Dowcipy o rybaku
Pewien mężczyzna postanowił się wybrać na ryby, kolega polecił mu takie super jezioro gdzie jak mówił ryby biorą cały czas, więc ten mężczyzna wziął wolne, wypożyczył łódkę i pojechał nad te jezioro. Rozstawił się z łódką i łowi, jedna godzina nic, druga godzina nic, trzecia godzina nic i to nagle w czwartej godzinie coś bierze, wyciąga patrzy, a tu gówno. Widzi jak drogą nadchodzi jakich tubylec podpływa do niego i zagaduje:
- Panie nie wie pan co jest z tym jeziorem, kolega powieszał mi, że to taka super miejscówa - wyciągasz i ryba, a ja tu łowie od czterech godzin i nic nie złowiłem oprócz tego gówna...skąd to.
Na to tubylec mu odpowiada:
- Wie Pan bo z tym jeziorem wiąże się pewna legenda i ona brzmi tak: Był kiedyś chłopak i dziewczyna, którzy się w sobie razem zakochali, ożenili się ale chłopak musiał jechać na wojnę i bardzo długo nie wracał, wiec ta dziewczyna pomyślała, że on umarł i żeby nie cierpieć popełniła samobójstwo topiąc się w tym jeziorze, lecz po pewnym czasie wrócił tutaj jej chłopak i kiedy on dowiedział się, że jego dziewczyna się utopiła postanowił być jej wierny i też się upił...
- Panie, panie ale co skąd te gówno.
- A nie wiem ktoś nasrał.
- Panie nie wie pan co jest z tym jeziorem, kolega powieszał mi, że to taka super miejscówa - wyciągasz i ryba, a ja tu łowie od czterech godzin i nic nie złowiłem oprócz tego gówna...skąd to.
Na to tubylec mu odpowiada:
- Wie Pan bo z tym jeziorem wiąże się pewna legenda i ona brzmi tak: Był kiedyś chłopak i dziewczyna, którzy się w sobie razem zakochali, ożenili się ale chłopak musiał jechać na wojnę i bardzo długo nie wracał, wiec ta dziewczyna pomyślała, że on umarł i żeby nie cierpieć popełniła samobójstwo topiąc się w tym jeziorze, lecz po pewnym czasie wrócił tutaj jej chłopak i kiedy on dowiedział się, że jego dziewczyna się utopiła postanowił być jej wierny i też się upił...
- Panie, panie ale co skąd te gówno.
- A nie wiem ktoś nasrał.
38
Dowcip #29520. Pewien mężczyzna postanowił się wybrać na ryby w kategorii: „Śmieszne kawały o rybaku”.
Złapał raz Rybak Rybkę Złotą, która w strachu przyrzekała, że załatwi mu podróż na zachód, lecz gdy mu załatwiła, przybiegł do niej z mordą:
- Ja chciałem do Frankfurtu, ale nie nad Odrą!
- Ja chciałem do Frankfurtu, ale nie nad Odrą!
24
Dowcip #6364. Złapał raz Rybak Rybkę Złotą, która w strachu przyrzekała w kategorii: „Kawały o rybaku”.
Rybak złapał złotą rybkę, ale że to była bardzo młoda rybka to obiecała spełnić tylko jedno życzenie. Rybak myśli, myśli w końcu postanowił zrobić coś dla świata i mówi:
- Chcę aby na całym świecie zapanował pokój.
- Ale rybaku ja naprawdę jestem jeszcze mała więc wymyśl coś mniejszego,
- To przynajmniej zrób tak aby w Jugosławii był pokój.
- A ta Jugosławia to duża jest?
- No nie wiem, przyniosę mapę.
Rybak przyniósł mapę, rybka ogląda, ogląda i mówi:
- Wiesz rybak to jednak za duża, daj coś mniejszego.
Rybak wkurzył się:
- To zrób przynajmniej, żeby moja żona była ładna.
- To przyprowadź żonę.
Rybak przyprowadził żonę, rybka patrzy, patrzy i mówi:
- Rybak, a pokaż jeszcze na chwilę tę mapę.
- Chcę aby na całym świecie zapanował pokój.
- Ale rybaku ja naprawdę jestem jeszcze mała więc wymyśl coś mniejszego,
- To przynajmniej zrób tak aby w Jugosławii był pokój.
- A ta Jugosławia to duża jest?
- No nie wiem, przyniosę mapę.
Rybak przyniósł mapę, rybka ogląda, ogląda i mówi:
- Wiesz rybak to jednak za duża, daj coś mniejszego.
Rybak wkurzył się:
- To zrób przynajmniej, żeby moja żona była ładna.
- To przyprowadź żonę.
Rybak przyprowadził żonę, rybka patrzy, patrzy i mówi:
- Rybak, a pokaż jeszcze na chwilę tę mapę.
438
Dowcip #265. Rybak złapał złotą rybkę w kategorii: „Dowcipy o rybaku”.
Chłopczyk spóźnił się do szkółki niedzielnej. Ponieważ zawsze przychodził punktualnie, nauczyciel chciał wiedzieć, co go zatrzymało.
- Nic takiego. - odparł chłopczyk. - Wybierałem się na ryby, ale tata powiedział, żebym lepiej poszedł do kościoła.
Zadowolony nauczyciel spytał, czy tata wyjaśnił mu, dlaczego chodzenie do kościoła jest ważniejsze od wędkowania.
- Oczywiście, proszę pana. Tata powiedział, że jest za mało przynęty dla ich obu.
- Nic takiego. - odparł chłopczyk. - Wybierałem się na ryby, ale tata powiedział, żebym lepiej poszedł do kościoła.
Zadowolony nauczyciel spytał, czy tata wyjaśnił mu, dlaczego chodzenie do kościoła jest ważniejsze od wędkowania.
- Oczywiście, proszę pana. Tata powiedział, że jest za mało przynęty dla ich obu.
31
Dowcip #30421. Chłopczyk spóźnił się do szkółki niedzielnej. w kategorii: „Dowcipy o rybaku”.
Siedzi trzech gości w łódce na środku jeziora. Połowy nocne, wędki w wodzie, spokój, sielanka, powoli zaczyna się rozwidniać. Jeden z wędkarzy zagaja:
- Słońce wschodzi.
Drugi mówi:
- Faktycznie, dawno nie widziałem takiego wschodu.
Nagle trzeci wędkarz szybkimi ruchami ramion wypycha dwóch pozostałych z łódki. Ci, przerażeni, machając gorączkowo rękoma wołają do pozostałego w łódce:
- Odbiło ci!? Za co?
Ten mówi:
- Pierwszego za offtopic, a drugiego za flooda.
Na to wściekli wędkarze w wodzie:
- A ty to co, cwaniaczku jeden.
Ten w odpowiedzi chwyta za wiosło i wpychając końcem dwóch pozostałych pod wodę mówi:
- A za niepotrzebne dyskusje BAN!
- Słońce wschodzi.
Drugi mówi:
- Faktycznie, dawno nie widziałem takiego wschodu.
Nagle trzeci wędkarz szybkimi ruchami ramion wypycha dwóch pozostałych z łódki. Ci, przerażeni, machając gorączkowo rękoma wołają do pozostałego w łódce:
- Odbiło ci!? Za co?
Ten mówi:
- Pierwszego za offtopic, a drugiego za flooda.
Na to wściekli wędkarze w wodzie:
- A ty to co, cwaniaczku jeden.
Ten w odpowiedzi chwyta za wiosło i wpychając końcem dwóch pozostałych pod wodę mówi:
- A za niepotrzebne dyskusje BAN!
83
Dowcip #30716. Siedzi trzech gości w łódce na środku jeziora. w kategorii: „Kawały o rybaku”.
Przechodzi Jasiu obok stawu i widzi wędkarza łowiącego ryby. Myśli sobie Jasiu tak: ”zapytam go czy biorą?Jeżeli powie, że biorą, to mu odpowiem, że ”takiemu debilowi zawsze biorą”. Jeżeli powie, że ”nie biorą”, to mu odpowiem,że ”takiemu debilowi nigdy nie biorą”.”
Podchodzi Jasiu do wędkarza i pyta:
- I jak, biorą?
A wędkarz na to:
- Spadaj debilu!
Podchodzi Jasiu do wędkarza i pyta:
- I jak, biorą?
A wędkarz na to:
- Spadaj debilu!
32
Dowcip #29177. Przechodzi Jasiu obok stawu i widzi wędkarza łowiącego ryby. w kategorii: „Śmieszny humor o rybaku”.
Antek poszedł nad rzekę łowić ryby. Rozpalił ognisko i już miał zarzucić wędkę, gdy zauważył kurę idącą w jego stronę. Nie namyślając się złapał ją, oskubał, upiekł i zjadł. Nagle patrzy: drogą biegnie sąsiadka i woła:
- Antek, nie widziałeś mojej kury?
Antek spogląda na pióra leżące u jego stóp i mówi:
- Rozebrała się i popłynęła na drugą stronę rzeki!
- Antek, nie widziałeś mojej kury?
Antek spogląda na pióra leżące u jego stóp i mówi:
- Rozebrała się i popłynęła na drugą stronę rzeki!
37
Dowcip #12987. Antek poszedł nad rzekę łowić ryby. w kategorii: „Śmieszny humor o rybaku”.
Łowi rybak ryby, ale cholery nie biorą. Siedzi tak mocząc sobie kija przez pięć godzin głodny, niewyspany i mokry, bo tu jeszcze deszcz zaczął padać i w końcu powiada:
- Jakbym nie wiedział, że to uspokaja nerwy, to bym to wszystko rzucił w cholerę!
- Jakbym nie wiedział, że to uspokaja nerwy, to bym to wszystko rzucił w cholerę!
36
Dowcip #13083. Łowi rybak ryby, ale cholery nie biorą. w kategorii: „Kawały o rybaku”.
Na poligonie jezioro. Na pomoście wędkują pułkownik i parę metrów dalej sierżant. Major moczy kija bez rezultatów a sierżant ciągnie rybę za rybą. Major podchodzi i rozkazuje:
- Sierżancie, przesiądźcie się na moje miejsce. Sierżant wykonuje grzecznie rozkaz i po zmianie stanowisk dalej,,goli’’ ryby, a major znowu nic.
- Sierżancie, powiedzcie w czym tkwi tajemnica, że u was cała siatka a ja nie mam nawet brania?
- To taki nasz rodzinny sekret - mówi sierżant - zawsze na haczyk obok robaczka zakładam włos z damskiej piczki.
Nazajutrz leży major z majorową w łóżku. Z zamiarem udania się na ryby, przypomniał sobie o poradzie sierżanta. Ostrożnie podwinął kobicie koszulkę nocną, delikatnie uchwycił jeden włosek i zdecydowanie pociągnął!
Na to zaspana żona:
- Co sierżancie, znowu na ryby?
- Sierżancie, przesiądźcie się na moje miejsce. Sierżant wykonuje grzecznie rozkaz i po zmianie stanowisk dalej,,goli’’ ryby, a major znowu nic.
- Sierżancie, powiedzcie w czym tkwi tajemnica, że u was cała siatka a ja nie mam nawet brania?
- To taki nasz rodzinny sekret - mówi sierżant - zawsze na haczyk obok robaczka zakładam włos z damskiej piczki.
Nazajutrz leży major z majorową w łóżku. Z zamiarem udania się na ryby, przypomniał sobie o poradzie sierżanta. Ostrożnie podwinął kobicie koszulkę nocną, delikatnie uchwycił jeden włosek i zdecydowanie pociągnął!
Na to zaspana żona:
- Co sierżancie, znowu na ryby?
310
Dowcip #9020. Na poligonie jezioro. w kategorii: „Kawały o rybaku”.
Rybak złowił złota rybkę i wypowiedział już dwa życzenia. Rybka prosi, by wypowiedział trzecie.
- No to mi powiedz, kiedy umrę. - mówi rybak.
- Nie mogę, - odpowiada rybka - ale mogę Ci powiedzieć kim będziesz w następnym wcieleniu.
- No to mów.
- Będziesz grał w golfa.
- Jak to, ja nie umiem grać w golfa.
- To się szykuj, bo za dwa tygodnie masz pierwszy mecz.
- No to mi powiedz, kiedy umrę. - mówi rybak.
- Nie mogę, - odpowiada rybka - ale mogę Ci powiedzieć kim będziesz w następnym wcieleniu.
- No to mów.
- Będziesz grał w golfa.
- Jak to, ja nie umiem grać w golfa.
- To się szykuj, bo za dwa tygodnie masz pierwszy mecz.
34