Dowcipy o sprzedawcach
Przyjechał facet wozem z marchewkami na targ i krzyczy:
- Marchewki, świeże marchewki przywiozłem!
Na to koń odwraca łeb i mówi ze zdziwieniem:
- Tak, ty przywiozłeś?!
- Marchewki, świeże marchewki przywiozłem!
Na to koń odwraca łeb i mówi ze zdziwieniem:
- Tak, ty przywiozłeś?!
35
Dowcip #14800. Przyjechał facet wozem z marchewkami na targ i krzyczy w kategorii: „Śmieszne żarty o sprzedawcach”.
Wchodzi zając do sklepu i mówi:
- Poproszę marchewkę.
- Nie ma marchewek.
Następnego dnia zając znowu przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę marchewkę.
- Nie ma marchewek.
Trzeciego dnia zając przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę marchewkę.
- Nie ma marchewek, jeszcze raz poprosisz o marchewkę to przybiję ci gwoździami uszy do lady.
Czwartego dnia zając przychodzi do sklepu i mówi:
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- To poproszę marchewkę.
- Poproszę marchewkę.
- Nie ma marchewek.
Następnego dnia zając znowu przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę marchewkę.
- Nie ma marchewek.
Trzeciego dnia zając przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę marchewkę.
- Nie ma marchewek, jeszcze raz poprosisz o marchewkę to przybiję ci gwoździami uszy do lady.
Czwartego dnia zając przychodzi do sklepu i mówi:
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- To poproszę marchewkę.
25
Dowcip #14805. Wchodzi zając do sklepu i mówi w kategorii: „Kawały o sprzedawcach”.
- Kupiłem od pana tego psa, ale chciałbym się jeszcze upewnić, czy on jest wierny.
- Mogę za to ręczyć. Sprzedałem go już trzy razy i trzy razy do mnie wrócił.
- Mogę za to ręczyć. Sprzedałem go już trzy razy i trzy razy do mnie wrócił.
25
Dowcip #14821. - Kupiłem od pana tego psa, ale chciałbym się jeszcze upewnić w kategorii: „Humor o sprzedawcach”.
Przychodzi klient do sklepu i mówi:
- Poproszę dziewięćdziesiąt dziewięć bułek.
Sprzedawca nadkładając bułki mówi:
- A czemu nie sto?
Na to klient odpowiada:
- A kto tyle zje!
- Poproszę dziewięćdziesiąt dziewięć bułek.
Sprzedawca nadkładając bułki mówi:
- A czemu nie sto?
Na to klient odpowiada:
- A kto tyle zje!
26
Dowcip #14849. Przychodzi klient do sklepu i mówi w kategorii: „Dowcipy o sprzedawcach”.
Rozmowa telefoniczna:
- Sklep obuwniczy, słucham?
- Przepraszam, pomyliłem numer.
- Proszę przynieść, wymienimy.
- Sklep obuwniczy, słucham?
- Przepraszam, pomyliłem numer.
- Proszę przynieść, wymienimy.
25
Dowcip #14874. Rozmowa telefoniczna w kategorii: „Dowcipy o sprzedawcach”.
W sklepie monopolowym pojawia się miejscowy pijaczek:
- Poprrrroszę dwa wina.
Ekspedientka stawia wina na ladzie, klient klepie się po kieszeniach i stwierdza:
- Przeprrrrraszam, zapomniałem portfela, ale prrrrrroszę poczekać, coś wymyślę.
Myśli i kiwa się, kiwa się i myśli. Po chwili odwraca się, spuszcza spodnie i pokazuje goły tyłek, podciąga spodnie, odwraca się do lady, łapie za butelki i woła:
- Kto wypina tego wina.
- Poprrrroszę dwa wina.
Ekspedientka stawia wina na ladzie, klient klepie się po kieszeniach i stwierdza:
- Przeprrrrraszam, zapomniałem portfela, ale prrrrrroszę poczekać, coś wymyślę.
Myśli i kiwa się, kiwa się i myśli. Po chwili odwraca się, spuszcza spodnie i pokazuje goły tyłek, podciąga spodnie, odwraca się do lady, łapie za butelki i woła:
- Kto wypina tego wina.
35
Dowcip #14946. W sklepie monopolowym pojawia się miejscowy pijaczek w kategorii: „Kawały o sprzedawcach”.
W sklepie monopolowym:
- Chciałbym kupić jakieś dobre wino na dziesięciolecie ślubu.
Sprzedawca pyta:
- Szanowny pan chce świętować czy zapomnieć?
- Chciałbym kupić jakieś dobre wino na dziesięciolecie ślubu.
Sprzedawca pyta:
- Szanowny pan chce świętować czy zapomnieć?
37
Dowcip #15000. W sklepie monopolowym w kategorii: „Śmieszne dowcipy o sprzedawcach”.
Przychodzi Małysz do kiosku i mówi:
- Czy mogę kupić bilet?
- 3 złote proszę.
- A nie wystarczą 3 srebrne i 2 brązowe?
- Czy mogę kupić bilet?
- 3 złote proszę.
- A nie wystarczą 3 srebrne i 2 brązowe?
36
Dowcip #8288. Przychodzi Małysz do kiosku i mówi w kategorii: „Kawały o sprzedawcach”.
Przychodzi zomowiec do sklepu i mówi:
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop.
- Już ja wiem, co mówię, w szkole byłem prymasem!
- Chyba prymusem.
- Nie pozwalajcie sobie! Mam to nawet na papieżu!
- Chyba na papierze.
- Nie róbcie ze mnie idioty! Dobrze wiem, że papierze jest w Rzymie!
- Dobrze, w takim razie diecezja należy do pana.
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop.
- Już ja wiem, co mówię, w szkole byłem prymasem!
- Chyba prymusem.
- Nie pozwalajcie sobie! Mam to nawet na papieżu!
- Chyba na papierze.
- Nie róbcie ze mnie idioty! Dobrze wiem, że papierze jest w Rzymie!
- Dobrze, w takim razie diecezja należy do pana.
213
Dowcip #8462. Przychodzi zomowiec do sklepu i mówi w kategorii: „Śmieszny humor o sprzedawcach”.
Przychodzi zając go sklepu niedźwiedzia i pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Nie ma. - Odpowiada niedźwiedź.
Na drugi dzień zajączek znów przychodzi do sklepu i się pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Nie ma odpowiada zdenerwowany niedźwiedź.
Po pewnym czasie misio postanowił upiec nietypowy tort dla zajączka.
Na następny dzień przychodzi zając do sklepu i się pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Jest.
- No co ty misiu kto ci to kupi?!
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Nie ma. - Odpowiada niedźwiedź.
Na drugi dzień zajączek znów przychodzi do sklepu i się pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Nie ma odpowiada zdenerwowany niedźwiedź.
Po pewnym czasie misio postanowił upiec nietypowy tort dla zajączka.
Na następny dzień przychodzi zając do sklepu i się pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Jest.
- No co ty misiu kto ci to kupi?!
217