Dowcipy o krokodylach
Krokodyl mówi do krokodyla:
- Stary! Jak zjadłem wczoraj blondynkę to przez pięć godzin nie mogłem się zanurzyć.
- Stary! Jak zjadłem wczoraj blondynkę to przez pięć godzin nie mogłem się zanurzyć.
26
Dowcip #10564. Krokodyl mówi do krokodyla w kategorii: „Śmieszny humor o krokodylach”.
Jeden krokodyl mówi do drugiego:
- Wiesz...wczoraj połknąłem blondynkę i miała tak pusto w głowie, że jeszcze dziś nie mogę się zanurzyć.
- Wiesz...wczoraj połknąłem blondynkę i miała tak pusto w głowie, że jeszcze dziś nie mogę się zanurzyć.
24
Dowcip #10823. Jeden krokodyl mówi do drugiego w kategorii: „Śmieszne żarty o krokodylach”.
Przychodzi kolega do Jasia i pyta:
- Jasiu, dlaczego klaszczesz?
- Odstraszam krokodyle.
- Tu nie ma żadnych krokodyli!
- A widzisz jak działa!
- Jasiu, dlaczego klaszczesz?
- Odstraszam krokodyle.
- Tu nie ma żadnych krokodyli!
- A widzisz jak działa!
29
Dowcip #11348. Przychodzi kolega do Jasia i pyta w kategorii: „Śmieszne żarty o krokodylach”.
Rok trzytysięczny. Siedzą trzy krokodyle. Jeden mówi:
- Pamiętacie jak byliśmy zieloni?
Drugi:
- A jak umieliśmy pływać?
Trzeci:
- Dosyć wspomnień! Idziemy zbierać miód!
- Pamiętacie jak byliśmy zieloni?
Drugi:
- A jak umieliśmy pływać?
Trzeci:
- Dosyć wspomnień! Idziemy zbierać miód!
39
Dowcip #6727. Rok trzytysięczny. Siedzą trzy krokodyle. w kategorii: „Śmieszne kawały o krokodylach”.
Pewien myśliwy opowiada, jak będąc na polowaniu w Afryce przeprawiał się wielką łodzią przez Nil.
- To straszne! - woła słuchająca go kobieta. - Przecież mógł pan utonąć!
- Wykluczone, droga pani! Krokodyle nigdy by do tego nie dopuściły!
- To straszne! - woła słuchająca go kobieta. - Przecież mógł pan utonąć!
- Wykluczone, droga pani! Krokodyle nigdy by do tego nie dopuściły!
214
Dowcip #4278. Pewien myśliwy opowiada w kategorii: „Śmieszny humor o krokodylach”.
Żona ZOMO-wca zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i ...
- No i co?
- Nic. Bez butów był!
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i ...
- No i co?
- Nic. Bez butów był!
07
Dowcip #16947. Żona ZOMO-wca zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. w kategorii: „Kawały o krokodylach”.
Dziki Zachód świat rewolwerowców i oczywiście saloon. Nagle do owego baru wchodzi koń, przechodzi po ścianie, następnie po suficie, podchodzi do lady i mówi:
- Szkocką proszę.
Wypija i rusza do wyjścia na dwóch tylnych kopytach. Nagle jeden z kowbojów siedzących przy barze mówi do drugiego:
- Ty widziałeś to co ja? To niewiarygodne!
A drugi na to:
- Masz rację, zawsze brał czystą!
- Szkocką proszę.
Wypija i rusza do wyjścia na dwóch tylnych kopytach. Nagle jeden z kowbojów siedzących przy barze mówi do drugiego:
- Ty widziałeś to co ja? To niewiarygodne!
A drugi na to:
- Masz rację, zawsze brał czystą!
36
Dowcip #15062. Dziki Zachód świat rewolwerowców i oczywiście saloon. w kategorii: „Dowcipy o krokodylach”.
Złapał diabeł Polaka, Ruska i Niemca. Kazał im przejść przez bagno, w którym był krokodyl, który odgryzał ją, po czym każdy, kto przeszedł seplenił. Wchodzi Rusek ... Wychodzi i diabeł się pyta:
- I jak?
- No, dobse.
Wchodzi Niemiec ... Wychodzi i to samo.
Wchodzi Polak, wychodzi, diabeł się pyta:
- I jak?
- No, dobrze.
Nagle krokodyl wychodzi na brzeg i mówi:
- Jesce cie zlapiemy!
- I jak?
- No, dobse.
Wchodzi Niemiec ... Wychodzi i to samo.
Wchodzi Polak, wychodzi, diabeł się pyta:
- I jak?
- No, dobrze.
Nagle krokodyl wychodzi na brzeg i mówi:
- Jesce cie zlapiemy!
37
Dowcip #9825. Złapał diabeł Polaka, Ruska i Niemca. w kategorii: „Śmieszne kawały o krokodylach”.
Żona zomowca zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i ...
- No i co?!
- Nic. Bez butów był!
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i ...
- No i co?!
- Nic. Bez butów był!
27
Dowcip #6105. Żona zomowca zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. w kategorii: „Żarty o krokodylach”.
Co łączy Platona, J - J. Rousseau i krokodyla?
- Przekonanie, że człowiek z natury jest dobry.
- Przekonanie, że człowiek z natury jest dobry.
013