
Dowcipy o lwie
Wraca blondynka z Safari i chwali się swojej znajomej:
- Upolowałam lwa, słonia, dwie zebry, żyrafę i z pół tuzina ”noplisów”.
- A co to takiego te ”noplisy”?
- Takie małe, czarne, biega przed lufą i krzyczy ”No Please, no please.”
- Upolowałam lwa, słonia, dwie zebry, żyrafę i z pół tuzina ”noplisów”.
- A co to takiego te ”noplisy”?
- Takie małe, czarne, biega przed lufą i krzyczy ”No Please, no please.”
513
Dowcip #10814. Wraca blondynka z Safari i chwali się swojej znajomej w kategorii: „Śmieszne kawały o lwie”.
Lew przechodzi obok małpy, a ta:
- Osollemijo - śpiewa.
Lew przechodzi obojętnie. Małpa nadal śpiewa to samo. Lew nie wytrzymuje i mówi:
- Cicho bądź.
Małpa znów:
- Zamknij się bo jak nie, to Ci wszystkie zęby powybijam!
Małpa znowu. Lew jej powybijał zęby. Małpa je pozbierała, a gdy miała je w dłoni, to zaczęła nią potrząsać i śpiewać:
- La cucaraccha, la cucaracha.
- Osollemijo - śpiewa.
Lew przechodzi obojętnie. Małpa nadal śpiewa to samo. Lew nie wytrzymuje i mówi:
- Cicho bądź.
Małpa znów:
- Zamknij się bo jak nie, to Ci wszystkie zęby powybijam!
Małpa znowu. Lew jej powybijał zęby. Małpa je pozbierała, a gdy miała je w dłoni, to zaczęła nią potrząsać i śpiewać:
- La cucaraccha, la cucaracha.
512
Dowcip #4629. Lew przechodzi obok małpy, a ta w kategorii: „Śmieszne żarty o lwie”.

Tata zabrał Jasia do zoo. Gdy zbliżają się do klatki z lwami tata mówi:
- Jasiu, nie podchodź bliżej do tych lwów.
- Tato, ale ja im nic nie zrobię.
- Jasiu, nie podchodź bliżej do tych lwów.
- Tato, ale ja im nic nie zrobię.
36
Dowcip #5388. Tata zabrał Jasia do zoo. w kategorii: „Żarty o lwie”.
Lew, król lasu, zebrał wszystkie zwierzątka i mówi:
- Słuchajcie, doszły do mnie głosy, że są burdy w lesie, szerzy się pijaństwo i chuligaństwo. Dlatego od dzisiaj wprowadzam całkowity zakaz spożywania alkoholu! Kiedy ktoś go złamie, będę nieugięty i ukarzę go. Kary będą surowe, z wyrzuceniem z lasu włącznie.
Po tygodniu lew przechadza się kontrolnie po lesie, żeby sprawdzić, czy jego zakaz jest przestrzegany. Patrzy, a z naprzeciwka idzie strasznie pijany zajączek. Zatacza się, potyka o własne nogi. Lew zdenerwował się, złapał zajączka i mówi:
- Słuchaj zajączku, jeśli jeszcze raz zobaczę cię w takim stanie, wyrzucę cię z lasu. Daję ci ostatnią szansę.
Po tygodniu sytuacja się powtórzyła, a lew konsekwentnie ukarał zajączka wyrzuceniem z lasu. Upłynął miesiąc. Któregoś dnia, podczas przechadzki, lew postanowił zapuścić się dalej niż zwykle i wyszedł na skraj lasu. Patrzy, a niedaleko jest mały stawek, a ze stawku wystają długie uszy. Podszedł, chwycił za te uszy i wyciągnął z wody zajączka. Oczywiście pijanego.
- Cześć, lew! - mówi zajączek.
- Zajączku, ty nie masz wstydu! - krzyknął lew. - Wyrzuciłem cię z lasu, a ty dalej pijesz!
Zajączek spojrzał nonszalancko na lwa:
- Słuchaj, lew, powiem ci tak... W lesie możesz wszystko, wiesz... Ale od nas rybek się odwal...!
- Słuchajcie, doszły do mnie głosy, że są burdy w lesie, szerzy się pijaństwo i chuligaństwo. Dlatego od dzisiaj wprowadzam całkowity zakaz spożywania alkoholu! Kiedy ktoś go złamie, będę nieugięty i ukarzę go. Kary będą surowe, z wyrzuceniem z lasu włącznie.
Po tygodniu lew przechadza się kontrolnie po lesie, żeby sprawdzić, czy jego zakaz jest przestrzegany. Patrzy, a z naprzeciwka idzie strasznie pijany zajączek. Zatacza się, potyka o własne nogi. Lew zdenerwował się, złapał zajączka i mówi:
- Słuchaj zajączku, jeśli jeszcze raz zobaczę cię w takim stanie, wyrzucę cię z lasu. Daję ci ostatnią szansę.
Po tygodniu sytuacja się powtórzyła, a lew konsekwentnie ukarał zajączka wyrzuceniem z lasu. Upłynął miesiąc. Któregoś dnia, podczas przechadzki, lew postanowił zapuścić się dalej niż zwykle i wyszedł na skraj lasu. Patrzy, a niedaleko jest mały stawek, a ze stawku wystają długie uszy. Podszedł, chwycił za te uszy i wyciągnął z wody zajączka. Oczywiście pijanego.
- Cześć, lew! - mówi zajączek.
- Zajączku, ty nie masz wstydu! - krzyknął lew. - Wyrzuciłem cię z lasu, a ty dalej pijesz!
Zajączek spojrzał nonszalancko na lwa:
- Słuchaj, lew, powiem ci tak... W lesie możesz wszystko, wiesz... Ale od nas rybek się odwal...!
310
Dowcip #6438. Lew, król lasu, zebrał wszystkie zwierzątka i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o lwie”.

Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. Spotyka żyrafę:
- Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad - i notuje w kalendarzyk.
Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże ... Z łezką w oku odchodzi.
Lew spotyka zebrę:
- Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.- wertuje kalendarzyk - tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Więc spożyję panią w środę na kolacje.
Zebra chce protestować, lecz ze ściśniętego gardła nie może wydąć głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicający zajączek.
- Pan Zając, jeśli się nie mylę. Wiec ja zjem pana jutro na podwieczorek - i notuje w kalendarzyku.
- To ja pana pieprzę!
- Aa, to ja pana skreślam.
- Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad - i notuje w kalendarzyk.
Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże ... Z łezką w oku odchodzi.
Lew spotyka zebrę:
- Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.- wertuje kalendarzyk - tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Więc spożyję panią w środę na kolacje.
Zebra chce protestować, lecz ze ściśniętego gardła nie może wydąć głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicający zajączek.
- Pan Zając, jeśli się nie mylę. Wiec ja zjem pana jutro na podwieczorek - i notuje w kalendarzyku.
- To ja pana pieprzę!
- Aa, to ja pana skreślam.
39
Dowcip #6712. Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. w kategorii: „Śmieszny humor o lwie”.
Idzie myśliwy przez dżunglę na polowanie. Spotyka go lew i pyta:
- Co, wybraliśmy się na polowanko?
- Jak Boga kocham, na ryby!
- Co, wybraliśmy się na polowanko?
- Jak Boga kocham, na ryby!
211
Dowcip #6894. Idzie myśliwy przez dżunglę na polowanie. w kategorii: „Humor o lwie”.

Pije osiołek wodę w jeziorze i mówi do siebie:
- Jaki ja jestem mądry, wszystko umiem. A jaki silny ... Tygrysa, lwa to raz dwa pokonam.
Nagle lew stuka go łapą od tyłu:
- Kolego, coś mówiłeś?
- A nic, tak mi się od rana coś pieprzy w głowie.
- Jaki ja jestem mądry, wszystko umiem. A jaki silny ... Tygrysa, lwa to raz dwa pokonam.
Nagle lew stuka go łapą od tyłu:
- Kolego, coś mówiłeś?
- A nic, tak mi się od rana coś pieprzy w głowie.
514
Dowcip #1716. Pije osiołek wodę w jeziorze i mówi do siebie w kategorii: „Humor o lwie”.
Wraca Jasiu z safari w Kenii. Żona pyta:
- I co, upolowałeś coś?
- Tak, słonia,lwa,żyrafę i dwa nou plisy.
- Ty idioto, takich zwierząt jak nou plisy nie ma.
- Jak to nie? Przecież klęczały w sawannie na tylnych łapach, były całe czarne, przednie łapy miały złożone i wyły do mnie ”nou plis, nou plis” gdy do nich strzelałem.
- I co, upolowałeś coś?
- Tak, słonia,lwa,żyrafę i dwa nou plisy.
- Ty idioto, takich zwierząt jak nou plisy nie ma.
- Jak to nie? Przecież klęczały w sawannie na tylnych łapach, były całe czarne, przednie łapy miały złożone i wyły do mnie ”nou plis, nou plis” gdy do nich strzelałem.
521
Dowcip #1914. Wraca Jasiu z safari w Kenii. w kategorii: „Śmieszny humor o lwie”.

Lew zgromadził na leśnej polanie wszystkie zwierzęta i groźnie pyta:
- Kto zabił ostatniego dinozaura?
Cisza...
- No, kto to zrobił?
Zza krzaczka wychyla się zajączek:
- To po co wymuszał pierwszeństwo przejazdu?
- Kto zabił ostatniego dinozaura?
Cisza...
- No, kto to zrobił?
Zza krzaczka wychyla się zajączek:
- To po co wymuszał pierwszeństwo przejazdu?
518
Dowcip #2127. Lew zgromadził na leśnej polanie wszystkie zwierzęta i groźnie pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o lwie”.
Trzy lwy spotkały się na pustyni. Pierwszy jęcząc mówi:
- Zjadłem Amerykanina z wrzodem żołądka i od wczoraj jestem chory.
Drugi odzywa się:
- Trzy dni temu zjadłem Polaka i do dziś meczy mnie kac.
Natomiast trzeci:
- A ja zjadłem Rosjanina i od tygodnia wymiotuje medalami.
- Zjadłem Amerykanina z wrzodem żołądka i od wczoraj jestem chory.
Drugi odzywa się:
- Trzy dni temu zjadłem Polaka i do dziś meczy mnie kac.
Natomiast trzeci:
- A ja zjadłem Rosjanina i od tygodnia wymiotuje medalami.
415
Dowcip #2887. Trzy lwy spotkały się na pustyni. w kategorii: „Żarty o lwie”.
