Dowcipy o sierżancie
Na poligonie jezioro. Na pomoście wędkują pułkownik i parę metrów dalej sierżant. Major moczy kija bez rezultatów a sierżant ciągnie rybę za rybą. Major podchodzi i rozkazuje:
- Sierżancie, przesiądźcie się na moje miejsce. Sierżant wykonuje grzecznie rozkaz i po zmianie stanowisk dalej,,goli’’ ryby, a major znowu nic.
- Sierżancie, powiedzcie w czym tkwi tajemnica, że u was cała siatka a ja nie mam nawet brania?
- To taki nasz rodzinny sekret - mówi sierżant - zawsze na haczyk obok robaczka zakładam włos z damskiej piczki.
Nazajutrz leży major z majorową w łóżku. Z zamiarem udania się na ryby, przypomniał sobie o poradzie sierżanta. Ostrożnie podwinął kobicie koszulkę nocną, delikatnie uchwycił jeden włosek i zdecydowanie pociągnął!
Na to zaspana żona:
- Co sierżancie, znowu na ryby?
- Sierżancie, przesiądźcie się na moje miejsce. Sierżant wykonuje grzecznie rozkaz i po zmianie stanowisk dalej,,goli’’ ryby, a major znowu nic.
- Sierżancie, powiedzcie w czym tkwi tajemnica, że u was cała siatka a ja nie mam nawet brania?
- To taki nasz rodzinny sekret - mówi sierżant - zawsze na haczyk obok robaczka zakładam włos z damskiej piczki.
Nazajutrz leży major z majorową w łóżku. Z zamiarem udania się na ryby, przypomniał sobie o poradzie sierżanta. Ostrożnie podwinął kobicie koszulkę nocną, delikatnie uchwycił jeden włosek i zdecydowanie pociągnął!
Na to zaspana żona:
- Co sierżancie, znowu na ryby?
310
Dowcip #9020. Na poligonie jezioro. w kategorii: „Kawały o sierżancie”.
Sierżant z inspekcją w jednostce wojskowej ogląda wszystko po kolei. Trawa skoszona, koszary błyszczą, krawężniki odmalowane. Idzie do kuchni, zwiedza, w końcu wkłada palec do jakiegoś zakamarka, wyciąga i warstwę kurzu pokazuje towarzyszącym mu żołnierzom! Złośliwie uśmiechając się, pyta:
- I jakie wam teraz słowa przychodzą do głowy?
- Że prawdziwa świnia zawsze chlew znajdzie, panie sierżancie.
- I jakie wam teraz słowa przychodzą do głowy?
- Że prawdziwa świnia zawsze chlew znajdzie, panie sierżancie.
16
Dowcip #10351. Sierżant z inspekcją w jednostce wojskowej ogląda wszystko po kolei. w kategorii: „Śmieszne kawały o sierżancie”.
Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego... Sierżant usiłuje nakłonić go do skoku.
- Skacz!
- Nnnie.
- Dlaczego nie?
- Bbbo sssię bbboję.
- Skacz, bo pójdę po pilota!
- Ttto idddź.
Po chwili sierżant wraca z pilotem, a ciemno jest jak w dupie.
- Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siłą.
- Nnnie, bbbo sssię bbboję.
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu widać sylwetkę człowieka wypchniętą z samolotu. Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
- Silny był - mówi sierżant.
- Nnno, chhhyba cccoś tttrenował.
- Skacz!
- Nnnie.
- Dlaczego nie?
- Bbbo sssię bbboję.
- Skacz, bo pójdę po pilota!
- Ttto idddź.
Po chwili sierżant wraca z pilotem, a ciemno jest jak w dupie.
- Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siłą.
- Nnnie, bbbo sssię bbboję.
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu widać sylwetkę człowieka wypchniętą z samolotu. Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
- Silny był - mówi sierżant.
- Nnno, chhhyba cccoś tttrenował.
211
Dowcip #2902. Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. w kategorii: „Śmieszne kawały o sierżancie”.
Kawaleria powietrzno - desantowa w samolocie. Ostatnie poprawki przy spadochronach, pełne skupienie. Nagle jeden z żołnierzy wstaje, podchodzi do instruktora i mówi:
- Nie będę dzisiaj skakać, sierżancie.
- Dlaczego? - pyta zdziwiony instruktor.
- Matka przysłała mi smsa, że jej się śniłem, i że mi się spadochron nie otworzył! Nie będę skakać.
- No dobra, zamienimy się spadochronami i wszystko będzie dobrze - zaproponował sierżant.
Jak powiedzieli tak zrobili. Żołnierze jeden po drugim wyskakują z samolotu. Wyskakuje i ten od smsa. Spadochron otworzył się normalnie, żołnierz odetchnął z ulgą i rozkoszuje się lotem. Nagle tuż obok sruuu, przelatuje ze świstem instruktor krzycząc:
- Kurna twoja mać!
- Nie będę dzisiaj skakać, sierżancie.
- Dlaczego? - pyta zdziwiony instruktor.
- Matka przysłała mi smsa, że jej się śniłem, i że mi się spadochron nie otworzył! Nie będę skakać.
- No dobra, zamienimy się spadochronami i wszystko będzie dobrze - zaproponował sierżant.
Jak powiedzieli tak zrobili. Żołnierze jeden po drugim wyskakują z samolotu. Wyskakuje i ten od smsa. Spadochron otworzył się normalnie, żołnierz odetchnął z ulgą i rozkoszuje się lotem. Nagle tuż obok sruuu, przelatuje ze świstem instruktor krzycząc:
- Kurna twoja mać!
210
Dowcip #4215. Kawaleria powietrzno - desantowa w samolocie. w kategorii: „Śmieszne żarty o sierżancie”.
Zajęcia teoretyczne w jednostce wojskowej. Prowadzący sierżant wyrywa do odpowiedzi szeregowego Kowalskiego:
- Kowalski, wyobraźcie sobie sytuację. Pełnicie służbę wartowniczą. Jest trzecia w nocy. Nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek. Co robicie?
- Odprowadzam sierżanta Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie.
- Kowalski, wyobraźcie sobie sytuację. Pełnicie służbę wartowniczą. Jest trzecia w nocy. Nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek. Co robicie?
- Odprowadzam sierżanta Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie.
18
Dowcip #4224. Zajęcia teoretyczne w jednostce wojskowej. w kategorii: „Śmieszne żarty o sierżancie”.
W czasie zajęć na kompanii wezwano porucznika do telefonu. Przed wyjściem mówi do sierżanta:
- Dalej sami poprowadzicie zajęcia. Jak nie będziecie znać odpowiedzi na jakieś pytanie, powiedzcie żołnierzom, że odpowiem na nie jak wrócę.
Po zajęciach porucznik pyta sierżanta:
- Były jakieś pytania?
- Tylko jedno. Jak zwykle Kowalski. Ale dałem mu wyczerpującą odpowiedź.
- Jaką?
- Kazałem mu się odwalić.
- Dalej sami poprowadzicie zajęcia. Jak nie będziecie znać odpowiedzi na jakieś pytanie, powiedzcie żołnierzom, że odpowiem na nie jak wrócę.
Po zajęciach porucznik pyta sierżanta:
- Były jakieś pytania?
- Tylko jedno. Jak zwykle Kowalski. Ale dałem mu wyczerpującą odpowiedź.
- Jaką?
- Kazałem mu się odwalić.
57
Dowcip #4230. W czasie zajęć na kompanii wezwano porucznika do telefonu. w kategorii: „Dowcipy o sierżancie”.
Kowalski poszedł do wojska. Nadszedł dzień skakania ze spadochronem.
- Panie sierżancie. - mówi przerażony Kowalski. - Co mam zrobić, jeśli pierwsza linka, za którą pociągnę nie otworzy spadochronu?
- To ciągnijcie, Kowalski za drugą.
- A jak druga się nie otworzy?
- To machajcie rękami i krzyczcie: ”Pegazie przybądź!”.
Kowalski skoczył. Piętnaście minut później puka do drzwi samolotu.
- Jak ten koń ze skrzydłami miał na imię?
- Panie sierżancie. - mówi przerażony Kowalski. - Co mam zrobić, jeśli pierwsza linka, za którą pociągnę nie otworzy spadochronu?
- To ciągnijcie, Kowalski za drugą.
- A jak druga się nie otworzy?
- To machajcie rękami i krzyczcie: ”Pegazie przybądź!”.
Kowalski skoczył. Piętnaście minut później puka do drzwi samolotu.
- Jak ten koń ze skrzydłami miał na imię?
28
Dowcip #9703. Kowalski poszedł do wojska. Nadszedł dzień skakania ze spadochronem. w kategorii: „Dowcipy o sierżancie”.
- Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
- Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
- Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
- Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
- Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
- Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
- Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
04
Dowcip #16816. - Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho? w kategorii: „Śmieszne żarty o sierżancie”.
- Szeregowy Fąfara, znacie się na rybach?
- Tak jest, obywatelu sierżancie. Łowiłem płocie, okonie, szczupaki ...
- A kartę wędkarską macie?
- Tak jest!
- To skoczcie do kantyny po puszkę sardynek.
- Tak jest, obywatelu sierżancie. Łowiłem płocie, okonie, szczupaki ...
- A kartę wędkarską macie?
- Tak jest!
- To skoczcie do kantyny po puszkę sardynek.
47
Dowcip #9692. - Szeregowy Fąfara, znacie się na rybach? w kategorii: „Humor o sierżancie”.
Zbiórka w wojsku.
- Czemu ten pluton tak krzywo stoi?! - piekli się sierżant.
- Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
- Kto to powiedział?!
- Kopernik.
- Kopernik wystąp!
- Przecież umarł.
- Czemu nikt mi o tym nie zameldował?!
- Czemu ten pluton tak krzywo stoi?! - piekli się sierżant.
- Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
- Kto to powiedział?!
- Kopernik.
- Kopernik wystąp!
- Przecież umarł.
- Czemu nikt mi o tym nie zameldował?!
111