Dowcipy o pogrzebie
Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
- Cóż to? - dziwi się drugi - Przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy dwadzieścia pięć lat małżeństwem.
- Cóż to? - dziwi się drugi - Przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy dwadzieścia pięć lat małżeństwem.
1330
Dowcip #2081. Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. w kategorii: „Żarty o pogrzebie”.
Kowalski był wiernym chrześcijaninem i znalazł się w szpitalu, bliski śmierci. Rodzina wezwała pastora, by został z nimi. Pastor stanął przy łóżku, stan Kowalskiego wyraźnie się pogorszył i gorączkowo gestykulował o coś do pisania. Pastor miłosiernie wręczył mu długopis i kartkę, a Kowalski użył ostatku sił, by coś napisać i umarł. Pastor pomyślał, że nie będzie dobrze, jeśli teraz odczyta notatkę, więc włożył ją do kieszeni. Na pogrzebie, kiedy pastor kończył kazanie, uświadomił sobie, że ma na sobie to samo ubranie, co w chwili śmierci Kowalskiego.
- Wiecie, Kowalski wręczył mi tuż przed śmiercią karteczkę. Nie czytałem jej, ale znając go, zostawił tam słowo natchnienia dla nas wszystkich.
Wyjął kartkę i przeczytał:
”Dupku, stoisz na mojej rurze tlenowej!”.
- Wiecie, Kowalski wręczył mi tuż przed śmiercią karteczkę. Nie czytałem jej, ale znając go, zostawił tam słowo natchnienia dla nas wszystkich.
Wyjął kartkę i przeczytał:
”Dupku, stoisz na mojej rurze tlenowej!”.
17
Dowcip #31520. Kowalski był wiernym chrześcijaninem i znalazł się w szpitalu w kategorii: „Śmieszne dowcipy o pogrzebie”.
Idzie sobie facet ulicą, a tu kordon pogrzebowy, żałobnicy zawodzą i szlochają. Niby wszystko w porządku, tylko jakoś tak dziwnie trumnę krzywo niosą. Więc pyta pierwszego żałobnika z rzędu, kto zmarł. Ten na to:
- Teściowa, biedaczka...
- Tak? A czemu tak krzywo tą trumnę niesiecie?
- A bo jak prosto niesiemy, to strasznie chrapie.
- Teściowa, biedaczka...
- Tak? A czemu tak krzywo tą trumnę niesiecie?
- A bo jak prosto niesiemy, to strasznie chrapie.
919
Dowcip #31398. Idzie sobie facet ulicą, a tu kordon pogrzebowy w kategorii: „Śmieszne kawały o pogrzebie”.
Trzech facetów rozmawia o tym co chcieliby usłyszeć na swoim pogrzebie. Pierwszy mówi:
- Chciałbym aby w mowie pogrzebowej postawili mnie jako wzór ojca, przykład kochającego męża i oddanego pracownika...
Drugi mówi:
- Ja to bym chciał, żeby powiedzieli o mnie, że zawsze za mną szalały panienki i że byłem największym ogierem.
- A ja chciałbym usłyszeć. - mówi trzeci - Patrzcie, patrzcie, on się chyba rusza!
- Chciałbym aby w mowie pogrzebowej postawili mnie jako wzór ojca, przykład kochającego męża i oddanego pracownika...
Drugi mówi:
- Ja to bym chciał, żeby powiedzieli o mnie, że zawsze za mną szalały panienki i że byłem największym ogierem.
- A ja chciałbym usłyszeć. - mówi trzeci - Patrzcie, patrzcie, on się chyba rusza!
012
Dowcip #31853. Trzech facetów rozmawia o tym co chcieliby usłyszeć na swoim w kategorii: „Dowcipy o pogrzebie”.
Tusk przychodzi do wróżki i prosi, żeby przepowiedziała mu przyszłość. Ona mówi:
- Jedziesz długim, czarnym samochodem. Wokół niego stoją tysiące osób.
- Ojej. - mówi Tusk - To chyba dobrze.
- Wszyscy są szczęśliwi, krzyczą i machają flagami.
- Oni mnie kochają, a czy ściskam ich ręce?
- Nie.
- Dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.
- Jedziesz długim, czarnym samochodem. Wokół niego stoją tysiące osób.
- Ojej. - mówi Tusk - To chyba dobrze.
- Wszyscy są szczęśliwi, krzyczą i machają flagami.
- Oni mnie kochają, a czy ściskam ich ręce?
- Nie.
- Dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.
17138
Dowcip #31743. Tusk przychodzi do wróżki i prosi, żeby przepowiedziała mu przyszłość. w kategorii: „Humor o pogrzebie”.
Raz się posikałem ze śmiechu. To znaczy, po prostu się posikałem. No i żeby nie tracić twarzy, starałem się udawać, że to ze śmiechu. Nie było łatwo tak w trakcie pogrzebu...
2130
Dowcip #31595. Raz się posikałem ze śmiechu. To znaczy, po prostu się posikałem. w kategorii: „Śmieszny humor o pogrzebie”.
Pewnego dnia Marek zgrabiał liście przed domem. Nagle zauważył karawanę pogrzebową. Zauważył również mężczyznę z psem i ogromną kolejkę innych mężczyzn. Zaciekawiony podszedł bliżej.
- Co się stało? - pyta.
- Pies zagryzł mi żonę. - odparł mężczyzna z psem.
- Przykro mi. - powiedział Marek i zwrócił się do mężczyzny z kolejki - A wy po co tu stoicie?
- Chcemy pożyczyć jego psa.
- Co się stało? - pyta.
- Pies zagryzł mi żonę. - odparł mężczyzna z psem.
- Przykro mi. - powiedział Marek i zwrócił się do mężczyzny z kolejki - A wy po co tu stoicie?
- Chcemy pożyczyć jego psa.
07
Dowcip #31271. Pewnego dnia Marek zgrabiał liście przed domem. w kategorii: „Kawały o pogrzebie”.
Zmarł dyrektor domu wariatów. Wysłano takich dwóch najmądrzejszych na pogrzeb. Ci poszli. Wrócili i pytają ich jak było:
- Fajnie, a jak muzyka grała, to tylko my tańczyliśmy.
- Fajnie, a jak muzyka grała, to tylko my tańczyliśmy.
014
Dowcip #24303. Zmarł dyrektor domu wariatów. w kategorii: „Kawały o pogrzebie”.
- Do domu wraca po pracy bardzo zmęczony grabarz. Żona zapytuje go o przyczynę.
- Co Heniu? Dużo pogrzebów, że taki padnięty jesteś?
- Nie, miałem tylko jeden.
- No to nie przesadzaj ...
- No, ale chowaliśmy kierownika ”skarbówki” i jak go zakopaliśmy to były takie brawa, że musieliśmy bisować siedem razy!
- Co Heniu? Dużo pogrzebów, że taki padnięty jesteś?
- Nie, miałem tylko jeden.
- No to nie przesadzaj ...
- No, ale chowaliśmy kierownika ”skarbówki” i jak go zakopaliśmy to były takie brawa, że musieliśmy bisować siedem razy!
012
Dowcip #20975. - Do domu wraca po pracy bardzo zmęczony grabarz. w kategorii: „Śmieszny humor o pogrzebie”.
Do konduktu pogrzebowego złożonego z samych mężczyzn podchodzi facet i pyta:
- Kogo będą chować?
- Teściową faceta, obok którego idzie ten wielki wilczur.
- A na co ona zmarła?
- Pogryzł ją ten wilczur.
- Taaak? Chętnie bym pożyczył tego psa.
- To stawaj pan na końcu kolejki!
- Kogo będą chować?
- Teściową faceta, obok którego idzie ten wielki wilczur.
- A na co ona zmarła?
- Pogryzł ją ten wilczur.
- Taaak? Chętnie bym pożyczył tego psa.
- To stawaj pan na końcu kolejki!
31