
Dowcipy o policjantach
Dwaj kumple spotykają się w barze:
- Stary, na parkingu stoi mój samochód, a w środku nimfomanka tak napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a ty sobie poużywasz.
Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście po paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant świecąc latarką do środka wozu upomniał kochanków:
- Czy wiedzą państwo, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
- Panie władzo, ale to moja żona - odpowiedział facet.
- Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem - odrzekł policjant.
- Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił.
- Stary, na parkingu stoi mój samochód, a w środku nimfomanka tak napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a ty sobie poużywasz.
Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście po paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant świecąc latarką do środka wozu upomniał kochanków:
- Czy wiedzą państwo, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
- Panie władzo, ale to moja żona - odpowiedział facet.
- Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem - odrzekł policjant.
- Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił.
310
Dowcip #8347. Dwaj kumple spotykają się w barze w kategorii: „Dowcipy o policjantach”.
Policjant zatrzymuje w krzakach srającego mężczyznę i mówi:
- Proszę pana tu nie wolno srać, płaci pan karę w kwocie pięć złotych.
- Ale ja mam tylko dziesięć złotych.
- To niech pan idzie rozmienić.
Chłop wychodzi z krzaków i krzyczy:
- Eee, Zdzisiek choć się wysrać ja stawiam!
- Proszę pana tu nie wolno srać, płaci pan karę w kwocie pięć złotych.
- Ale ja mam tylko dziesięć złotych.
- To niech pan idzie rozmienić.
Chłop wychodzi z krzaków i krzyczy:
- Eee, Zdzisiek choć się wysrać ja stawiam!
214
Dowcip #4887. Policjant zatrzymuje w krzakach srającego mężczyznę i mówi w kategorii: „Żarty o policjantach”.

Jedzie kierowca ciężarówki, widzi czerwonego ludka i się pyta:
- Czemu stoisz na środku jezdni?
- Bo jestem pedałem i chce mi się pić.
Więc ten dał mu pić i pojechał dalej i tam widzi czerwonego ludka i pyta to samo.
- Czemu stoisz na środku ulicy?
- Bo jestem pedałem i chce mi się jeść.
Więc ten zdenerwowany daje mu jedzenie po czym jedzie dalej i widzi niebieskiego ludka i wkurzony wysiada z auta i pyta.
- A ty pedale czego chcesz.
- Dowód rejestracyjny i prawo jazdy proszę.
- Czemu stoisz na środku jezdni?
- Bo jestem pedałem i chce mi się pić.
Więc ten dał mu pić i pojechał dalej i tam widzi czerwonego ludka i pyta to samo.
- Czemu stoisz na środku ulicy?
- Bo jestem pedałem i chce mi się jeść.
Więc ten zdenerwowany daje mu jedzenie po czym jedzie dalej i widzi niebieskiego ludka i wkurzony wysiada z auta i pyta.
- A ty pedale czego chcesz.
- Dowód rejestracyjny i prawo jazdy proszę.
17
Dowcip #3865. Jedzie kierowca ciężarówki, widzi czerwonego ludka i się pyta w kategorii: „Żarty o policjantach”.
Na przesłuchaniu policjant mówi:
- No to niech pan opowie jak to było.
- No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć.
- Napastowali pana?
- Nie ... Na sucho pojechali.
- No to niech pan opowie jak to było.
- No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć.
- Napastowali pana?
- Nie ... Na sucho pojechali.
310
Dowcip #249. Na przesłuchaniu policjant mówi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o policjantach”.

Kierowca samochodu, który uderzył w drzewo siedzi nieruchomo. Podchodzi do niego policjant i mówi:
- No widzi pan! Jak to dobrze, że zapiął pan pasy! Siedzi sobie pan tutaj nienaruszony, a pana żona nie zapięła i teraz leży tam w poharatana w krzakach z penisem w zębach.
- No widzi pan! Jak to dobrze, że zapiął pan pasy! Siedzi sobie pan tutaj nienaruszony, a pana żona nie zapięła i teraz leży tam w poharatana w krzakach z penisem w zębach.
25
Dowcip #12333. Kierowca samochodu, który uderzył w drzewo siedzi nieruchomo. w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
Policjant skończył dyżur, lecz za chwile wraca nagi na posterunek. Komendant go zobaczył i wrzeszczy:
- Kowalski, co ty tu robisz cały goły?!
- Przyszedłem do domu, a żona do mnie ”rozbieraj się i do roboty”.
- Kowalski, co ty tu robisz cały goły?!
- Przyszedłem do domu, a żona do mnie ”rozbieraj się i do roboty”.
58
Dowcip #8489. Policjant skończył dyżur, lecz za chwile wraca nagi na posterunek. w kategorii: „Kawały o policjantach”.

Idzie gościu ulicą w nocy i słyszy, że w krzakach się walą. Podchodzi bliżej, a tu parka się dupczy i jeszcze dziesięciu facetów czeka w kolejce.
Gościu pyta:
- Można też?
- Jasne, stawaj do kolejki ona wszystkim daje!
W końcu się doczekał. Nagle w środku numeru coś go oślepiło. Patrzy, a tam Policjant z latarką.
- Co pan tu robi?
- Dupczę się z żoną.
- Przepraszam, tego nie mogłem wiedzieć.
- Ja też nie, dopóki pan z tą latarką nie przyszedł.
Gościu pyta:
- Można też?
- Jasne, stawaj do kolejki ona wszystkim daje!
W końcu się doczekał. Nagle w środku numeru coś go oślepiło. Patrzy, a tam Policjant z latarką.
- Co pan tu robi?
- Dupczę się z żoną.
- Przepraszam, tego nie mogłem wiedzieć.
- Ja też nie, dopóki pan z tą latarką nie przyszedł.
57
Dowcip #8575. Idzie gościu ulicą w nocy i słyszy, że w krzakach się walą. w kategorii: „Śmieszne kawały o policjantach”.
Pewna kobieta w wigilie wraca z zakupów. Niestety uciekł jej autobus więc próbowała złapać stopa. Nagle zatrzymali się policjanci swoim radiowozem,a kobieta mówi:
- Panowie, jest wigilia, a mnie uciekł autobus. Bądźcie tak mili i podwieźcie mnie do domu.
Policjanci się zgodzili. Kobieta mówi im gdzie jechać, aż w końcu dojechali. Kobieta mówi:
- Panowie wszystkie pieniądze wydałam na zakupy, nie mam wam jak zapłacić więc może zapłacę wam w naturze. Policjanci odmawiają. Kobieta odchodzi. Nagle jeden policjant pyta się drugiego:
- Władek, a jak się płaci w naturze?
- Nie wiem.
Więc kierowca radiowozu otworzył okno i zawołał:
- Proszę pani, a jak się płaci w naturze?
- No ściągnę majtki i wam dam.
Policjant pyta się drugiego:
- Władek chcesz majtki?
- Nie.
- Ja też nie.
I pojechali.
- Panowie, jest wigilia, a mnie uciekł autobus. Bądźcie tak mili i podwieźcie mnie do domu.
Policjanci się zgodzili. Kobieta mówi im gdzie jechać, aż w końcu dojechali. Kobieta mówi:
- Panowie wszystkie pieniądze wydałam na zakupy, nie mam wam jak zapłacić więc może zapłacę wam w naturze. Policjanci odmawiają. Kobieta odchodzi. Nagle jeden policjant pyta się drugiego:
- Władek, a jak się płaci w naturze?
- Nie wiem.
Więc kierowca radiowozu otworzył okno i zawołał:
- Proszę pani, a jak się płaci w naturze?
- No ściągnę majtki i wam dam.
Policjant pyta się drugiego:
- Władek chcesz majtki?
- Nie.
- Ja też nie.
I pojechali.
25
Dowcip #6073. Pewna kobieta w wigilie wraca z zakupów. w kategorii: „Śmieszne żarty o policjantach”.

Jest dwóch Policjantów. Jednemu chce się srać, ale nie ma papieru, więc na to drugi policjant:
- Weź 10 zł i się podetrzyj.
On poszedł się załatwić, wraca... Cała ręka brudna od kupy. Ten się pyta:
- Co się stało?
- Miałem tylko 9,50.
- Weź 10 zł i się podetrzyj.
On poszedł się załatwić, wraca... Cała ręka brudna od kupy. Ten się pyta:
- Co się stało?
- Miałem tylko 9,50.
1041
Dowcip #257. Jest dwóch Policjantów. w kategorii: „Żarty o policjantach”.
Wypadek samochodowy. Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z wybałuszonymi oczami, a policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa:
- No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobieta nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach.
- No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobieta nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach.
220
Dowcip #1427. Wypadek samochodowy. w kategorii: „Śmieszne żarty o policjantach”.
