Dowcipy o ubiorze
Babcia słyszy strzały w szafie, otwiera, a tam marynarka wojenna.
511
Dowcip #22452. Babcia słyszy strzały w szafie, otwiera, a tam marynarka wojenna. w kategorii: „Kawały o ubiorze”.
Mąż wraca do domu z pracy i zastaje żonę nagą.
- Dlaczego nie nałożysz nic na siebie?
- Przecież tyle razy Ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć!
Mąż otwiera szafę.
- A to co? Jedna suknia, druga suknia, trzecia suknia, cześć Franek, czwarta suknia.
- Dlaczego nie nałożysz nic na siebie?
- Przecież tyle razy Ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć!
Mąż otwiera szafę.
- A to co? Jedna suknia, druga suknia, trzecia suknia, cześć Franek, czwarta suknia.
17
Dowcip #21175. Mąż wraca do domu z pracy i zastaje żonę nagą. w kategorii: „Dowcipy o ubiorze”.
- Dziewczynko, kim ty jesteś?
- Czerwonym Kapturkiem.
- A dlaczego masz na głowie zielony kapturek?
- Ale głupie pytanie! Bo czerwony jest w praniu!
- Czerwonym Kapturkiem.
- A dlaczego masz na głowie zielony kapturek?
- Ale głupie pytanie! Bo czerwony jest w praniu!
26
Dowcip #19318. - Dziewczynko, kim ty jesteś? w kategorii: „Śmieszne kawały o ubiorze”.
Oficer policji wrócił do domu późno w nocy i nie chcąc budzić żony rozebrał się po ciemku, po czym chciał wejść do łóżka, kiedy jego żona zaspanym głosem mówi:
- Kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę?
- Oczywiście kotku. - odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki. Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
- Czy pan nie jest oficerem Nowakiem z ósmego posterunku?
- Tak, to ja.
- To co pan u diabła robi w uniformie Szefa Straży Pożarnej?
- Kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę?
- Oczywiście kotku. - odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki. Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
- Czy pan nie jest oficerem Nowakiem z ósmego posterunku?
- Tak, to ja.
- To co pan u diabła robi w uniformie Szefa Straży Pożarnej?
07
Dowcip #33442. Oficer policji wrócił do domu późno w nocy i nie chcąc budzić żony w kategorii: „Śmieszne dowcipy o ubiorze”.
Dwie przyjaciółki przed trzydziestką spotkały się na ploteczkach. Kawusia, serniczek i ognia. Biorą po kolei na ruszt wszystkie znajome i większość facetów, kiedy nagle jedna zakrywa usta dłonią i aż czerwieni się ze złośliwej radości:
- Patrz, kochana, zapomniałabym o najważniejszym! Słuchaj mnie uważnie, bo zaraz z wrażenia Ci to kilo makijażu spłynie z twarzy...
- No mów, mów o co chodzi? - podniecenie udzieliło się jej interlokutorce.
- Pamiętasz jak tydzień temu Anka chwaliła się nowym facetem? Jaki to cudowny, przystojny, opiekuńczy, z dobrą pracą?
- No pamiętam, flądra jedna, taka była cała w skowronkach, że bym ją najchętniej za te rude kudły wytargała.
- Właśnie i wyobraź sobie, że wczoraj w tramwaju spotykam ją z nowym nabytkiem. Mało torebki nie pogryzłam jak go zobaczyłam. Wysoki, szczupły brunet, świetnie ubrany, pięknie pachnący. Po prostu miodzio.
- A to franca, co oni w niej widzą!
- Nie przerywaj, zaraz będzie najlepsze. I tak stoimy, gadamy, on przytulony do Anny i nagle ten facet rozpina kurtkę, a ja co widzę:
- No co?
- Kawałek sutanny...
- No nie mów!!
- Poważnie.
- To co ona naga była pod tą kurtką?
- Patrz, kochana, zapomniałabym o najważniejszym! Słuchaj mnie uważnie, bo zaraz z wrażenia Ci to kilo makijażu spłynie z twarzy...
- No mów, mów o co chodzi? - podniecenie udzieliło się jej interlokutorce.
- Pamiętasz jak tydzień temu Anka chwaliła się nowym facetem? Jaki to cudowny, przystojny, opiekuńczy, z dobrą pracą?
- No pamiętam, flądra jedna, taka była cała w skowronkach, że bym ją najchętniej za te rude kudły wytargała.
- Właśnie i wyobraź sobie, że wczoraj w tramwaju spotykam ją z nowym nabytkiem. Mało torebki nie pogryzłam jak go zobaczyłam. Wysoki, szczupły brunet, świetnie ubrany, pięknie pachnący. Po prostu miodzio.
- A to franca, co oni w niej widzą!
- Nie przerywaj, zaraz będzie najlepsze. I tak stoimy, gadamy, on przytulony do Anny i nagle ten facet rozpina kurtkę, a ja co widzę:
- No co?
- Kawałek sutanny...
- No nie mów!!
- Poważnie.
- To co ona naga była pod tą kurtką?
28
Dowcip #33189. Dwie przyjaciółki przed trzydziestką spotkały się na ploteczkach. w kategorii: „Śmieszne żarty o ubiorze”.
Żona do szefa domu pogrzebowego:
- Chciałabym, żeby mój mąż został pochowany w błękitnym garniturze.
- Ależ proszę panią! Czarny byłby bardziej odpowiedni!
- Tu jest zaliczka. Ma być błękitny!
Na pogrzebie nieboszczyk jest w pięknym błękitnym garniturze.
- Bardzo panu dziękuję. Gdzie nabyliście taki piękny garnitur?
- Mieliśmy kolejny pogrzeb i nieboszczyk był już ubrany w błękitny garnitur. Spytałem się wdowy czy możemy pochować jej męża w czarnym. Zgodziła się, więc zamieniliśmy głowy.
- Chciałabym, żeby mój mąż został pochowany w błękitnym garniturze.
- Ależ proszę panią! Czarny byłby bardziej odpowiedni!
- Tu jest zaliczka. Ma być błękitny!
Na pogrzebie nieboszczyk jest w pięknym błękitnym garniturze.
- Bardzo panu dziękuję. Gdzie nabyliście taki piękny garnitur?
- Mieliśmy kolejny pogrzeb i nieboszczyk był już ubrany w błękitny garnitur. Spytałem się wdowy czy możemy pochować jej męża w czarnym. Zgodziła się, więc zamieniliśmy głowy.
46
Dowcip #33166. Żona do szefa domu pogrzebowego w kategorii: „Śmieszne kawały o ubiorze”.
Jak zawsze czujny, agent ochrony, wypatrzył go z daleka. Pośród innych. Podszedł bliżej, żeby się upewnić - spojrzał i nie miał wątpliwości, to był on. Szukał go od dłuższego czasu, dlatego zwinął go bez wahania. - Ciekaw jestem na co cię stać? - pomyślał. Kiedy doszedł do swojej bazy zaczął go prać. Prał jak w transie z całej siły, a on mimo to nawet nie puścił farby. Chociaż był tylko tanim sweterkiem za sześć złotych z hipermarketu.
52
Dowcip #32534. Jak zawsze czujny, agent ochrony, wypatrzył go z daleka. w kategorii: „Śmieszny humor o ubiorze”.
Przychodzi Kowalski do krawca i zamawia marynarkę. Ten go zmierzył i powiedział, żeby przyszedł za tydzień. Kowalski przychodzi, mierzy i mówi:
- Chyba lewe ramię krzywo uszyte...
- Ooo, to nic niech pan podniesie bark trochę do góry i będzie ok.
Gość podnosi bark i rzeczywiście, leży dobrze.
- Ale, na plecach szew nierówno leży...
- Proszę się trochę przekręcić w prawo. O! teraz dobrze.
- A rękaw? Za krótki trochę...
- Wystarczy lekko zdjąć rękę i będzie jak ulał.
Gość ubiera tę marynarkę, ustawił się tak jak krawiec kazał i poszedł w niej do domu. Idzie ulicą i wtem słyszy dobiegający głos:
- Zobacz Zocha! Taka fajna marynarka, a taki paralityk w niej chodzi!
- Chyba lewe ramię krzywo uszyte...
- Ooo, to nic niech pan podniesie bark trochę do góry i będzie ok.
Gość podnosi bark i rzeczywiście, leży dobrze.
- Ale, na plecach szew nierówno leży...
- Proszę się trochę przekręcić w prawo. O! teraz dobrze.
- A rękaw? Za krótki trochę...
- Wystarczy lekko zdjąć rękę i będzie jak ulał.
Gość ubiera tę marynarkę, ustawił się tak jak krawiec kazał i poszedł w niej do domu. Idzie ulicą i wtem słyszy dobiegający głos:
- Zobacz Zocha! Taka fajna marynarka, a taki paralityk w niej chodzi!
18
Dowcip #32361. Przychodzi Kowalski do krawca i zamawia marynarkę. w kategorii: „Śmieszne kawały o ubiorze”.
Nauczycielka Jasia ubrała sobie bluzkę z tłem bombowca. Jasiu przygląda się pani. Na to ona:
- Jasiu podoba Ci się moja bluzka?
Na to Jasiu:
- Tak! Ale najfajniejsze są te bomby!
- Jasiu podoba Ci się moja bluzka?
Na to Jasiu:
- Tak! Ale najfajniejsze są te bomby!
311
Dowcip #31684. Nauczycielka Jasia ubrała sobie bluzkę z tłem bombowca. w kategorii: „Żarty o ubiorze”.
Wdowa poszła do domu pogrzebowego, aby poczynić przygotowania związane z pogrzebem męża. Dyrektor zakładu zaproponował aby pochować męża w niebieskim garniturze.
- A czy nie może być pochowany w czarnym, tak jak jest ubrany teraz?
- Nie, nie. Konieczny jest niebieski garnitur. - zaprotestował dyrektor.
- Dobrze. W takim razie Panu zostawiam dobór pogrzebowego garnituru dla mojego męża.
Na drugi dzień wdowa wraca i widzi swojego męża w pięknym, granatowym garniturze.
- Wygląda pięknie. Ile to będzie kosztować? - pyta.
- Właściwie to nic. Zabawna historia. Wczoraj zostały wniesione do nas kolejne zwłoki. Mężczyzna tej samej postury co Pani mąż. Zapytałem więc wdowę czy miałaby coś przeciwko gdyby jej mąż został pochowany w czarnym garniturze i zgodziła się. Więc jeszcze tego samego dnia przeszyłem ich głowy.
- A czy nie może być pochowany w czarnym, tak jak jest ubrany teraz?
- Nie, nie. Konieczny jest niebieski garnitur. - zaprotestował dyrektor.
- Dobrze. W takim razie Panu zostawiam dobór pogrzebowego garnituru dla mojego męża.
Na drugi dzień wdowa wraca i widzi swojego męża w pięknym, granatowym garniturze.
- Wygląda pięknie. Ile to będzie kosztować? - pyta.
- Właściwie to nic. Zabawna historia. Wczoraj zostały wniesione do nas kolejne zwłoki. Mężczyzna tej samej postury co Pani mąż. Zapytałem więc wdowę czy miałaby coś przeciwko gdyby jej mąż został pochowany w czarnym garniturze i zgodziła się. Więc jeszcze tego samego dnia przeszyłem ich głowy.
814