Dowcipy o pracy
Kowalski wyemigrował do USA. Po miesiącu dzwoni do żony z Nowego Jorku:
- Wszystko w porządku, znalazłem pracę. Dobrze płatną i do tego bardzo blisko, niecałe pół godziny jazdy.
- Tramwajem?
- Nie windą!
- Wszystko w porządku, znalazłem pracę. Dobrze płatną i do tego bardzo blisko, niecałe pół godziny jazdy.
- Tramwajem?
- Nie windą!
110
Dowcip #9971. Kowalski wyemigrował do USA. w kategorii: „Kawały o pracy”.
Budowlaniec mówi do kumpla:
- Chciałbym mieszkać i pracować na Biegunie Północnym.
- Dlaczego?
- Bo tam noc trwa przez pół roku, więc nic bym nie robił, tylko wylegiwałbym się w łóżku.
- Ale przecież po takiej nocy musiałbyś potem przez pół roku pracować bez przerwy!
- Coś ty! Tam też obowiązuje ośmiogodzinny dzień pracy!
- Chciałbym mieszkać i pracować na Biegunie Północnym.
- Dlaczego?
- Bo tam noc trwa przez pół roku, więc nic bym nie robił, tylko wylegiwałbym się w łóżku.
- Ale przecież po takiej nocy musiałbyś potem przez pół roku pracować bez przerwy!
- Coś ty! Tam też obowiązuje ośmiogodzinny dzień pracy!
25
Dowcip #9978. Budowlaniec mówi do kumpla w kategorii: „Śmieszny humor o pracy”.
Szef do pracowników:
- Nie chcę żadnych przytakiwaczy dookoła siebie. Niech każdy pracownik mówi mi to co myśli, nawet jeśli ma go to kosztować utratę pracy!
- Nie chcę żadnych przytakiwaczy dookoła siebie. Niech każdy pracownik mówi mi to co myśli, nawet jeśli ma go to kosztować utratę pracy!
14
Dowcip #10327. Szef do pracowników w kategorii: „Kawały o pracy”.
Pan Malinowski notorycznie spóźniał się do pracy. Pewnego dnia jego szef powiedział:
- Ja rozumiem, że pan ma rodzinę na utrzymaniu, ale jeśli jeszcze raz spóźni się pan do pracy, będę zmuszony pana wyrzucić.
Następnego dnia pan Malinowski budzi się, patrzy, a tu już dziewiąta. Myśli co tu zrobić, żeby szef go nie wylał. Wpadł na pomysł, że pójdzie do dentysty, wyrwie sobie zęby, a szefowi powie, że miał straszny ból zębów i musiał pilnie pójść do dentysty. Tak też zrobił, z gdy był już na miejscu dentysta pyta go:
- Co rwiemy?
- Najlepiej jedynki i dwójki - odpowiada mu Malinowski.
- Ale może lepiej tam z tyłu, żeby były mniej widoczne ...
- Niech pan rwie. - ponagla Malinowski.
Po zabiegu Malinowski pyta dentystę:
- To ile płacę?
- Normalnie biorę dwieście, a że dziś niedziela to biorę trzysta.
- Ja rozumiem, że pan ma rodzinę na utrzymaniu, ale jeśli jeszcze raz spóźni się pan do pracy, będę zmuszony pana wyrzucić.
Następnego dnia pan Malinowski budzi się, patrzy, a tu już dziewiąta. Myśli co tu zrobić, żeby szef go nie wylał. Wpadł na pomysł, że pójdzie do dentysty, wyrwie sobie zęby, a szefowi powie, że miał straszny ból zębów i musiał pilnie pójść do dentysty. Tak też zrobił, z gdy był już na miejscu dentysta pyta go:
- Co rwiemy?
- Najlepiej jedynki i dwójki - odpowiada mu Malinowski.
- Ale może lepiej tam z tyłu, żeby były mniej widoczne ...
- Niech pan rwie. - ponagla Malinowski.
Po zabiegu Malinowski pyta dentystę:
- To ile płacę?
- Normalnie biorę dwieście, a że dziś niedziela to biorę trzysta.
18
Dowcip #10342. Pan Malinowski notorycznie spóźniał się do pracy. w kategorii: „Żarty o pracy”.
Blondynka wraca do domu z rozmowy o pracę. Jej chłopak pyta:
- Dostałaś tę posadę windziarki?
- Nie!
- Dlaczego?
- Nie umiałam zapamiętać trasy!
- Dostałaś tę posadę windziarki?
- Nie!
- Dlaczego?
- Nie umiałam zapamiętać trasy!
23
Dowcip #10541. Blondynka wraca do domu z rozmowy o pracę. w kategorii: „Żarty o pracy”.
Szef dużej, kilkupiętrowej firmy mówi do blondynki- sprzątaczki:
- Bardzo proszę, by dziś pani umyła i wyczyściła porządnie windę.
A na to blondynka:
- Dobrze szefie. Ale mam pytanie. Czy muszę zrobić to na każdym piętrze?
- Bardzo proszę, by dziś pani umyła i wyczyściła porządnie windę.
A na to blondynka:
- Dobrze szefie. Ale mam pytanie. Czy muszę zrobić to na każdym piętrze?
39
Dowcip #10653. Szef dużej, kilkupiętrowej firmy mówi do blondynki- sprzątaczki w kategorii: „Dowcipy o pracy”.
Dzwoni telefon, który odbiera sekretarka:
- Dzień dobry chciałbym rozmawiać z szefem.
- To nie możliwe, nie ma szefa, wyjechał.
- Jak to nie ma, przed chwila widziałem go w oknie.
- On pana też.
- Dzień dobry chciałbym rozmawiać z szefem.
- To nie możliwe, nie ma szefa, wyjechał.
- Jak to nie ma, przed chwila widziałem go w oknie.
- On pana też.
58
Dowcip #10939. Dzwoni telefon, który odbiera sekretarka w kategorii: „Żarty o pracy”.
Jasio pyta się taty:
- Tato, co to jest urlop?
- Urlop - synku jest to taki czas, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna się robić to, co każe żona.
- Tato, co to jest urlop?
- Urlop - synku jest to taki czas, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna się robić to, co każe żona.
28
Dowcip #11363. Jasio pyta się taty w kategorii: „Śmieszny humor o pracy”.
Rozmawia dwóch betoniarzy:
- I jak Ci się podoba Twoja praca? - pyta jeden drugiego.
- Strasznie obrzydliwa jest. Wczoraj, jak mieszałem zaprawę, znalazłem włosa. Myślałem, że się porzygam.
- I jak Ci się podoba Twoja praca? - pyta jeden drugiego.
- Strasznie obrzydliwa jest. Wczoraj, jak mieszałem zaprawę, znalazłem włosa. Myślałem, że się porzygam.
48
Dowcip #4643. Rozmawia dwóch betoniarzy w kategorii: „Śmieszne żarty o pracy”.
Rozmawiają dwaj koledzy:
- Słyszałeś? Szef zmarł.
- Tak i cały czas się zastanawiam kto jeszcze.
- Jak to ”kto jeszcze”?
- No tak, w nekrologu jest napisane: ”wraz z nim odszedł jeden z naszych najlepszych pracowników.”
- Słyszałeś? Szef zmarł.
- Tak i cały czas się zastanawiam kto jeszcze.
- Jak to ”kto jeszcze”?
- No tak, w nekrologu jest napisane: ”wraz z nim odszedł jeden z naszych najlepszych pracowników.”
314