
Dowcipy o pieniądzach
Kumulacja w Totku. Dziennikarz stoi pod budką Lotto i robi wywiady. Podjeżdża facet trabantem, dziennikarz podchodzi i pyta:
- Co zrobiłby pan z wygraną?
- Kupiłbym mieszkanie, poloneza.
- A co z resztą?
- Resztę wpłaciłbym na konto.
Po chwili przyjeżdża polonez.
- A co pan zrobiłby z wygraną?
- Kupiłbym jakiś dom, zmienił poloneza na mercedesa.
- A reszta?
- Reszta do banku.
Przyjeżdża kolejny klient mercedesem. Dziennikarz ponawia pytanie.
- Spłaciłbym ZUS, skarbówkę.
- A co z resztą?
- Reszta będzie musiała poczekać.
- Co zrobiłby pan z wygraną?
- Kupiłbym mieszkanie, poloneza.
- A co z resztą?
- Resztę wpłaciłbym na konto.
Po chwili przyjeżdża polonez.
- A co pan zrobiłby z wygraną?
- Kupiłbym jakiś dom, zmienił poloneza na mercedesa.
- A reszta?
- Reszta do banku.
Przyjeżdża kolejny klient mercedesem. Dziennikarz ponawia pytanie.
- Spłaciłbym ZUS, skarbówkę.
- A co z resztą?
- Reszta będzie musiała poczekać.
211
Dowcip #4578. Kumulacja w Totku. Dziennikarz stoi pod budką Lotto i robi wywiady. w kategorii: „Dowcipy o pieniądzach”.
Dwóch policjantów na patrolu obserwuje turystę jedzącego jabłka. Patrzą i zastanawiają się dlaczego tamten wkłada ogryzki do kieszeni. Zniecierpliwieni podchodzą i pytają:
- Dlaczego chowa pan te ogryzki?
- Wiecie panowie policjanci: jak mi się nudzi to wydłubuje pestki z ogryzek, zjadam je i jestem mądrzejszy.
Policjanci jako że są tępi i głupi postanowili odkupić od turysty cały wszystkie ogryzki.
- Sprzeda nam pan te ogryzki? - pytają.
- To będzie kosztowało dużo hajsu- odparł.
- Damy panu po pięćdziesiąt złotych, może być?
- Zgoda. - odparł turysta.
Po dokonaniu transakcji policjanci zaczęli zajadać pestki. Nagle jeden mówi:
- Roman za te sto złotych to sto kilo jabłek byśmy mieli.
Na to turysta:
- Panowie, zaczęło działać!
- Dlaczego chowa pan te ogryzki?
- Wiecie panowie policjanci: jak mi się nudzi to wydłubuje pestki z ogryzek, zjadam je i jestem mądrzejszy.
Policjanci jako że są tępi i głupi postanowili odkupić od turysty cały wszystkie ogryzki.
- Sprzeda nam pan te ogryzki? - pytają.
- To będzie kosztowało dużo hajsu- odparł.
- Damy panu po pięćdziesiąt złotych, może być?
- Zgoda. - odparł turysta.
Po dokonaniu transakcji policjanci zaczęli zajadać pestki. Nagle jeden mówi:
- Roman za te sto złotych to sto kilo jabłek byśmy mieli.
Na to turysta:
- Panowie, zaczęło działać!
110
Dowcip #6084. Dwóch policjantów na patrolu obserwuje turystę jedzącego jabłka. w kategorii: „Żarty o pieniądzach”.

Niedźwiedź był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał. Natomiast zajączek był prawym zwierzakiem. Pewnego razu niedźwiedź widzi
zajączka jadącego Fiatem 126 i pyta:
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie Polonezem Caro i mijając zalanego
niedźwiedzia wola:
- Jak się oszczędza to się ma!
Na trzeci dzień zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulice, a tu
wprost na niego jedzie Ferrari F40. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada
zalany, jak zwykle, niedźwiedź i mówi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma!
zajączka jadącego Fiatem 126 i pyta:
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie Polonezem Caro i mijając zalanego
niedźwiedzia wola:
- Jak się oszczędza to się ma!
Na trzeci dzień zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulice, a tu
wprost na niego jedzie Ferrari F40. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada
zalany, jak zwykle, niedźwiedź i mówi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma!
37
Dowcip #6577. Niedźwiedź był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał. w kategorii: „Dowcipy o pieniądzach”.
Idzie pijak i zauważył kobietę całą w złocie. Torebka, bransoletka, a nawet spinki do włosów były ze złota. Podchodzi i pyta się czy da mu coś na jedzenie. Ona wyciąga z tej złotej torebki złotówkę i mówi:
- Tylko niech pan nie przepije!
Na co odpowiada pijak:
- No co pani, od razu sobie dom!
- Tylko niech pan nie przepije!
Na co odpowiada pijak:
- No co pani, od razu sobie dom!
26
Dowcip #6913. Idzie pijak i zauważył kobietę całą w złocie. w kategorii: „Żarty o pieniądzach”.

Do drzwi Fąfarów puka naćpany, rosły skin z kijem bejsbolowym w ręku. Otwiera mu Fąfarowa.
- Czego sobie życzysz, chłopcze?
- Twój stary jest mi winien forsę!
W tej chwili słychać z pokoju wołanie Fąfary:
- Kochanie, kto to?
- Jakiś młodzieniec. Mówi, że jesteś mu winien pieniądze.
- A jak wygląda?
- Wygląda tak, że lepiej mu oddaj!
- Czego sobie życzysz, chłopcze?
- Twój stary jest mi winien forsę!
W tej chwili słychać z pokoju wołanie Fąfary:
- Kochanie, kto to?
- Jakiś młodzieniec. Mówi, że jesteś mu winien pieniądze.
- A jak wygląda?
- Wygląda tak, że lepiej mu oddaj!
58
Dowcip #7041. Do drzwi Fąfarów puka naćpany, rosły skin z kijem bejsbolowym w ręku. w kategorii: „Śmieszny humor o pieniądzach”.
Jasio ma 3 grosze. Idzie na zakupy i chce swojej dziewczynie kupić bluzkę za 30000zł, a zera skreśla kredą. Przychodzi policja i mówi do Jasia:
- Jasiu pójdziesz za to do więzienia.
- To moja nauczycielka powinna iść do więzienia, bo mnie nauczyła,że zawsze zera się skreśla.
- Jasiu pójdziesz za to do więzienia.
- To moja nauczycielka powinna iść do więzienia, bo mnie nauczyła,że zawsze zera się skreśla.
618
Dowcip #51. Jasio ma 3 grosze. w kategorii: „Kawały o pieniądzach”.

Pewna młoda mężatka straciła pracę. Wraz z mężem podjęli decyzję, że będą oszczędzali na jedzeniu. Stwierdzili, że będą żyć miłością.
No i żyli, jeden dzień, drugi i trzeci.
Czwartego dnia mąż wraca z pracy i widzi, że żona zjeżdża nago ”na oklep” po poręczy od schodów. Krzyczy do niej:
- A Tobie z głodu odbiło?
A ona na to:
- Podgrzewam Ci obiad!
No i żyli, jeden dzień, drugi i trzeci.
Czwartego dnia mąż wraca z pracy i widzi, że żona zjeżdża nago ”na oklep” po poręczy od schodów. Krzyczy do niej:
- A Tobie z głodu odbiło?
A ona na to:
- Podgrzewam Ci obiad!
540
Dowcip #215. Pewna młoda mężatka straciła pracę. w kategorii: „Humor o pieniądzach”.
Polak, Rusek i Niemiec lecą samolotem. Niestety mieli przeciążenie i sterujący Rusek krzyczy:
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili skrzynkę srebra. Po godzinie, gdy za sterami zasiadł Niemiec, sytuacja się powtórzyła i krzyczy:
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili złoto. Gdy sterował Polak obciążenie samolotu znów było zbyt duże. Więc rzucili bombę. Po wylądowaniu na Okęciu poszli na miasto i słyszą jak rozmawiają trzy kobiety przed kościołem:
- Wiecie co, jak mój Stasio szedł drogą, to przed nogi skrzynka srebra mu spadała - mówi Zośka.
- To jeszcze nic, jak mój Karol szedł drogą, to mu skrzynka złota na łeb spadła - powiedziała Kryśka.
- Eeeee tam, jak mój Heniek się spierdział, to cała chałupa się zawaliła - zakończyła Halina.
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili skrzynkę srebra. Po godzinie, gdy za sterami zasiadł Niemiec, sytuacja się powtórzyła i krzyczy:
- Hej, zrzućcie coś tam.
Rzucili złoto. Gdy sterował Polak obciążenie samolotu znów było zbyt duże. Więc rzucili bombę. Po wylądowaniu na Okęciu poszli na miasto i słyszą jak rozmawiają trzy kobiety przed kościołem:
- Wiecie co, jak mój Stasio szedł drogą, to przed nogi skrzynka srebra mu spadała - mówi Zośka.
- To jeszcze nic, jak mój Karol szedł drogą, to mu skrzynka złota na łeb spadła - powiedziała Kryśka.
- Eeeee tam, jak mój Heniek się spierdział, to cała chałupa się zawaliła - zakończyła Halina.
831
Dowcip #387. Polak, Rusek i Niemiec lecą samolotem. w kategorii: „Humor o pieniądzach”.

W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiarę. Widzi, że kobieta ma odłożoną dużą sumę pieniędzy w książeczce, podchodzi do niej, a ona nic nie wrzuca.
- Jak to moje dziecko, nie wesprzesz kościoła?
- Ale, proszę księdza, ja mam odłożone na fryzjera.
- Matka Boska nie chodziła do fryzjera!
- Pan Jezus też nie jeździł mercedesem.
- Jak to moje dziecko, nie wesprzesz kościoła?
- Ale, proszę księdza, ja mam odłożone na fryzjera.
- Matka Boska nie chodziła do fryzjera!
- Pan Jezus też nie jeździł mercedesem.
517
Dowcip #973. W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiarę. w kategorii: „Śmieszne żarty o pieniądzach”.
Polski milioner pojechał do innego milionera we Francji. Tamten pokazuje polakowi swój dobytek:
- Mam dwa baseny kryte i cztery odkryte, siedem samochodów, wielki dom i czterysta hektarów ziemi.
Polak zdumiony bogactwem kolegi pyta go:
- A jak się tego dorobiłeś?
Francuz prowadzi go na balkon i mówi:
- Widzisz tę autostradę? Dostałem na jej wybudowanie dziesięć milionów. Wydałem 3 miliony, a resztę sobie zostawiłem.
Po kilku latach Francuz przyjeżdża do Polski i kolega pokazuje mu czego się dorobił.
- Mam dziesięć basenów, trzynaście samochodów, ogromny dom i sześćset hektarów ziemi.
Francuz spytał Polaka:
- Jak się tego dorobiłeś?
Ten prowadzi go do okna i pyta:
- Widzisz tę autostradę?
- Nie.
- Właśnie!
- Mam dwa baseny kryte i cztery odkryte, siedem samochodów, wielki dom i czterysta hektarów ziemi.
Polak zdumiony bogactwem kolegi pyta go:
- A jak się tego dorobiłeś?
Francuz prowadzi go na balkon i mówi:
- Widzisz tę autostradę? Dostałem na jej wybudowanie dziesięć milionów. Wydałem 3 miliony, a resztę sobie zostawiłem.
Po kilku latach Francuz przyjeżdża do Polski i kolega pokazuje mu czego się dorobił.
- Mam dziesięć basenów, trzynaście samochodów, ogromny dom i sześćset hektarów ziemi.
Francuz spytał Polaka:
- Jak się tego dorobiłeś?
Ten prowadzi go do okna i pyta:
- Widzisz tę autostradę?
- Nie.
- Właśnie!
422
Dowcip #1089. Polski milioner pojechał do innego milionera we Francji. w kategorii: „Kawały o pieniądzach”.
