
Dowcipy o lekarzach
Ksiądz udał się do dermatologa. Lekarz go zbadał i stawia diagnozę:
- Proszę księdza, jakby to powiedzieć, złapał ksiądz chorobę weneryczną.
Ksiądz poczerwieniał:
- No tak, trzy tygodnie temu jakaś młoda wczasowiczka kąpała się w stawie, po którym pływały moje kaczki. Ostatnio moja gosposia upiekła mi jedną i pewnie stąd to się wzięło.
- Zapewne. - przytakuje lekarz.
- Ale następnym razem radziłbym jednak na widelec zakładać prezerwatywę ...
- Proszę księdza, jakby to powiedzieć, złapał ksiądz chorobę weneryczną.
Ksiądz poczerwieniał:
- No tak, trzy tygodnie temu jakaś młoda wczasowiczka kąpała się w stawie, po którym pływały moje kaczki. Ostatnio moja gosposia upiekła mi jedną i pewnie stąd to się wzięło.
- Zapewne. - przytakuje lekarz.
- Ale następnym razem radziłbym jednak na widelec zakładać prezerwatywę ...
212
Dowcip #24609. Ksiądz udał się do dermatologa. w kategorii: „Śmieszne żarty o lekarzach”.
Mąż nie mógł zadowolić swojej żony w łóżku. Wybrał się do seksuologa i mówi:
- Proszę pana nie mogę zadowolić swojej żony, kiedy się kochamy to nawet nie krzyczy ...
- Niech pan zadzwoni do agencji i zamówi striptizera z dużym interesem. Kiedy państwo będziecie się kochać, on w tym czasie ma tańczyć. Wtedy pańska żona powinna krzyczeć.
Koleś wyszedł z gabinetu i dzwoni do agencji. Zamówił striptizera z największym interesem i zaczął kochać się z żoną, podczas tego koleś z agencji tańczył. Niestety żona nie krzyczała. W końcu mąż mówi do striptizera:
- Wiesz, może zamieńmy się rolami ...
Tak zrobili i po minucie żona zaczęła krzyczeć. Uradowany mąż mówi do kolesia z agencji:
- Widzisz, tak się tańczy ...
- Proszę pana nie mogę zadowolić swojej żony, kiedy się kochamy to nawet nie krzyczy ...
- Niech pan zadzwoni do agencji i zamówi striptizera z dużym interesem. Kiedy państwo będziecie się kochać, on w tym czasie ma tańczyć. Wtedy pańska żona powinna krzyczeć.
Koleś wyszedł z gabinetu i dzwoni do agencji. Zamówił striptizera z największym interesem i zaczął kochać się z żoną, podczas tego koleś z agencji tańczył. Niestety żona nie krzyczała. W końcu mąż mówi do striptizera:
- Wiesz, może zamieńmy się rolami ...
Tak zrobili i po minucie żona zaczęła krzyczeć. Uradowany mąż mówi do kolesia z agencji:
- Widzisz, tak się tańczy ...
110
Dowcip #24021. Mąż nie mógł zadowolić swojej żony w łóżku. w kategorii: „Śmieszny humor o lekarzach”.

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam czterdzieści lat i nie mogę już uprawiać seksu, a chciałbym mieć drugie dziecko, niech mi pan pomoże.
Lekarz przepisał lekarstwo. Facet wrócił do domu i wysłał syna, Jasia, do apteki, aptekarka podając lekarstwo mówi:
- Powiedz tatusiowi żeby brał po jednej tabletce przez tydzień.
Jasio zanim przyszedł do domu to jeszcze pokopał w piłkę z kolegami i zapomniał o dawkowaniu, daje lekarstwo tacie i mówi:
- Pani aptekarka powiedziała żebyś zażył siedem tabletek w jeden dzień.
Po dwóch godzinach Jasiu jest u lekarza blady, zmizerowany. Lekarz pyta:
- Co się stało?
A Jasiu na to:
- Panie doktorze ratuj, matka w ciąży, babka w ciąży, mnie już dupa boli, a stary na dachu koty bzyka.
- Panie doktorze mam czterdzieści lat i nie mogę już uprawiać seksu, a chciałbym mieć drugie dziecko, niech mi pan pomoże.
Lekarz przepisał lekarstwo. Facet wrócił do domu i wysłał syna, Jasia, do apteki, aptekarka podając lekarstwo mówi:
- Powiedz tatusiowi żeby brał po jednej tabletce przez tydzień.
Jasio zanim przyszedł do domu to jeszcze pokopał w piłkę z kolegami i zapomniał o dawkowaniu, daje lekarstwo tacie i mówi:
- Pani aptekarka powiedziała żebyś zażył siedem tabletek w jeden dzień.
Po dwóch godzinach Jasiu jest u lekarza blady, zmizerowany. Lekarz pyta:
- Co się stało?
A Jasiu na to:
- Panie doktorze ratuj, matka w ciąży, babka w ciąży, mnie już dupa boli, a stary na dachu koty bzyka.
210
Dowcip #22856. Przychodzi facet do lekarza i mówi w kategorii: „Kawały o lekarzach”.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mój mąż ma metrowego penisa.
- A to z baby szczęściara!
- No niby tak, ale on mnie nim bije. - dodaje z płaczem.
- Panie doktorze mój mąż ma metrowego penisa.
- A to z baby szczęściara!
- No niby tak, ale on mnie nim bije. - dodaje z płaczem.
59
Dowcip #17765. Przychodzi baba do lekarza i mówi w kategorii: „Humor o lekarzach”.

Poszedł facet do lekarza po jakieś leki bo czuł, że go zaczyna jakaś grypa łapać. Lekarz go obejrzał, osłuchał i zaczyna przepisywać receptę. Facet się pyta czy te tabletki co mu przepisuje będą skuteczne, ale lekarz mówi, że najskuteczniejsze to będą czopki. Gościu się trochę zmartwił na myśl o wkładaniu czegokolwiek w tyłek, no ale co zrobić.
Lekarz zauważył, że facet nie jest zadowolony, zaproponował, że pierwszą dawkę mu sam zaaplikuje bo ma już doświadczenie i, że facet niczego nie poczuje.
No to facet się wypiął, opuścił spodnie i trochę zdenerwowany czeka. Nagle coś delikatnie chlupnęło.
- No i już po strachu, nawet pan pewnie nic nie poczuł.
Gość uradowany, że wszystko tak gładko poszło, wrócił do domu. Wieczorem poprosił żonę żeby też tak delikatnie załatwiła sprawę. Wypięty, spodnie na kostkach. Żona położyła jedną dłoń na ramieniu i ciśnie.
Facet nagle na cały głos:
- O cholera!
Żona wystraszona co się stało, pyta czy go zabolało.
A facet na to:
- Właśnie sobie przypomniałem, że ten lekarz położył obie ręce na moich ramionach!
Lekarz zauważył, że facet nie jest zadowolony, zaproponował, że pierwszą dawkę mu sam zaaplikuje bo ma już doświadczenie i, że facet niczego nie poczuje.
No to facet się wypiął, opuścił spodnie i trochę zdenerwowany czeka. Nagle coś delikatnie chlupnęło.
- No i już po strachu, nawet pan pewnie nic nie poczuł.
Gość uradowany, że wszystko tak gładko poszło, wrócił do domu. Wieczorem poprosił żonę żeby też tak delikatnie załatwiła sprawę. Wypięty, spodnie na kostkach. Żona położyła jedną dłoń na ramieniu i ciśnie.
Facet nagle na cały głos:
- O cholera!
Żona wystraszona co się stało, pyta czy go zabolało.
A facet na to:
- Właśnie sobie przypomniałem, że ten lekarz położył obie ręce na moich ramionach!
16
Dowcip #24130. Poszedł facet do lekarza po jakieś leki bo czuł w kategorii: „Śmieszne żarty o lekarzach”.
- Doktorze, mam taką prośbę, czy mógłby mnie pan pocałować? Ale mi tak bardzo zależy, tylko raz.
- Niestety, to niemożliwe, nie powinienem był nawet pani bzykać.
- Niestety, to niemożliwe, nie powinienem był nawet pani bzykać.
112
Dowcip #28803. - Doktorze, mam taką prośbę, czy mógłby mnie pan pocałować? w kategorii: „Żarty o lekarzach”.

Wieczór. Mąż z żoną leżą spokojnie w łóżku. Facet zaczyna całować swoją partnerkę, ta jednak odrzuca jego zaloty:
- Nie mam dziś ochoty.
- Może troszkę znajdziesz? - zapytał?
- Kochanie jutro mam wizytę u ginekologa, gdybyśmy się dziś kochali, miałabym jutro jakieś ślady, wolę nie.
Mąż odsunął się na bok, przykrył się cały kołdrą, jednak jego dolne partie ciała nie mogły się powstrzymać. Bał się zapytać żony czy mogą coś. Odpowiedziała znów, że nie. Posmutniał i gryzącym głosem z nadzieją zapytał:
- Kochanie, a masz może juro wizytę u dentysty?
- Nie mam dziś ochoty.
- Może troszkę znajdziesz? - zapytał?
- Kochanie jutro mam wizytę u ginekologa, gdybyśmy się dziś kochali, miałabym jutro jakieś ślady, wolę nie.
Mąż odsunął się na bok, przykrył się cały kołdrą, jednak jego dolne partie ciała nie mogły się powstrzymać. Bał się zapytać żony czy mogą coś. Odpowiedziała znów, że nie. Posmutniał i gryzącym głosem z nadzieją zapytał:
- Kochanie, a masz może juro wizytę u dentysty?
16
Dowcip #28158. Wieczór. Mąż z żoną leżą spokojnie w łóżku. w kategorii: „Śmieszne żarty o lekarzach”.
Młoda para spodziewa się dziecka. Nie wiedząc, na co mogą sobie teraz pozwolić w łóżku, udają się po poradę do lekarza:
- Panie doktorze czy kiedy małżonka jest teraz w ciąży możemy dalej współżyć?
- Podczas pierwszych trzech miesięcy mogą państwo całkiem normalnie współżyć. Podczas kolejnych trzech radzę kochać się tylko w pozycji ”na pieska”. Podczas ostatnich miesięcy ciąży, radzę jednak przejść do pozycji ”na wilka”.
- ”Na wilka”? A jak to jest?
- Kładzie się pan obok żony i wyje.
- Panie doktorze czy kiedy małżonka jest teraz w ciąży możemy dalej współżyć?
- Podczas pierwszych trzech miesięcy mogą państwo całkiem normalnie współżyć. Podczas kolejnych trzech radzę kochać się tylko w pozycji ”na pieska”. Podczas ostatnich miesięcy ciąży, radzę jednak przejść do pozycji ”na wilka”.
- ”Na wilka”? A jak to jest?
- Kładzie się pan obok żony i wyje.
06
Dowcip #27643. Młoda para spodziewa się dziecka. w kategorii: „Dowcipy o lekarzach”.

Przyszedł facet do lekarza, by mu coś pomógł na jego małego penisa. Lekarz zaproponował mu, że utnie ”małego” i przyszyje mu trąbę słonia. Facet wyszedł zadowolony lecz po dwóch dniach wraca zdenerwowany i żąda by mu lekarz odciął tą trąbę.
- A co, za duży nie sprawdził się?
- Nie to doktorze, nie uwierzy pan ile jabłek sobie do dupy nakładłem.
- A co, za duży nie sprawdził się?
- Nie to doktorze, nie uwierzy pan ile jabłek sobie do dupy nakładłem.
311
Dowcip #25999. Przyszedł facet do lekarza, by mu coś pomógł na jego małego penisa. w kategorii: „Dowcipy o lekarzach”.
Na zamku króla żył pewien dworzanin. Od lat ogarnięty był obsesją popieszczenia języczkiem ślicznych piersi Królowej. Tylko świadomość kary śmierci połączonej z kastrowaniem powstrzymywała go przed zaspokojeniem swoich żądz. Pewnego razu dworzanin zdradził swoje rozterki nadwornemu medykowi. Medyk zaproponował pewne wyjście z sytuacji, więc panowie zawarli dżentelmeński układ. Medyk miał użyć swoich wpływów oraz magicznych ziół, aby umożliwić spełnienie marzeń dworzanina, za co ten zobowiązał się zapłacić tysiąc dukatów w złocie. Następnego dnia, medyk jak zwykle przygotował leczniczą kąpiel dla Królowej. Korzystając z chwili królewskiej nieuwagi, wsypał do staniczka szczyptę białego proszku wywołującego uporczywe swędzenie. Kiedy tylko Królowa się ubrała, proszek natychmiast zaczął działać. Nie pomagały żadne maści, swędzenie wciąż narastało na sile. Doszło nawet do obrazy kilku posłów obcych mocarstw. Nieprzystojne drapanie się po biuście odbierało Królowej cały majestat. Król w końcu posłał po medyka. Medyk rzecz obadał dokładnie, a jakże, po czym stwierdził, że tylko specjalny enzym występujący w ślinie, dozowany przez cztery godziny, może wyleczyć uczulenie. Na zamku jest pewien dworzanin, a testy wykazały, że jego ślina może być całkiem dobrym lekarstwem. Król natychmiast posłał po dworzanina ... Zobowiązany kontraktem medyk, dał dworzaninowi garść antidotum, które ten szybko włożył do ust i udał się do apartamentów Królowej. Przez bite cztery godziny dworzanin używał sobie za wszystkie lata. Kiedy czas minął, dworzanin był kompletnie wyczerpany, a także wyleczony ze swojej obsesji. Następnego dnia medyk spotkawszy dworzanina na zamkowym dziedzińcu, zgodnie z umową zażądał tysiąca złotych dukatów. Zaspokojony już dworzanin zaczął się wykręcać od zapłaty, wymawiając się niewielkim wysiłkiem ze strony medyka. Mocno zniesmaczony medyk udał się do swojej komnaty, gdzie przygotował następną porcję swędzącego proszku. Rankiem medyk udał się do apartamentów Króla, gdzie wsypał proszek w świeżo wyprane królewskie gacie.
W południe ... Król posłał po dworzanina ...
W południe ... Król posłał po dworzanina ...
425
Dowcip #24662. Na zamku króla żył pewien dworzanin. w kategorii: „Śmieszne żarty o lekarzach”.
