Dowcipy o psychiatryku
Do psychiatry przychodzi Kowalski.
- Dzień dobry, jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak, tak... A na co się pan uskarża?
- Ja na nic, ale z moją żoną coś jest nie w porządku. Twierdzi, że nazywa się Kowalska.
- Dzień dobry, jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak, tak... A na co się pan uskarża?
- Ja na nic, ale z moją żoną coś jest nie w porządku. Twierdzi, że nazywa się Kowalska.
16
Dowcip #12740. Do psychiatry przychodzi Kowalski. w kategorii: „Żarty o psychiatryku”.
Jaka jest różnica między psychologiem, a psychoanalitykiem?
- Taka sama jak między astronomem, a astrologiem.
- Taka sama jak między astronomem, a astrologiem.
38
Dowcip #8263. Jaka jest różnica między psychologiem, a psychoanalitykiem? w kategorii: „Śmieszny humor o psychiatrze”.
W szpitalu psychiatrycznym.
- Panie doktorze, niech mnie pan zabierze z tej sali i wypisze ze szpitala, tam są sami wariaci.
- Dlaczego?
- Jeden to Kazimierz Wielki, inny to Jan III Sobieski czy Zygmunt III Waza.
- Dobrze, pomyślimy. Jak się pan nazywa?
- Napoleon Bonaparte.
- Panie doktorze, niech mnie pan zabierze z tej sali i wypisze ze szpitala, tam są sami wariaci.
- Dlaczego?
- Jeden to Kazimierz Wielki, inny to Jan III Sobieski czy Zygmunt III Waza.
- Dobrze, pomyślimy. Jak się pan nazywa?
- Napoleon Bonaparte.
310
Dowcip #5842. W szpitalu psychiatrycznym. w kategorii: „Humor o psychiatrze”.
Pacjent opowiada psychiatrze o swoich snach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że po mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy.
Widzę te wielkie żółte oczy, chropowate czoło, ostre zęby...
- To rzeczywiście straszne... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że po mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy.
Widzę te wielkie żółte oczy, chropowate czoło, ostre zęby...
- To rzeczywiście straszne... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej.
17
Dowcip #6242. Pacjent opowiada psychiatrze o swoich snach. w kategorii: „Śmieszny humor o psychiatryku”.
Rozmawiaja dwaj psychiatrzy.
- Wiesz - mówi jeden z nich - mam fantastycznego pacjenta. Cierpi na rozdwojenie jaźni i obaj płacą.
- Wiesz - mówi jeden z nich - mam fantastycznego pacjenta. Cierpi na rozdwojenie jaźni i obaj płacą.
38
Dowcip #6559. Rozmawiaja dwaj psychiatrzy. w kategorii: „Śmieszne kawały o psychiatryku”.
Do psychiatry przychodzi Jasio.
- Co ci dolega?
- Wie pan, chodzą po mnie krasnoludki.
A lekarz na to:
- Tylko nie na biurko.
- Co ci dolega?
- Wie pan, chodzą po mnie krasnoludki.
A lekarz na to:
- Tylko nie na biurko.
210
Dowcip #3613. Do psychiatry przychodzi Jasio. w kategorii: „Śmieszne kawały o psychiatryku”.
Co robi Trynkiewicz w Dziecięcym Szpitalu Psychiatrycznym?
- Rżnie Głupa!
- Rżnie Głupa!
1632
Dowcip #1194. Co robi Trynkiewicz w Dziecięcym Szpitalu Psychiatrycznym? w kategorii: „Śmieszne żarty o psychiatryku”.
W domu wariatów słychać okropny krzyk jakiegoś wariata. Dyrekcja szpitala biegnie zobaczyć co się stało. Pytają spotkanego po drodze innego wariata:
- Kto tak okropnie krzyczy i dlaczego?
- Nie wiem, ale słyszałem, że u nas w szpitalu chcą budować atom.
- Ale do atomu potrzebne jest jądro.
- Właśnie jednemu chyba wycinają!
- Kto tak okropnie krzyczy i dlaczego?
- Nie wiem, ale słyszałem, że u nas w szpitalu chcą budować atom.
- Ale do atomu potrzebne jest jądro.
- Właśnie jednemu chyba wycinają!
913
Dowcip #25550. W domu wariatów słychać okropny krzyk jakiegoś wariata. w kategorii: „Żarty o psychiatryku”.
Młoda kobieta przyszła z problemem do psychiatry.
- Panie doktorze, musi mi pan pomóc - mówi - Za każdym razem, kiedy poznam miłego faceta, kończę z nim w łóżku. A po wszystkim czuję się winna i mam depresję przez tydzień.
- Rozumiem - lekarz kiwa głową - Chce pani, oczywiście, żebym wzmocnił pani silną wolę i tak rozwiązał problem.
- Na miłość boską, nie! - krzyknęła kobieta - Chcę, żeby pan sprawił, żebym nie czuła się winna i zdołowana po wszystkim!
- Panie doktorze, musi mi pan pomóc - mówi - Za każdym razem, kiedy poznam miłego faceta, kończę z nim w łóżku. A po wszystkim czuję się winna i mam depresję przez tydzień.
- Rozumiem - lekarz kiwa głową - Chce pani, oczywiście, żebym wzmocnił pani silną wolę i tak rozwiązał problem.
- Na miłość boską, nie! - krzyknęła kobieta - Chcę, żeby pan sprawił, żebym nie czuła się winna i zdołowana po wszystkim!
612
Dowcip #13788. Młoda kobieta przyszła z problemem do psychiatry. w kategorii: „Śmieszny humor o psychiatryku”.
Kobieta siedzi u psychiatry.
- W czym problem? - pyta lekarz.
- No, tego... - jąka się kobieta - Myślę, że jestem nimfomanką.
- Rozumiem. - mówi lekarz - Mogę pani pomóc, ale zaznaczam, że biorę 150 zł za godzinę.
- Nie tak źle - stwierdza kobieta - A ile za całą noc?
- W czym problem? - pyta lekarz.
- No, tego... - jąka się kobieta - Myślę, że jestem nimfomanką.
- Rozumiem. - mówi lekarz - Mogę pani pomóc, ale zaznaczam, że biorę 150 zł za godzinę.
- Nie tak źle - stwierdza kobieta - A ile za całą noc?
521