
Dowcipy o pieniądzach
Mówi Jaś do Małgosi:
- Małgosiu, stań na drabince to ci dam 5 zł!
Małgosia stanęła na drabince i krzyczy do mamy:
- Mamo, Jaś mi dał 5 zł bo stanęłam na drabince.
- Małgosiu, Jaś chciał ci zobaczyć majteczki.
Na drugi dzień Jaś z kolegami mówią:
- Małgosiu, stań na drabince to ci damy po 3 zł.
Małgosia znów stanęła na drabinkę i krzyczy do mamy:
- Mamo, Jaś z kolegami dali mi po 3 zł, bo stanęłam na drabince!
- Małgosiu, Jaś z kolegami chcieli ci zobaczyć majteczki.
- A ja ich wykiwałam, bo dzisiaj nie nałożyłam majteczek!
- Małgosiu, stań na drabince to ci dam 5 zł!
Małgosia stanęła na drabince i krzyczy do mamy:
- Mamo, Jaś mi dał 5 zł bo stanęłam na drabince.
- Małgosiu, Jaś chciał ci zobaczyć majteczki.
Na drugi dzień Jaś z kolegami mówią:
- Małgosiu, stań na drabince to ci damy po 3 zł.
Małgosia znów stanęła na drabinkę i krzyczy do mamy:
- Mamo, Jaś z kolegami dali mi po 3 zł, bo stanęłam na drabince!
- Małgosiu, Jaś z kolegami chcieli ci zobaczyć majteczki.
- A ja ich wykiwałam, bo dzisiaj nie nałożyłam majteczek!
19
Dowcip #3713. Mówi Jaś do Małgosi w kategorii: „Kawały o pieniądzach”.
Adwokat do klienta:
- Rozmawiałem wczoraj z pańską byłą małżonką. Ona kategoryczne żąda alimentów, w przeciwnym razie grozi, że wróci do pana!
- Rozmawiałem wczoraj z pańską byłą małżonką. Ona kategoryczne żąda alimentów, w przeciwnym razie grozi, że wróci do pana!
310
Dowcip #3782. Adwokat do klienta w kategorii: „Śmieszne żarty o pieniądzach”.

Żona robi wyrzuty mężowi:
- Wczoraj miałeś jeszcze 100 złotych, a dziś nie masz już ani grosza. Gdzie się podziały pieniądze?
- Dałem je jednemu staruszkowi. Po prostu nie mogłem mu odmówić.
- Od kiedy jesteś taki hojny wobec nieznajomych!? Kim on był?
- Barmanem.
- Wczoraj miałeś jeszcze 100 złotych, a dziś nie masz już ani grosza. Gdzie się podziały pieniądze?
- Dałem je jednemu staruszkowi. Po prostu nie mogłem mu odmówić.
- Od kiedy jesteś taki hojny wobec nieznajomych!? Kim on był?
- Barmanem.
312
Dowcip #3794. Żona robi wyrzuty mężowi w kategorii: „Dowcipy o pieniądzach”.
Mama powiedziała do Jasia:
- Jasiu w kuchni na stole masz 50zł. Idź do sklepu i kup 1kg pomidorów, czosnek i cebulę.
Jasiu poszedł ale gdy przechodził obok sklepu z zabawkami spodobał mu się pluszowy miś. Postanowił go kupić. Gdy przyszedł do domu mama na niego nakrzyczała:
- Jasiu wydajesz moje ciężko zarobione pieniądze, idź natychmiast oddać misia do sklepu!
Ale Jasiu zamiast do sklepu poszedł do sąsiadki. Zapukał do drzwi, chwilę to trwało ale w końcu sąsiadka mu otworzyła, powiedziała:
- Jazda do szafy zaraz tu będzie mój mąż!
Jasiu wszedł do szafy, a tam stał goły mężczyzna więc się go zapytał:
- Chce pan kupić misia?
- Zamknij się mały dam ci 50 zł jak będziesz cicho.
- No ale kupuje pan tego misia czy nie?
- Dam ci 100zł jak się zamkniesz!
- No to bierze pan tego misia?
W tym momencie sąsiadka otworzyła szafę i powiedziała:
- Możesz już iść do domu?!
Jasiu poszedł i opowiedział wszystko mamie. Mama kazała mu iść do spowiedzi. Jasiu poszedł, ukląkł w konfesjonale i mówi:
- Proszę księdza ja w sprawie misia.
A na to ksiądz:
- Spadaj mały, już nie mam pieniędzy!
- Jasiu w kuchni na stole masz 50zł. Idź do sklepu i kup 1kg pomidorów, czosnek i cebulę.
Jasiu poszedł ale gdy przechodził obok sklepu z zabawkami spodobał mu się pluszowy miś. Postanowił go kupić. Gdy przyszedł do domu mama na niego nakrzyczała:
- Jasiu wydajesz moje ciężko zarobione pieniądze, idź natychmiast oddać misia do sklepu!
Ale Jasiu zamiast do sklepu poszedł do sąsiadki. Zapukał do drzwi, chwilę to trwało ale w końcu sąsiadka mu otworzyła, powiedziała:
- Jazda do szafy zaraz tu będzie mój mąż!
Jasiu wszedł do szafy, a tam stał goły mężczyzna więc się go zapytał:
- Chce pan kupić misia?
- Zamknij się mały dam ci 50 zł jak będziesz cicho.
- No ale kupuje pan tego misia czy nie?
- Dam ci 100zł jak się zamkniesz!
- No to bierze pan tego misia?
W tym momencie sąsiadka otworzyła szafę i powiedziała:
- Możesz już iść do domu?!
Jasiu poszedł i opowiedział wszystko mamie. Mama kazała mu iść do spowiedzi. Jasiu poszedł, ukląkł w konfesjonale i mówi:
- Proszę księdza ja w sprawie misia.
A na to ksiądz:
- Spadaj mały, już nie mam pieniędzy!
816
Dowcip #3657. Mama powiedziała do Jasia w kategorii: „Żarty o pieniądzach”.

Kolega z klasy powiedział Jasiowi, że wymyślił dobry sposób na szantażowanie dorosłych:
- Mówisz tylko ”Znam całą prawdę” i każdy dorosły głupieje, bo na pewno ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić.
Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą wiedzę w domu. Podchodzi do mamy i mówi:
- Znam całą prawdę.
I dostał pięćdziesiąt złotych z przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu. Zachwycony biegnie szybko do ojca i mówi:
- Znam całą prawdę.
I dostał sto złotych z zastrzeżeniem, żeby nic nie mówił matce. Rozochocony Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również na kimś spoza rodziny. Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę.
- Znam całą prawdę! - mówi z szelmowskim uśmiechem Jasio.
Listonosz pobladł, poczerwieniał, rzucił listy na ziemie, rozłożył ramiona i wzruszonym głosem wyszeptał:
- W takim razie uściskaj tatusia.
- Mówisz tylko ”Znam całą prawdę” i każdy dorosły głupieje, bo na pewno ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić.
Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą wiedzę w domu. Podchodzi do mamy i mówi:
- Znam całą prawdę.
I dostał pięćdziesiąt złotych z przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu. Zachwycony biegnie szybko do ojca i mówi:
- Znam całą prawdę.
I dostał sto złotych z zastrzeżeniem, żeby nic nie mówił matce. Rozochocony Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również na kimś spoza rodziny. Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę.
- Znam całą prawdę! - mówi z szelmowskim uśmiechem Jasio.
Listonosz pobladł, poczerwieniał, rzucił listy na ziemie, rozłożył ramiona i wzruszonym głosem wyszeptał:
- W takim razie uściskaj tatusia.
210
Dowcip #3727. Kolega z klasy powiedział Jasiowi w kategorii: „Śmieszny humor o pieniądzach”.
Przychodzi rabin do księdza i mówi:
- Słuchaj, mam świetny pomysł jak się najeść za darmo w dobrej restauracji.
- No to mów szybko co trzeba zrobić - odpowiada ksiądz.
- Zamawiasz co chcesz, a potem czekasz aż zaczną zamykać restaurację i jak podchodzi kelner mówisz, że już płaciłeś jego koledze, który już wyszedł.
Następnego dnia poszli do restauracji. Zamówili wszystkie najwykwintniejsze i najdroższe potrawy i czekają, aż zaczną zamykać. Zbliża się godzina zamknięcia. Podchodzi kelner i przynosi im rachunek.
- Ale my już płaciliśmy pana koledze, który już wyszedł... - mówi ksiądz.
- I do tej pory czekamy na resztę... - dodaje rabin.
- Słuchaj, mam świetny pomysł jak się najeść za darmo w dobrej restauracji.
- No to mów szybko co trzeba zrobić - odpowiada ksiądz.
- Zamawiasz co chcesz, a potem czekasz aż zaczną zamykać restaurację i jak podchodzi kelner mówisz, że już płaciłeś jego koledze, który już wyszedł.
Następnego dnia poszli do restauracji. Zamówili wszystkie najwykwintniejsze i najdroższe potrawy i czekają, aż zaczną zamykać. Zbliża się godzina zamknięcia. Podchodzi kelner i przynosi im rachunek.
- Ale my już płaciliśmy pana koledze, który już wyszedł... - mówi ksiądz.
- I do tej pory czekamy na resztę... - dodaje rabin.
414
Dowcip #3971. Przychodzi rabin do księdza i mówi w kategorii: „Śmieszny humor o pieniądzach”.

Teściowa mówi do synowej:
- Ale mnie krzyż boli, a na dodatek nie mam pieniędzy.
Po dziesięciu minutach jedzie na targ z miodem. Wraca i chwali się że, dużo sprzedała. Synowa na to:
- To mamusia ma dużo pieniędzy.
A teściowa mówi:
- No właśnie nie, bo wszystko straciłam w mieście, pożyczysz mi sto zł do środy?
Synowa powiedziała:
- Ok, trzyma mamusia.
Minęła już środa jedna, druga, trzecia, aż w końcu synowa poszła po te pieniądze, a teściowa na to:
- Ale słuchaj ty mi nic nie pożyczałaś!
- Ale mnie krzyż boli, a na dodatek nie mam pieniędzy.
Po dziesięciu minutach jedzie na targ z miodem. Wraca i chwali się że, dużo sprzedała. Synowa na to:
- To mamusia ma dużo pieniędzy.
A teściowa mówi:
- No właśnie nie, bo wszystko straciłam w mieście, pożyczysz mi sto zł do środy?
Synowa powiedziała:
- Ok, trzyma mamusia.
Minęła już środa jedna, druga, trzecia, aż w końcu synowa poszła po te pieniądze, a teściowa na to:
- Ale słuchaj ty mi nic nie pożyczałaś!
222
Dowcip #4094. Teściowa mówi do synowej w kategorii: „Żarty o pieniądzach”.
Przychodzi facet do restauracji i zamawia:
- Barman, dla mnie setkę, dla orkiestry setka i dla Ciebie setka.
Gdy przyszła pora płacenia okazuje się, że facet nie ma pieniędzy, więc barman wyrzucił go kopniakiem z lokalu. Na drugi dzień facet przychodzi jeszcze raz i jak gdyby nigdy nic zamawia:
- Dla mnie setkę i dla orkiestry też.
- A dla mnie to już nie? - pyta zgryźliwie barman.
- Dla Ciebie nie, bo jak wypijesz to rozrabiasz!
- Barman, dla mnie setkę, dla orkiestry setka i dla Ciebie setka.
Gdy przyszła pora płacenia okazuje się, że facet nie ma pieniędzy, więc barman wyrzucił go kopniakiem z lokalu. Na drugi dzień facet przychodzi jeszcze raz i jak gdyby nigdy nic zamawia:
- Dla mnie setkę i dla orkiestry też.
- A dla mnie to już nie? - pyta zgryźliwie barman.
- Dla Ciebie nie, bo jak wypijesz to rozrabiasz!
19
Dowcip #4311. Przychodzi facet do restauracji i zamawia w kategorii: „Śmieszny humor o pieniądzach”.

Do baru wchodzi facet i siada na stołku. Barman patrzy na niego i pyta:
- Co będzie?
- Poproszę siedem kieliszków whisky, podwójnej.
Barman podaje mu trunki i patrzy, a facet wychyla jeden kieliszek, drugi, trzeci ... Wszystkie znikają równie szybko, jak się pojawiły. Barman gapi się niedowierzając i pyta go, dlaczego tak szybko wypił wódkę.
- Też byś wypił tak szybko, gdybyś miał to co ja.
- A co masz, stary?
- Jednego dolara.
- Co będzie?
- Poproszę siedem kieliszków whisky, podwójnej.
Barman podaje mu trunki i patrzy, a facet wychyla jeden kieliszek, drugi, trzeci ... Wszystkie znikają równie szybko, jak się pojawiły. Barman gapi się niedowierzając i pyta go, dlaczego tak szybko wypił wódkę.
- Też byś wypił tak szybko, gdybyś miał to co ja.
- A co masz, stary?
- Jednego dolara.
110
Dowcip #4319. Do baru wchodzi facet i siada na stołku. w kategorii: „Śmieszny humor o pieniądzach”.
W zakładzie krawieckim Fąfara ogląda garnitur. W pewnej chwili pyta:
- Ile on kosztuje?
- Tysiąc trzysta złotych.
- Z małą przeróbką chętnie bym go kupił.
- A co by pan przerobił?
- Cenę.
- Ile on kosztuje?
- Tysiąc trzysta złotych.
- Z małą przeróbką chętnie bym go kupił.
- A co by pan przerobił?
- Cenę.
17
Dowcip #4487. W zakładzie krawieckim Fąfara ogląda garnitur. w kategorii: „Humor o pieniądzach”.
