Dowcipy o podróżach
Jasiu jedzie autobusem i gwizda. Zdenerwowany kanar podchodzi do niego i mówi:
- Jasiu jeszcze raz zagwizdasz to wyrzucę ci bagaż!
Bezskutecznie, Jasio gwizda, więc kanar wyrzucił mu bagaż na to Jasio:
- Ale z pana gapa ten bagaż to nie mój!
I dalej gwizda na to kanar:
- Jasiu jeszcze raz, a zawołam policje!
Znowu bez efektu więc kanar zawołał policjanta na to Jasiu:
- Ale z pana gapa ten policjant to mój wuj!
I gwizda dalej kanar już nie wytrzymuje i mówi:
- Jeszcze raz zagwizdasz to wyrzucę cie z autobusu!
Oczywiście Jasio dalej gwizda kanar wyrzucił Jasia z autobusu, a Jasio:
- Ale z pana gapa ten przystanek właśnie mój!
- Jasiu jeszcze raz zagwizdasz to wyrzucę ci bagaż!
Bezskutecznie, Jasio gwizda, więc kanar wyrzucił mu bagaż na to Jasio:
- Ale z pana gapa ten bagaż to nie mój!
I dalej gwizda na to kanar:
- Jasiu jeszcze raz, a zawołam policje!
Znowu bez efektu więc kanar zawołał policjanta na to Jasiu:
- Ale z pana gapa ten policjant to mój wuj!
I gwizda dalej kanar już nie wytrzymuje i mówi:
- Jeszcze raz zagwizdasz to wyrzucę cie z autobusu!
Oczywiście Jasio dalej gwizda kanar wyrzucił Jasia z autobusu, a Jasio:
- Ale z pana gapa ten przystanek właśnie mój!
06
Dowcip #12609. Jasiu jedzie autobusem i gwizda. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o podróżowaniu”.
Wnuki do dziadka:
- Dziadku my chcemy do Disney Land’u.
- Dzieci, a po co?
- Bo tam jest myszka Miki, dom strachu i roller Coster.
- Przecież jak jedziecie polską drogą to macie roller Coster połączony z domem strachu, a myszki widać jak auto stanie na poboczu.
- Dziadku my chcemy do Disney Land’u.
- Dzieci, a po co?
- Bo tam jest myszka Miki, dom strachu i roller Coster.
- Przecież jak jedziecie polską drogą to macie roller Coster połączony z domem strachu, a myszki widać jak auto stanie na poboczu.
34
Dowcip #14066. Wnuki do dziadka w kategorii: „Humor o podróżowaniu”.
Wspomnienia Taternika:
”Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka. Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor, jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem, zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym, żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić. Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli ”kłaść ściany” dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora.”
I tutaj następuje wersja GOPR - owców:
”Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu, a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną...”
”Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka. Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor, jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem, zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym, żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić. Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli ”kłaść ściany” dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora.”
I tutaj następuje wersja GOPR - owców:
”Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu, a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną...”
29
Dowcip #14140. Wspomnienia Taternika w kategorii: „Śmieszne kawały o podróżowaniu”.
Wraca żona z pracy:
- Wiesz kochanie dziś w metrze ustąpiło mi miejsca 2 mężczyn.
Mąż na to:
- I co, zmieściłaś się?
- Wiesz kochanie dziś w metrze ustąpiło mi miejsca 2 mężczyn.
Mąż na to:
- I co, zmieściłaś się?
614
Dowcip #8308. Wraca żona z pracy w kategorii: „Humor o podróżowaniu”.
Szkot zatrzymuje taksówkę i pyta:
- Ile kosztuje przejazd na dworzec?
- 2 szylingi.
Taksówka jedzie dalej, a Szkot biegnie za nią przez kilkaset metrów i znowu ją zatrzymuje. Zadyszany pyta:
- A teraz?
- Teraz 4 szylingi.
- Jeszcze drożej? Dlaczego?
- Bo dworzec jest w przeciwnym kierunku.
- Ile kosztuje przejazd na dworzec?
- 2 szylingi.
Taksówka jedzie dalej, a Szkot biegnie za nią przez kilkaset metrów i znowu ją zatrzymuje. Zadyszany pyta:
- A teraz?
- Teraz 4 szylingi.
- Jeszcze drożej? Dlaczego?
- Bo dworzec jest w przeciwnym kierunku.
38
Dowcip #8457. Szkot zatrzymuje taksówkę i pyta w kategorii: „Żarty o podróżach”.
Jedzie autobus i wsiadają do niego dwie starsze panie. Jedna z nich pyta:
- Czy ten autobus jedzie do Poronina?
- Tak - odpowiada kierowca.
- Ale czy na pewno? - dopytuje się babcia.
- Na pewno - mówi ze spokojem w głosie kierowca.
- Ale czy tak na pewno do Poronina? - nie daje za wygraną babcia.
- Nie, kurczę do Nowego Jorku - odpowiada kierowca.
- A przez Poronin?
- Czy ten autobus jedzie do Poronina?
- Tak - odpowiada kierowca.
- Ale czy na pewno? - dopytuje się babcia.
- Na pewno - mówi ze spokojem w głosie kierowca.
- Ale czy tak na pewno do Poronina? - nie daje za wygraną babcia.
- Nie, kurczę do Nowego Jorku - odpowiada kierowca.
- A przez Poronin?
313
Dowcip #8894. Jedzie autobus i wsiadają do niego dwie starsze panie. w kategorii: „Żarty o podróżach”.
Pasażer tramwaju pyta Szkota:
- Co pan wiezie w tej torbie?
- Papier toaletowy.
- Ale czemu tak śmierdzi?
- Bo wiozę go do pralni...
- Co pan wiezie w tej torbie?
- Papier toaletowy.
- Ale czemu tak śmierdzi?
- Bo wiozę go do pralni...
313
Dowcip #8924. Pasażer tramwaju pyta Szkota w kategorii: „Humor o podróżach”.
Na lotnisku celnik do pasażera:
- Czy ma pan coś do oclenia?
- Nie, nie mam.
- Jest pan pewien? Co w takim razie robi za panem ten słoń z chlebem na uszach? - upiera się celnik.
- Proszę pana, to moja sprawa, z czym jem kanapki!
- Czy ma pan coś do oclenia?
- Nie, nie mam.
- Jest pan pewien? Co w takim razie robi za panem ten słoń z chlebem na uszach? - upiera się celnik.
- Proszę pana, to moja sprawa, z czym jem kanapki!
37
Dowcip #9507. Na lotnisku celnik do pasażera w kategorii: „Dowcipy o podróżach”.
Kowalski opowiada kolegom o swojej podróży do Ameryki:
- W indiańskiej wiosce poznałem wodza Wielkie Światło i jego dwóch synów.
- A jak się nazywali?
- Włącznik i Wyłącznik.
- W indiańskiej wiosce poznałem wodza Wielkie Światło i jego dwóch synów.
- A jak się nazywali?
- Włącznik i Wyłącznik.
35
Dowcip #9773. Kowalski opowiada kolegom o swojej podróży do Ameryki w kategorii: „Kawały o podróżach”.
Jedzie Baca furmanką. Pytają się go turyści:
- Baco, gdzie jedziecie?
- Do miasta na jarmark.
- Ale to w drugą stronę.
- A co jo się będę z koniem kłócił.
- Baco, gdzie jedziecie?
- Do miasta na jarmark.
- Ale to w drugą stronę.
- A co jo się będę z koniem kłócił.
26