
Dowcipy o kotach
- Dziadku - pyta wnuczek - Kto to jest człowiek dobrze wychowany?
- Wiesz... To ktoś, kto jak wlezie po ciemku na kota, nadal nazywa go kotem!
- Wiesz... To ktoś, kto jak wlezie po ciemku na kota, nadal nazywa go kotem!
313
Dowcip #33704. - Dziadku - pyta wnuczek - Kto to jest człowiek dobrze wychowany? w kategorii: „Humor o kotach”.
Ksiądz na religii pyta dzieci:
- Po co Pan Bóg stworzył kota?
Nikt nie wie.
- Żeby łowił myszy. - wyjaśnia - A psa?
Tym razem dzieci wiedzą:
- Żeby pilnował domu.
- A owcę?
Nikt nie wie. Ksiądz podpowiada:
- No, Jasiu, a z czego jest zrobiony twój sweterek?
Jaś na to:
- Ze starych spodni tatusia.
- Po co Pan Bóg stworzył kota?
Nikt nie wie.
- Żeby łowił myszy. - wyjaśnia - A psa?
Tym razem dzieci wiedzą:
- Żeby pilnował domu.
- A owcę?
Nikt nie wie. Ksiądz podpowiada:
- No, Jasiu, a z czego jest zrobiony twój sweterek?
Jaś na to:
- Ze starych spodni tatusia.
323
Dowcip #32562. Ksiądz na religii pyta dzieci w kategorii: „Humor o kotach”.

Dowódca jednostki przychodzi rano do jednostki, a oficer melduje:
- Brygada baczność! Panie generale, oficer dyżurny kapitan Kwiatek melduje, że w czasie pełnienia służby nic ważnego nie zaszło.
- Dziękuję, panie kapitanie, idą do sztabu.
Ale po chwili kapitan dodaje:
- Tylko kot zdechł.
- A jaki kot? - pyta generał.
- A ten, co zawsze u generała pod stołem siedział.
- A czemu zdechł?
- A bo się spalonej koniny najadł.
- Jakiej spalonej koniny?
- A bo stajnia z końmi się spaliła.
- Jak to się spaliła?
- A bo szef kompanii dwudziestej napił się wódki poszedł z papierosem, no i się spaliła.
- Przecież szef kompanii dwudziestej nie pije i nie pali.
- A co miał zrobić jak sztandar jednostki podpieprzyli?
- To czemu od razu nie meldujecie?
- Bo jak szefowi sztabu zameldowałem, to się zastrzelił.
- Brygada baczność! Panie generale, oficer dyżurny kapitan Kwiatek melduje, że w czasie pełnienia służby nic ważnego nie zaszło.
- Dziękuję, panie kapitanie, idą do sztabu.
Ale po chwili kapitan dodaje:
- Tylko kot zdechł.
- A jaki kot? - pyta generał.
- A ten, co zawsze u generała pod stołem siedział.
- A czemu zdechł?
- A bo się spalonej koniny najadł.
- Jakiej spalonej koniny?
- A bo stajnia z końmi się spaliła.
- Jak to się spaliła?
- A bo szef kompanii dwudziestej napił się wódki poszedł z papierosem, no i się spaliła.
- Przecież szef kompanii dwudziestej nie pije i nie pali.
- A co miał zrobić jak sztandar jednostki podpieprzyli?
- To czemu od razu nie meldujecie?
- Bo jak szefowi sztabu zameldowałem, to się zastrzelił.
020
Dowcip #23312. Dowódca jednostki przychodzi rano do jednostki, a oficer melduje w kategorii: „Śmieszny humor o kotach”.
Czym różni się mężczyzna od kota?
- Koty zawsze trafiają do kuwety.
- Koty zawsze trafiają do kuwety.
28
Dowcip #33666. Czym różni się mężczyzna od kota? w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kotach”.

Z ”Od przedszkola do Opola”:
Prowadzący:
- Jak masz na imię?
dziewczynka, około sześcioletnia odpowiada:.
- Ania.
- A czy twoi rodzice przyjechali z tobą?
- Tak.
- A gdzie siedzą?
- Tam. - Pokazuje paluszkiem.
- O brawo, witamy tatę i mamę. A czy masz w domu jakieś zwierzątka?
- Tak, kotka.
- A jak tatuś wola na kotka?
- Sierściuchu zakichany.
Prowadzący:
- Jak masz na imię?
dziewczynka, około sześcioletnia odpowiada:.
- Ania.
- A czy twoi rodzice przyjechali z tobą?
- Tak.
- A gdzie siedzą?
- Tam. - Pokazuje paluszkiem.
- O brawo, witamy tatę i mamę. A czy masz w domu jakieś zwierzątka?
- Tak, kotka.
- A jak tatuś wola na kotka?
- Sierściuchu zakichany.
917
Dowcip #22206. Z ”Od przedszkola do Opola” w kategorii: „Śmieszne kawały o kotach”.
Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło:
- No i gdzie?! Pytam was gdzie jest ta wiosna? Co za kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron. Gdzie to wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba pada jakby ich tam w górze popieprzyło ... Niby ponoć wiosna już jest, łgarstwo i oszustwo na każdym kroku ...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie ... Kotów nie oszukasz ...
- No i gdzie?! Pytam was gdzie jest ta wiosna? Co za kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron. Gdzie to wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba pada jakby ich tam w górze popieprzyło ... Niby ponoć wiosna już jest, łgarstwo i oszustwo na każdym kroku ...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie ... Kotów nie oszukasz ...
628
Dowcip #24765. Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy w kategorii: „Kawały o kotach”.

- Mam dość tego wszystkiego, muszę jakoś zmienić swoje życie. Mam czterdzieści trzy lata, a stoję w miejscu. Nie mam męża, nie mam dzieci. Co mi powiesz, co doradzisz?
- Miau ...
- Miau ...
48
Dowcip #28318. - Mam dość tego wszystkiego, muszę jakoś zmienić swoje życie. w kategorii: „Śmieszne żarty o kotach”.
W telewizji jest taki program dla dzieci ”Od przedszkola do Opola”. Jednego razu stanął chłopczyk i zaczyna się gadka z prowadzącym:
- Jak masz na imię?
- Daniel.
- A z kim tu przyjechałeś?
- Z tatusiem i mamusią.
- Czy masz jakieś zwierzątko?
- Mam.
- A jakie?
- Kotka.
- A tatuś lubi tego kotka?
- Lubi.
- A jak na niego woła?
- Sierściuch pieprzony.
- Jak masz na imię?
- Daniel.
- A z kim tu przyjechałeś?
- Z tatusiem i mamusią.
- Czy masz jakieś zwierzątko?
- Mam.
- A jakie?
- Kotka.
- A tatuś lubi tego kotka?
- Lubi.
- A jak na niego woła?
- Sierściuch pieprzony.
211
Dowcip #28138. W telewizji jest taki program dla dzieci ”Od przedszkola do Opola”. w kategorii: „Kawały o kotach”.

Facet chce się pozbyć kota wywożąc go cztery ulice dalej. Przychodzi do domu, a kot siedzi na wersalce. Wywozi go dalej, ale kot znowu wrócił! Facet wywiózł go za miasto. Po chwili dzwoni do domu do żony i mówi:
- Jest z Tobą kot?
- Jest, a co?
- Daj go do telefonu bo się zgubiłem.
- Jest z Tobą kot?
- Jest, a co?
- Daj go do telefonu bo się zgubiłem.
114
Dowcip #27320. Facet chce się pozbyć kota wywożąc go cztery ulice dalej. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kotach”.
Pewien bardzo zdesperowany koleś miał kota. Postanowił się go pozbyć więc wywiózł go ulicę od domu i zostawił. Przychodzi do domu, patrzy, a kot siedzi na kanapie i gapi się na niego. Następnego dnia wywiózł go do centrum miasta. Wraca, a kot siedzi znowu na kanapie i gapi się na niego. Trzeciego dnia koleś poddenerwowany wywozi kota za miasto do lasu w najgorsze chaszcze. Dzwoni do żony:
- Ej, jest kot w domu?
- Tak, a co?
- To daj go do telefonu bo się zgubiłem.
- Ej, jest kot w domu?
- Tak, a co?
- To daj go do telefonu bo się zgubiłem.
315
Dowcip #25039. Pewien bardzo zdesperowany koleś miał kota. w kategorii: „Śmieszne kawały o kotach”.
