
Dowcipy o lekarzach
Facet u lekarza. Lekarz:
- Ale masz pan kark!
Facet odpowiada z dumą:
- No, trzeba jeść!
Lekarz:
- Nie, trzeba myć!
- Ale masz pan kark!
Facet odpowiada z dumą:
- No, trzeba jeść!
Lekarz:
- Nie, trzeba myć!
05
Dowcip #17791. Facet u lekarza. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o lekarzach”.
Chłop u lekarza.
- Doktorze. Od 3 dni nie mogę się wysikać.
- Proszę się rozebrać. Co się Pan dziwisz? Masz Pan go na supeł zawiązany.
- O kurde. Znowu zapomniałem kupić chleb.
- Doktorze. Od 3 dni nie mogę się wysikać.
- Proszę się rozebrać. Co się Pan dziwisz? Masz Pan go na supeł zawiązany.
- O kurde. Znowu zapomniałem kupić chleb.
511
Dowcip #11845. Chłop u lekarza. w kategorii: „Dowcipy o lekarzach”.

Baba u lekarza:
- Panie doktorze, jak sikam to lecą cztery strumienie, zamiast jednego.
Lekarz zagląda gdzie trzeba, grzebie przez chwilę i z wyrazem zrozumienia na twarzy wyjmuje guzik.
- Niech pani mąż zdejmuje spodnie podczas stosunku.
- Panie doktorze, jak sikam to lecą cztery strumienie, zamiast jednego.
Lekarz zagląda gdzie trzeba, grzebie przez chwilę i z wyrazem zrozumienia na twarzy wyjmuje guzik.
- Niech pani mąż zdejmuje spodnie podczas stosunku.
212
Dowcip #17342. Baba u lekarza w kategorii: „Śmieszny humor o lekarzach”.
A mówiła mama:
”Ucz się synu na ginekologa, bo to i forsy dużo i ręce cały czas w cieple”
Muczał pod nosem kierowca TIR - a zmieniając w mroźną noc koło w naczepie.
”Ucz się synu na ginekologa, bo to i forsy dużo i ręce cały czas w cieple”
Muczał pod nosem kierowca TIR - a zmieniając w mroźną noc koło w naczepie.
19
Dowcip #17731. A mówiła mama w kategorii: „Śmieszne dowcipy o lekarzach”.

U psychologa:
- Trochę się pogubiłem w pańskiej historii. Czy mógłby pan zacząć od początku?
- No dobrze. A więc, na początku stworzyłem Ziemię.
- Trochę się pogubiłem w pańskiej historii. Czy mógłby pan zacząć od początku?
- No dobrze. A więc, na początku stworzyłem Ziemię.
49
Dowcip #8253. U psychologa w kategorii: „Śmieszne kawały o lekarzach”.
List do NFZ:
Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej, więc wezwaliśmy pogotowie. Przyjechał zalany w trupa lekarz. Nasikał do szafy, zrobił zastrzyk w wersalkę, posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał. A dziadek tak się śmiał, że kolka mu przeszła.
Dziękujemy!
Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej, więc wezwaliśmy pogotowie. Przyjechał zalany w trupa lekarz. Nasikał do szafy, zrobił zastrzyk w wersalkę, posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał. A dziadek tak się śmiał, że kolka mu przeszła.
Dziękujemy!
113
Dowcip #5803. List do NFZ w kategorii: „Śmieszny humor o lekarzach”.

Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi z zawiniętym bobasem w rękach do szczęśliwego ojca. Już ma mu przekazać bobaska, gdy nagle puszcza niemowlaka na podłogę. Podnosząc zawadza jego główką o parapet, a następnie miażdży nóżki miedzy drzwiami. Ojciec dostaje szoku i mdleje. Cucąc go lekarz woła:
- Proszę Pana ja żartowałem. Dziecko zmarło przy porodzie!
- Proszę Pana ja żartowałem. Dziecko zmarło przy porodzie!
128
Dowcip #11613. Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi z zawiniętym bobasem w rękach do w kategorii: „Śmieszne żarty o lekarzach”.
- Niech pan pamięta - przestrzega lekarz pacjenta - alkohol jest pana największym wrogiem.
- Ja tam nie jestem tchórzem.
- Ja tam nie jestem tchórzem.
24
Dowcip #11809. - Niech pan pamięta - przestrzega lekarz pacjenta - alkohol jest pana w kategorii: „Śmieszne dowcipy o lekarzach”.

Przychodzi baba do lekarza z nożem w plecach
a lekarz mówi:
- Już skończyłem dyżur
Ona na to:
- Ale tylko jeszcze ja,proszę!
Lekarz wyją babie nóż z pleców włożył do oka i mówi:
- Okulista do dziewiętnastej.
a lekarz mówi:
- Już skończyłem dyżur
Ona na to:
- Ale tylko jeszcze ja,proszę!
Lekarz wyją babie nóż z pleców włożył do oka i mówi:
- Okulista do dziewiętnastej.
518
Dowcip #7837. Przychodzi baba do lekarza z nożem w w kategorii: „Śmieszne żarty o lekarzach”.
W domu wariatów brakowało miejsca więc właściciel wymyślił konkurs by ewentualnie zdrowego”wariata” wypuścić. Kucharka podała wszystkim puste talerze. Właściciel patrzy, a tu wszyscy jedzą oprócz jednego wariata. Postanowił więc wypuścić go do domu. Podchodzi i mówi do niego:
- Proszę pana widzę, że pan nie je więc jest pan całkiem zdrowy. Postanowiłem pana wypuścić, ale jeszcze rutynowe pytanie: dlaczego pan nie je?
Na to wariat odpowiada:
- Czekam, aż wystygnie bo nie chcę gardełka poparzyć.
- Proszę pana widzę, że pan nie je więc jest pan całkiem zdrowy. Postanowiłem pana wypuścić, ale jeszcze rutynowe pytanie: dlaczego pan nie je?
Na to wariat odpowiada:
- Czekam, aż wystygnie bo nie chcę gardełka poparzyć.
127
Dowcip #1000. W domu wariatów brakowało miejsca więc właściciel wymyślił konkurs by w kategorii: „Śmieszne żarty o lekarzach”.
