Dowcipy o kotach
Idą sobie turyści w górach i zobaczyli górala z psem . Pytają się go, za ile sprzedaje, a on mówi, że za sto tysięcy zł. Nikt panu tego nie kupi. przychodzą na następny dzień i widzą górala z dwoma kotami . Pytają się czy pan sprzedał tego psa.
- Sprzedałem.
- A za ile.
- Za dwa koty po pięćdziesiąt tysięcy
- Sprzedałem.
- A za ile.
- Za dwa koty po pięćdziesiąt tysięcy
918
Dowcip #12903. Idą sobie turyści w górach i zobaczyli górala z psem . w kategorii: „Kawały o kotach”.
Dlaczego niektóre koty są białe?
- Żeby murzyni też mieli pecha.
- Żeby murzyni też mieli pecha.
1060
Dowcip #23863. Dlaczego niektóre koty są białe? w kategorii: „Żarty o kotach”.
Czym różni się Małysz od kota?
- Kot spada na cztery łapy, a Małysz na dwie narty.
- Kot spada na cztery łapy, a Małysz na dwie narty.
199
Dowcip #21176. Czym różni się Małysz od kota? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kotach”.
Pije mąż z kotem:
- Ech - mówi mąż - moja stara wczoraj urodziła czworaczki.
- Nie przeżywaj tak - mówi kot - jakoś je rozdasz.
- Ech - mówi mąż - moja stara wczoraj urodziła czworaczki.
- Nie przeżywaj tak - mówi kot - jakoś je rozdasz.
79178
Dowcip #33730. Pije mąż z kotem w kategorii: „Śmieszny humor o kotach”.
Żona:
- Koty to najgłupsze stworzenia na świecie. I fałszywe, prawda, kochanie?
Mąż:
- Tak, mój koteczku.
- Koty to najgłupsze stworzenia na świecie. I fałszywe, prawda, kochanie?
Mąż:
- Tak, mój koteczku.
423
Dowcip #22874. Żona w kategorii: „Dowcipy o kotach”.
Na lekcji pani mówi dzieciom:
- Pod żadnym pozorem nie całujcie zwierząt! One przenoszą wiele zarazków!
- Eee tam, moja ciocia całowała swojego kota ...
- I co się stało?
- Kot zdechł ...
- Pod żadnym pozorem nie całujcie zwierząt! One przenoszą wiele zarazków!
- Eee tam, moja ciocia całowała swojego kota ...
- I co się stało?
- Kot zdechł ...
330
Dowcip #26337. Na lekcji pani mówi dzieciom w kategorii: „Żarty o kotach”.
Rozmawia dwóch kumpli:
- Widzę, że masz dziewczynę!
- Nie, to kot mnie podrapał.
- Widzę, że masz dziewczynę!
- Nie, to kot mnie podrapał.
828
Dowcip #25883. Rozmawia dwóch kumpli w kategorii: „Humor o kotach”.
- Dziadku - pyta wnuczek - Kto to jest człowiek dobrze wychowany?
- Wiesz... To ktoś, kto jak wlezie po ciemku na kota, nadal nazywa go kotem!
- Wiesz... To ktoś, kto jak wlezie po ciemku na kota, nadal nazywa go kotem!
212
Dowcip #33704. - Dziadku - pyta wnuczek - Kto to jest człowiek dobrze wychowany? w kategorii: „Humor o kotach”.
Ksiądz na religii pyta dzieci:
- Po co Pan Bóg stworzył kota?
Nikt nie wie.
- Żeby łowił myszy. - wyjaśnia - A psa?
Tym razem dzieci wiedzą:
- Żeby pilnował domu.
- A owcę?
Nikt nie wie. Ksiądz podpowiada:
- No, Jasiu, a z czego jest zrobiony twój sweterek?
Jaś na to:
- Ze starych spodni tatusia.
- Po co Pan Bóg stworzył kota?
Nikt nie wie.
- Żeby łowił myszy. - wyjaśnia - A psa?
Tym razem dzieci wiedzą:
- Żeby pilnował domu.
- A owcę?
Nikt nie wie. Ksiądz podpowiada:
- No, Jasiu, a z czego jest zrobiony twój sweterek?
Jaś na to:
- Ze starych spodni tatusia.
319
Dowcip #32562. Ksiądz na religii pyta dzieci w kategorii: „Śmieszne żarty o kotach”.
Dowódca jednostki przychodzi rano do jednostki, a oficer melduje:
- Brygada baczność! Panie generale, oficer dyżurny kapitan Kwiatek melduje, że w czasie pełnienia służby nic ważnego nie zaszło.
- Dziękuję, panie kapitanie, idą do sztabu.
Ale po chwili kapitan dodaje:
- Tylko kot zdechł.
- A jaki kot? - pyta generał.
- A ten, co zawsze u generała pod stołem siedział.
- A czemu zdechł?
- A bo się spalonej koniny najadł.
- Jakiej spalonej koniny?
- A bo stajnia z końmi się spaliła.
- Jak to się spaliła?
- A bo szef kompanii dwudziestej napił się wódki poszedł z papierosem, no i się spaliła.
- Przecież szef kompanii dwudziestej nie pije i nie pali.
- A co miał zrobić jak sztandar jednostki podpieprzyli?
- To czemu od razu nie meldujecie?
- Bo jak szefowi sztabu zameldowałem, to się zastrzelił.
- Brygada baczność! Panie generale, oficer dyżurny kapitan Kwiatek melduje, że w czasie pełnienia służby nic ważnego nie zaszło.
- Dziękuję, panie kapitanie, idą do sztabu.
Ale po chwili kapitan dodaje:
- Tylko kot zdechł.
- A jaki kot? - pyta generał.
- A ten, co zawsze u generała pod stołem siedział.
- A czemu zdechł?
- A bo się spalonej koniny najadł.
- Jakiej spalonej koniny?
- A bo stajnia z końmi się spaliła.
- Jak to się spaliła?
- A bo szef kompanii dwudziestej napił się wódki poszedł z papierosem, no i się spaliła.
- Przecież szef kompanii dwudziestej nie pije i nie pali.
- A co miał zrobić jak sztandar jednostki podpieprzyli?
- To czemu od razu nie meldujecie?
- Bo jak szefowi sztabu zameldowałem, to się zastrzelił.
019