Dowcipy o kolegach
Przyszedł Staszek do Bogdana i Helenki:
- Stasiu niestety nie możesz więcej do nas przychodzić.
- Ależ dlaczego? Co się stało?
- W sobotę po twojej wizycie zginęły nam pieniądze!
- Boguś co ty opowiadasz, co ty mi insynuujesz? Przecież ... Ja nie zabrałem wam żadnych pieniędzy!
- Tak wiem, to nie o to chodzi, pieniądze się znalazły. Ale niesmak pozostał.
- Stasiu niestety nie możesz więcej do nas przychodzić.
- Ależ dlaczego? Co się stało?
- W sobotę po twojej wizycie zginęły nam pieniądze!
- Boguś co ty opowiadasz, co ty mi insynuujesz? Przecież ... Ja nie zabrałem wam żadnych pieniędzy!
- Tak wiem, to nie o to chodzi, pieniądze się znalazły. Ale niesmak pozostał.
108
Dowcip #14656. Przyszedł Staszek do Bogdana i Helenki w kategorii: „Śmieszne kawały o kolegach”.
Na przepustkę mnie puścili,
bym dziewczynę kochał swą.
Lecz za późno to zrobili,
bo kolega zabrał ją.
bym dziewczynę kochał swą.
Lecz za późno to zrobili,
bo kolega zabrał ją.
118
Dowcip #26462. Na przepustkę mnie puścili w kategorii: „Kawały o kolegach”.
Trzech kolegów ze studiów: Poznaniak, Warszawiak i Krakus spotykają się po latach i postanawiają zorganizować imprezkę. Warszawiak mówi:
- Ja stawiam najlepszą wódkę.
Poznaniak dodaje:
- No to ja daję najlepszą wielkopolską kiełbasę.
Na to odzywa się Krakus:
- No to ja lecę po szwagra ...
- Ja stawiam najlepszą wódkę.
Poznaniak dodaje:
- No to ja daję najlepszą wielkopolską kiełbasę.
Na to odzywa się Krakus:
- No to ja lecę po szwagra ...
511
Dowcip #20788. Trzech kolegów ze studiów w kategorii: „Śmieszne żarty o kolegach”.
- Słyszałem, że masz syna. Podobny do ciebie?
- Nie.
- To do matki?
- Też nie.
- No to do kogo?
- A co ci będę mówił i tak go nie znasz.
- Nie.
- To do matki?
- Też nie.
- No to do kogo?
- A co ci będę mówił i tak go nie znasz.
512
Dowcip #22002. - Słyszałem, że masz syna. Podobny do ciebie? w kategorii: „Śmieszny humor o kolegach”.
Siedzę sobie w redakcji, nagle przychodzi znajomy, który był na urlopie. Zapytałem się go na wstępie:
- Schudłeś?
- Nie, na onkologii byłem.
- Schudłeś?
- Nie, na onkologii byłem.
125
Dowcip #28924. Siedzę sobie w redakcji, nagle przychodzi znajomy w kategorii: „Śmieszne kawały o kolegach”.
Ojciec trojaczków z dumą pokazuje przyjacielowi nowo narodzone dzieci.
- No i co sądzisz?
- Na Twoim miejscu wziąłbym tego po lewej. - odpowiada po namyśle przyjaciel.
- No i co sądzisz?
- Na Twoim miejscu wziąłbym tego po lewej. - odpowiada po namyśle przyjaciel.
812
Dowcip #32428. Ojciec trojaczków z dumą pokazuje przyjacielowi nowo narodzone dzieci. w kategorii: „Żarty o kolegach”.
Facet pijany siedzi z kuplami w knajpie i przebijają się kto ma brzydszą żonę. W końcu facet wstaje i mówi, że takiej brzydkiej żony jak on, to nikt nie ma ... Więc koledzy namawiają, żeby pokazał, że na pewno nie jest taka zła ... Po długich namowach facet się zgodził i poszedł z nimi do domu, od progu woła:
- Wanda!
- Mam założyć worek na twarz?
- Nie chcę cie bzykać tylko pokazać.
- Wanda!
- Mam założyć worek na twarz?
- Nie chcę cie bzykać tylko pokazać.
1113
Dowcip #22717. Facet pijany siedzi z kuplami w knajpie i przebijają się kto ma w kategorii: „Humor o kolegach”.
Rozmawia dwóch kolegów:
- Wiesz, wczoraj znalazłem pracę.
- A gdzie?
- W przetwórni.
- Jako kto?
- Jako konserwator.
- Konserwator dźwigów?
- Nie, ogórków.
- Wiesz, wczoraj znalazłem pracę.
- A gdzie?
- W przetwórni.
- Jako kto?
- Jako konserwator.
- Konserwator dźwigów?
- Nie, ogórków.
418
Dowcip #15119. Rozmawia dwóch kolegów w kategorii: „Śmieszne kawały o kolegach”.
Rozmowa dwóch kolegów po długim czasie.
- Zdzichu, sto lat cię nie widziałem! Co u ciebie słychać?
- Sporo nowości! Pracę zmieniłem, ... na papierkową!
- Ty? I papierkowa robota?
- No, na budowie składam worki po cemencie!
- Zdzichu, sto lat cię nie widziałem! Co u ciebie słychać?
- Sporo nowości! Pracę zmieniłem, ... na papierkową!
- Ty? I papierkowa robota?
- No, na budowie składam worki po cemencie!
310
Dowcip #33813. Rozmowa dwóch kolegów po długim czasie. w kategorii: „Kawały o kolegach”.
- Dalej szukasz portfela?
- Nie, Marek już go znalazł.
- To czego szukasz?
- Marka.
- Nie, Marek już go znalazł.
- To czego szukasz?
- Marka.
017