się zgłasza i mówi:
- Na dziewięćdziesiąt dziewięć procent jest to wiewiórka, ale znając siostrę to może być Jezus!
- Co to jest rude i je orzeszki?
Jasiu się zgłasza i mówi:
- Na dziewięćdziesiąt dziewięć procent jest to wiewiórka, ale znając siostrę to może być Jezus!
109
Dowcip #15741. Siostra na religii pyta w kategorii: „Kawały o wiewiórce”.
Idzie sobie Jaś leśną drogą i spotyka wiewiórkę. W końcu mówi:
- Wiewióreczko, ile masz lat?
A wiewiórka na to:
- Jutro będę miała cztery latka.
A Jaś na to:
- Nie będziesz miała.
- Wiewióreczko, ile masz lat?
A wiewiórka na to:
- Jutro będę miała cztery latka.
A Jaś na to:
- Nie będziesz miała.
1315
Dowcip #8060. Idzie sobie Jaś leśną drogą i spotyka wiewiórkę. w kategorii: „Śmieszne kawały o wiewiórce”.
Pewne trzy parafie nawiedziła plaga wiewiórek. Całe dziesiątki rudych stworzonek zamieszkały w murach kościołów. Członkowie pierwszej parafii uznali to za wolę Boga i wiewiórki zostały. W drugiej parafii delikatnie wyłapano wszystkie i wywieziono do lasu, lecz po trzech dniach wróciły. Tylko w trzeciej parafii znaleziono właściwe rozwiązanie: wiewiórki zostały ochrzczone i wpisane do rejestrów parafialnych. Od tej pory widuje się je w kościele tylko na Wielkanoc i w Boże Narodzenie.
515
Dowcip #2925. Pewne trzy parafie nawiedziła plaga wiewiórek. w kategorii: „Kawały o wiewiórce”.
Lekcja religii dzieci siedzą cicho ... Siostra zakonna się pyta:
- Kochane dzieci co to jest: skacze po drzewach, zbiera orzechy i ma rude futerko?
Dzieci myślą, myślą... Jasiu się zgłasza:
- Proszę siostry, na 99% jest to wiewiórka, ale zaraz nam siostra powie, że to Pan Jezus.
- Kochane dzieci co to jest: skacze po drzewach, zbiera orzechy i ma rude futerko?
Dzieci myślą, myślą... Jasiu się zgłasza:
- Proszę siostry, na 99% jest to wiewiórka, ale zaraz nam siostra powie, że to Pan Jezus.
521
Dowcip #946. Lekcja religii dzieci siedzą cicho ... w kategorii: „Śmieszne kawały o wiewiórce”.
Jedzie facet lasem, a tu z krzaków wyskakuje wiewiórka cała w gównie. Facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką. Po chwili wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczął ją wycierać, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega głos:
- Panie, masz pan jeszcze chusteczkę, bo mi się wiewiórki skończyły.
- Panie, masz pan jeszcze chusteczkę, bo mi się wiewiórki skończyły.
111
Dowcip #30634. Jedzie facet lasem, a tu z krzaków wyskakuje wiewiórka cała w gównie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o wiewiórce”.
Lew, król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydał rozporządzenie, że wszystkie zwierzaki mają się zważyć, później przyjść do niego i podać mu swój ciężar. Przychodzi sarenka:
- Ile ważysz? - pyta lew.
- Pięćdziesiąt kilogramów - mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę dwa kilogramy. - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem. - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- Sześćdziesiąt kilogramów.
- Eee bez jaj zajączku! - krzyczy lew.
- A, bez jaj to dwa kilo.
- Ile ważysz? - pyta lew.
- Pięćdziesiąt kilogramów - mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę dwa kilogramy. - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem. - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- Sześćdziesiąt kilogramów.
- Eee bez jaj zajączku! - krzyczy lew.
- A, bez jaj to dwa kilo.
111
Dowcip #30639. Lew, król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. w kategorii: „Żarty o wiewiórce”.
Siedzą trzy wiewiórki i mają po jednym orzechu. Pierwsza rozłupuje, a tam diament, druga robi to samo a tam szafir, trzecia też a tam zlotu. Nagle ta pierwsza mówi:
- Jak tak dalej pójdzie to zdechniemy z głodu.
- Jak tak dalej pójdzie to zdechniemy z głodu.
211
Dowcip #18124. Siedzą trzy wiewiórki i mają po jednym orzechu. w kategorii: „Śmieszne żarty o wiewiórce”.
Pewnego dnia wiewiórka złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Wiewiórko wypuść mnie to spełnię trzy Twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę Cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co Ty? Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo. - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakiś czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem:
- Sto ch*ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!
- Wiewiórko wypuść mnie to spełnię trzy Twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę Cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co Ty? Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo. - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakiś czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem:
- Sto ch*ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!
39
Dowcip #7992. Pewnego dnia wiewiórka złowił złotą rybkę. w kategorii: „Śmieszne żarty o wiewiórce”.
Słonik, Wiewiórka i Małpka znaleźli milion dolarów.
- I co z nimi zrobimy? - pyta Słonik.
- Kupmy za całą kaskę bananów. - mówi Małpka.
- A po co nam one? - pyta Słonik.
- No to kupmy za wszystko orzechów. - proponuje Wiewiórka.
- A po co nam one? - znowu pyta Słonik.
- To może sam coś zaproponujesz! - krzyczy Wiewiórka.
- Kupmy za całą kasę baloników. - mówi Słonik. - Napompujemy je i wypuścimy w niebo.
- Czemu? - pyta Małpka.
- A po co nam one? - mówi Słonik.
- I co z nimi zrobimy? - pyta Słonik.
- Kupmy za całą kaskę bananów. - mówi Małpka.
- A po co nam one? - pyta Słonik.
- No to kupmy za wszystko orzechów. - proponuje Wiewiórka.
- A po co nam one? - znowu pyta Słonik.
- To może sam coś zaproponujesz! - krzyczy Wiewiórka.
- Kupmy za całą kasę baloników. - mówi Słonik. - Napompujemy je i wypuścimy w niebo.
- Czemu? - pyta Małpka.
- A po co nam one? - mówi Słonik.
59