Dowcipy o sprzedawcach
Przychodzi policjant do księgarni i mówi:
- Chciałbym kupić jakąś dobrą książkę.
Kasjerka:
- To może zaproponuję panu książkę o logicznym myśleniu.
- A jaka to książka?
- No to możne ja panu podam przykład: ma pan w domu akwarium?
- No mam!
- Czyli lubi pan zwierzątka?
- No lubię.
- Czyli jak zwierzątka to pewnie spacerki z pieskiem w parku?
- No tak!
- No, a jak spacerki to najchętniej z kobieta?
- No tak jak najbardziej.
- No widzi pan czyli nie jest pan pedałem! I to jest właśnie logiczne myślenie!
- Wyśmienicie kupuję tą książkę!
Wychodzi ze sklepu i spotyka kumpla.Ten go pyta:
- Ty, co masz?
- A nic książkę o logicznym myśleniu.
- A o co chodzi w niej?
- Zaraz ci wyjaśnię na przykładzie.Masz w domu akwarium?
- Nie
- No to jesteś pedałem!
- Chciałbym kupić jakąś dobrą książkę.
Kasjerka:
- To może zaproponuję panu książkę o logicznym myśleniu.
- A jaka to książka?
- No to możne ja panu podam przykład: ma pan w domu akwarium?
- No mam!
- Czyli lubi pan zwierzątka?
- No lubię.
- Czyli jak zwierzątka to pewnie spacerki z pieskiem w parku?
- No tak!
- No, a jak spacerki to najchętniej z kobieta?
- No tak jak najbardziej.
- No widzi pan czyli nie jest pan pedałem! I to jest właśnie logiczne myślenie!
- Wyśmienicie kupuję tą książkę!
Wychodzi ze sklepu i spotyka kumpla.Ten go pyta:
- Ty, co masz?
- A nic książkę o logicznym myśleniu.
- A o co chodzi w niej?
- Zaraz ci wyjaśnię na przykładzie.Masz w domu akwarium?
- Nie
- No to jesteś pedałem!
35
Dowcip #6079. Przychodzi policjant do księgarni i mówi w kategorii: „Humor o sprzedawcach”.
Przychodzi zajączek do baru i pyta:
- Czy jest tort marchewkowy?
- Nie ma.
Na drugi i trzeci dzień to samo. W końcu sprzedawca sprowadził tort specjalnie dla zajączka. Zajączek przychodzi i pyta:
- Czy jest tort marchewkowy?
- Jest! - odpowiada z dumą sprzedawca.
- To ciekawe kto ci go teraz kupi?
- Czy jest tort marchewkowy?
- Nie ma.
Na drugi i trzeci dzień to samo. W końcu sprzedawca sprowadził tort specjalnie dla zajączka. Zajączek przychodzi i pyta:
- Czy jest tort marchewkowy?
- Jest! - odpowiada z dumą sprzedawca.
- To ciekawe kto ci go teraz kupi?
58
Dowcip #6434. Przychodzi zajączek do baru i pyta w kategorii: „Śmieszne kawały o sprzedawcach”.
Przychodzi zajączek do sklepu i pyta:
- Przepraszam, po ile jest piernik?
- Dwa złote za kilogram - odpowiada sprzedawca.
- Hmmm, to drogo. A po ile są okruszki? - pyta zajączek.
- Hehe - śmieje się sprzedawca - okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
- To poproszę dwa kilo okruszków.
- Przepraszam, po ile jest piernik?
- Dwa złote za kilogram - odpowiada sprzedawca.
- Hmmm, to drogo. A po ile są okruszki? - pyta zajączek.
- Hehe - śmieje się sprzedawca - okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
- To poproszę dwa kilo okruszków.
26
Dowcip #6564. Przychodzi zajączek do sklepu i pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
Przychodzi zajączek do sklepu i mówi do sprzedawcy:
- Poproszę kilogram soli.
- Przykro mi króliczku waga się zepsuła nasypie ci na oko.
- Na dupę sobie.- mówi królik.
- Poproszę kilogram soli.
- Przykro mi króliczku waga się zepsuła nasypie ci na oko.
- Na dupę sobie.- mówi królik.
35
Dowcip #6568. Przychodzi zajączek do sklepu i mówi do sprzedawcy w kategorii: „Kawały o sprzedawcach”.
Przychodzi zając do sklepu i pyta:
- Jest kakao?
Sprzedawca odpowiada:
- Nie ma.
Przychodzi zając drugiego dnia i pyta:
- Jest kakao?
Sprzedawca zdenerwowany mówi:
- Nie ma, ale jak przyjdziesz tu trzeciego dnia i zapytasz o kakao, to ci gwoźdźmi uszy do lady przybiję.
Przychodzi zając trzeciego dnia i pyta:
- Są gwoździe?
- Nie ma.
- To może jest kakao?
- Jest kakao?
Sprzedawca odpowiada:
- Nie ma.
Przychodzi zając drugiego dnia i pyta:
- Jest kakao?
Sprzedawca zdenerwowany mówi:
- Nie ma, ale jak przyjdziesz tu trzeciego dnia i zapytasz o kakao, to ci gwoźdźmi uszy do lady przybiję.
Przychodzi zając trzeciego dnia i pyta:
- Są gwoździe?
- Nie ma.
- To może jest kakao?
210
Dowcip #6623. Przychodzi zając do sklepu i pyta w kategorii: „Humor o sprzedawcach”.
Do sklepu spożywczego przybiega facet:
- Kilogram twarogu proszę!
Sprzedawca dał facetowi ser, po czym facet szybko wybiegł ze sklepu. Po chwili ten sam facet przybiega do sklepu:
- Dwa kilo twarogu, ale szybko!
Zdziwiony sprzedawca sprzedał facetowi twaróg i facet znowu wybiegł ze sklepu. Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, w końcu sprzedawca się pyta gościa po tym jak ten zamówiłem jeszcze taczkę twarogu:
- Po co panu aż tyle twarogu?!
- Pokażę panu, ale niech pan ładuje!
Po chwili obaj wybiegli ze sklepu. Dobiegają do wykopanej w ziemi dziury i facet zaczyna łopatą wrzucać twaróg do ziemi. Z dziury dobiegają głośne odgłosy jedzenia, mlaskania, beknięcia.
- O kurcze, co to takiego? - pyta sprzedawca.
- Nie mam zielonego pojęcia, ale to coś cholernie lubi twaróg.
- Kilogram twarogu proszę!
Sprzedawca dał facetowi ser, po czym facet szybko wybiegł ze sklepu. Po chwili ten sam facet przybiega do sklepu:
- Dwa kilo twarogu, ale szybko!
Zdziwiony sprzedawca sprzedał facetowi twaróg i facet znowu wybiegł ze sklepu. Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, w końcu sprzedawca się pyta gościa po tym jak ten zamówiłem jeszcze taczkę twarogu:
- Po co panu aż tyle twarogu?!
- Pokażę panu, ale niech pan ładuje!
Po chwili obaj wybiegli ze sklepu. Dobiegają do wykopanej w ziemi dziury i facet zaczyna łopatą wrzucać twaróg do ziemi. Z dziury dobiegają głośne odgłosy jedzenia, mlaskania, beknięcia.
- O kurcze, co to takiego? - pyta sprzedawca.
- Nie mam zielonego pojęcia, ale to coś cholernie lubi twaróg.
37
Dowcip #6697. Do sklepu spożywczego przybiega facet w kategorii: „Śmieszny humor o sprzedawcach”.
Wpada zajączek do sklepu i mówi:
- Poproszę pól kilo szynki.
Sprzedawca zważył, zapakował i dal zajączkowi. Zajączek na to wyjmuje pistolet i strzela ”pif, paf” Sprzedawca poda zabity, a zajączek na to:
- To za prosiaczka!
- Poproszę pól kilo szynki.
Sprzedawca zważył, zapakował i dal zajączkowi. Zajączek na to wyjmuje pistolet i strzela ”pif, paf” Sprzedawca poda zabity, a zajączek na to:
- To za prosiaczka!
37
Dowcip #6704. Wpada zajączek do sklepu i mówi w kategorii: „Dowcipy o sprzedawcach”.
Idzie zajączek do sklepu i mówi:
- Poproszę kilogram jabłek. Każde jabłko w oddzielnej reklamówce.
Sprzedawczyni była miła więc zapakowała każde jabłko oddzielnie. Następnego dnia zając przychodzi i mów:
- Poproszę kilogram jabłek, każde oddzielnie.
Sprzedawczyni tak zapakowała. Następnego dnia przychodzi zając i pyta:
- A tamto małe, czarne, to co to?
Sprzedawczyni odpowiada:
- Mak ale nie na sprzedaż.
- Poproszę kilogram jabłek. Każde jabłko w oddzielnej reklamówce.
Sprzedawczyni była miła więc zapakowała każde jabłko oddzielnie. Następnego dnia zając przychodzi i mów:
- Poproszę kilogram jabłek, każde oddzielnie.
Sprzedawczyni tak zapakowała. Następnego dnia przychodzi zając i pyta:
- A tamto małe, czarne, to co to?
Sprzedawczyni odpowiada:
- Mak ale nie na sprzedaż.
212
Dowcip #6748. Idzie zajączek do sklepu i mówi w kategorii: „Dowcipy o sprzedawcach”.
Baca pyta w sklepie:
- Jest kiełbasa Beskidzka?
na to ekspedientka:
- Bez cegło?
- Jest kiełbasa Beskidzka?
na to ekspedientka:
- Bez cegło?
37
Dowcip #6851. Baca pyta w sklepie w kategorii: „Śmieszne żarty o sprzedawcach”.
Wchodzi pijak do sklepu na rogu i mówi do sprzedawcy:
- Poproszę dwa piwa o pojemności dwóch litrów.
Sprzedawca daje dwa piwa i mówi:
- Trzy osiemdziesiąt.
A facet na to:
- Co mi pan tu kituje, prosiłem dwa litry, a nie trzy osiemdziesiąt.
- Poproszę dwa piwa o pojemności dwóch litrów.
Sprzedawca daje dwa piwa i mówi:
- Trzy osiemdziesiąt.
A facet na to:
- Co mi pan tu kituje, prosiłem dwa litry, a nie trzy osiemdziesiąt.
46