Dowcipy o koniu
Przyjeżdża Amerykanin na wieś i rolnik do niego mówi:
- Ić do chlewa i wyciepej gnoj.
Amerykanin mówi do gospodarza:
- Łot?
Gospodarz:
- Łot krowy i łot konia.
- Ić do chlewa i wyciepej gnoj.
Amerykanin mówi do gospodarza:
- Łot?
Gospodarz:
- Łot krowy i łot konia.
1329
Dowcip #706. Przyjeżdża Amerykanin na wieś i rolnik do niego mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o koniu”.
Polak, Rusek i Niemiec chcą przejść przez granicę. Zatrzymuje ich diabeł:
- Przejdziecie jak rozśmieszycie mojego konia.
Pierwszy Rusek podchodzi mówi coś do konia, a ten patrzy na niego jak na debila. Niemiec to samo. Podchodzi Polak i mówi coś koniowi, a ten nagle wybucha gwałtownym śmiechem.
Przeszli. Za tydzień wracają z powrotem. Diabeł mówi, że przejdą tylko wtedy kiedy sprawią żeby koń zapłakał, bo jeszcze się brechta po Polaku. Podchodzi Rusek, gada, koń, aż się na plecy przewraca i się śmieje. Niemiec to samo. Polak podchodzi i mówi mu coś, a koń płacze. Przeszli. Idą, a Rusek i Niemiec pytają co takiego zrobił, że koń zaczął się śmiać, potem ryczeć?
Polak mówi:
- Powiedziałem, że mam większą pałę niż on. A potem mu pokazałem.
- Przejdziecie jak rozśmieszycie mojego konia.
Pierwszy Rusek podchodzi mówi coś do konia, a ten patrzy na niego jak na debila. Niemiec to samo. Podchodzi Polak i mówi coś koniowi, a ten nagle wybucha gwałtownym śmiechem.
Przeszli. Za tydzień wracają z powrotem. Diabeł mówi, że przejdą tylko wtedy kiedy sprawią żeby koń zapłakał, bo jeszcze się brechta po Polaku. Podchodzi Rusek, gada, koń, aż się na plecy przewraca i się śmieje. Niemiec to samo. Polak podchodzi i mówi mu coś, a koń płacze. Przeszli. Idą, a Rusek i Niemiec pytają co takiego zrobił, że koń zaczął się śmiać, potem ryczeć?
Polak mówi:
- Powiedziałem, że mam większą pałę niż on. A potem mu pokazałem.
524
Dowcip #959. Polak, Rusek i Niemiec chcą przejść przez granicę. w kategorii: „Humor o koniu”.
Szybki Bill wybiera się do kochanki. Ponieważ wie, że może go nakryć jej mąż, umawia się ze swoim koniem.
- Słuchaj. Ustawiasz się na ulicy pod oknem. Jak usłyszę pukanie, wyskakuję przez okno i uciekamy. Kumasz?
- Tak.
Szybki Bill spokojnie robi sex, nagle słychać pukanie. Bill wyskakuje przez okno, kobieta otwiera drzwi. Stoi za nimi koń i mówi:
- Powiedz Billowi, że zaczął padać deszcz. Stoję teraz pod daszkiem.
- Słuchaj. Ustawiasz się na ulicy pod oknem. Jak usłyszę pukanie, wyskakuję przez okno i uciekamy. Kumasz?
- Tak.
Szybki Bill spokojnie robi sex, nagle słychać pukanie. Bill wyskakuje przez okno, kobieta otwiera drzwi. Stoi za nimi koń i mówi:
- Powiedz Billowi, że zaczął padać deszcz. Stoję teraz pod daszkiem.
17
Dowcip #17917. Szybki Bill wybiera się do kochanki. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o koniu”.
- Ty wiesz co, Mojsze? Ten koń, co ty mnie go wczoraj sprzedałeś, to on wziął się i zdechł!
Na to drugi:
- A ty wiesz co, Icek? On mi tego nigdy nie robił.
Na to drugi:
- A ty wiesz co, Icek? On mi tego nigdy nie robił.
17
Dowcip #9336. - Ty wiesz co, Mojsze? w kategorii: „Dowcipy o koniu”.
Jasio idąc z mamusią ulicą zauważył konia. Koniowi w wyniku jakiegoś nagłego wzruszenia zwisał pod brzuchem dość potężny organ.
Jasio zaintrygowany:
- Mamusiu, czy ten koń jest chory?
Mamusia z westchnieniem:
- Synku, żeby twój tatuś był taki zdrowy.
Jasio zaintrygowany:
- Mamusiu, czy ten koń jest chory?
Mamusia z westchnieniem:
- Synku, żeby twój tatuś był taki zdrowy.
36
Dowcip #5530. Jasio idąc z mamusią ulicą zauważył konia. w kategorii: „Dowcipy o koniu”.
Pewnego razu rolnik dokupił do swojego gospodarstwa zebrę. Ta nie wiedziała z początku, co ma robić, więc zapytała się krowy:
- Krowo, a co ty tutaj robisz?
- Rano wyprowadzają mnie na pole, tam pasę się cały dzień, potem przyprowadzają mnie do zagrody i doją.
Zebra pomyślała, że fajnie by było dostać taką robotę. Ale zapytała się jeszcze konia:
- Koniu, a co ty tutaj robisz?
- Czasem pociągnę jakiś wóz, ale najczęściej pasę się na polu.
Zebra pomyślała, że koń też ma fajną pracę. Ale zapytała się jeszcze byka:
- Byku, a co ty tutaj robisz?
- Mała, ściągnij piżamkę, to zobaczysz!
- Krowo, a co ty tutaj robisz?
- Rano wyprowadzają mnie na pole, tam pasę się cały dzień, potem przyprowadzają mnie do zagrody i doją.
Zebra pomyślała, że fajnie by było dostać taką robotę. Ale zapytała się jeszcze konia:
- Koniu, a co ty tutaj robisz?
- Czasem pociągnę jakiś wóz, ale najczęściej pasę się na polu.
Zebra pomyślała, że koń też ma fajną pracę. Ale zapytała się jeszcze byka:
- Byku, a co ty tutaj robisz?
- Mała, ściągnij piżamkę, to zobaczysz!
415
Dowcip #1227. Pewnego razu rolnik dokupił do swojego gospodarstwa zebrę. w kategorii: „Śmieszne kawały o koniu”.
Kowboy przyjechał nad staw i łowi ryby. Po chwili złowił złotą rybkę. Rybka mówi do kowboya.
- Jak mnie puścisz to spełnię twoje trzy życzenia.
Kowboy puszcza rybkę. Teraz twoje życzenia.
- Chcę być kuloodporny. Chcę mieć bańkę koniaku i żeby się nigdy koniak nie skończył. Chcę mieć takiego jak ten koń za mną.
Rybka spełniła życzenia. Przyjeżdża do domu i mówi do żony:
- Kochanie zobacz. Leje do wanny koniak i leje, wanna jest już pełna, a koniak leje się dalej. To jeszcze nic. Daje jej pistolet i mówi. Strzelaj.
Żona strzela i nic kule świstają, a kowboy żyje. Mówi:
- To jeszcze nic patrz teraz.
Rozpina rozporek, a żona mówi:
- Ale pipa.
- Jak mnie puścisz to spełnię twoje trzy życzenia.
Kowboy puszcza rybkę. Teraz twoje życzenia.
- Chcę być kuloodporny. Chcę mieć bańkę koniaku i żeby się nigdy koniak nie skończył. Chcę mieć takiego jak ten koń za mną.
Rybka spełniła życzenia. Przyjeżdża do domu i mówi do żony:
- Kochanie zobacz. Leje do wanny koniak i leje, wanna jest już pełna, a koniak leje się dalej. To jeszcze nic. Daje jej pistolet i mówi. Strzelaj.
Żona strzela i nic kule świstają, a kowboy żyje. Mówi:
- To jeszcze nic patrz teraz.
Rozpina rozporek, a żona mówi:
- Ale pipa.
16
Dowcip #1332. Kowboy przyjechał nad staw i łowi ryby. Po chwili złowił złotą rybkę. w kategorii: „Śmieszne kawały o koniu”.
Co się stanie blondynce jak spadnie z konia?
- Potłucze się o nocną szafkę!
- Potłucze się o nocną szafkę!
29
Dowcip #6458. Co się stanie blondynce jak spadnie z konia? w kategorii: „Humor o koniu”.
Lew wielki pan dżungli.
Biegnie króliczek i krzyczy:
- Uciekajcie, uciekajcie lew gwałci.
Wszystkie zwierzęta się pochowały, a koń nie wiedząc co zrobić wlazł na drzewo. Po chwili lew ustal nad drzewem i mówi:
- Muszę sobie konia zwalić.
A koń na to:
- Nie,nie sam zejdę.
Biegnie króliczek i krzyczy:
- Uciekajcie, uciekajcie lew gwałci.
Wszystkie zwierzęta się pochowały, a koń nie wiedząc co zrobić wlazł na drzewo. Po chwili lew ustal nad drzewem i mówi:
- Muszę sobie konia zwalić.
A koń na to:
- Nie,nie sam zejdę.
48