LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o snach


Wchodzi facet do ortopedy i mówi:
- Panie doktorze, mam problem.
- Tak, słucham?
- Od kilku dni mam taki sam sen.
- To znaczy?
- Leżę sobie na łóżku, gdy nagle do mojej sypialni wchodzi pięć cudownych seksownych kobiet, podchodzą do mnie i zaczynają mnie rozbierać i mają ogromną ochotę na dziki seks.
- I co dalej?
- Wtedy ja wstaję i wyrzucam je wszystkie za drzwi.
- No, ale w czym mogę panu pomóc?
- Połam mi pan ręce.
37

Dowcip #29442. Wchodzi facet do ortopedy i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o snach”.

Mały Indianin mówi:
- Śniła mi się Indianka na koniu. Obudziłem się, Indianki nie było, a koń dalej stał.
37

Dowcip #23527. Mały Indianin mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o snach”.

Icek spotyka Mośka i mówi:
- Icek, słuchaj co mnie się dzisiaj śniło! Ja dostał telegram, że ja dostał spadek. Spadek jest w Nowy Jork, to ja lecę do Nowy Jork, a tam mi mówią, że spadek jest w Tel Awiw. No to ja tak latał Tel Awiw - Nowy Jork, Nowy Jork - Tel Awiw...
A Icek mówi na to:
- Ty, Mosiek, a co mnie się dzisiaj śniło! Siedzę sobie w domu, nagle słyszę dzwonek do drzwi, no to ja otwieram, patrzę, a tu stoi Marlin Monroe, cała naga! No to posadziłem ją na kanapie. A tu znowu dzwonek, otwieram, patrzę, a tu Sophia Loren i też cała naga!
- Icek i ty po mnie nie przyszedłeś!? - woła oburzony Mosiek.
- Ja byłem kochanieńki, ale tyś całą noc latał: Tel Awiw - Nowy Jork, Nowy Jork - Tel Awiw.
313

Dowcip #9564. Icek spotyka Mośka i mówi w kategorii: „Żarty o snach”.

Śniło mi się, że Pamela Anderson pomaga mi kleić samolot. Pracowaliśmy tak długo, aż obudziłem się ufajdany klejem.
45

Dowcip #10930. Śniło mi się, że Pamela Anderson pomaga mi kleić samolot. w kategorii: „Śmieszne żarty o snach”.

Idzie sobie facet przez ulice i zobaczył salon samochodowy. No i patrzy, patrzy ...
- No chcesz ten samochód?
- No chcę.
- No to bierz i jedź.
- Ale jak to? Ja nie mam pieniędzy.
- A kto ci mówił o pieniądzach? Bierz i jedź.
No i jedzie, jedzie tak długo aż nudno się mu zrobiło. Zobaczył sklep z radiami.
- No chcesz to radio?
- No chcę.
- No to bierz i jedź.
No i jedzie, jedzie. Nagle srać mu się zachciało. Zatrzymał się koło łąki, zrobił co musiał, ale nie ma czym się podetrzeć. Wyrywa więc trawę.W tej chwili budzi się żona z krzykiem:
- Nie dosyć, że się zesrałeś w majtki to jeszcze mi włosy wyrywasz!
415

Dowcip #1949. Idzie sobie facet przez ulice i zobaczył salon samochodowy. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o snach”.

Leży sobie gościu na plaży, podchodzą do niego jakieś ekstra laseczki w strojach bikini i jedna mówi:
- Jak puścisz bąka, to ściągamy staniki.
Gość zdziwiony troszkę, ale bąka sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja:
- Jak jeszcze raz puścisz bąka, to ściągamy majtki.
Gość: prrrruuuuuukkk.
- A teraz jak puścisz serię bąków, to będziesz mógł nas podotykać.
No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy:
- Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!
015

Dowcip #8557. Leży sobie gościu na plaży w kategorii: „Humor o snach”.

Kazik od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co do cholery robisz w moim łóżku? I kim do diabła jesteś? - zapytał Kazik.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Świętego Piotr i jesteś w niebie. - odpowiedział facet w szlafroku.
- Że co? Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste. - odpowiedział Święty. - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do Ciebie.
Kazio pomyślał przez chwilę i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- Chcę powrócić jako kura. - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie Ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Święty Piotr. - powiedział kogut. - Jak Ci się podoba bycie kurą?
- No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje.
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko. - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle ”chlust” i jajko było już na ziemi.
- Łoł, to było super. - powiedział Kazik.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał, usłyszał krzyk swojej żony:
- Kazik, co Ty do cholery robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!
42

Dowcip #27536. Kazik od zawsze robił to co lubił w kategorii: „Kawały o snach”.

Kazik od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co Ty robisz w moim łóżku? I kim do cholery jesteś?- zapytał facet.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Święty Piotr i jesteś w niebie.
- Że co?! Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody!
- Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste- odpowiedział święty. - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do Ciebie.
Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- Chcę powrócić jako kura. - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hey! To pewnie Ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Święty Piotr?- powiedział kogut.
- Jak Ci się podoba bycie kurą?
- No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje
- Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko. - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle jajko było już na ziemi.
- Łoł to było super. - powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony:
- Kazik co Ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!
316

Dowcip #8324. Kazik od zawsze robił to co lubił w kategorii: „Dowcipy o snach”.

Pewien kapitan z JW 2454 w Lublinie miał bardzo odpowiedzialną pracę. Otóż, co miesiąc chodził z walizeczką do banku i pobierał pieniądze na żołd dla zasadniczych i na pensje dla zawodowców. Ponieważ jednostka była dość liczna, za każdym razem ”konwojował” coś około miliona złotych. Lata mijały a on obowiązkowo raz w miesiącu koszary - bank, bank - koszary. Pewnego razu złapała go w trakcie powrotu z banku sraczka. Szybko zorientował się, że trzysta metrów dalej jest jego mieszkanie, w którym zamieszkiwał z żoną i z jej starą matką. Galopem, ściskając pośladki pobiegł, więc do domu, wpadł z hukiem do przedpokoju, rzucił teczkę z pieniędzmi na szafkę na buty i zajął kibelek. Gdy wyszedł ogarnęło go przerażenie. Nigdzie nie było teczki. Rzucił się w stronę pokoju i zobaczył teściową, która pełnymi garściami ”podkładała” do pieca ostatnie już pliki nowiuśkich stuzłotowych banknotów.
- Co robisz? - zakrzyknął oficer.
Podskoczył w jej kierunku i szarpnął ją mocno do tyłu. Niestety, szarpnął tak nieszczęśliwie, że teściowa poleciała prosto na stół, uderzając głową o jego kant. Zalała się natychmiast krwią i w następnej chwili wyzionęła ducha.
- O w dupę gajowego, co ja narobiłem? - wyszeptał nasz wojak - Przecież nie wyjdę z pierdla do końca życia. Szmal spalony, stara wariatka zabita.
Zdjął pasek od spodni zawiązał pętlę, wszedł na stołek i zaczepił pasek do haka nad drzwiami, na którym kiedyś wisiał jego ślubny landszaft. Włożył głowę w pętlę i zeskoczył z taboretu.
Po godzinie wróciła do mieszkania żona, która na pięć minut wyszła do sąsiadki pożyczyć szklankę soli.
- Kazik! - Wrzasnęła widząc dyndające ciało.
- Mamo! - jęknęła na widok zakrwawionych zwłok mamusi.
- Boże! - szepnęła patrząc na dopalający się szmal.
- Po co mi teraz żyć? - załkała i skierowała się do szafy trzydrzwiowej z lustrem by spod prześcieradeł wyjąć nabity pistolet służbowy męża. Przymknęła oczy, odbezpieczyła spluwę i włożyła ją sobie nieśmiało do ust. Potem wepchnęła ją głębiej i jeszcze głębiej, aż końcówka dotknęła migdałków. Pociągnęła za spust.
Nagle się przebudziła. Otworzyła oczy, aby się zorientować, co się dzieje.
- Oj dobde, ze to fsystko niepfrafda - powiedziała widząc, że jedynie przez sen, nieświadomie zaczęła robić mężowi loda.
133

Dowcip #31115. Pewien kapitan z JW 2454 w Lublinie miał bardzo odpowiedzialną pracę. w kategorii: „Dowcipy o snach”.

Jest małżeństwo Małgosia i Jaś. Zawsze jak szli spać to Małgosia całowała Jasia w policzek i tak szli spać. Pewnej nocy Jaś się budzi, a tu zamiast jego żony leży stary dziad w prześcieradle. Jaś zdenerwowany:
- Panie kto Ty jesteś? Gdzie moja żona? Wynocha z mego wyra.
- Janie ja jestem św. Piotr, umarłeś.
- Ale jak to, ja jestem młody, nie mam dzieci jeszcze ... Weź jakoś z Panem Bogiem załatw, żebym mógł wrócić.
Piotr wykonał telefon i mówi:
- Możesz wrócić ale będziesz albo psem albo kurą. Jaś myśli, myśli - pies to lipa hycel resztki ze stołu nie, nie ... Mówi:
- Chce być kurą.
BACH! Jaś stał się kurą ... Idzie przez farmę i spotyka koguta.
- Ty nowa do pukana będziesz dzisiaj. Jaś se myśli mogłem być psem bym jajka se zachował. Nagle go coś w tyłku rusza. Poleciał do kurnika znalazł szefową na największej grzędzie i się pyta:
- Ty coś mnie w tyłku rusza.
- Napnij zwieracze zniesiesz jajko ...
Bach jedno, drugie, piąte, dziesiąte. Nagle słyszy i czuje, że ktoś go bije po twarzy:
- Jasiek, Jasiek.
- Co? Co?
- Wstawaj, całe łóżko zasrałeś!
18

Dowcip #23004. Jest małżeństwo Małgosia i Jaś. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o snach”.

Humor o snachDowcipy o snachŚmieszny humor o snachKawały o snachŚmieszne dowcipy o snachŚmieszne żarty o snachŚmieszne kawały o snachŻarty o snach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Alfabet Morse'a OnLine

» Auta osobowe

» Słownik wyrazów przeciwstawnych i antonimów

» Słownik definicji

» Rozwiązania krzyżówkowe

» Odmiana przez przypadki imion

» Oferty pracy dla opiekunek do dzieci

» Słownik rymów

» Stopniowanie przysłówków i przymiotników online

» Słownik wyrazów bliskoznacznych i synonimów

» Śmieszne wyliczanki

» Zagadki z odpowiedziami do druku dla dzieci

» Następna zmiana czasu

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost