
Dowcipy o ubiorze
Jakiś facet śpi sobie smacznie, gdy nagle słyszy przeraźliwe krzyki z pokoju obok. Wstaje i idzie do owego pomieszczenia. Okazuje się, że krzyki dobiegają z szafy, a więc otwiera szafę, a tam kurtka z mody wychodzi!
83
Dowcip #22530. Jakiś facet śpi sobie smacznie w kategorii: „Humor o ubiorze”.
Babcia słyszy strzały w szafie, otwiera, a tam marynarka wojenna.
611
Dowcip #22452. Babcia słyszy strzały w szafie, otwiera, a tam marynarka wojenna. w kategorii: „Kawały o ubiorze”.

Mąż wraca do domu z pracy i zastaje żonę nagą.
- Dlaczego nie nałożysz nic na siebie?
- Przecież tyle razy Ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć!
Mąż otwiera szafę.
- A to co? Jedna suknia, druga suknia, trzecia suknia, cześć Franek, czwarta suknia.
- Dlaczego nie nałożysz nic na siebie?
- Przecież tyle razy Ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć!
Mąż otwiera szafę.
- A to co? Jedna suknia, druga suknia, trzecia suknia, cześć Franek, czwarta suknia.
17
Dowcip #21175. Mąż wraca do domu z pracy i zastaje żonę nagą. w kategorii: „Dowcipy o ubiorze”.
- Dziewczynko, kim ty jesteś?
- Czerwonym Kapturkiem.
- A dlaczego masz na głowie zielony kapturek?
- Ale głupie pytanie! Bo czerwony jest w praniu!
- Czerwonym Kapturkiem.
- A dlaczego masz na głowie zielony kapturek?
- Ale głupie pytanie! Bo czerwony jest w praniu!
29
Dowcip #19318. - Dziewczynko, kim ty jesteś? w kategorii: „Śmieszne kawały o ubiorze”.

Oficer policji wrócił do domu późno w nocy i nie chcąc budzić żony rozebrał się po ciemku, po czym chciał wejść do łóżka, kiedy jego żona zaspanym głosem mówi:
- Kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę?
- Oczywiście kotku. - odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki. Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
- Czy pan nie jest oficerem Nowakiem z ósmego posterunku?
- Tak, to ja.
- To co pan u diabła robi w uniformie Szefa Straży Pożarnej?
- Kochanie, strasznie boli mnie głowa. Mógłbyś zajść do tej całodobowej apteki na końcu ulicy i kupić mi aspirynę?
- Oczywiście kotku. - odrzekł mąż.
Wziął więc ubranie i znowu po ciemku ubrał się, po czym poszedł do apteki. Kiedy zobaczył go aptekarz, zapytał go:
- Czy pan nie jest oficerem Nowakiem z ósmego posterunku?
- Tak, to ja.
- To co pan u diabła robi w uniformie Szefa Straży Pożarnej?
18
Dowcip #33442. Oficer policji wrócił do domu późno w nocy i nie chcąc budzić żony w kategorii: „Śmieszne dowcipy o ubiorze”.
Dwie przyjaciółki przed trzydziestką spotkały się na ploteczkach. Kawusia, serniczek i ognia. Biorą po kolei na ruszt wszystkie znajome i większość facetów, kiedy nagle jedna zakrywa usta dłonią i aż czerwieni się ze złośliwej radości:
- Patrz, kochana, zapomniałabym o najważniejszym! Słuchaj mnie uważnie, bo zaraz z wrażenia Ci to kilo makijażu spłynie z twarzy...
- No mów, mów o co chodzi? - podniecenie udzieliło się jej interlokutorce.
- Pamiętasz jak tydzień temu Anka chwaliła się nowym facetem? Jaki to cudowny, przystojny, opiekuńczy, z dobrą pracą?
- No pamiętam, flądra jedna, taka była cała w skowronkach, że bym ją najchętniej za te rude kudły wytargała.
- Właśnie i wyobraź sobie, że wczoraj w tramwaju spotykam ją z nowym nabytkiem. Mało torebki nie pogryzłam jak go zobaczyłam. Wysoki, szczupły brunet, świetnie ubrany, pięknie pachnący. Po prostu miodzio.
- A to franca, co oni w niej widzą!
- Nie przerywaj, zaraz będzie najlepsze. I tak stoimy, gadamy, on przytulony do Anny i nagle ten facet rozpina kurtkę, a ja co widzę:
- No co?
- Kawałek sutanny...
- No nie mów!!
- Poważnie.
- To co ona naga była pod tą kurtką?
- Patrz, kochana, zapomniałabym o najważniejszym! Słuchaj mnie uważnie, bo zaraz z wrażenia Ci to kilo makijażu spłynie z twarzy...
- No mów, mów o co chodzi? - podniecenie udzieliło się jej interlokutorce.
- Pamiętasz jak tydzień temu Anka chwaliła się nowym facetem? Jaki to cudowny, przystojny, opiekuńczy, z dobrą pracą?
- No pamiętam, flądra jedna, taka była cała w skowronkach, że bym ją najchętniej za te rude kudły wytargała.
- Właśnie i wyobraź sobie, że wczoraj w tramwaju spotykam ją z nowym nabytkiem. Mało torebki nie pogryzłam jak go zobaczyłam. Wysoki, szczupły brunet, świetnie ubrany, pięknie pachnący. Po prostu miodzio.
- A to franca, co oni w niej widzą!
- Nie przerywaj, zaraz będzie najlepsze. I tak stoimy, gadamy, on przytulony do Anny i nagle ten facet rozpina kurtkę, a ja co widzę:
- No co?
- Kawałek sutanny...
- No nie mów!!
- Poważnie.
- To co ona naga była pod tą kurtką?
49
Dowcip #33189. Dwie przyjaciółki przed trzydziestką spotkały się na ploteczkach. w kategorii: „Śmieszne żarty o ubiorze”.

Żona do szefa domu pogrzebowego:
- Chciałabym, żeby mój mąż został pochowany w błękitnym garniturze.
- Ależ proszę panią! Czarny byłby bardziej odpowiedni!
- Tu jest zaliczka. Ma być błękitny!
Na pogrzebie nieboszczyk jest w pięknym błękitnym garniturze.
- Bardzo panu dziękuję. Gdzie nabyliście taki piękny garnitur?
- Mieliśmy kolejny pogrzeb i nieboszczyk był już ubrany w błękitny garnitur. Spytałem się wdowy czy możemy pochować jej męża w czarnym. Zgodziła się, więc zamieniliśmy głowy.
- Chciałabym, żeby mój mąż został pochowany w błękitnym garniturze.
- Ależ proszę panią! Czarny byłby bardziej odpowiedni!
- Tu jest zaliczka. Ma być błękitny!
Na pogrzebie nieboszczyk jest w pięknym błękitnym garniturze.
- Bardzo panu dziękuję. Gdzie nabyliście taki piękny garnitur?
- Mieliśmy kolejny pogrzeb i nieboszczyk był już ubrany w błękitny garnitur. Spytałem się wdowy czy możemy pochować jej męża w czarnym. Zgodziła się, więc zamieniliśmy głowy.
46
Dowcip #33166. Żona do szefa domu pogrzebowego w kategorii: „Śmieszne kawały o ubiorze”.
Jak zawsze czujny, agent ochrony, wypatrzył go z daleka. Pośród innych. Podszedł bliżej, żeby się upewnić - spojrzał i nie miał wątpliwości, to był on. Szukał go od dłuższego czasu, dlatego zwinął go bez wahania. - Ciekaw jestem na co cię stać? - pomyślał. Kiedy doszedł do swojej bazy zaczął go prać. Prał jak w transie z całej siły, a on mimo to nawet nie puścił farby. Chociaż był tylko tanim sweterkiem za sześć złotych z hipermarketu.
62
Dowcip #32534. Jak zawsze czujny, agent ochrony, wypatrzył go z daleka. w kategorii: „Śmieszny humor o ubiorze”.

Przychodzi Kowalski do krawca i zamawia marynarkę. Ten go zmierzył i powiedział, żeby przyszedł za tydzień. Kowalski przychodzi, mierzy i mówi:
- Chyba lewe ramię krzywo uszyte...
- Ooo, to nic niech pan podniesie bark trochę do góry i będzie ok.
Gość podnosi bark i rzeczywiście, leży dobrze.
- Ale, na plecach szew nierówno leży...
- Proszę się trochę przekręcić w prawo. O! teraz dobrze.
- A rękaw? Za krótki trochę...
- Wystarczy lekko zdjąć rękę i będzie jak ulał.
Gość ubiera tę marynarkę, ustawił się tak jak krawiec kazał i poszedł w niej do domu. Idzie ulicą i wtem słyszy dobiegający głos:
- Zobacz Zocha! Taka fajna marynarka, a taki paralityk w niej chodzi!
- Chyba lewe ramię krzywo uszyte...
- Ooo, to nic niech pan podniesie bark trochę do góry i będzie ok.
Gość podnosi bark i rzeczywiście, leży dobrze.
- Ale, na plecach szew nierówno leży...
- Proszę się trochę przekręcić w prawo. O! teraz dobrze.
- A rękaw? Za krótki trochę...
- Wystarczy lekko zdjąć rękę i będzie jak ulał.
Gość ubiera tę marynarkę, ustawił się tak jak krawiec kazał i poszedł w niej do domu. Idzie ulicą i wtem słyszy dobiegający głos:
- Zobacz Zocha! Taka fajna marynarka, a taki paralityk w niej chodzi!
215
Dowcip #32361. Przychodzi Kowalski do krawca i zamawia marynarkę. w kategorii: „Śmieszne kawały o ubiorze”.
Nauczycielka Jasia ubrała sobie bluzkę z tłem bombowca. Jasiu przygląda się pani. Na to ona:
- Jasiu podoba Ci się moja bluzka?
Na to Jasiu:
- Tak! Ale najfajniejsze są te bomby!
- Jasiu podoba Ci się moja bluzka?
Na to Jasiu:
- Tak! Ale najfajniejsze są te bomby!
314
Dowcip #31684. Nauczycielka Jasia ubrała sobie bluzkę z tłem bombowca. w kategorii: „Żarty o ubiorze”.
