Dowcipy o lusterku
W sklepie mięsnym powieszono ogromne lustro.
- Po co to lustro? - pyta Kowalska sprzedawcę.
- Żeby klientki nie patrzyły na wagę.
- Po co to lustro? - pyta Kowalska sprzedawcę.
- Żeby klientki nie patrzyły na wagę.
49
Dowcip #28129. W sklepie mięsnym powieszono ogromne lustro. w kategorii: „Śmieszny humor o lusterku”.
- Po co, sąsiadko, zainstalowała pani przy telewizorze lusterko wsteczne?
- To duża wygoda. W ten sposób mogę obserwować męża przy zmywaniu naczyń!
- To duża wygoda. W ten sposób mogę obserwować męża przy zmywaniu naczyń!
68
Dowcip #21879. - Po co, sąsiadko w kategorii: „Dowcipy o lusterku”.
Kowalski oprowadza teściową po muzeum.
- To jest Rembrandt, a to Wyspiański.
- A to pewnie Picasso?
- Nie mamo, to lustro.
- To jest Rembrandt, a to Wyspiański.
- A to pewnie Picasso?
- Nie mamo, to lustro.
410
Dowcip #30637. Kowalski oprowadza teściową po muzeum. w kategorii: „Żarty o lusterku”.
Facet budzi się na strasznym kacu, długo patrzy w lustro i mruczy:
- Nie wiem, kto ty jesteś i skąd się tu znalazłeś, ale już ja cię ogolę!
- Nie wiem, kto ty jesteś i skąd się tu znalazłeś, ale już ja cię ogolę!
05
Dowcip #18556. Facet budzi się na strasznym kacu, długo patrzy w lustro i mruczy w kategorii: „Dowcipy o lusterku”.
Chruszczow zwiedza wystawę obrazów abstrakcyjnych.
- Co to za głupi kwadrat z czerwonymi kropkami?
- To przodujący zakład metalurgiczny i robotnicy spieszący do pracy. - wyjaśnia przewodnik.
- Co to za siermięga wymazana na zielono i żółto?
- To przodujący kołchoz i łany dojrzewającej kukurydzy!
- A co to za melon z uszami?
- To... To jest lustro.
- Co to za głupi kwadrat z czerwonymi kropkami?
- To przodujący zakład metalurgiczny i robotnicy spieszący do pracy. - wyjaśnia przewodnik.
- Co to za siermięga wymazana na zielono i żółto?
- To przodujący kołchoz i łany dojrzewającej kukurydzy!
- A co to za melon z uszami?
- To... To jest lustro.
313
Dowcip #33203. Chruszczow zwiedza wystawę obrazów abstrakcyjnych. w kategorii: „Śmieszne kawały o lusterku”.
Wpada pijany Kowalski do domu i strasznie chce mu się sikać. Idzie więc do łazienki, a że jest bardzo pijany zatacza się i zrzuca z półki flakon perfum. Flakon roztrzaskuje się, a szkło leci na deskę klozetową! Kowalski, nie mając siły siada na desce, nie zauważając szkła i kaleczy sobie tyłek. Wstaje, podchodzi do dużego lustra, przegląda się, bierze plaster i zaczyna kleić rany na tyłku. Pokleił, pokleił i poszedł spać. Rano budzi się skacowany. Podchodzi do niego żona i mówi:
- To, że wszedłeś pijany do domu i narobiłeś hałasu to nic. To, że pobudziłeś dzieci i potłukłeś moje najlepsze perfumy to też nic. Ale po jaką cholerę żeś lustro plastrami pokleił?
- To, że wszedłeś pijany do domu i narobiłeś hałasu to nic. To, że pobudziłeś dzieci i potłukłeś moje najlepsze perfumy to też nic. Ale po jaką cholerę żeś lustro plastrami pokleił?
05
Dowcip #31421. Wpada pijany Kowalski do domu i strasznie chce mu się sikać. w kategorii: „Humor o lusterku”.
Mężczyzna postanawia wyjść trochę wcześniej z pracy i wstąpić do baru na piwo. Bar jest czynny do 2 w nocy i do tej godziny facet siedział i pił. Po zamknięciu, chwiejnym krokiem udaje się do domu. Stara się zachowywać cicho, żeby nikogo nie obudzić. Ściąga buty i powoli wchodzi po schodach, jednak w połowie drogi potyka się i spada na sam dół. Robi sporo huku, a przy tym tłucze puste butelki, które miał w tylnych kieszeniach. Gdy dociera do toalety zauważa krew i stwierdza, że poharatał sobie tyłek stłuczonymi szkłami. Postanawia dopatrzeć rany przy pomocy lustra, najlepiej jak to w tej sytuacji jest możliwe. Kładzie się do łóżka i idzie spać. Następnego ranka budzi się z potwornym bólem głowy i tyłka. Od razu zaczyna obmyślać co ma powiedzieć żonie. Kiedy ta wchodzi do sypialni pyta od razu:
- Gdzie byłeś w nocy?
- Pracowałem do późna, a potem poszliśmy z kolegami na jedno piwko. - odpowiada niepewny.
- Jedno piwo? - pyta żona drwiąco - Mów prawdę gdzie byłeś?
- Dobrze, poszedłem do baru i się upiłem, ok?
- To by tłumaczyło poprzyklejane plastry na lustro.
- Gdzie byłeś w nocy?
- Pracowałem do późna, a potem poszliśmy z kolegami na jedno piwko. - odpowiada niepewny.
- Jedno piwo? - pyta żona drwiąco - Mów prawdę gdzie byłeś?
- Dobrze, poszedłem do baru i się upiłem, ok?
- To by tłumaczyło poprzyklejane plastry na lustro.
15
Dowcip #31345. Mężczyzna postanawia wyjść trochę wcześniej z pracy i wstąpić do baru w kategorii: „Humor o lusterku”.
Jasio z kolegą bawią się w Indian. Biegają jak szaleni z pokoju do pokoju. Nagle zawadzają o wielkie lustro, które rozbija się na drobne części.
- Te siedem lat nieszczęścia to przesąd! - stwierdza kolega Jasia. - Najgorsze będzie najbliższe pięć minut, bo słyszę, że twój tata tu idzie!
- Te siedem lat nieszczęścia to przesąd! - stwierdza kolega Jasia. - Najgorsze będzie najbliższe pięć minut, bo słyszę, że twój tata tu idzie!
26
Dowcip #22370. Jasio z kolegą bawią się w Indian. w kategorii: „Śmieszne kawały o lusterku”.
Przychodzi kobieta do sklepu mięsnego i mówi:
- Poproszę to mięso, tą wędlinkę, może jeszcze tą pierś no i niech pani da jeszcze ten ryj świni.
Ekspedientka mówi:
- Przepraszam, to jest lustro.
- Poproszę to mięso, tą wędlinkę, może jeszcze tą pierś no i niech pani da jeszcze ten ryj świni.
Ekspedientka mówi:
- Przepraszam, to jest lustro.
311
Dowcip #28881. Przychodzi kobieta do sklepu mięsnego i mówi w kategorii: „Żarty o lusterku”.
Stirlitz rano, podczas golenia, spogląda w swoje odbicie w lustrze.
- Stirlitz. - pomyślał Stirlitz.
- Stirlitz. - pomyślało lustro.
- Stirlitz. - pomyślał Stirlitz.
- Stirlitz. - pomyślało lustro.
615