Dowcipy o marynarzach
Dwie staruszki w czasie rejsu się nudziły i poprosiły marynarza aby im dowcip opowiedział?
- Ale znam tylko takie z brzydkimi wyrazami.
- No to jak będzie brzydki wyraz, to Pan odchrząknie.
- No dobrze, niech pomyślę ... Khym, khym, khym, khym, khym. Khym, khym, khym, khym, khym, dupa.
- Ale znam tylko takie z brzydkimi wyrazami.
- No to jak będzie brzydki wyraz, to Pan odchrząknie.
- No dobrze, niech pomyślę ... Khym, khym, khym, khym, khym. Khym, khym, khym, khym, khym, dupa.
65
Dowcip #30361. Dwie staruszki w czasie rejsu się nudziły i poprosiły marynarza aby w kategorii: „Śmieszny humor o marynarzach”.
Stary wilk morski opowiada babciom:
- Jak by Wam to wytłumaczyć, co to jest ocean... To tak, jakbyście płynęły, płynęły i nigdzie ani jednego burdelu.
- Jak by Wam to wytłumaczyć, co to jest ocean... To tak, jakbyście płynęły, płynęły i nigdzie ani jednego burdelu.
28
Dowcip #32883. Stary wilk morski opowiada babciom w kategorii: „Śmieszne żarty o marynarzach”.
UWAGA! UWAGA!
Podajemy informację dla wszystkich pasażerów naszego statku wycieczkowego!
” Panie i Panowie pasażerowie! Prosimy się nie niepokoić z powodu biegających po pokładzie szczurów. One są absolutnie nieszkodliwe i jedynie zdenerwowane pracami konserwacyjnymi prowadzonymi przez załogę na pokładach naszych szalup ratunkowych. Prosimy przyjąć nasze serdeczne przeprosiny za te utrudnienia, które Państwa dzisiaj spotykają. Jesteśmy pewni, że te niedogodności bardzo szybko przejdą do historii. W ramach rekompensaty zapraszamy do naszego bufetu, który będzie dla Państwa dzisiaj pracował całkowicie bezpłatnie - do ostatniego klienta. Aby Państwa nie krępować, podjęliśmy decyzję o samoobsługowej pracy baru. Informujemy ponadto: temperatura wody za burtą dziesięć stopni, głębokość morza - dwieście metrów, do najbliższego brzegu pięćset mil morskich.”
Podajemy informację dla wszystkich pasażerów naszego statku wycieczkowego!
” Panie i Panowie pasażerowie! Prosimy się nie niepokoić z powodu biegających po pokładzie szczurów. One są absolutnie nieszkodliwe i jedynie zdenerwowane pracami konserwacyjnymi prowadzonymi przez załogę na pokładach naszych szalup ratunkowych. Prosimy przyjąć nasze serdeczne przeprosiny za te utrudnienia, które Państwa dzisiaj spotykają. Jesteśmy pewni, że te niedogodności bardzo szybko przejdą do historii. W ramach rekompensaty zapraszamy do naszego bufetu, który będzie dla Państwa dzisiaj pracował całkowicie bezpłatnie - do ostatniego klienta. Aby Państwa nie krępować, podjęliśmy decyzję o samoobsługowej pracy baru. Informujemy ponadto: temperatura wody za burtą dziesięć stopni, głębokość morza - dwieście metrów, do najbliższego brzegu pięćset mil morskich.”
09
Dowcip #18664. UWAGA! UWAGA! w kategorii: „Żarty o marynarzach”.
Dziennikarz pyta marynarza:
- Więc to pan jest tym jedynym marynarzem, który uratował się z zatoniętego statku?
- Tak.
A jak się pan uratował?
- Byłem wtedy na urlopie.
- Więc to pan jest tym jedynym marynarzem, który uratował się z zatoniętego statku?
- Tak.
A jak się pan uratował?
- Byłem wtedy na urlopie.
111
Dowcip #21187. Dziennikarz pyta marynarza w kategorii: „Humor o marynarzach”.
Do tawerny portowej wtacza się dobrze podchmielony marynarz, kieruje swe kroki do baru i woła głośno:
- Kiedy ja piję, wszyscy piją!
Na tę zachętę, pcha się do bufetu cała orkiestra, kelnerzy, goście i fordanserki. Wszyscy piją za zdrowie marynarza. Kiedy już kieliszki zostały opróżnione, marynarz woła:
- Kiedy ja piję drugą kolejkę, wszyscy piją drugą kolejkę!
Oczywiście wszyscy dotrzymują mu kroku i cała tawerna pije po raz drugi. Nawet szoferzy czekający na postoju taksówek i policjant z rogu tłoczą się przy barze, a za drugą kolejką idzie trzecia i czwarta. Wreszcie pijany marynarz wyciąga z kieszeni jednego dolara, rzuca go ostentacyjnie na bufet i woła:
- Kiedy ja płacę, wszyscy płacą!
- Kiedy ja piję, wszyscy piją!
Na tę zachętę, pcha się do bufetu cała orkiestra, kelnerzy, goście i fordanserki. Wszyscy piją za zdrowie marynarza. Kiedy już kieliszki zostały opróżnione, marynarz woła:
- Kiedy ja piję drugą kolejkę, wszyscy piją drugą kolejkę!
Oczywiście wszyscy dotrzymują mu kroku i cała tawerna pije po raz drugi. Nawet szoferzy czekający na postoju taksówek i policjant z rogu tłoczą się przy barze, a za drugą kolejką idzie trzecia i czwarta. Wreszcie pijany marynarz wyciąga z kieszeni jednego dolara, rzuca go ostentacyjnie na bufet i woła:
- Kiedy ja płacę, wszyscy płacą!
09
Dowcip #22204. Do tawerny portowej wtacza się dobrze podchmielony marynarz w kategorii: „Kawały o marynarzach”.
Dziennikarz przeprowadza wywiad z marynarzem, który po katastrofie statku pasażerskiego, trafił z jakąś kobietą na bezludną wyspę:
- I żyliście tak we dwójkę zupełnie samotnie?
- Skądże. Samotni byliśmy tylko przez pierwsze dziewięć miesięcy.
Dziennikarz pyta marynarza:
- Więc to pan jest tym jedynym marynarzem z zatopionego statku, który ocalał?
- Tak.
- A jak się pan uratował?
- Byłem wtedy na urlopie.
- I żyliście tak we dwójkę zupełnie samotnie?
- Skądże. Samotni byliśmy tylko przez pierwsze dziewięć miesięcy.
Dziennikarz pyta marynarza:
- Więc to pan jest tym jedynym marynarzem z zatopionego statku, który ocalał?
- Tak.
- A jak się pan uratował?
- Byłem wtedy na urlopie.
14
Dowcip #18667. Dziennikarz przeprowadza wywiad z marynarzem w kategorii: „Śmieszne dowcipy o marynarzach”.
Dobrze jest marynarzowi. Wraca z rejsu, a na niego czeka dziewczyna.
Dobrze jest pilotowi. przylatuje, a na niego też czeka dziewczyna.
Dobrze jest też maszyniście. wysiada z lokomotywy, a dziewczyna czeka.
Przeje*ane ma tylko dziewczyna, bo w kółko jak nie port czy lotnisko, to dworzec.
Dobrze jest pilotowi. przylatuje, a na niego też czeka dziewczyna.
Dobrze jest też maszyniście. wysiada z lokomotywy, a dziewczyna czeka.
Przeje*ane ma tylko dziewczyna, bo w kółko jak nie port czy lotnisko, to dworzec.
117
Dowcip #33451. Dobrze jest marynarzowi. Wraca z rejsu, a na niego czeka dziewczyna. w kategorii: „Żarty o marynarzach”.
Stary marynarz schodząc ze statku zabrał również swą ulubioną papugę. Była to niezwykle barwna ara, kupiona niegdyś w Afryce. Przez wiele lat przebywania w towarzystwie marynarzy nauczyła się jednak wielu obrzydliwych słów. Żona emerytowanego matrosa stanowczo nie chciała jej trzymać w domu. Rad nie rad, marynarz wyniósł papugę na targowisko.
- Tylko zaznaczam, że ona zna wszystkie marynarskie przekleństwa. - mówił do kupującego tę ornitologiczną piękność.
- Żonie puchły od tego uszy, bo też i słownik dawnych dorożkarzy, to przy niej prawdziwy język Wersalu. Ale temu można zaradzić...
- Jak?
- Wsadzi ją pan do worka. - radził usłużnie marynarz - Pięć minut będzie pan nim mocno potrząsał, a papudze pomiesza się w głowie i od razu sporządnieje.
Nabywca zrobił wszystko jak trzeba. Potrząsał workiem, na wszelki wypadek, dwa razy dłużej, ale kiedy wyjął papugę z worka, ta otrzepała barwne piórka i wrzasnęła donośnym głosem:
- O ku*wa, ale sztorm!
- Tylko zaznaczam, że ona zna wszystkie marynarskie przekleństwa. - mówił do kupującego tę ornitologiczną piękność.
- Żonie puchły od tego uszy, bo też i słownik dawnych dorożkarzy, to przy niej prawdziwy język Wersalu. Ale temu można zaradzić...
- Jak?
- Wsadzi ją pan do worka. - radził usłużnie marynarz - Pięć minut będzie pan nim mocno potrząsał, a papudze pomiesza się w głowie i od razu sporządnieje.
Nabywca zrobił wszystko jak trzeba. Potrząsał workiem, na wszelki wypadek, dwa razy dłużej, ale kiedy wyjął papugę z worka, ta otrzepała barwne piórka i wrzasnęła donośnym głosem:
- O ku*wa, ale sztorm!
019
Dowcip #33095. Stary marynarz schodząc ze statku zabrał również swą ulubioną papugę. w kategorii: „Dowcipy o marynarzach”.
Laska pyta koleżankę blondynkę:
- Co chciałabyś mieć do czytania na bezludnej wyspie?
- Wytatuowanego marynarza!
- Co chciałabyś mieć do czytania na bezludnej wyspie?
- Wytatuowanego marynarza!
28
Dowcip #29470. Laska pyta koleżankę blondynkę w kategorii: „Śmieszne żarty o marynarzach”.
Marynarz krótko po ślubie został zesłany na jakąś bardzo odległą wyspę na Pacyfiku. Miał tam spędzić rok. Po kilku tygodniach tak się stęsknił za żoną, że napisał do niej list:
”Kochanie, nie zobaczymy się jeszcze bardzo długo. Tęsknię już za Tobą, a tu zupełnie nie ma co robić wieczorami. Mało tego, ciągle kręcą się wokół nas te śliczne tubylcze dziewczęta. Czy sądzisz, że gdybym miał jakieś hobby, to pokusa byłaby mniejsza? ”
Żona przysłała mu harmonijkę ustną z wiadomością:
”A może nauczysz się grać? ”
Wreszcie rok minął i marynarz wrócił do żony.
- Kochanie! Nie mogłem się doczekać, kiedy znów wezmę Cię w ramiona, zaniosę do łóżka i...
- Chwileczkę! - żona na to. - Najpierw zobaczymy, jak Ci idzie gra na harmonijce.
”Kochanie, nie zobaczymy się jeszcze bardzo długo. Tęsknię już za Tobą, a tu zupełnie nie ma co robić wieczorami. Mało tego, ciągle kręcą się wokół nas te śliczne tubylcze dziewczęta. Czy sądzisz, że gdybym miał jakieś hobby, to pokusa byłaby mniejsza? ”
Żona przysłała mu harmonijkę ustną z wiadomością:
”A może nauczysz się grać? ”
Wreszcie rok minął i marynarz wrócił do żony.
- Kochanie! Nie mogłem się doczekać, kiedy znów wezmę Cię w ramiona, zaniosę do łóżka i...
- Chwileczkę! - żona na to. - Najpierw zobaczymy, jak Ci idzie gra na harmonijce.
26