Dowcipy o pracy
Facet pyta strażaka:
- Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru?!
- Niech się pan z pretensjami zgłasza do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół.
- Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru?!
- Niech się pan z pretensjami zgłasza do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół.
210
Dowcip #3977. Facet pyta strażaka w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pracy”.
Spotyka się dwóch kolegów:
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robisz?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile ci plącą?
- Dziesięć złotych od bomby, dwa od granatu.
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robisz?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile ci plącą?
- Dziesięć złotych od bomby, dwa od granatu.
57
Dowcip #4229. Spotyka się dwóch kolegów w kategorii: „Żarty o pracy”.
Richard do Alojza:
- Pieronie, Alojz, ale źle wyglądasz!
- Nie dziwota, jak człowiek musi przy monterach harować od rana do wieczora.
- A długo to tam już robisz?
- Po niedzieli mam zacząć.
- Pieronie, Alojz, ale źle wyglądasz!
- Nie dziwota, jak człowiek musi przy monterach harować od rana do wieczora.
- A długo to tam już robisz?
- Po niedzieli mam zacząć.
29
Dowcip #4324. Richard do Alojza w kategorii: „Kawały o pracy”.
Na budowie Kowalski lata w te i z powrotem z pustą taczką. Widząc to kierownik, pyta:
- Co tak z tą pustą taczką latacie?
- Panie kierowniku - mówi Kowalski - taki zapierdziel, że nie ma kiedy załadować.
- Co tak z tą pustą taczką latacie?
- Panie kierowniku - mówi Kowalski - taki zapierdziel, że nie ma kiedy załadować.
310
Dowcip #4479. Na budowie Kowalski lata w te i z powrotem z pustą taczką. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pracy”.
Blondynka jest sprzątaczką w hotelu. Dyrektor do niej mówi:
- Posprzątaj windę.
A blondynka mówi:
- A na każdym piętrze?
- Posprzątaj windę.
A blondynka mówi:
- A na każdym piętrze?
49180
Dowcip #62. Blondynka jest sprzątaczką w hotelu. w kategorii: „Śmieszne kawały o pracy”.
Profesor podczas wykładu mówi do studentów:
- Ten procesor potrzebuje murzyna, przepraszam, niewolnika, który wykona czarną, przepraszam, ciężką robotę.
- Ten procesor potrzebuje murzyna, przepraszam, niewolnika, który wykona czarną, przepraszam, ciężką robotę.
215
Dowcip #896. Profesor podczas wykładu mówi do studentów w kategorii: „Kawały o pracy”.
Zarządca pola golfowego miał wieczne problemy z pracownikami, więc w końcu kupił super - mega - cool cztery roboty, sam kevlar i stal nierdzewna - automatyczne koszenie, zbieranie śmieci itd. Właściciel klubu spotkał go miesiąc później i mówi:
- Wie pan, jestem pod wrażeniem - idealny porządek, ani jedna trawka nie odstaje, dołki świetnie utrzymane - rewelacja. Jest tylko jeden problem. Niektórzy gracze skarżą się, że słońce się od tych pana robotów odbija i potrafi oślepić podczas uderzenia.
- Nie ma problemu - powiedział zarządca - to akurat jest do rozwiązania w jeden dzień.
Wskoczył w samochód, kupił cztery wiadra czarnej olejnej i machnął roboty na czarno. Następnego dnia trzy z nich nie stawiły się do pracy, a czwarty obrabował biuro i uciekł.
- Wie pan, jestem pod wrażeniem - idealny porządek, ani jedna trawka nie odstaje, dołki świetnie utrzymane - rewelacja. Jest tylko jeden problem. Niektórzy gracze skarżą się, że słońce się od tych pana robotów odbija i potrafi oślepić podczas uderzenia.
- Nie ma problemu - powiedział zarządca - to akurat jest do rozwiązania w jeden dzień.
Wskoczył w samochód, kupił cztery wiadra czarnej olejnej i machnął roboty na czarno. Następnego dnia trzy z nich nie stawiły się do pracy, a czwarty obrabował biuro i uciekł.
1511
Dowcip #31055. Zarządca pola golfowego miał wieczne problemy z pracownikami w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pracy”.
Jasia tata miał fabrykę parówek, pewnego dnia miał bardzo ważny wyjazd więc zawołał syna i zaczął mu tłumaczyć.
- Słuchaj Jasiu, muszę wyjechać na kilka dni i chciałbym żebyś mnie zastąpił, popatrz to jest maszyna do robienia parówek. Z tej strony wkładasz całego barana, a z drugiej wychodzą gotowe parówki. Na co Jasiu.
- Dobrze tato ale mam tylko jedno pytanie.
- Tak Jasiu? Słucham?
- Tato, a czy jest taka maszyna, do której wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
Na co ojciec po chwili namysłu.
- Tak Jasiu to twoja matka!
- Słuchaj Jasiu, muszę wyjechać na kilka dni i chciałbym żebyś mnie zastąpił, popatrz to jest maszyna do robienia parówek. Z tej strony wkładasz całego barana, a z drugiej wychodzą gotowe parówki. Na co Jasiu.
- Dobrze tato ale mam tylko jedno pytanie.
- Tak Jasiu? Słucham?
- Tato, a czy jest taka maszyna, do której wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
Na co ojciec po chwili namysłu.
- Tak Jasiu to twoja matka!
03
Dowcip #22705. Jasia tata miał fabrykę parówek w kategorii: „Dowcipy o pracy”.
Wraca hrabia automobilem do domu, Jan drzwi otwiera, w pas się kłania i z szerokim uśmiechem mówi:
- Co Stary capie? Pewnie znowu chlałeś denaturat i tanie Rosjanki żeś w dupę ładował?
- Nie, Janie... byłem kupić nowy aparat słuchowy i od dziś możesz szukać nowej pracy.
- Co Stary capie? Pewnie znowu chlałeś denaturat i tanie Rosjanki żeś w dupę ładował?
- Nie, Janie... byłem kupić nowy aparat słuchowy i od dziś możesz szukać nowej pracy.
07
Dowcip #12553. Wraca hrabia automobilem do domu, Jan drzwi otwiera w kategorii: „Żarty o pracy”.
Dwóch kiblonurków oczyszcza kanalizację, majster w akwalungu zanurza się i co chwila wypływa z szamba prosząc o klucze:
- Kazik, szóstka!
- Kazik, czternastka!
- Kazik, piętnastka!
Po skończonej robocie majster mówi:
- Ucz się Kaziu, bo całe życie będziesz klucze podawał.
- Kazik, szóstka!
- Kazik, czternastka!
- Kazik, piętnastka!
Po skończonej robocie majster mówi:
- Ucz się Kaziu, bo całe życie będziesz klucze podawał.
14