
Dowcipy o kolegach
Spotykają się dwaj starzy znajomi na przystanku autobusowym. Jeden pyta drugiego:
- Co tam? Masz żonę?
- Mam.
- A dzieci masz?
- Nie mam.
- To na co czekasz?
- Na autobus.
- Co tam? Masz żonę?
- Mam.
- A dzieci masz?
- Nie mam.
- To na co czekasz?
- Na autobus.
15
Dowcip #16528. Spotykają się dwaj starzy znajomi na przystanku autobusowym. w kategorii: „Humor o kolegach”.
Kolega podwozi kolegę nowym samochodem:
- Nie wiesz, jak często trzeba zmieniać olej?
- Nie wiem, ale mój kolega zmienia co 5 lat.
- A co masz?
- Budę z frytkami.
- Nie wiesz, jak często trzeba zmieniać olej?
- Nie wiem, ale mój kolega zmienia co 5 lat.
- A co masz?
- Budę z frytkami.
43
Dowcip #17129. Kolega podwozi kolegę nowym samochodem w kategorii: „Humor o kolegach”.

Jasiu mówi do mamy:
- Mamo, koledzy w szkole się ze mnie śmieją,że jestem malutki.
A mama na to:
- Nie prawda Jasiu, ale weź drabinkę i idź nazbieraj truskawek.
- Mamo, koledzy w szkole się ze mnie śmieją,że jestem malutki.
A mama na to:
- Nie prawda Jasiu, ale weź drabinkę i idź nazbieraj truskawek.
35
Dowcip #17178. Jasiu mówi do mamy w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kolegach”.
Jasiu mówi do kolegi:
- Moja siostra od pięciu lat gra na fortepianie.
- Żartujesz! I nie bolą jej ręce?
- Moja siostra od pięciu lat gra na fortepianie.
- Żartujesz! I nie bolą jej ręce?
611
Dowcip #17183. Jasiu mówi do kolegi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o kolegach”.

Spotyka się Jasiu z swoim kolegą kujonem i mówi do niego:
- Wiesz czasem mam takie momenty, że chce mi się uczyć. - mówi Jasiu.
Jego kolega się pyta:
- A co wtedy robisz?
- No wiesz, kładę się na tapczanie i czekam aż minie.
- Wiesz czasem mam takie momenty, że chce mi się uczyć. - mówi Jasiu.
Jego kolega się pyta:
- A co wtedy robisz?
- No wiesz, kładę się na tapczanie i czekam aż minie.
25
Dowcip #17211. Spotyka się Jasiu z swoim kolegą kujonem i mówi do niego w kategorii: „Kawały o kolegach”.
Wieczór kawalerski. Kumple doradzają przyszłemu mężowi:
- Stary! Jeżeli nie będziesz trenował sobie żony, jeżeli nie ułożysz jej sobie od początku, to potem nawet słowem nie piśniesz, nie będziesz nawet mógł powiedzieć ”Nie”! Pokaż żonie kto rządzi w domu od samego początku!
Pan młody wziął sobie mocno do serca rady kolegów i jak radzili, tak zrobił.
Pierwszy dzień po ślubie:
Mąż wraca z pracy:
- Obiad gotowy?! - pyta żony.
- Nie. - odpowiada żona.
Facet niewiele myśląc, trach żonę po głowie.
Drugi dzień po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula wyprasowana?!
- Nie.
No to trach żonę po głowie.
Trzeci dzień po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula wyprasowana?!
- Tak.
- Okna umyłaś?!
- Nie.
No to trach żonę po głowie.
Sytuacja powtarzała się dość długo... Tak gdzieś z miesiąc po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula uprasowana?!
- Tak.
- Okna umyte?!
- Tak.
Itd, itp... Mężowi skończyły się w końcu pomysły. Stoi, myśli, myśli:
- Właź pod stół!
Żona myk pod stołem.
- Szczekaj!
Żona:
- Chał, chał, chał.
Mąż z wściekłością:
- Na pana szczekasz?!
I trach żonę po głowie.
- Stary! Jeżeli nie będziesz trenował sobie żony, jeżeli nie ułożysz jej sobie od początku, to potem nawet słowem nie piśniesz, nie będziesz nawet mógł powiedzieć ”Nie”! Pokaż żonie kto rządzi w domu od samego początku!
Pan młody wziął sobie mocno do serca rady kolegów i jak radzili, tak zrobił.
Pierwszy dzień po ślubie:
Mąż wraca z pracy:
- Obiad gotowy?! - pyta żony.
- Nie. - odpowiada żona.
Facet niewiele myśląc, trach żonę po głowie.
Drugi dzień po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula wyprasowana?!
- Nie.
No to trach żonę po głowie.
Trzeci dzień po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula wyprasowana?!
- Tak.
- Okna umyłaś?!
- Nie.
No to trach żonę po głowie.
Sytuacja powtarzała się dość długo... Tak gdzieś z miesiąc po ślubie:
- Obiad gotowy?!
- Tak.
- Koszula uprasowana?!
- Tak.
- Okna umyte?!
- Tak.
Itd, itp... Mężowi skończyły się w końcu pomysły. Stoi, myśli, myśli:
- Właź pod stół!
Żona myk pod stołem.
- Szczekaj!
Żona:
- Chał, chał, chał.
Mąż z wściekłością:
- Na pana szczekasz?!
I trach żonę po głowie.
93
Dowcip #17253. Wieczór kawalerski. w kategorii: „Żarty o kolegach”.

Na ulicy spotykają się przyjaciele:
- Cześć! Skąd wracasz?
- Cześć. Od dentysty.
- Ile ci wyrwał?
- Dużo. Aż trzysta złotych.
- Cześć! Skąd wracasz?
- Cześć. Od dentysty.
- Ile ci wyrwał?
- Dużo. Aż trzysta złotych.
02
Dowcip #17783. Na ulicy spotykają się przyjaciele w kategorii: „Humor o kolegach”.
Koledzy między sobą:
- No i jak ci się powodzi w małżeństwie?
- Dziękuje. Czuję się po prostu odmłodzony, znowu palę papierosy po kryjomu.
- No i jak ci się powodzi w małżeństwie?
- Dziękuje. Czuję się po prostu odmłodzony, znowu palę papierosy po kryjomu.
12
Dowcip #17869. Koledzy między sobą w kategorii: „Śmieszne kawały o kolegach”.

Spotykają się dwaj kumple:
- Stary, byłem w Norwegii, mówię Ci: zajebiście!
- A fiordy, widziałeś?
- Fiordy? Fiordy to mi z ręki jadły.
- Stary, byłem w Norwegii, mówię Ci: zajebiście!
- A fiordy, widziałeś?
- Fiordy? Fiordy to mi z ręki jadły.
34
Dowcip #18584. Spotykają się dwaj kumple w kategorii: „Humor o kolegach”.
Policjant skarży się koledze:
- Wiesz, moja żona zupełnie mnie nie rozumie. A twoja?
- Nie wiem. Nie rozmawiam z nią o tobie.
- Wiesz, moja żona zupełnie mnie nie rozumie. A twoja?
- Nie wiem. Nie rozmawiam z nią o tobie.
26
Dowcip #12269. Policjant skarży się koledze w kategorii: „Śmieszne kawały o kolegach”.
