Dowcipy o spaniu
Na łące śpi Czerwony Kapturek. Nieopodal pasie się krowa. Zobaczyła Czerwonego Kapturka i pomyślała sobie: ”biedne dziecko, zmęczone, dam jej trochę mleka”. A, że nie mogła się sama wydoić, zaczęła wymionami dotykać buzi Czerwone Kapturka, aby ta sama zaczęła ssać na co Czerwony Kapturek przez sen:
- Chłopaki, nie wygłupiajcie się.
- Chłopaki, nie wygłupiajcie się.
313
Dowcip #32208. Na łące śpi Czerwony Kapturek. Nieopodal pasie się krowa. w kategorii: „Żarty o spaniu”.
Fąfara i Kowalski dostali z kopalni darmowe bilety na ”Jezioro łabędzie”. Dostali to i poszli, ale ledwie przedstawienie się zaczęło, a Kowalski od razu zasnął. Rozbudził się w połowie przedstawienia i zdezorientowany pyta Fąfarę:
- Co się dzieje, dlaczego jest tak cicho?
- Ty nawet nie wiesz jacy to kulturalni ludzie. - szepcze do niego Fąfara - Jak tylko zasnąłeś od razu zaczęli chodzić na palcach.
- Co się dzieje, dlaczego jest tak cicho?
- Ty nawet nie wiesz jacy to kulturalni ludzie. - szepcze do niego Fąfara - Jak tylko zasnąłeś od razu zaczęli chodzić na palcach.
07
Dowcip #31494. Fąfara i Kowalski dostali z kopalni darmowe bilety na ”Jezioro w kategorii: „Śmieszny humor o spaniu”.
- Babciu, czemu Ty ciągle śpisz z podwiniętymi nogami? - pyta wnuczek.
- Bo tak mi jest wygodnie wnusiu. A czemu pytasz?
- Bo tata powiedział, że jak je w końcu wyciągniesz, to kupimy sobie auto.
- Bo tak mi jest wygodnie wnusiu. A czemu pytasz?
- Bo tata powiedział, że jak je w końcu wyciągniesz, to kupimy sobie auto.
621
Dowcip #1127. - Babciu, czemu Ty ciągle śpisz z podwiniętymi nogami? - pyta wnuczek. w kategorii: „Kawały o spaniu”.
Środek zimy. Po lesie chodzi zdenerwowany niedźwiedź i kopie drzewa, łamie choinki, przegania zające i wilki, mrucząc przy tym pod nosem:
- Po co ja piłem tą kawę we wrześniu?
- Po co ja piłem tą kawę we wrześniu?
27
Dowcip #31501. Środek zimy. w kategorii: „Śmieszne żarty o spaniu”.
Pewien marynarz dotarł do małego miasteczka. Chciał odpocząć w wygodnym łóżku hotelowym jednak nigdzie nie było wolnych miejsc. Dotarł do małego hoteliku i błaga właściciela, żeby dał mu chociaż wolne łóżko.
- W sumie mam jedno wolne łóżko, ale w pokoju jest już mężczyzna. Cieszyłby się gdyby mógł podzielić z kimś kosztu noclegu.
- Świetnie. - ucieszył się marynarz.
- Z tym, że jest jedno ale. Ten mężczyzna bardzo chrapie. Nawet sąsiedzi się skarżą.
- Nic nie szkodzi. Biorę.
Następnego dnia marynarz wypoczęty schodzi na śniadanie.
- Jak się spało? - pyta właściciel.
- Dobrze jak nigdy. - odpowiada marynarz.
- A lokator nie chrapał?
- Nie. Szybko sobie z nim poradziłem. - tłumaczy marynarz.
- W jaki sposób.
- Po wejściu do pokoju dałem mu całusa w policzek i powiedziałem ”Cześć słodki”. Całą noc nie zmrużył oka.
- W sumie mam jedno wolne łóżko, ale w pokoju jest już mężczyzna. Cieszyłby się gdyby mógł podzielić z kimś kosztu noclegu.
- Świetnie. - ucieszył się marynarz.
- Z tym, że jest jedno ale. Ten mężczyzna bardzo chrapie. Nawet sąsiedzi się skarżą.
- Nic nie szkodzi. Biorę.
Następnego dnia marynarz wypoczęty schodzi na śniadanie.
- Jak się spało? - pyta właściciel.
- Dobrze jak nigdy. - odpowiada marynarz.
- A lokator nie chrapał?
- Nie. Szybko sobie z nim poradziłem. - tłumaczy marynarz.
- W jaki sposób.
- Po wejściu do pokoju dałem mu całusa w policzek i powiedziałem ”Cześć słodki”. Całą noc nie zmrużył oka.
313
Dowcip #31301. Pewien marynarz dotarł do małego miasteczka. w kategorii: „Kawały o spaniu”.
Mężczyzna jechał samochodem całą noc, a do celu miał jeszcze wiele kilometrów. Postanowił zatrzymać się w miejskim hotelu żeby trochę odpocząć. Pech chciał, że obok hotelu, który wybrał przebiegał maraton. Kiedy mężczyzna już układał się do snu nagle usłyszał pukanie w okno. Wstaje, otwiera i widzi jednego z uczestników maratonu:
- Przepraszam, czy wie Pan która jest godzina? - pyta biegacz.
Mężczyzna spojrzał na zegarek.
- 8:15.
- Dziękuję Panu. - powiedział biegacz i pobiegł dalej.
Mężczyzna ułożył się do snu po raz kolejny ułożył się wygodnie do snu. Gdy już zasypiał rozległo się pukanie w okna. Wstaje, otwiera okno i słyszy:
- Czy mógłby Pan podać mi godzinę?
- 8:25. - odpowiedział zmęczony mężczyzna.
Spoglądając przez okno widział, że zbliżają się kolejni sportowcy. Widział z czym się to wiąże więc postanowił zostawić na oknie kartkę z napisem ”Nie mam zegarka”. Położył się wygodnie do łóżka. Już zasypiał gdy ze snu wyrwało go pukanie w okno. Zdenerwowany podchodzi, otwiera i słyszy:
- Dzień dobry Panu. Jest godzina 8:45.
- Przepraszam, czy wie Pan która jest godzina? - pyta biegacz.
Mężczyzna spojrzał na zegarek.
- 8:15.
- Dziękuję Panu. - powiedział biegacz i pobiegł dalej.
Mężczyzna ułożył się do snu po raz kolejny ułożył się wygodnie do snu. Gdy już zasypiał rozległo się pukanie w okna. Wstaje, otwiera okno i słyszy:
- Czy mógłby Pan podać mi godzinę?
- 8:25. - odpowiedział zmęczony mężczyzna.
Spoglądając przez okno widział, że zbliżają się kolejni sportowcy. Widział z czym się to wiąże więc postanowił zostawić na oknie kartkę z napisem ”Nie mam zegarka”. Położył się wygodnie do łóżka. Już zasypiał gdy ze snu wyrwało go pukanie w okno. Zdenerwowany podchodzi, otwiera i słyszy:
- Dzień dobry Panu. Jest godzina 8:45.
210
Dowcip #31320. Mężczyzna jechał samochodem całą noc w kategorii: „Humor o spaniu”.
Pewien facet chciał przenocować w hotelu, ale wszystkie pokoje były zajęte.
- Może ma pan jednak jakiś wolny pokój, albo chociaż jakieś łóżko? Mogę spać gdziekolwiek. - poprosił recepcjonistę.
- No cóż, mam dwuosobowy pokój, w którym mieszka tylko jeden facet i prawdopodobnie byłby zadowolony ze współlokatora, bo to obniżyłoby mu koszty. Ale prawdę mówiąc on chrapie tak głośno, że skarżą się na niego lokatorzy sąsiednich pokoi, tak więc nie wiem, czy będzie pan zainteresowany.
- Nie ma sprawy, wezmę ten pokój.
Następnego ranka recepcjonista pyta faceta:
- Jak się panu spało?
- Lepiej niż kiedykolwiek.
- A co z chrapaniem, nie przeszkadzało panu?
- Nie, natychmiast go uciszyłem.
- W jaki sposób?
- Już był w łóżku chrapiąc, kiedy wszedłem do pokoju. Przechodząc pocałowałem go w policzek i powiedziałem ”Dobranoc, przystojniaku!”, a on nie zmrużył oka całą noc obserwując mnie!
- Może ma pan jednak jakiś wolny pokój, albo chociaż jakieś łóżko? Mogę spać gdziekolwiek. - poprosił recepcjonistę.
- No cóż, mam dwuosobowy pokój, w którym mieszka tylko jeden facet i prawdopodobnie byłby zadowolony ze współlokatora, bo to obniżyłoby mu koszty. Ale prawdę mówiąc on chrapie tak głośno, że skarżą się na niego lokatorzy sąsiednich pokoi, tak więc nie wiem, czy będzie pan zainteresowany.
- Nie ma sprawy, wezmę ten pokój.
Następnego ranka recepcjonista pyta faceta:
- Jak się panu spało?
- Lepiej niż kiedykolwiek.
- A co z chrapaniem, nie przeszkadzało panu?
- Nie, natychmiast go uciszyłem.
- W jaki sposób?
- Już był w łóżku chrapiąc, kiedy wszedłem do pokoju. Przechodząc pocałowałem go w policzek i powiedziałem ”Dobranoc, przystojniaku!”, a on nie zmrużył oka całą noc obserwując mnie!
17
Dowcip #24088. Pewien facet chciał przenocować w hotelu w kategorii: „Śmieszny humor o spaniu”.
Wieczór. Małżeństwo leży w łóżku. Żona czyta ”Cosmopolitan”, mąż przysypia. Nagle żona odkładając czasopismo zagaduje do męża:
- Śpisz?
- Nie ... - odpowiada ziewając.
- A chcesz? - kontynuuje małżonka.
- Jasne. - odpowiada momentalnie rozbudzony małżonek.
- To czemu nie śpisz?
- Śpisz?
- Nie ... - odpowiada ziewając.
- A chcesz? - kontynuuje małżonka.
- Jasne. - odpowiada momentalnie rozbudzony małżonek.
- To czemu nie śpisz?
012
Dowcip #24840. Wieczór. Małżeństwo leży w łóżku. w kategorii: „Śmieszne żarty o spaniu”.
Pewien jegomość korzystający z biletu miesięcznego w komunikacji miejskiej przyzwyczajony do ciągłych kontroli rewizorów, raz udał się do kościoła i usiadł w ławce, a po chwili usnął. Zbierający kwestę na tacę budzi starszego pana. Starszy pan przebudza się i odpowiada:
- Miesięczny.
- Miesięczny.
03
Dowcip #22397. Pewien jegomość korzystający z biletu miesięcznego w komunikacji w kategorii: „Humor o spaniu”.
Rzecz się dzieje w restauracji, jest dość późno, a tu został jeden klient, bardzo pijany i śpi na stole. Podchodzi więc do niego kelner i mówi:
- Proszę pana, nie śpimy, płacimy!
Klient się budzi i pyta:
- Ależ oczywiście, a ile?
- Pięćdziesiąt złotych.
Facet wyjął pięćdziesiąt złotych zapłacił i śpi dalej. Za chwilę podchodzi do niego znowu kelner i mówi:
- Proszę pana, nie śpimy, płacimy!
- Ależ oczywiście - mówi pijaczek - A ile?
- Pięćdziesiąt złotych.
Facet znowu wyjął, zapłacił i śpi dalej. Kelner wyczuł jelenia, podchodzi kolejny raz i mówi:
- Proszę pana, płacimy nie śpimy!
- Oczywiście, że płacimy - mówi facet - A ile?
- Siedemdziesiąt pięć złotych.
- O nie, proszę pana - mówi facet - Pięćdziesiąt złotych.
- Proszę pana, nie śpimy, płacimy!
Klient się budzi i pyta:
- Ależ oczywiście, a ile?
- Pięćdziesiąt złotych.
Facet wyjął pięćdziesiąt złotych zapłacił i śpi dalej. Za chwilę podchodzi do niego znowu kelner i mówi:
- Proszę pana, nie śpimy, płacimy!
- Ależ oczywiście - mówi pijaczek - A ile?
- Pięćdziesiąt złotych.
Facet znowu wyjął, zapłacił i śpi dalej. Kelner wyczuł jelenia, podchodzi kolejny raz i mówi:
- Proszę pana, płacimy nie śpimy!
- Oczywiście, że płacimy - mówi facet - A ile?
- Siedemdziesiąt pięć złotych.
- O nie, proszę pana - mówi facet - Pięćdziesiąt złotych.
08